Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
dorób sobie jeszcze drinka... i za nas wypij zdrówko:)sury_cat wrote:Piję winko i mam wszystko w dupie
mój P. od początku starań nie zrobił jeszcze NIC żeby zwiększyć nasze szanse, nawet do palenia wrócił... nie to nie... mam to w dupie lekarz zalecił mu dietę i ćwiczenia a on ma to gdzieś to jak może nagle zmienić podejście dla dziecka, które nawet jeszcze nie istnieje?! mam to konkretnie w DUPIE! 
to przejściowe... oj żebyś wiedziała co moj wyprawiał.. chciał dziecka ale jak humorek mu nie podpasował to potrafił mi pojechać... ale ja też mu sie odwdzięczyłam, nie bój sie
do mnie że u mnie może leży problem... a ja mu trzasnęłam wynikami z usg i mówię że mam zajebiste... tylko może u ciebie coś śmierdzi... zamknął się konkretnie i nawet witaminy zaczął wtedy brać.... trzeba ściąć raz a konkretnie.. bo czasami nie rozumią.
sury_cat lubi tę wiadomość
-
o to to to.. najlepsze rozwiązanie.. mój nie wiedział nawet kiedy mam owulacje, tylko go zaciągnęłam codziennie do łóżkalivia30 wrote:Może ma gorszy dzień, każdemu się zdarza
Nie odwracaj się od niego teraz bo będzie jeszcze gorzej... My jak mieliśmy też taki czas to zacisnęłam zęby i udawałam, że jest wszystko dobrze. Po miesiącu wszystko wróciło do normy i nie musiałam już specjalnie się męczyć żeby zaciągnąć męża do łóżka
Zakładałam tylko sexi bieliznę i już za mną leciał z wywalonym językiem 
Przez jakiś czas tez nie mówiłam o tym, że mam akurat dni płodne, żeby go nie stresować - też pomogło
Doszliśmy do takiego momentu, ze razem chodziliśmy na monitoring, wiedział co i jak i nie przeszkadzało mu to w działaniu.
Z facetami jak z dziećmi
on uwieeeeeeeeeelbia jak zaciągam ja inicjatywę
więc do gadania dużo nie miał jak antenka mu stała
sury_cat lubi tę wiadomość
-
ja mialam kochana od 38-44 zależy kiedy jaśnie Pani owulacja przyszła a faza lutealna 12 dni...aghata wrote:Ohh wreszcie usiadlam, zakupy po pracy,obiad,troszkę ogarnąć mieszkanko...a powiedzcie mi dziewczyny,czy wy macie zawsze regularne cykle? Moze kiedys pisalyscie ale próbowałam ogarnąć to forum od początku ale by mi to zajęło 2 tygodnie..kiedy testujecie? Moze któras z was niebawem?
a testowałam dwa dni po terminie @ i były bladziochy.
-
co do mężczyzn tak ogólnie.. to oni dorastają umysłowo do 6 lat a potem to już tylko rosną

nie no mają uczucia, ale czasami przeginają z swoimi humorkami, a nas gadają co nie?
myślę że może go przerosło co nie co i wsiadłaś na jego męską dumę - plemniki
wiieeeelka obraza dla ich majestatu... mój to kilka dni miał focha.. przecież to tylko materiał.. a nie ON, no ale tego nie ogarniesz.
i tak jak już ktoś wcześniej podkreślił.. nie? to nie! niech gumuje
troszkę mu chyba trzeba pokazać że nie ma hop siup i wszystko podane na talerzu, a potem jak urodzisz to tez bd tak zapieprzać? uwierz mi że nie bd miała ani ochoty ani czasu na to a okres ciąży też może być niesłodki... ja np dziś do niczego się nie nadaje... masakra.. nawet nie pozmywałam ale do pracy poszłam normalnie..
mąż jest teraz z teściową na pustej nocy, nawet słowa mi nie powiedział żebym pojechała.. i dobrze.
a o pogrzebie coś nabąknął że nie musze jechac. także bym się strasznie cieszyla z tego powodu... przeszłam podobną tragedię 4 lata temu... nie chce na to patrzeć.
samira, BISCA lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnya co do pogrzebu to myślę, że mimo wszystko powinnaś zostać w domu bo to jednak silne emocje, wszyscy w płacz i Ty też a dla maluszka to niepotrzebny wstrząs może być, ale też rozumiem, że chciałabyś tam być miałam to samo miesiąc temu jak mój kolega zginął...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
a cholera wie z tym termometrem . ! mam go dosyć ! jutro zmierze dwoma o ile w tym drugim bateria nie padłaprzedszkolanka:) wrote:Monia a może zmień ten termometr? Nie jest możliwe że od kołdry, bo sama tak próbowałam by wyższa była
a znieczulenie nie mam pojęcia..
-
dokładnie i tak mnie szarpie na lewo i prawo, ale chyba jest bardziej decyzja na pozostanie w domu, tym bardziej że mam dziś straszną migrenę i już bełtałam.. boje się żeby tam nie zasłabnąć itp.. boje sie tego jak ognia.. i jeszcze wrócą wspomnienia... chyba masz racje, dom.. pod kocykiem i relaksować się, tym bardziej że w czwartek wizyta zarazsury_cat wrote:a co do pogrzebu to myślę, że mimo wszystko powinnaś zostać w domu bo to jednak silne emocje, wszyscy w płacz i Ty też a dla maluszka to niepotrzebny wstrząs może być, ale też rozumiem, że chciałabyś tam być miałam to samo miesiąc temu jak mój kolega zginął...
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH











