O wszystkim i o niczym :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Qrczaku- masz piękny brzusio- superaśnie to wygląda!!! U mnie dziś 14 tyg 0 dni a po brzuchu ani śladu Kiedy u Ciebie się pojawił?
Chciałam dziś poczytać sobie na spokojnie Wasze posty ale oczywiście moje dziecko mi nie daje- już w brzuchu matce dokucza... mam już dosc tych ciągłych mdłości i wymiotów... może jutro mi się uda posiedzieć, a tymczasem idę ściskać sedes.
Trzymajcie się dziewczyny!Kobieta jest szczęśliwa gdy ma dwa imiona "Kochanie" i "Mama"... ja od lutego 2015 jestem pełna szczęścia
-
Dzięki dziewczyny za komplementy
Aniu nawet nie wiesz jak dobrze Cię tu widzieć Ah Twoja obecność poprawia mi humor
Współczuję Ci mdłości, mnie to kompletnie ominęło na szczęście.
Co do brzucha, to u mnie bardzo szybko wyskoczyło "coś". Początkowo była to taka jakby opuchlizna, a potem już coraz bardziej widoczny brzunio. No i jakoś 2 tygodnie po założeniu pessara - jak już macica zaczęła się w końcu unosić, to brzuch stawał się coraz bardziej widoczny. Jutro postaram się zrobić zestawienie moich dotychczasowych brzuchów, bo będziesz miała jakiś pogląd
Dziś trochę dołka mam Ale to nie wiadomości na to forum, a tym bardziej dla ciężarówek, więc zachowam to dla siebie.
Aniu, Malenq - dbajcie o siebie i o ciąże jak najwięcej. Nie przeciążajcie się, nie przemęczajcie i niech Wam się nie wydaje, że ciąża to nie choroba i jak nic nie boli, to jest ok. Tylko o tyle Was proszę...
Trzymajcie się moje kochane. Miłego wieczoru
-
Hej dziewczyny
Jestem już po dzisiejszej wizycie. Trochę rozczarowana (chyba pierwszy raz), bo gin nie zrobił mi USG Nie mam pojęcia dlaczego? Zbadał mnie na samolocie, wypisał L4 i kolejne opakowanie globulek i kazał się zarejestrować na 10.09 i zaznaczyć paniom w rejestracji, że mają po mnie zarezerwować 20 minut. Chyba jakieś dłuższe badanie się szykuje. Z szyjką i pessarem wszystko OK - gin stwierdził, że becikowe mi się nie należy, bo za mnie ciążę nosi pessar, a jemu świadczenia nie przysługują Pochwalił wyniki krwi i moczu i tyle. Cieszę się, że wszystko ok , ale rozczarował mnie trochę tym brakiem usg Pierwszy raz mi nie zrobił No nic, będę czekać trochę ponad 2 tygodnie do następnej wizyty. Ale za to Junior chyba chce mamusi zrekompensować brak usg mocnymi kopniakami - dokazuje dziś cały dzień Zresztą gina też podczas badania skopał albo zboksował Gin w karcie zapisał, że wyczuwa "żwawe ruchy płodu"
Jutro wybieram się do prazy zawieść L4 i odwiedzić moje dziewczynki, bo akurat mają zebranie, więc będą pewnie wszystkie, to se mnie pooglądają jak się spasłam
Jutro robię też kolejną fotę i potem może uda mi się przygotować to zestawienie brzuchów, to wrzucę - jak obiecałam.
A co u Was słychać? Bo coś cisza tu znowu...
Buziaki :* -
Kochana rozumiem ze jestem rozczarowana ze nie zobaczylas swojego malenstwa bo pewnie tez bym byla ale z drugiej strony kazde usg podobno nie jest zdrowe dla maluszka wiec nie ma co Mu szkodzic we wrzesniu pewne zrobi kolejne :)wazne ze wyniki masz dobre i wszystko jest ok
U mnie jakas wielka rozterka co do pracy, dziecka itd. ehh -
nick nieaktualnyKwiatku co się dzieje?
qrczaku mnie nie zawsze robi usg....głowa do góry, dobrze, że wyniki ok...
ja przez ostatnie dwa tygodnie żyłam jak na wariackich papierach, najpierw rodzinka z Włoch (robiłam za kucharkę, sprzątaczkę, przewodnika po okolicy itp. czasami byłam 17h na nogach)....a potem miałam leczenie kanałowe górnej 7dmki - dodam BEZ znieczulenia..........przeżyłam, ale nie polecam.....
a teraz odpoczywam:)i już załapałam stresa bo za tydzień już połówkowe....
buziolki -
nick nieaktualnyQrczak jak dobrze to spokojnie, za 2 tyg, zobaczysz maluszka
Malenqka na pewno bedzie ok, przylas kanalowe, to i tak dasz rade.
Kwiatuszek wspolczuje. U mnie tez ostatnio było niewesoło. Pod wzgledem zawodowym ale juz sie prostuje. Niemniej mysle, ze trudno ten cykl odpuscilam z clo. -
Malenq dzielna kobieta z Ciebie kanałowe bez znieczulenia... brrr na sama mysl mnie zeby zabolaly
A ja sie zaczełam wsciekac bo tak na prawde stoje w miejscu ze swoim zyciem. Praca jest - na zastepstwo za marne grosze. Jedyny + ze to państwowka ale co z tego jak mnie wkurza taka monotonia pracy. Wole sie narobic ale i zarobic. Fakt - tutaj bardzo meczy psychicznie praca i dlatego wkurza mnie to ze tak malo płaca. Przez to, że to takie miejsce pracy zwlekam z dzieckiem wiec albo za ciut ponad rok uda mi sie zostac (na kolejne zastepstwo, moze na stałe) a moze zostane z niczym i znowu bede myslala co zrobic bo nie ma pracy a chce sie dziecko. Z taka pensja nie mozemy za badzo ruszyc z rozbudowa domu bo wiadomo jaki to koszt. Moze jakis kredyt by sie wzielo ale znowu trzba miec z czego splacic wiec znowu na dziecko nie byloby kasy. I tak w kołko rozkminiam co zrobic zeby bylo dobrze. A tez wiadomo jak jest z praca, ciezko ja znalezc a tym bardziej za lepsza kase wiec powinnam cieszyc sie z tego co mam... zgłupieje niedługoWiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2014, 19:20
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa tez nie rozumiem dziewczyn ktore zachodza a sa na utrzymaniu faceta niby ok ich sprawa, tyle ze nie daj Boze ze facet umrze albo straci prace...uwazam ze dziecko to odpowiedzialnosc na cale zycie owszem mozna odkladac w nieskonczonosc ale ile takich malzenstw ma dziecko a pozniej wzajmne pretensje ze na pampersy nie stac a to to a to to, ja wiec wole odczekac i miec w miare stabilna sytuacje. Pewnosci nigdy nie ma, ale po prostu nie wyobrazam sobie tak bo bym sie zamartwila.
-
najgorsze jest to że ryzyko jest odkladania z roku na rok a pozniej zeby nie bylo problemu z zajsciem. Abo okaze sie ze juz na poczatku staran trzeba bedzie wprowadzic dokaldniejsze leczenie które potrwa wiec kolejna starata lat jesli sie odlozy starania teraz. I tego sie obawiam
-
nick nieaktualnyKwiatuszek ja odkładam na inseminacje, sie okaze jak i co, tez nie zamierzam czekac w nieskonczonosc ale mi chodiz o jako taka stabilnosc. Przykład tez mojej znajomej, maz pracował zarabiał bardzo dobrze, ona urodziła dziecko w lipcu, teraz umowa sie skonczyła nie przedłuzyli a wydawali bo zyli luksusowo i ona w płacz ...no i takie sa teraz skutki, ze pozycza na lewo i prawo.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej kobietki:)
Naszukałam się wątku hehehe....
wczoraj na połówkowym lekarz potwierdził, że będzie CÓRCIA:) więc chciałam Wam przedstawić małą Konstancję
wszystkie parametry w normie...
u mnie jest lekka anemia, ale na to żelazo i inne "ustrojstwa" dostałam do picia....
niestety zdjęcia zostały u gina...ale malutka "tańcowała" w brzuszku jak baletnica heheheh
A co u Was????
Buziaki
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny
Co tu taka cisza?
Malenq cieszę się z dobrych wiadomości i gratuluję córci Oj będzie z niej mała księżniczka Dbaj o siebie i odżywiaj się zdrowo, żeby wypędzić anemię.
Aszka lepiej, to znaczy jak? Fizycznie, psychicznie, finansowo, czy jak? No ale grunt, że piszesz, że ok. To w taki razie trzymam kciuki za cykl z CLO, niech będzie owocny
Kwiatuszek a Wy jak po urlopie? Wypoczęci, pełni energii i gotowi na dalsze działania? Czy może już zadziałaliście i niedługo będziemy tu oglądać kolejne zdjęcia z USG?
Aniu a co u Ciebie słychać? Bo pojawiłaś się na chwilę, napisałaś nam cudowne nowiny a teraz znów przycichłaś... A my chcemy jeszcze co nieco poczytać o Was
A ja miałam wczoraj wizytę i po małych "turbulencjach" jest już OK
Z Juniorem też wszystko w porządku Wiercił się na usg i nie dał zmierzyć sobie tętna, za to ustawiał się tak, żeby inne pomiary doktor mógł porobić. Okazało się, że kuksańce z lewej strony, które mi sprzedaje, to jego piąstki, z prawej jak wyprostuje nogi to dostaję kopniaki, a po prawej stronie nad pępkiem takie wypychanie to jego kolana Potem przełączył na 3D, ale Junior zasłaniał się najpierw jedną rączką, a potem obiema. Pomyślał by kto, że taki wstydzioszek z niego Niestety zdjęcia nie mam żadnego Wg pomiarów waży 858 g i wychodzi, że Junior podgonił sporo, bo zawsze na USG był tydzień do tyłu a teraz jest do przodu (26t0d) no i TP zmienił się z 26.12 na 17.12 czyli moje 30 urodziny
Poza tymi rewelacjami, mogę się wreszcie pochwalić skończoną łazienką Hehe nie wiem, czy jeszcze pamiętacie, że w maju się remontowaliśmy W zasadzie większość prac skończyła się już dawno (w maju), ale pozostało zamówienie kamiennego blatu, które niestety A. zajęło sporo czasu No ale koniec końców zamówiliśmy go, odebraliśmy i przyszedł też stolarz zamontować szuflady i fronty do szafki pod blat. Potem kolega zamontował blat i umywalkę i tym oto sposobem łazienka jest ukończona Teraz pozostaje nam dokupić jeszcze tylko jakieś drobiazgi, żeby nabrała uroku jak będziecie miały ochotę popatrzeć, to może wrzucę tu jakieś zdjęcia
Meldujcie się, opowiadajcie co u Was ciekawego
Pozdrawiamy z Junioremaszka, Malenq, kwiatuszek789 lubią tę wiadomość