Nowe staraczki - 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWróblowa wrote:Jeszcze koleżanki, znajome z pracy to idzie znieść... Zaciska się zęby i ciul... ale mojego męża siostra, a moja przyjacióła (dzięki niej się poznałam z moim Wróblem) cały czas się pyta kiedy doczeka się chrześnicy... wie doskonale że od 3 lat nie możemy zajść... kilka razy może nawet jej się pożaliłam... a ona dalej, no kiedy i kiedy. Mało tego, jak idziemy na zakupy to wybiera już ciuszki dla mojego dziecka...
A jeszcze jakby tego było mało, to ona sama ma córkę w wieku 9 lat... i cały czas pokazuje mi jej zdjęcia, a to w nowej bluzeczce, a to na przedstawieniu, a tu to, a tu tamto... i podpisuje "zobacz jakie nasze dziecko jest piękne, nasza księżniczka" a niech to ch....j jasny! :<
Tulę mocno :* -
nick nieaktualnyJa bym powiedziała jej w prost że jest mi przykro, że bardzo chciałabyś zajść i mieć, ale nie jest to takie proste, i nie każdy może mieć poprostu od razu.
Ja zawsze przyznam się szczerze z pogardą patrzyłam na te "wpadki" małolat. Myślałam sobie jak to tak można, bez przyszłości, a jak teraz na nie patrzę na face to myślę że sobie jakoś tam ułożyły życie i są szczęśliwe. A człowiek niby wszystko sobie zaplanował, kolejność, a teraz i tak jest problem..
Zauważyłam też że chyba łatwiej zajść w ciąże osobom, które nie pracują, nie stresują się- myślę że to też jest bardzo istotne. -
Ja po ostatniej wizycie u lekarza śmiałam się jak rozmawiałam z mamą, że Bóg uznał, że mamy za dużo pieniędzy i zanim będziemy mieli dziecko srogo przyjdzie nam za to zapłacić. A wizyta z badaniem kosztowała 250 + Plus dojazd 200km w obie strony + recepta + badanie nasienia i 500 zł nie ma"Tylko nie martw się przez cały dzień.
Wyznacz sobie na to godzinę, a potem ciesz się życiem"
ks. Jan Kaczkowski -
nick nieaktualnymonijaaa wrote:Ja po ostatniej wizycie u lekarza śmiałam się jak rozmawiałam z mamą, że Bóg uznał, że mamy za dużo pieniędzy i zanim będziemy mieli dziecko srogo przyjdzie nam za to zapłacić. A wizyta z badaniem kosztowała 250 + Plus dojazd 200km w obie strony + recepta + badanie nasienia i 500 zł nie ma
te ceny w klinikach przede wszystkim są tragiczne. nas pierwsza wizyta kosztowała ok 700 zl. sama wizyta 200 zl plus badanie nasienia 240 zl plus moja wit d3, amh i coś tam jeszcze, wiec sie uzbierało;/ ceny kosmiczne.
-
Cziktaaa dziekiii :* Z Wami jakoś tak raźniej.
Ja jej to mówiłam, ale ona jest jakby odporna... (ona sama zaszła w ciąże w "wpadki" i moze dlatego myśli że to takie proste).
monijaaa, to prawda, ogrom pieniędzy idzie na wszelkie badania, suplementy, wizyty... ale ja choćbym miała spod ziemi wyciągać, to zrobiłabym to.
Będziemy mieć Synka - czekamy ♥️
Olek - 05.11.2020 👦🏼
HSG - Udało się udrożnić oba jajowody!
To nie problem jest problemem, problemem jest Twoje podejście do problemu. -
monijaaa wrote:Dokładnie. zdzieraja bo wiedzą, że zapłacimy każdą cenę za nasze marzenia. Ale jest to grube przegięcie
My właśnie z moim M . o tym rozmawialiśmy,że wiedząc co nas czeka ile wydatków w związku z zajściem w ciąże,w życiu nie zdecydowalibyśmy się na naszą podróż życia w zeszłym roku.
Jeszcze nie mamy dziciątka ,a już liczymy,że tego nie kupimy i tamtego bo może trzeba będzie na inseminację mieć kasę i takie tam:)"Szeptem na ucho powiem,że, ja ,ja się tego wyrzekam...wyrzekam bo,nikt tak tak pięknie nie mówił,że się boi miłości.."
34cs
-
Nie wiem jak Wy macie, ale akurat nad emocjami ja nie umiem zapanować...
Na szczęście moje koleżanki nie zachodzą masowo w ciążę, więc jest mi łatwiej. Rodzina moja i męża oraz znajomi delikatnie się wypytują czy i kiedy planujemy dziecko (w sierpniu wzięliśmy ślub), ale jakoś to za specjalnie mnie nie denerwuje (jeszcze), bo nie robią tego z wścibstwa tylko tak normalnie po ludzku.
Czuję trochę więcej presji, bo zakładaliśmy sobie z mężem i tak mówiliśmy pytającym, że po Nowym Roku zaczynamy działania (od ślubu po prostu się nie zabezpieczaliśmy z myślą co będzie to będzie). Trochę się zmartwiłam, że po odstawieniu tabletek anty od razu nie zaszłam w ciążę, więc w grudniu poszłam do lekarza i zrobiłam badania hormonów (wyszły wszystkie OK).
Po wynikach badań z nadzieją i bez poczucia strachu, że ze mną jest coś nie tak, podeszłam do nowego cyklu. Niestety grudniowo/styczniowy cykl znowu nieudany (a miał być fajny prezent na dzień babci i dziadka). Po negatywnym teście z krwi 18.01., prawie się poryczałam w robocie (na szczęście miałam dużo pracy, więc szybko musiałam wziąć się w garść a jak wróciłam do domu to już mi przeszło, bo w głowie ułożył mi się nowy plan działania). Obiecałam sobie, że zapiszę się do lekarza na monitoring tego cyklu i zobaczymy, co on przyniesie
U mnie najważniejsze, to mieć plan działania. Jak skończą się możliwości, to dopiero wtedy się poddam (albo zmienię swoje cele życiowe ).
Dziewczyny głowa do góry! Będzie dobrze
-
nick nieaktualnymonijaaa wrote:Dokładnie. zdzieraja bo wiedzą, że zapłacimy każdą cenę za nasze marzenia. Ale jest to grube przegięcie
Dokładnie, ale widzę też że te ceny są porównywalne w każdej klinice.
Ja teraz chciałam coś przyoszczędzić bo mam pakiet w innej placówce, i badania krwi zrobię przynajmniej za darmo... -
nick nieaktualnycziktaaa wrote:No u mnie to dziwna sprawa jest bo ja chodziłam do lekarza który twierdził ze nic mi nie jest i sie wkurzyłam i dopiero w tym miesiącu zmieniłam a ten u którego byłam odrazu wzioł mnie na pogaduchy,na fotel-macanko potem USG ,oczywiście wywiad i stwierdził że trzeba odrazu zrobić badania z krwi i HCG a potem z wynikami do niego,międzyczasie mam łykać Ovarin i potem monitoring cyklu...ale bardzo rzeczowy lekarz....chyba trafiłam na kogoś z głową....
A czemu nie wcześniej zapytacie ?Bo w wieku 3 lat poprarzył mnie prąd....do tej pory miałam 13 operacji (najczęściej łamanie palców i wkładanie w nie druty ) w pełnej narkozie więc na hasło lekarz mi sie niedobrze robi....a do tej pory też nie chciałam żeby to bylo robienie dziecka mechaniczne z pomiarami,zabiegami,celowaniem....chciałam żeby dziecko zostało poczęte ze spontanicznej miłości....wiecie o co chodzi...bez próbówek itd....
Dodatkowo miałam popaloną skórę na dłoniach i palcach więc miałam robiony przeszczep i zaczyte ręce na 3 miesiące do brzucha...z tąd podejrzenia od mojego lekarza że przy otwieraniu brzucha u tak małego dziecka,mogli nie zwracać uwagi na jajniki itd i kogło dojść do zrostów albo nawet uszkodzenia....i dlatego tak sie boje tego wszystkiego
A czytałyście to ? -
Cziktaaa fotel-macanko hahahahahahahaha!!!!
ooo kurdę, Czikta pisałaś kiedyś o tych 13 operacjach, ale nie w życiu bym nie pomyślała, że to prąd... z drugiej strony ci lekarze to też niezłe łajzy. Co z tego, że małe dziecko i że co tam jajniki... to małe dziecko kiedyś będzie dorosłą kobietą chcącą mieć własne dziecko, tragedia takie podejście. Znalazłabym i zabiła chyba.
Kochana nie bój sie, hm.. zastanawiam się jaki lekarz mógłby potwierdzić czy aby faktycznie jajniki są uszkodzone, czy to tylko domniemania.
Będziemy mieć Synka - czekamy ♥️
Olek - 05.11.2020 👦🏼
HSG - Udało się udrożnić oba jajowody!
To nie problem jest problemem, problemem jest Twoje podejście do problemu. -
P.s sorrki, za taką składnie zdania beznadziejną, i chaos w wypowiedziach, ale w robocie na stresie piszę i szybko.
Będziemy mieć Synka - czekamy ♥️
Olek - 05.11.2020 👦🏼
HSG - Udało się udrożnić oba jajowody!
To nie problem jest problemem, problemem jest Twoje podejście do problemu. -
cziktaaa wrote:A czytałyście to ?
Ja czytałam, ale nie wiem sama co Ci powiedzieć. Strasznie przykro mi się zrobiło.
Ale trzymam za Ciebie kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze. Nie dziwię się, że masz uraz do lekarzy. Każdy by miał.
Co do "robienia dziecka" to niestety, chcąc nie chcąc, jeśli zaczynasz starania, to już od razu jest to nastawienie i delikatna mechanizacja całego procesu. Jedyne co możemy zrobić, to nie pozwolić na to, żeby odbywało się to na zasadzie "mam dni płodne, wskakuj do łóżka", tylko tak przy okazji, tak delikatnie, trochę pouwodzić męża, kurde, po prostu się kochać. Jak będzie z tego dziecko to tym lepiej. Jak nie będzie, to może następnym razem się uda Nie możemy tracić nadziei.Trzy cykle stymulowane. Jeden cykl nieplanowanej przerwy. Kolejny cykl stymulowany. Wcześniejsze bezskuteczne. 30 lat. Starania od 2014 roku.
PCOS -
Marlena24 wrote:Dokładnie, ale widzę też że te ceny są porównywalne w każdej klinice.
Ja teraz chciałam coś przyoszczędzić bo mam pakiet w innej placówce, i badania krwi zrobię przynajmniej za darmo...
Ja za każdą wizytę płacę 140 zł. Masakra. Udało mi się już "przejeść" wakacje na Krecie. No, ale trudno.
A i wkurzyłam się na moją prywatną opiekę medyczną (z pracy mamy abonament). Chciałam do nich pójść na betę w środę (bo mam ich przychodnię blisko pracy), ale okazało się, że żebym nie płaciła za badanie muszę mieć skierowanie od ich lekarza. Od innego to już nie może być, chociaż jestem ich pacjentką. Wkurzyłam się. Stwierdziłam, że skoro tak, to jadę zrobić badania w klinice. Tam nikt mnie nie oszuka (oni w ten sposób wyciągają kasę od firm, z którymi mają podpisane umowy, podwyższenia abonamentów ze względu na ilość wykorzystanych wizyt itd.). tylko się zdenerwowałam, bo w poprzedniej pracy miałam inną opiekę medyczną i tam bez problemu i bez skierowania mogłam zapisać się na badania. I nie robili problemu ze skierowaniem od "obcych" lekarzy.Trzy cykle stymulowane. Jeden cykl nieplanowanej przerwy. Kolejny cykl stymulowany. Wcześniejsze bezskuteczne. 30 lat. Starania od 2014 roku.
PCOS -
Wróblowa wrote:Cziktaaa dziekiii :* Z Wami jakoś tak raźniej.
Ja jej to mówiłam, ale ona jest jakby odporna... (ona sama zaszła w ciąże w "wpadki" i moze dlatego myśli że to takie proste).
monijaaa, to prawda, ogrom pieniędzy idzie na wszelkie badania, suplementy, wizyty... ale ja choćbym miała spod ziemi wyciągać, to zrobiłabym to.
tylko smutne dziewczyny jest to że zamiast te pieniądze zostawić dla dziecka to trzeba je wydać na lekarzy itd -
cziktaaa wrote:A czytałyście to ?
Zycie juz Cie kopnelo w tylek wiec teraz juz ma byc dobrze .
Ja jak bylam mala tez duzo czasu spedzilam w szpitalu.
Sciskam Cie mocno i mam nadzieje ze to tylko przypuszczenia i wszystko jest dobrze.
Pcos, insulioopornosc tkankowa, lesniowski- crohn, niedoczynność tarczycy, brak owulacji
Walczymy od lipca 2016
10.02.2017 Teratozoospermia III 0% prawidłowych plemników
Nowe badania 1% prawidlowych plemnikow
-
Marciaaa tu masz rację. W ogóle uważam, ze powinno być tak że pary borykające się z problemem zajścia w ciąże powinny miec chociaż częściowe dofinansowanie...
dineh, marciaa, Ewcia_92 lubią tę wiadomość
Będziemy mieć Synka - czekamy ♥️
Olek - 05.11.2020 👦🏼
HSG - Udało się udrożnić oba jajowody!
To nie problem jest problemem, problemem jest Twoje podejście do problemu. -
Wróblowa wrote:Marciaaa tu masz rację. W ogóle uważam, ze powinno być tak że pary borykające się z problemem zajścia w ciąże powinny miec chociaż częściowe dofinansowanie...Pcos, insulioopornosc tkankowa, lesniowski- crohn, niedoczynność tarczycy, brak owulacji
Walczymy od lipca 2016
10.02.2017 Teratozoospermia III 0% prawidłowych plemników
Nowe badania 1% prawidlowych plemnikow
-
Heh, w pracy koleżanka rozmawia przez telefon na temat problemów z zajściem w ciążę, klinikach, stymulacjach owulacji itd. Zabawnie się tego słucha.Trzy cykle stymulowane. Jeden cykl nieplanowanej przerwy. Kolejny cykl stymulowany. Wcześniejsze bezskuteczne. 30 lat. Starania od 2014 roku.
PCOS -
nick nieaktualny