Ośrodki adopcyjne
-
WIADOMOŚĆ
-
opu wrote:Amygdala, a wy czekacie na rodzenstwo ? W jakim wieku ?
Jest jakas godna polecenia literatura na temat blaskow i cieni adoptowania rodzenstwa ?
Nie wykluczyliśmy rodzeństwa. Jeśli jedno dziecko to max. do 3 lat a jeśli dwoje to starsze max. 4 lata... Ale waham się jeszcze. Poczekam do czerwca bo wtedy w naszym OA jest zlot rodzin adopcyjnych I kandydatów, może dowiem się czegoś więcej co ostatecznie pozwoli mi podjąć decyzję Są dni, że się boję, ale kto nie ryzykuje ten nie pije szampanaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2017, 17:24
-
nick nieaktualnyAmen
Ja caly czas bije sie z myslami (wiek, ilosc dzieci )
A to nie jest tak ze jak zaznaczyliscie otwartosc na rodzenstwo, to dla was szukaja tylko rodzenstwa a jednego dziecka wam nigdy nie zaproponuja ? Tego tez sie obawiam takiego zaszufladkowania - na zasadzie jak okresliles ze moze byc rodzenstwo to se czekaj na parke nawet pojedynczego dziecka nie szukami dla tej pary i nie proponujemy skoro moga przyjac dwojke
-
Opu, mówili nam, że jeśli dopuszczamy rodzeństwo to wcale nie znaczy, że je otrzymamy, wszystko zależy od tego jakie dzieci będą w tym czasie "dostępne". W sumie dopuszczamy rodzeństwo bo zawsze chcieliśmy mieć 2, a na drugą adopcję będziemy już za starzy i znowu tyle czekania, a po drugie to na rodzenstwo podobno krócej się czeka. Gdybym miała 30 lat lub mniej to zdecydowałabym się najpierw na jedno a za kilka lat na drugą adopcję. A że mam kilka lat więcej to pomyśleliśmy, że lepiej odrazu dwójeczkę
Klara Wysocka lubi tę wiadomość
-
Ja tez bym wolala najpierw jednego malucha, ale pani nam mowila na wizycie domowej, ze maja tyle chetnych, ze nie przyjmuja par ktore juz maja dziecko obojetnie czy biolo czy adoptusia. Tak jest na obecna chwile, trudno przewidziec co bedzie za pare lat. Chcialabym dwojke dzieci ale tez nie wiadomo czy sie taka parka trafi, czekac w nieskonczonosc tez nie chce. Zobaczymy, najwyzej bedziemy pozniej kombinowac.
Amygdala zazdroszcze Ci tego czekania na tel. Jak sobie pomysle ile jeszcze mamy czekac na sam kurs -
nick nieaktualny
-
opu wrote:Gosia, a dlaczego adopcja niemożliwa ?
Mag Ty czekasz już na info o warsztatach, ja cała w stresie czy dostaniemy kwalifikacje na warsztaty i dolaczymy do oczekujacych na kurs -
nick nieaktualnyAaaa, ja myslalam że już masz... No ja też się obawiam, tak po ludzku. Może jestem za sztywna? Albo taka wiesz na chłodno analizująca jak robot ... Mogą tak pomyśleć. Jak ja wytrzymam te poltorej pewnie miesiąca - oby nie dluzej. W ogole to mam nadzieje na wieści jakieś na poczatku czerwca ..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2017, 18:39
-
nick nieaktualnyDziś w pracy temat dzieci i wczesnego w zwiazku z tym wstawania w weekend, powiedzialam ze ja jakos zawsze Bog wie ile chce pospac, ale zawsze sie budzę rano okolo 7. Na co skwitowano krótkim:
ALE TY NIE MASZ DZIECI, Z DZIECMI TO TROCHE INACZEJ WYGLADA ...
NOSZ K... zrobilo mi sie przykro ... To co jak nie mam dzieci, automatrycznie jestem wykluczona z rozmowy ? Bardzo mi przykro że tak jestem traktowana. Czuję się jak trędowata czasami naprawdę ( a to była osoba, która akurat zna moją sytuację z grubsza ... słychać było w głosie że kapnęła się że palnęła... ale słowo się rzekło, a mi przykro... -
Opu faktycznie kolezanka chlapnela, szczegolnie jesli zna sytuacje. Ja tez czesto slysze tego typu uwagi.
Owszem nie masz dzieci, ale przeciez bedziesz miala. Takie jest Twoje marzenie i tak bedzie, tylko musisz poczekac. A skoro juz czekasz to wyspij sie na zapas i poszalej poki mozesz, bo potem to wiesz...pieluszki, zupki, kupki i bez mamy ani rusz -
Opu - pierwszeństwo do adopcji mają małżeństwa bez dzieci, co ja rozumiem i uważam że to jest w miarę ok o ile faktycznie dzieci nie tkwią w placówkach. Dużo więcej jest dzieci z nieunormowaną sytuacją prawną i one mogą być objęte pieczą zastępczą ale wtedy nie wiadomo czy finalnie dziecko zostanie z daną rodziną na stałe.
-
nick nieaktualnyRozumiem. W Sosnowcu takie są reguły ?
Mag, wiem i trzymam się kurczowo tej myśli, nadziei. Nikt o tym nie wie ( w sensie o adopcji) - moze jakby wiedzieli byloby cos w stylu POCZEKAJ AZ SAMA BEDZIESZ MIALA DZIECKO _ ZOBACZYSZ JAK TO JEST
Słuchajcie, ja wykazuje naprawdę empatię na wysokim poziomie jeśli chodzi o ludzi z którymi rozmaiam, wczuwam się w ich sytuacje nawet jak mają dzieci i wolę nie powiedzieć nic niż powiedzieć za dużo. Ale nie rozumiem, dlaczego ludzi jakoś się nie poczuwają wykazać odrobinę empatii zeby mi nie przygadac ... Tego nie kumamWiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2017, 19:43
-
Opu, bo ludzie myślą, że nie mamy dzieci z wygodnictwa. Że wolimy mieć nowe rzeczy w domu i jeździć na zagraniczne wypasione wakacji niż dzieciProblem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
nick nieaktualnyPół biedy jakby tak myśleli... Ale ta osoba która to palneła wie doskonale - czasami zaluje ze kilku osobom powiedzialam ( o in vitro)
Dlatego teraz nie popelnie tego bledu zeby nie sluchac glupich przytyków. Dowiedza sie jak znikne na macierzynski
(przyjaciółkom powiem jak będę miała kwalifikacje i bedę juz czekala na dziecko, a kierowniczce przed szkoleniami, bo będę potrzebowala wolne środy - pewnie zapyta o co chodzi)
ps. Dobra nie mam dzieci, ale nawet jakby z wygodnictwa to wynikalo to nie jestem jakims tępakiem żeby nie umiec sobie wybrazic sytuacji ze w weekend rodzic wstaje wczesniej bo dziecko sie zbudzi no kurde... Bo akurat tego dotyczyla rozmowa.
Wiem juz ze nie bede sie odzywac w ogole, ani komentowac takich rozmow bo przeciez wynika z tego że jestem UMYSŁOWO OGRANICZONA bo NIE MAM DZIECI.
Ach, trochę się wnerwiłam. Ot co, wybaczcie Zaraz sobie otworze piweczko Zdrowko !Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2017, 19:50
Klara Wysocka lubi tę wiadomość
-
Opu - ludzie są skupieni na sobie i mają (eufemistycznie mówiąc) uczucia innych ludzi w nosie. staraj się nimi nie przejmować. My byliśmy już kilka lat małżeństwem ale nie mieliśmy dziecka więc po chamsku setki rozmów nawet z obcymi ludźmi kończyły się sugestią że trzeba sprawdzić co my pod kołdrą w łóżku robimy. Niedobrze mi na samo wspomnienie. Trzymaj się. ps. Będę was czytać bo czekam na happy end u każdej, ale nie będę się udzielać. Po rozmowie z paniami z PCPR wyszło, że musimy zmienić plany. Chyba zacznę szkolenie na asystenta rodziny.
-
gosia81 wrote:Opu - ludzie są skupieni na sobie i mają (eufemistycznie mówiąc) uczucia innych ludzi w nosie. staraj się nimi nie przejmować. My byliśmy już kilka lat małżeństwem ale nie mieliśmy dziecka więc po chamsku setki rozmów nawet z obcymi ludźmi kończyły się sugestią że trzeba sprawdzić co my pod kołdrą w łóżku robimy. Niedobrze mi na samo wspomnienie. Trzymaj się. ps. Będę was czytać bo czekam na happy end u każdej, ale nie będę się udzielać. Po rozmowie z paniami z PCPR wyszło, że musimy zmienić plany. Chyba zacznę szkolenie na asystenta rodziny.
-
cześć...
spadamy na drugą stronę bo nikt nie pisze
co u Was?
ja czekam na wizytę..jeszcze 2 tygodnie..po nocach śnią mi się koszmary stresuje się . Generalnie nie jestem za cielesnym karaniem dzieci a śniło mi sie że mieliśmy adoptowanego ślicznego synka, którego uderzyłam z przerażenia się obudziłam
teraz znowu mi się śniło że mieliśmy dzieciątko adoptowane..i tez mi się cos złego śniło nie wiem co sie dzieje czy to stres czy po prostu przeczuwam co będzieWiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2017, 10:25
-
Hej Zizia i Reszta Dziewczyn Rozumiem,ze czas Ci się dłuży do tej rozmowy, mam jednak nadzieję, że nic negatywnego się nie wydarzy. A Twoje sny to normalna sprawa, martwisz się tym co będzie a mózg w nocy nie śpi i układa różne scenariusze. Ja teże mam często sny o adopcji, najczęściej wygląda to tak, że jedziemy na pierwsze spotkanie z dzieckiem i na ogół jest 3-4 latek, ale zawsze coś jest nie tak, i nie decydujemy się, albo się budzę Jednak ja nie traktuję tych snów jak prorocze. Nawet mojemu mężowi śniło się spotkanie z dzieckiem, jak mi opowiadał to aż łezka mi poleciała takie wzruszające to było
My na razie czekAmy i jeszcze trochę poczekamy... Dziś sobie postanowiłam, że co miesiąc kupię coś uniwersalnego dla naszego dziecka, bo przecież kiedyś ta adopcja się ziści... Książeczki, jakieś ubranko na 2-3 latka, i jakieś inne drobiazgi, które się przydadzą. Taki mam plan ale zobaczymy co z tego wyjdzie ☺Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2017, 11:22
gosia81 lubi tę wiadomość