Nowe staraczki 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiecie co Dziewczyny? Nie wiem czy jesteście wierzące czy nie ale Wam coś opowiem miałam dziś się obrazić na Boga proszę Go z całych sił o dar macierzyństwa a On nie słucha moich próśb jest mi z tym ciężko ale pomyślałam że takie obrażanie się nic nie da może Bóg widzi że jeszcze nie jestem gotowa na to i czeka na odpowiedni moment? Mąż wyszedł rano do pracy a ja miałam iść spać ale poszłam do kościoła się pomodlić I trochę mi lepiej wierzę że Bóg w końcu mnie wysłucha i da nam ten mały cud nadal będę Go o to prosić aż w końcu się uda A później będę dziękować
-
nick nieaktualnyDziewczyny strasznie mi przykro :* wiecie ja też jestem wierząca i też modlilam sie zeby się udało od razu A w zamian za to przyszly problemy hormonalne i podekrzenie PCOS równo z rozpoczęciem starań, ale też wiem że nie mogę się o to obrazić. Chyba to tak nie dziala ze poprosze i już, zwlaszcza ze sama robie wiele rzeczy zle Widocznie taki jest plan na nas i musimy powalczyć trochę więcej niż inni,ale wierzę że każdej z nas się uda. Ma pocieszenie powiem Wam zw zazdroszczę Wam tego że po prostu macie nowy cykl, bo u mnie już nie wiem co i jak
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2018, 09:00
-
Ja też jestem wierząca dlatego ciągle sobie powtarzam, że widocznie będzie lepszy moment i we wszystkim jest Palec Boży. Poza tym na swoje barki dostaje się tyle, ile jest się w stanie unieść. Jesteśmy bardzo silne po prostu
Plamka_92, MissKathy92, trzydziecha lubią tę wiadomość
Starania od połowy 2017, czynnik męski.
AD Clinic/Angelius dr Cholewa
PICSI krótki protokół
Mamy ❄ na zimowisku
Patryk 15.04.2020 3980 g 60 cm -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Miss Kochana przykro mi bardzo Popłacz sobie jeśli daje Ci to ulgę, ale proszę Cię nie smuć się za długo :*
Ja też zawsze w takiej sytuacji sobie powtarzam, że widocznie tak ma być, że to nie ten moment. Że na ten "swój" moment widocznie muszę jeszcze chwilę poczekać
Tulę mocno :*MissKathy92 lubi tę wiadomość
28.04.2020
2940 g 54 cm Szczęścia
01.2021 puste jajo (* 8 tc) -
Witajcie dziewczyny... zimą pisałam tutaj o moich staraniach i problemach (torbiel na jajniku) a dzisiaj wpadłam , że w 7 cyklu udało się! W poniedziałek robiłam test, we wtorek byłam zrobić betę. Nie piszę tylko po to, żeby się pochwalić, ale po to, żeby powiedzieć Wam, że nie warto tracić nadziei (szczególnie chodzi mi o kobietki, które nie starają się długo a już są tym zaniepokojone i "świrują" tak jak ja to robiłam). Sama już myślałam, że coś jest nie tak, dookoła dowiadywałam się, że któraś ze znajomych jest w ciąży i zastanawiałam się, dlaczego one mogą a ja nie. Mąż był już nawet umówiony na piątek na badanie nasienia. I coś jednak jest w tym, że czasem warto wyluzować, gdzieś wyjechać tylko we dwójkę....nam udało się w połowie maja wyrwać na parę dni do Krakowa na urlop...to były przyjemne chwile spędzone na spacerowaniu, zwiedzaniu, jedzeniu dobrych rzeczy i piciu dobrych drinków no i oczywiście po powrocie do hotelu wiadomo na czym... i tak oto z tej krótkiej wyprawy przywieźliśmy małego "smoczka wawelskiego" życzę Wam z całego serca tych upragnionych dwóch kreseczek! :* wierzę, że to tylko kwestia czasu. A ja byłam pewna, że znowu nic nie wyszło, bo w 28 dc zaczęłam plamić, objawy typowe jak na @ z tym, że bolały mnie piersi bo bokach, co nigdy się nie zadrzalo. Zrobiłam test nawet z popołudniowego moczu i wyszła bladziuchna kreska.
Ania95 lubi tę wiadomość
-
MissKathy92 wrote:Wiecie co Dziewczyny? Nie wiem czy jesteście wierzące czy nie ale Wam coś opowiem miałam dziś się obrazić na Boga proszę Go z całych sił o dar macierzyństwa a On nie słucha moich próśb jest mi z tym ciężko ale pomyślałam że takie obrażanie się nic nie da może Bóg widzi że jeszcze nie jestem gotowa na to i czeka na odpowiedni moment? Mąż wyszedł rano do pracy a ja miałam iść spać ale poszłam do kościoła się pomodlić I trochę mi lepiej wierzę że Bóg w końcu mnie wysłucha i da nam ten mały cud nadal będę Go o to prosić aż w końcu się uda A później będę dziękować
Ja jestem wierząca, w dodatku praktykująca i przez to już wiele razy wykrzykiwałam Bogu, że jest niesprawiedliwy, że chodzę do koscioła, modlę się, jestem dobrym człowiekiem ( tak myślę ) a mnie nie słucha i nie pomaga. Mój mąż i moja mama też uważają, że przyjdzie odpowiedni moment, ale ciężko jest czekać i cięzko co miesiąc przechodzić to samo...
No trudno... Tak ma być, musimy dzielnie walczyć dalej i się nie poddawaćMissKathy92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Daisyyy wrote:Witajcie dziewczyny... zimą pisałam tutaj o moich staraniach i problemach (torbiel na jajniku) a dzisiaj wpadłam , że w 7 cyklu udało się! W poniedziałek robiłam test, we wtorek byłam zrobić betę. Nie piszę tylko po to, żeby się pochwalić, ale po to, żeby powiedzieć Wam, że nie warto tracić nadziei (szczególnie chodzi mi o kobietki, które nie starają się długo a już są tym zaniepokojone i "świrują" tak jak ja to robiłam). Sama już myślałam, że coś jest nie tak, dookoła dowiadywałam się, że któraś ze znajomych jest w ciąży i zastanawiałam się, dlaczego one mogą a ja nie. Mąż był już nawet umówiony na piątek na badanie nasienia. I coś jednak jest w tym, że czasem warto wyluzować, gdzieś wyjechać tylko we dwójkę....nam udało się w połowie maja wyrwać na parę dni do Krakowa na urlop...to były przyjemne chwile spędzone na spacerowaniu, zwiedzaniu, jedzeniu dobrych rzeczy i piciu dobrych drinków no i oczywiście po powrocie do hotelu wiadomo na czym... i tak oto z tej krótkiej wyprawy przywieźliśmy małego "smoczka wawelskiego" życzę Wam z całego serca tych upragnionych dwóch kreseczek! :* wierzę, że to tylko kwestia czasu. A ja byłam pewna, że znowu nic nie wyszło, bo w 28 dc zaczęłam plamić, objawy typowe jak na @ z tym, że bolały mnie piersi bo bokach, co nigdy się nie zadrzalo. Zrobiłam test nawet z popołudniowego moczu i wyszła bladziuchna kreska.
Daisyyy gratulacje mi własnie 7 cykl przeminął z wiatrem :p zaczynam 8 cykl, ale nie tracę nadziei, wiem, że w końcu musi się udać planuję na najbliższe dni płodne zabrać gdzieś męża chociażby na łąkę, żeby myślał, że seks spontaniczny, to może coś się z tego wykluje -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Plamka_92 wrote:Miss Kochana przykro mi bardzo Popłacz sobie jeśli daje Ci to ulgę, ale proszę Cię nie smuć się za długo :*
Ja też zawsze w takiej sytuacji sobie powtarzam, że widocznie tak ma być, że to nie ten moment. Że na ten "swój" moment widocznie muszę jeszcze chwilę poczekać
Tulę mocno :*Plamka_92 lubi tę wiadomość
-
Malwa, jajniki maja rozna wielkosc, to jest normalne
Ja jak chce, zeby od meza wyszla inicjatywa, to ubieram fajna bielizne i nie trzeba dlugo czekac na efekt ale teraz chce zmienic troche miejsce, bo wczesniej caly czas w domu, a teraz jak jest cieplo to mozna gdzies pojechac. A to pod namioty, na wyprawe rowerowa i gdzies na polanie sie zatrzymac... my lubilismy zawsze w ten sposob, ale potem przyszla praca i troche zapomnielismy jak to bylo trzeba mezowi odswiezyc pamiec