Pierwsze planowanie, pierwsza ciąża, pierwsze dziecko, pierwsze objawy
-
WIADOMOŚĆ
-
Sienia555 wrote:Ta historia jest wspaniała! Ja też co miesiąc jestem w ciąży ale takiej umysłowej… straszne to jest ale czytanie takich historii jak ta daje ogromną nadzieję
W tym wyluzowaniu najważniejsze jest to żeby odróżnić dwie rzeczy myślę - chęć posiadania dziecka zostaje z nami ciągle ale trzeba odrzucić to szaleństwo które tworzy się w głowie. A przy okazji jeszcze nie można się biczować za to jak te głupie myśli czasami do nas wracają.
Ogólnie nie jest to łatwe, ale jak widać skuteczne wielkie gratulacje - a ile łącznie się staraliście?
Od stycznia, w tym po drodze mieliśmy to poronienie.
Powiem Ci ze to co człowiek potrafi sobie wymyślić w głowie i jak taka desperacka wręcz chęć posiadania dziecka potrafi to utrudnić. Co miesiąc doszukiwalam Się objawów, testowałam bardzo szybko . Pozniej wmawiałam sobie ze za szybko, to napewno jeszxze nie wyszlo poprostu. Później okres np 2 tygodnie się spóźniał, leciałam na krew bo testy biale I te ciągle łzy i pretensje do całego świata.
Pewnie przez tą przeprowadzkę, problemy w pracy odsunelam troche te wyliczania. Nie miałam czasu żeby o tym myśleć. Seks był regularny w razie 'wu' ale serio przestałam już na to liczyć.
I tu niespodzianka😍 w połowie września rodziłabym i tak też dowiedziałam się o tej ciąży:) 😍Kc1234, suzume lubią tę wiadomość
-
Oleczka_kh wrote:Od stycznia, w tym po drodze mieliśmy to poronienie.
Powiem Ci ze to co człowiek potrafi sobie wymyślić w głowie i jak taka desperacka wręcz chęć posiadania dziecka potrafi to utrudnić. Co miesiąc doszukiwalam Się objawów, testowałam bardzo szybko . Pozniej wmawiałam sobie ze za szybko, to napewno jeszxze nie wyszlo poprostu. Później okres np 2 tygodnie się spóźniał, leciałam na krew bo testy biale I te ciągle łzy i pretensje do całego świata.
Pewnie przez tą przeprowadzkę, problemy w pracy odsunelam troche te wyliczania. Nie miałam czasu żeby o tym myśleć. Seks był regularny w razie 'wu' ale serio przestałam już na to liczyć.
I tu niespodzianka😍 w połowie września rodziłabym i tak też dowiedziałam się o tej ciąży:) 😍Hashimoto
Niedoczynność
Starania od 5.2024 -
Dziękujemy, przyda się bo od początku nie jest łatwo. Tabletki na podtrzymanie ( mój progesteron gdy dowiedziałam się o ciazy wynosił 4,7- więc to cud ze sie utrzymalo) , polip na szyjce więc krwawienia:( No ale damy rade.
I wam się uda! Wierze w was wszystkie, my kobiety potrafimy wiele znieść !
Trzymam mocno kciuki za każdą z was❤suzume, Vergeet lubią tę wiadomość
-
Jakiś czas temu pisałam o tym czy to okres czy plamienie implantacyjne, nie zrobiłam testu, bo stwierdziłam że za bardzo przybieram do siebie, w tym miesiącu testy owulacyjne wyszły pozytywne i wtedy twierdziłam że niestety staraliśmy się tylko 1 razu i wczoraj stwierdziłam że zrobię test bo jestem przed miesiączką, a ten test tak leżał w domu, objawy głównie takie że po kawie na czczo straszne mdłości i potrafiłam o 21 już spać, a reszta to jak objawy PMS i wczoraj robię test i w ciągu paru sekund pozytywny, pojechałam po kolejne dwa i kolejne pozytywne, szok niesamowity, chyba dalej w to nie wierzę, dziś byłam na becie i czekam na wyniki
Domel98, pupuś, Migotka96 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, chciałabym dołączyć do Waszego wątku. Aktualnie jestem w trakcie ostatniego opakowania tabletek anty, na początku listopada odstawiam i tym samym przestajemy się zabezpieczać. Jestem pełna obaw jak będzie wyglądał powrót cyklu do normalności, kiedy powróci mi owulacja i od kiedy tak naprawdę będzie można zacząć się "na poważnie" starać. Póki co jestem po wizycie u ginekologa na podstawowych badaniach i oprócz tego, że wykrył mi potworniaka w jajniku (którym podobno mam się nie przejmować i na razie nie ruszać) to dał zielone światło. Zaczęliśmy suplementować kwas foliowy, kupiłam testy owulacyjne, żeby wiedzieć kiedy faktycznie ta owulacja mi powróci. Macie jakieś rady na taki absolutny początek starań?
Domel98 lubi tę wiadomość
-
Paulina66 wrote:Cześć dziewczyny, chciałabym dołączyć do Waszego wątku. Aktualnie jestem w trakcie ostatniego opakowania tabletek anty, na początku listopada odstawiam i tym samym przestajemy się zabezpieczać. Jestem pełna obaw jak będzie wyglądał powrót cyklu do normalności, kiedy powróci mi owulacja i od kiedy tak naprawdę będzie można zacząć się "na poważnie" starać. Póki co jestem po wizycie u ginekologa na podstawowych badaniach i oprócz tego, że wykrył mi potworniaka w jajniku (którym podobno mam się nie przejmować i na razie nie ruszać) to dał zielone światło. Zaczęliśmy suplementować kwas foliowy, kupiłam testy owulacyjne, żeby wiedzieć kiedy faktycznie ta owulacja mi powróci. Macie jakieś rady na taki absolutny początek starań?
Razem z mężem od kilku miesięcy suplementujemy foliany i podoatwowe witaminy. Powodzenia Paulina !Paulina66 lubi tę wiadomość
-
Ja brałam tabletki przez 12 lat i przez ten czas miałam tylko raz roczną przerwę, ale wtedy totalnie nie zwracałam uwagi na to jak wygląda cykl i czy występuje owulacja, nie pamiętam nawet czy cykle były regularne. Jedyne co pamiętam to że miesiączka w miarę normalnie od razu wróciła. Lekarz powiedział, żeby pierwsze 2-3 miesiące starań traktować na luzie, a po tym czasie zacząć tak konkretnie żeby trafiać w owulację i jeśli przez pół roku od tego czasu bez skutków to zjawić się na wizytę. Nie wiadomo też czy torbiel na jajniku nie będzie blokować owulacji z niego, być może sprawny będzie tylko jeden.
Domel czy jesteś w stanie ocenić kiedy wystąpiła u Ciebie pierwsza owulacja po odstawieniu? W tym pierwszym długim cyklu robiłaś testy owu? -
Paulina66 wrote:Cześć dziewczyny, chciałabym dołączyć do Waszego wątku. Aktualnie jestem w trakcie ostatniego opakowania tabletek anty, na początku listopada odstawiam i tym samym przestajemy się zabezpieczać. Jestem pełna obaw jak będzie wyglądał powrót cyklu do normalności, kiedy powróci mi owulacja i od kiedy tak naprawdę będzie można zacząć się "na poważnie" starać. Póki co jestem po wizycie u ginekologa na podstawowych badaniach i oprócz tego, że wykrył mi potworniaka w jajniku (którym podobno mam się nie przejmować i na razie nie ruszać) to dał zielone światło. Zaczęliśmy suplementować kwas foliowy, kupiłam testy owulacyjne, żeby wiedzieć kiedy faktycznie ta owulacja mi powróci. Macie jakieś rady na taki absolutny początek starań?
Lusia90 lubi tę wiadomość
Hashimoto
Niedoczynność
Starania od 5.2024 -
Paulina66 wrote:Ja brałam tabletki przez 12 lat i przez ten czas miałam tylko raz roczną przerwę, ale wtedy totalnie nie zwracałam uwagi na to jak wygląda cykl i czy występuje owulacja, nie pamiętam nawet czy cykle były regularne. Jedyne co pamiętam to że miesiączka w miarę normalnie od razu wróciła. Lekarz powiedział, żeby pierwsze 2-3 miesiące starań traktować na luzie, a po tym czasie zacząć tak konkretnie żeby trafiać w owulację i jeśli przez pół roku od tego czasu bez skutków to zjawić się na wizytę. Nie wiadomo też czy torbiel na jajniku nie będzie blokować owulacji z niego, być może sprawny będzie tylko jeden.
Domel czy jesteś w stanie ocenić kiedy wystąpiła u Ciebie pierwsza owulacja po odstawieniu? W tym pierwszym długim cyklu robiłaś testy owu?
W pierwszym nie robiłam testów owulacyjnych.
W drugim byłam na minitoringu cyklu w 10dc.
Był widoczny już pęcherzyk dominujący (to był poniedziałek)
Lekarz kazał nam się starać co dwa dni od soboty.
W sobotę zrobiłam „kolejny” test owulacyjny i w południe był peak!
W niedzielę sprawdziłam test i już był spadek LH.
Staraliśmy się finalnie w „niedzielę rano i wieczorem” i później co dwa dni.
Dzisiaj mam 29dc i testy biale.
🐒 nie ma, więc dalej piłka w grze -
Sienia555 wrote:Ja bym doradziła żeby przede wszystkim od razu założyć że to długo potrwa i nie od razu się uda, bo ja myślałam na odwrót i po 4-5 msc starań przeżyłam wręcz załamanie. Nie brałam nigdy ani jednej tabletki anty więc byłam pewna że dzięki temu zajdę ot tak, a niestety to tak nie działa. Więc to by była moja rada - nie nastawiać się
O tak, ja myślałam, że nie będę się nastawiać a co miesiąc od owulacji czuję się jakbym była w ciąży a potem przychodzi okres, rozczarowanie i od nowa cykl 😀👩32l
💊 PregnaStart
starania o pierwsze 🍼 od 07.2024 -
Suzana wrote:Dziewczyny, radzicie powtórzyć betę jak pierwsza wyszła 842 czy poczekać już do wizyty u ginekologa? Wgl z jednej strony nie dowierzam, a z drugiej chciałabym już wszystkim o tym powiedzieć 🙈
Ja bym zrobiła betę po 24 h i zobaczyła jak rosnie, do tego warto zbadac progesteron . Będziesz miała widok jak się sprawy mają. Lekarz na pierwszej wizycie będzie mógł w razie wu dac ci progesteron w tabletkach jeśli brdzie on za mały. Tak samo będziesz wiedziała czy masz już iść do lekarza, czy na przyl wystarczy za 2 tygodnie żeby było coś widać.
Ja dzięki temu ze sama zbadała progesteron dziś tą ciaze utrzymuje. Bo w 4 tygodniu koedy beta wyszla mi pozytywna mój progesteron wynosił 4.7. Czyli teoretycznie ciaza nie do utrzymania, gdybym nie zrobila tego wyniku poszłabym do lekarza dopiero w 6 tygodniu żeby już coś zobaczyć na usg. Mogło być już za późno:)
Taka rada odemnie, pamiętaj. Co sobie sama nie zbadasz i nie wyczytasz to nikt Ci nie powie -
Cześć dziewczyny, jestem tu nowa. Mój pierwszy miesiąc i za bardzo panikuje. Robiłam testy owulacyjne, jednak każdy negatywny, ale ja dużo pije wody plus miałam testy z allegro i teraz czytam komentarze że są chyba wadliwe. Według obserwacji śluzu miałam owulację w poniedziałek.
Zrobiłam wczoraj progesteron wynik to 10,20 NG/ml. Nie wiem czy dobrze wyliczyłam te 7 dni, dlatego dziś powtórzyłam z estradiolem. Jutro będą wyniki.
Ale już panikuje że ten progesteron jest za niski.
Dodam, że ostatnio mam cykle 25 dni. Wczoraj był 17 DC.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 października, 14:27
👱♀️❤️👨28&37
Starania o pierwsze 👶
4 cs 🍀
17.01.2025🩺
👱♀️
Podejrzenie endometriozy -
Hej, napiszę tu krótką (mam nadzieję 😉) swoją historię o niedawnym pierwszym zajściu w ciążę, może coś Wam pomoże.
Udało nam się w 4 cs, gdzie z poprzednim partnerem staraliśmy się 2 lata i nic. Byliśmy w dwóch klinikach i w każdej nikt nie widział żadnych problemów, byliśmy ze wszelkich badań oboje zdrowi. Ja panele hormonalne, drożność, monitoring i mimo potwierdzonych owulacji jeszcze wspomaganie owu. Byly partner badanie rozszerzone nasienia i całkiem ok (wazystko w normach czy lekko powyżej).
W tym roku z nowym partnerem przez 3 miesiące brałam tabletki anty. trochę by zapobiec ciąży, bo rozmowy o dzieciach były zaraz na początku, ale potrzebowaliśmy się aktualnie lepiej poznać (znaliśmy się wcześniej), jeszcze pobawić się bez stresu 😉 i wyszłam właśnie z założenia, że w razie podjęcia decyzji może tabletki jakoś uregulują mi hormony, które i tak były ok. No i decyzja o dziecku, od kwietnia cykl bez tabletek. Pani doktor powiedziala, że z uwagi na moj wiek zebysmy starali sie juz od pierwszego cyklu po ich odstawieniu, choć partner sugerował 3 mies. ostrożności. Bylo od pierwszego i w drugim cyklu wyłapałam biochema, a w czwartym dwie kreski. Byłam w dużym szoku, bo myślałam, że to ze mną jest coś nie tak, że wczesniej z bylym nie zachodzilam (bo miałam czasami silne bole po ćwiczeniach aerobowych i krwawienia). Z drugiej strony jak pojawil sie biochem w 2gim cyklu pomyślałam, że jednak moje ciało jest zdolne do przyjęcia zarodka. Jeszcze w pierwszym miesiącu na wszelki wypadek partner zrobił badania nasienia i miał bardzo dobre wyniki.
Pierwszy objaw ciąży u mnie to zgaga na jakieś 7-3 dni przed okresem, a zgagę miewałam może kilka lat wstecz. Zawsze też na 3 dni przed okresem miałam brunatne plamienia, a tym razem totalnie nic i to dało mi najbardziej do myślenia, bo cykle miałam regularne, wiec nie miałam problemu by to wyłapać.
Przy biochemie plamienia miałam, ale w dwóch kolejnych dniach, w którym powinien przyjść okres plamienia się skończyły, a okresu nie było, przyszedł po dwóch dniach jak spadła beta.
Także mi na dobre wyszła zmiana partnera 🤪
Poza tym, myślę że suplementy to też ważna kwestia. Z nowości, których wcześniej nie robiłam zaczęłam zwiększać swoją ferrytyne (wyjściowo 18 jednostek) i ta w drugim miesiącu jak już miałam potwierdzone ❤️ wynosiła 56 więc całkiem spoko (moja waga przed ciążą 57 kg). Brałam przed ciążą Falvit Mama, które jest z odrobiną żelaza, ale myślę że największą robotę zrobiła tutaj laktoferyna (wspomaga wchłanianie żelaza z przewodu pokarmowego), bo samo żelazo bralam juz wcześniej i z 14 weszlo na zawrotne 18 . Teraz przy jesieni na pewno dobra robotę robi mi Wit. D poziom 65 i przyjmowanie EPA i DHA dzięki czemu miewam lekko zapchany nos czy lekki ból gardła, ale nie choruję.
Trzymam kciuki za Was dziewczyny 💥 -
🍀 Marcycha - morał z tego taki ze trzeba nam szukać nowych chłopaków i mężów 😂 oczywiście żartuje. Wydaje mi się że dużo daje właśnie taką chłodna głowa i nie nastawianie się na ciaze za wszelką cenę.. nie wiem jak to na nad wplywa ale chyba jakiś wpływ ma.
🍀 Loraa- nie panikuj jeszcze z progresteronem bo w sumie nie jesteś pewna kiedy ta owulacja była, plus progresteron z tego co mi wiadomo wydzielany jest pulsacyjnie czyli o 13 może być 10 a o 14 może być już 18. Także może zbadaj go więcej razy i może po potwierdzonej owulacji u ginekologa? Poza tym to Twój pierwszy miesiąc staran także nie ma co się stresować
Widziałam że któraś z was zaszła w ciążę? Nie pamiętam nicka ale bardzo bardzo gratuluję i trzymam kciuki! ❤️🤞🏻
Mój M. nareszcie zebrał się w sobie i idzie jutro rano do community hospital oddać nasienie do analizy mam nadzieję że nie będziemy czekać za długo na wyniki.Marcycha lubi tę wiadomość
ona 💁🏼♀️ 31 | on 🙋♂️ 56
❤️ bez zapezpieczenia od 2021
Świadome starania od 04/24
✔️Progresteron 12.53ng/ml ✔️TPO <15ku/L ✔️ TSH 3.81 mU/L ✔️ t4 14.1 pmol/L ✔️ wolne androgeny 2.3% ✔️ SHBG 62 nmol/L ✔️ LH 7.6U/L ✔️ FSH 5.2U/L ✔️ testosteron 1.4nmol/L ⬆️ prolaktyna 526mU/L ✔️ estradiol 123pmol/L ✔️amh 3.60ng/ml
✖️ USG - policystyczne jajniki
Czekamy na wyniki analizy nasienia 🥹🤞🏻 -
suzume, myślę że mimo wszystko coś w tym jest. Ostatnie pół roku z byłym odpuściłam głową. W sensie jakby się zdenerwowałam, bo od 1,5 roku żyłam dzieckiem, którego nie było tzn. "nie róbmy tak, bo zaraz będzie dziecko, róbmy tak, bo zaraz będzie dziecko, to ostatnie jeżdżenie na snowboardzie, bo będzie dziecko, kupmy to bo dziecko" 😵💫 Już mnie to zmęczyło w pewnym momencie, takie życie przyszłością i przeszloscia(niepowodzeniami) i powiedziałam sobie koniec. Teraz po prostu będę cieszyć się życiem i być tu i teraz. Od tej decyzji przy którymś końcowym wspolnym cyklu też wykryłam biochema. To był dla mnie mega sukces, wiec jak zauważyłam tego biochema po 2 cs z nowym partnerem, to już faktycznie czułam się spokojniej. Gdzie z nowym partnerem naprawdę czułam się spokojniejsza, raz że nie mieliśmy parcia na dziecko tylko bawimy się i jak będzie to będzie, a dwa, że faktycznie przy nim byłam spokojniejsza i czułam, że z nim posiadanie rodziny będzie łatwiejsze (jest bardziej czuły i wspierający niż były). Może jednak też podświadomie bałam się mieć dziecko z byłym, będąc niepewna naszego współdziałania w rodzicielstwie.
Z aktualnym partnerem mięciutka i zrelaksowana komórka jajowa sobie wyszła i pękła ładnie dla plemniczka 😉
Pewnie ma to znaczenie, ale zdaję też sobie sprawę, że trudno się przeprogramować jeśli nam zależy, choć z drugiej strony na pewno się da 😊 -
Cześć dziewczyny ! Pozwólcie ze dołączę to wątku
To moje pierwsze starania o dzidziusia, zaczęliśmy w maju a w sumie od września zaczęliśmy stymulację. Dodatkowo mam endometriozę co przyczynia się do braku naturalnej owulacji (wyszło to na monitoringu cyklu)
Szczerze myślałam, ze zajście w ciąże nie jest tak skomplikowane, teraz zaczynam się stresować i mieć do siebie pretensje ze tyle z tym zwlekaliśmy ;(
Dzisiaj mam monitoring żeby sprawdzić czy pęcherzyk pękł po podaniu Zivafert. Mam dobre przeczucia bo wczoraj czułam kłucie i myśle ze to był objaw owulacji ale mimo wszystko stresuje się tą wizyta u boje rozczarowania👱🏼♀️ 28 lat
Endometrioza 🦠
AMH 4,45
👱🏼♂️32 lata
10.12 Badanie nasienia - czekamy na wyniki
1-3 cs naruralnie
4-5 cs lametta + Ovitrelle
Od 6cs lametta + 2x Zivafert + 2x Gonapeptyl
🫶🏼 8 cs
20.12 - monitoring (2 pecherzyki ) ❤️