Ośrodki adopcyjne
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny83HOPE wrote:Justine to dziwne , ale mam podobnie, z tym że transfer w marcu ... może to strach , że to już ostatni raz , a myśl o adopcji jest optymistyczna i nastraja, że będziemy Mamami na pewno.... sama nie wiem. 3mam kciuki :*
Co do książek to mi dzisiaj przyszła- wychowanie zranionego dziecka - i już się nie mogę doczekać żeby się za nią zabrać, w środę wizyta u nas w domu z OA a tu jeszcze nie mamy zaświadczenia id rodzinnego tyle czasu miałam, szybko minęło- jutro muszę załatwić.
Co do mówienia o adopcji w pracy to niestety, ale trzeba myśleć najpierw o sobie, potem o pracy - Mag ma rację jak ktoś jest pewny niech mówi, ja niestety nie chciałabym potem zostać z dzieckiem na bezrobociu... A co do ciąży to myślę E działa tak samo Opu - przecież nie mówimy na prawo i lewo że się staramy, że każdy transfer to dla nas nadzieja ze się uda- a prawda jest taka, że większość dziewczyn chociażby ze strachu już do pracy nie wraca po pozytywnej becie, bo się boją że stracą swój Skarb ...
Tez bym nie wracała, ale moja kierowniczka o tym wie. Wie o in vitro. I bardzo mnie wspiera i ułatwia mi życie.
Nie masz aswiadczenia ? To co wy w tym sosnowcu składacie za papiery, że wam spotania kolejne umawiaja juz ???? U nas bez kompletu dokumentów nie ma gadania. Spadówa. Ja się czaję żeby się dogadać że jak przyjdzie mi zaświadzcenie od specjalisty które zostanie wysłane pocztą to doniosę a bardzo bym chciala złożyć papiery już ( bez tego jednego dokumentu) -
Opu my mozemy donosic dokumenty do ostatniej wizyty czyli do wizyty w domuMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Ja juz w poniedzialek dam ostatnie dokumenty i juz bedzie komplet.. dzis zalatwilam lekarza ogolnego a pare dni temu endokrynologaMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Dzięki Eltrona za odpowiedź, mam nadzieję że już niedługo się doczekacie dziecka
Opu u mnie też tak było, że musieliśmy złożyć komplet dokumentów i dopiero potem chcieli z nami gadać
Co do pracy to ja na razie nie mam zamiaru mówić i nie wiem kiedy to zrobię... Mam dziwnych szefów, nie rozumieją pewnych spraw a pracowników traktują jak zło konieczne... Wiec ja traktuję ich podobnie
Justine kciuki za Ciebie i Twoje adopcyjNe zarodki Może Tobie wlanie taka adopcja jest pisana! -
A jak to jest z ta adopcja zarodka? jak mam zamrozone zarodki to nie moge podchodzic do AZ? czy moge w innej klinice? nikt z innej kliniki nie sprawdzalby ze jestem z gyncentrum?Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Yoselyn w sumie to go tej pory w żadnej klinice nikt się mnie o to nie pytał i żadnego oświadczenia też nie podpisywałam - więc wydaje mi się że przy adopcji zarodka jest tak samo. A myślicie o tym tak na poważnie już teraz czy jest to jakiś plan B?Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
83HOPE wrote:Yoselyn w sumie to go tej pory w żadnej klinice nikt się mnie o to nie pytał i żadnego oświadczenia też nie podpisywałam - więc wydaje mi się że przy adopcji zarodka jest tak samo. A myślicie o tym tak na poważnie już teraz czy jest to jakiś plan B?
to jest moje glosne myslenie tylko...skoro z moimi sie nie udaje to moze warto spróbowac na innych.. ech.. chociaz wiadomo ze wolalabym miec nasze..
Ale w mojej klinice bym pewnie nie mogla brac AZ skoro tam jestemMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
opu wrote:Tez bym nie wracała, ale moja kierowniczka o tym wie. Wie o in vitro. I bardzo mnie wspiera i ułatwia mi życie.
Nie masz aswiadczenia ? To co wy w tym sosnowcu składacie za papiery, że wam spotania kolejne umawiaja juz ???? U nas bez kompletu dokumentów nie ma gadania. Spadówa. Ja się czaję żeby się dogadać że jak przyjdzie mi zaświadzcenie od specjalisty które zostanie wysłane pocztą to doniosę a bardzo bym chciala złożyć papiery już ( bez tego jednego dokumentu)
Tak jak Yoselyn napisala - w Sosnowcu składasz tylko podanie i od tego dnia liczy się rozpoczęcie procedury.
Opu to Ty masz fajne układy w pracy- ja od września zmieniłam pracę więc umowę mam tylko do końca roku, więc bym się bała. Tak naprawdę nie ma ludzi niezastąpionych- już tego doświadczyłam w pracy. Zapytam się o temat macierzyńskiego w środę na spotkaniu- kiedy dokładnie przysługuje nam urlop macierzyński- bo tak coś kojarzę, że nie jest to równoznaczne z orzeczeniem sądu tylko wcześniej, a myślę że jest tak samo jak z normalnym macierzyńskim tzn ze w okresie wypowiedzenia adopcja też kasuje jego bieg - to by było dobre rozwiązanie, bo można wtedy uprzedzić pracodawce np 1-2 miesiące przed i nie bać się o zwolnienie, a jest to dużo czasu żeby przekazać komuś innemu swoje obowiązki.
A tak w ogóle to nie wiem czy wiecie, ale w przypadku adopcji to ważne jest, żeby być z dzieckiem w domu do 3 roku życia, a w przypadku starszych dzieci ten czas jest uzależniony od indywidualnego przypadku. Ważne jest też to, żeby była to jedna osoba - a nie ktoś z rodziny z doskoku. O to też nas się pytali na spotkaniach w OA.
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
Yoselyn82 wrote:to jest moje glosne myslenie tylko...skoro z moimi sie nie udaje to moze warto spróbowac na innych.. ech.. chociaz wiadomo ze wolalabym miec nasze..
Ale w mojej klinice bym pewnie nie mogla brac AZ skoro tam jestem
No w tej samej klinice to raczej odpada. Ja też kiedyś brałam to pod uwagę bardzo poważnie , ale potem postanowiliśmy że jak nie będzie biologicznie nasze to widocznie była nam pisana adopcja i naprawdę nie traktuje jej jako coś gorszego . Ale rozumiem , że adopcja zarodka może być dla kogoś dobrym rozwiązaniemNiepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
83HOPE wrote:No w tej samej klinice to raczej odpada. Ja też kiedyś brałam to pod uwagę bardzo poważnie , ale potem postanowiliśmy że jak nie będzie biologicznie nasze to widocznie była nam pisana adopcja i naprawdę nie traktuje jej jako coś gorszego . Ale rozumiem , że adopcja zarodka może być dla kogoś dobrym rozwiązaniem
wyslalam do ciebie wiadomoscMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
nick nieaktualny
-
opu wrote:Aa to fajnie macie jakby tylko chodzilo o podanie juz dawno mialabym zlozone
Ja musialam powiedziec o in vitro bo dlugo mnie nie bylo w sensie czesto i kiero chciala mnie wyslac na dwueniowe wyjazdowe szkolenie a wtedy wypadala mi punkcja -
nick nieaktualnyDlatwgo najpierw wybadalam ja bo nie chcialam mowic ale nie mialam wyjscia. Nasza prezeska powiedziala ze uwielbia mlode matki natomiast prezes jakby wiedzial juz bym nie pracowala na szczescie nie jestem w jego pionie
Mam wspaniala kierowniczke to fakt sama jest mloda matka wiec rozmumie i widzi jak mi zalezy. Dlatego tez powiedziala ze jakbym potrzebowala wolne czy cos to mam mowic nie bac sie, potem "razem ze mna" czekala na wynik bety zakazala mi dzwigac ( ciezszych segregatorow ) malo twgo mowila ze jakbym potrzebowala wsparcia czy pogadac to mozemy pojsc na kawe czy imprezke ona jest chyba z rok mlodsza od mnie albo dwa lata wiec rozumiemy sie ale mysle ze kawa to przegiecie ciagle pamietam ze to moja szefowa. Jakby nie bylo
Dlatego jwazam ze musze powiadomic ja wczesniej zeby sie przygotowala ( tez chodzi o ciaglosc pracy, zasob ludzi itp) no i przede wszystkim o szczerosc skoro byla dla mnie w porzadku i zawsze szla mi na reke jak mialam stymulacje punkcje transfer itp wiec ja tez nie zostawie jej z bajzlem.
Co do bycia z dzieckiwm do 3 roku zycia - szczerze ? W tych czasach to rzadkowc i w tych realiach - malo ktora potm ma mkzliwosc powrotu do pracy wiec wiecie ... Ja nie zamierzam isc na wychowawczy bo musze pracowac. Kto zarobi na tych specjalistow na te rehabilitacje itd - kasa nie rosnie na drzewie a po in vitro chyba budzety kazdej z nas sa mocno nadwyrezone.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 07:24
-
Opu, zazdroszczę atmosfery w pracy i podejścia kierowniczki. W takiej sytuacji to i ja byłabym z nią szczera.
Hope, macierzyński należy się od dnia kiedy uzyskujemy pieczę czyli możemy zabrać dziecko do domu. Właściwa rozprawa adopcyjna jest dopiero kilka miesięcy później.
Z tym byciem w domu z dzieckiem to jest naprawdę bardzo ważne. Chodzi o nawiązanie silnych więzi. I ten rok to jest absolutne minimum. Wszystko zależy też od dziecka. Przy niemowlaka będzie łatwiej a przy starszym dziecku wymaga to więcej czasu. Nie zaleca się np. przy adopcji 2-3 latka aby posyłać go od razu do żłobka czy przedszkola itd.
-
Mag85 wrote:Ja znowu jakbym powiedziala o in vitro to nie wiem co by bylo. U mnie w pracy ogromni przeciwnicy. Dla nich in vitro = zabijanie dzieci takze... sama widzisz kazda praca jest inna i samemu trzeba ocenic na co mozna sobie pozwolic.
-
Ja mam dzis znowu gorszy dzien. Dziewczyny chyba faktycznie lepiej nie rozpowiadac wszystkim o adopcji. Do mnie wczoraj zadzwonila ciocia, mowila ze sie martwi naszymi planami, ze bez dziecka tez mozna zyc, mamy pomyslec o podrozach, swoich pasjach. Mowila ze zna pare osob ktore adoptowaly i teraz albo juz nie maja kontaktu z tymi dziecmi, albo te je okradaja, uciekaja z domu i po co nam to. Dzis mi glowa peka ;(
-
Mag85 wrote:Ja mam dzis znowu gorszy dzien. Dziewczyny chyba faktycznie lepiej nie rozpowiadac wszystkim o adopcji. Do mnie wczoraj zadzwonila ciocia, mowila ze sie martwi naszymi planami, ze bez dziecka tez mozna zyc, mamy pomyslec o podrozach, swoich pasjach. Mowila ze zna pare osob ktore adoptowaly i teraz albo juz nie maja kontaktu z tymi dziecmi, albo te je okradaja, uciekaja z domu i po co nam to. Dzis mi glowa peka ;(
Masakra - co to w ogóle za wchodzenie z butami w czyjeś życie, jak chciała pogadać to mogła taktowanie i na pewno nie przez tel. Osobna kwestia czy zna takie rodziny czy tylko słyszała bo to znajoma znajomych itd.
Jestem ciekawa czy zadzwoniłaby mówiąc - nie zachodz w ciążę bo moja znajoma urodziła chore dziecko Lub że lepiej nie mieć dzieci , bo znajomi mają biologiczne i jest wredne lub rozpieszczone ... no ręce opadają...
Mag nie dołuj się- niestety tylko my wiemy jakie to wszystko trudne, każdy ma obawy, ale z biologicznym dziećmi wcale nie są mniejsze.
Opu to super masz szefowa:)
Co do czasu potrzebnego dziecku to ja jestem gotowa być z nim w domu nawet przez 3 lata - choć kiedyś wydawało mu się nienormalne siedzieć na macierzyńskim cały rok , bo tylko praca praca praca .... Jeśli tylko dziecku będzie to potrzebne to naprawdę to trzeba rozważyć. Pedagog powiedziała że żłobek zupełnie odpada bo to dla dziecka po przejściach będzie kolejna instytucja i trauma
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 09:32
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
Dziewczyny co Wam napisał dokładnie lekarz rodzinny w opinii do OA ? Napisał że dobry stan zdrowia, nie leczy się na stałe u lejarzy specjalistów i że nie ma przeciwwskazań do adopcji?Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
Mag85 wrote:Ja mam dzis znowu gorszy dzien. Dziewczyny chyba faktycznie lepiej nie rozpowiadac wszystkim o adopcji. Do mnie wczoraj zadzwonila ciocia, mowila ze sie martwi naszymi planami, ze bez dziecka tez mozna zyc, mamy pomyslec o podrozach, swoich pasjach. Mowila ze zna pare osob ktore adoptowaly i teraz albo juz nie maja kontaktu z tymi dziecmi, albo te je okradaja, uciekaja z domu i po co nam to. Dzis mi glowa peka ;(
Powiedz jej żeby pilnowała swojego nosa i patrzyła czy jej dzieci jej nie okradają i czy nie uciekają z domu.
Ja wyszłam z założenia, że mnie nikt nie informuje że będzie zachodził w ciążę więc ja nie muszę nikogo informować, że chcę adoptować dziecko.
A swoją drogą: nie przejmuj się nią! Ona ma już stary pesel więc nie rozumie tego wszystkiegoProblem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
83HOPE wrote:Dziewczyny co Wam napisał dokładnie lekarz rodzinny w opinii do OA ? Napisał że dobry stan zdrowia, nie leczy się na stałe u lejarzy specjalistów i że nie ma przeciwwskazań do adopcji?
ja tak mam napisane :)tzn ja mam ze pod kontrola endokrynologa, ale juz mam zaswiadczenie od niegoWiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2017, 10:03
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️