NOWENNA STRACZEK
-
WIADOMOŚĆ
-
hipisiątko trzymam kciuki-oby obyło się bez podejmowania decyzji o invitro. Ja sama raczej bym nie podjęła decyzji o ivf- mam córkę więc nie jest źle chociaż nie wiem czy kiedykolwiek zostanę jeszcze mamą, ale nie potępiam osób, ktore po latach walki, leczenia, konsultacji podjęly decyzję o ivf.
Emilkap11, hipisiątko lubią tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
edka85 wrote:Drugą istotną przyczyną jest przeszkoda duchowa uniemożliwiająca działanie łaski. Trzeba się najpierw modlić o jej poznanie, aby ją wyeliminować i być gotowym na przyjęcie dalszego daru.
APELUJĘ aby zakończyc dyskusje o ivf bo ten watek został stworzony do innych celów i za duzo tutaj o ivf. Jak ktos chce i nie ma z tym problemu niech sie decyduje. Ja osobiście nie dałabym rady zyc spokojnie po takiej proceduze mnając np. w swiadomości ze po drodze umarło jedno lub kilka moich dzieci albo ze moje dzieci sa zamrozone. Nie dałabym rady cieszyc sie macierzyństwem majac to z tyułu głowy ale jezeli komus to wszystko jedno to droga wolna i Kościół nikogo na siłe nie trzyma za rekę żeby nie podjął sie in vitro. Ufamy Bogu i szanujemy Jego wole i przykazania albo nie i tyle. Po co dyskutować na tym wątku jak słuzy do wzajemnej modlitwy i wsparcia.
Życzę wszystkim powodzenia i przedewszystkim CUDU jakiego ja doswiadczyłam i nie tylko ja. DLA BOGA NIE MA RZECZY NIEMOZLIWYCH!!! Naprawde lepiej dla nas jak szanujemy Jego wolę ale On dał nam wolna wole więć ze tak powiem róbta co chcetaCynamonowaaa, Yousee, strawberry, Kajka81, Schmetterling, Karoluś81, żonaAnia, Asiak lubią tę wiadomość
-
hipisiątko wrote:Ja mam pełną świadomość, że invitro to grzech i jestem w stanie ponieść wszystkie jego konsekwencje
vanessa wrote:Dokładnie u nas była taka przeszkoda. Nie chce pisać co dokładnie przeszkadzało bo to zbyt osobiste. Dopiero jak zostałam uwolniona od duchowych przeszkód ktore sama na siebie sprowadziłam zostałam uzdrowiona z nieplodności i zaszłam w ciąże w pierwszym cyklu starań po uwolnieniu od tych przeszkód
-
nick nieaktualnyedka85 wrote:Aż 6 lat, a może tylko 6 lat...Ja akurat znam osoby, które starały się dłużej. Na przykład małżeństwo, które po 10 latach doczekało się cudu. Nie zdecydowali się na ivf, mimo że to mogła być dla nich ostatnia "deska ratunku". Ostatnią deską był jednak Bóg. Wieloletnie modlitwy zostały wysłuchane. Dziś mają córeczkę, poczęta zupełnie naturalnie. Oczywiście, można szybciej przez ivf, ale ja bym chyba wolała poczekać na swój cud niż całe życie żyć w niezgodzie z sumieniem. Mówię o sobie. Ty zrobisz, to co uważasz za słuszne.
Bardzo dużo się teraz modlimy o nasz Mały Wielki Cud i wierzymy, że w końcu nam się uda.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2017, 23:54
Karoluś81 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny nie będę się wypowiadać na temat ivf, bo myślę, że już wiele zostało powiedziane. I też uważam, że temat powinno się zakończyć.
Natomiast chciałam napisać o Nowennie Pompejańskiej - aktualnie odmawiam trzecią. Drugą odmawiałam za moją szwagierkę, ponad dwa lata starali się o drugie dzieciątko. Niedawno okazało się, że jest w ciąży. Wierzę, że Maryja wybłagała ten cud. Cudowna modlitwa! Warto czekać i modlić się, angażować nie tylko siebie, ale i swoją rodzinę. Wierzę, że każda z nas się doczeka i tego z całego serca życzę!edka85, Schmetterling, Karoluś81, żonaAnia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHipisiatko ja chcialam Ci tylko poradzic z perspektywy osoby ktora stanela przed bardzo podobnym wyborem: rozmawiaj o tym z Bogiem! Duzo, czesto. On i tak wie, ale mow Mu o swoich watpliwosciach, obawach, o tym dlaczego rozwazasz in vitro, o tym dlaczego masz watpliwosci co do tego zabiegu a z drugiej strony dlaczego widzisz w tym swoja szanse.
Nie odsuwaj Go od najwazniejszej decyzji w swoim zyciu, bez wzgledu na to jaka podejmiesz.
Szczegolnie teraz kiedy jeszcze jestes w trakcie podejmowania decyzji, badz blisko Boga, On Cie bardzo kocha. Nie zapominaj o tym.
Schmetterling, hipisiątko lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, muszę to napisać, dosłownie przed chwilą (po godz. 22) dowiedziałam się o cudzie nowenny pompejańskiej. Już gdzieś tu na forum pisałam, że moja mama modliła się tą nowenną o nawrócenie pewnej bliskiej nam osoby (nazwę go Z.). Nie chcę się powtarzać, więc tak w skrócie - modlitwę odmówiła w połowie 2015 r., była wtedy masakra, bo zamiast nawrócenia, to ten człowiek zaczął schodzić coraz niżej w dół (tonął niemalże w grzechach śmiertelnych). Ja wtedy zwątpiłam w moc nowenny, bo zamiast cudu otrzymałyśmy jeszcze większe problemy. Uznałam wtedy, że nowenna jest nieskuteczna. Ale po roku, w 2016 r. coś zaczęło się dziać, Z. zaczął powoli zmieniać swoje życie. Nadal jednak był negatywnie nastawiony na Boga i odrzucał sakramenty. Coś jednak musiało drążyć jego duszę, bo po kolejnym roku, tj. w 2017 r. nastąpiła wielka przemiana. Właśnie się dowiedziałam, że w dniu 26 kwietnia 2017 r. po wielkiej walce duchowej przystąpił do spowiedzi z całego swojego życia i przyjął komunię świętą. Nigdy nie widziałam większego cudu niż nawrócenie tak zatwardziałego grzesznika. I co ciekawe, podobno Z. - zanim zdecydował się uniżyć przed Bogiem - przeczytał kilka książek o. Witko. To nie może być przypadek. Normalnie, aż cała się trzęsę po tej nowinie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2017, 22:48
Schmetterling, Wredotka, Karoluś81 lubią tę wiadomość
-
Edka piękna historia. Wiara czyni cuda
U mnie ostatnio nastąpił przełom w myśleniu. Naprawdę zrozumiałam, że to że nie mam dzieci, że być może nigdy nie będę miała, to nie jest kara, coś złego, strasznego. Owszem, to mnie boli, czasem bardziej czasem mniej, ale wiem że taka jest wola Boga. On naprawdę wie najlepiej co jest dla mnie dobre. On mnie kocha i chce mojego dobra. A tym największym dobrem jakie mogę od Niego otrzymać jest Zbawienie, życie wieczne. Wszystko inne ma do tego prowadzić. Być może moją drogą będzie w jakimś sensie bezdzietnosc. Teraz tego nie mogę ocenić. Mogę i chcę zaufać Bogu. On wie lepiejDakota, Alicja81 lubią tę wiadomość
-
Wczoraj wielka radość, a dziś wielki smutek. Robiłam tydzień temu badanie ASA na obecność we krwi przeciwciał przeciwplemnikowych. Dziś otrzymałam wynik. Niestety, wynik dodatni. Mój organizm niszczy plemniki, więc po ludzku - koniec marzeń o naturalnej ciąży. Oczywiście w necie piszą o leczeniu sterydami, abstynencją, czy iui, ale to naprawdę marne szanse. Jedynym skutecznym sposobem jest ivf, na które - jak wiadomo - nie zgodzę się. Pozostało mi zatem czekanie na cud, albo pogodzenie się z bezdzietnością. No trudno, taka wola Boża.
-
nick nieaktualnyedka85 wrote:Wczoraj wielka radość, a dziś wielki smutek. Robiłam tydzień temu badanie ASA na obecność we krwi przeciwciał przeciwplemnikowych. Dziś otrzymałam wynik. Niestety, wynik dodatni. Mój organizm niszczy plemniki, więc po ludzku - koniec marzeń o naturalnej ciąży. Oczywiście w necie piszą o leczeniu sterydami, abstynencją, czy iui, ale to naprawdę marne szanse. Jedynym skutecznym sposobem jest ivf, na które - jak wiadomo - nie zgodzę się. Pozostało mi zatem czekanie na cud, albo pogodzenie się z bezdzietnością. No trudno, taka wola Boża.
Edka, bardzo mocno Cię tulę! Mam nadzieję, że mimo wszystko podejmiesz się leczenia. Będzie tak, jak Bóg chce, pamiętaj o tym i nie poddawaj się :*
-
Schmetterling wrote:Edka, bardzo mocno Cię tulę! Mam nadzieję, że mimo wszystko podejmiesz się leczenia. Będzie tak, jak Bóg chce, pamiętaj o tym i nie poddawaj się :*
-
Edka jesteś silna, z Bożą pomocą poradzisz sobie.
Msza św o uzdrowienie doda sił. Może cud sobie wymodlisz? U mnie dopiero w czerwcu będzie ojciec Witko. Czekam na te msze z utęsknieniem.
Edka kto Wam zlecił to badanie? Tak się zastanawiam może też powinnam zrobić? Co prawda mieliśmy badanie na wrogość śluzu po stosunku i wynik był dobry, ale jeśli wszystkie badania zrobione do tej pory dały dobre wyniki a prawie dwa lata starań bez efektu, to może trzeba jeszcze głębiej drążyć. Sama nie wiem. Jutro mam wizytę u mojego gina, pokaże mu wynik hsg i planuje przenieść się do naprotechnologa. -
Też miałam zlecone to badanie (już będąc w ciąży, ale przy moich wcześniejszych problemach z zagieżdżeniem było ono całkiem na miejscu)
Edka, oczywiście zrobisz jak uważasz, ale:
-te prezerwatywy przecież nie będą po to, by uniknąć poczęcia, którego tak przecież pragniesz,
-w zasadzie każdy lek ma skutki uboczne, mnóstwo kobiet bierze Encorton,
-IVF może być równie nieskuteczne jak naturalne próby, bo przeciwciala zabijają zarodek,
-porozmawiaj z mądrym, zorientowanym immunologiem (nie ma ich w Polsce aż tak wielu, najlepsi są w Łodzi lub w Krakowie).
Nie wiem czy kojarzysz dziewczynę o nicku Aneczka80. Starała się kilka dobrych lat, miała zaawansowaną endometriozę i skrajnie niskie AMH. Próbowała najpierw IVF, potem naprotechnologii, w końcu pojechała do dr. Paśnika (immunologa właśnie) do Łodzi. Usłyszała od niego, że raczej nigdy nie zajdzie w ciążę, ale jeżeli chce, może spróbować szczepionek. Ta wiadomość tak wpłynęła na jej psychikę, że zaszła przed pierwszą szczepionką i chyba już urodziła.
Oczywiście, trzeba zawierzyć Bogu, ale medycynie też należy dać szansę.
-
Karoluś81, sama dla siebie zrobiłam. Rozmawiałam na forum z dziewczyną, która starała się kilka lat i wydała mnóstwo kasy na lekarzy, a dopiero po 5 latach okazało się, że przyczyną jej niepowodzeń były właśnie p/c. Gdyby od razu zrobiła to badanie, uniknęłaby marnowania tylu lat i pieniędzy. Pomyślałam sobie, że też zrobię takie badanie, w końcu to tylko 80 zł...No i teraz już wiem na czym stoję... Najśmieszniejsze jest to, że jeszcze miesiąc temu pytałam lekarza, czy powinnam zrobić badanie na p/c, a on machnął ręką i stwierdził "po co od razu myśleć o najgorszym".
Kajka, dam szansę medycynie, ale wiem, że i tak wszystko zależy od Boga. Na razie muszę jakoś poukładać sobie w głowie to wszystko. -
Dziewczyny, pisałam wcześniej, że Nowenna Pompejańska odmawiana za moją szwagierkę przyniosła Mały cud. Dziś mi wyszły na teście dwie kreski. Nowenna towarzyszy mi od paru miesięcy, odmawiałam drugą w naszej intencji. Wiem, że Maryja wybłagała następny cud - mam za co dziękować. Wierzę, że i Wam przyniesie Wasze marzenia. A o Nowennie komu mogę opowiadam, niesamowite jest jej działanie.
strawberry, Karoluś81, melba lubią tę wiadomość
-
Ja odmawiałam 3 nowenny pompejańskie w intencji poczęcia i urodzenia dziecka. A urodziło się dziecko u siostrzenicy męża, którzy też pragnęli i starali się. Może to ktoś inny wyprasza nam potrzebne łaski. ☺️Polecam się modlitwie i pamiętam w swojej.
Karoluś81 lubi tę wiadomość
JA75