Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
Groszku..moze faktycznie trzeba podjąc drastyczne kroki o powiedzieć męzowe ze skoro nie spróbuje mieszkać z Toba i Twoimi rodzicami to bedziecie mieszkać osobno i zobaczycie, z akcentem ze sie do rozwali moze musisz stworzyc atmosfere taka zeby poczuł sie winny..nie o to chodzi zeby sie oskarzac, wyzywać na sobie itd ale moze to poskutkuje..bo faktycznie to co piszesz jest straszne! nie dałabym rady mieszkać, zyc w takiej atmosferze....
tym bardziej, ze Twoj stan psychiczny wpływa na starania!!!Groszek lubi tę wiadomość
-
Groszku współczuję. JA mieszkam z teściami już 4 lata i jeszcze nigdy nie było kłótni czy obgadywania. Po pokojach mi nie łażą jak nas nie ma po półkach nie grzebią. A mamy kuchnię i łazienkę wspólną więc zgrzyty mogły by być ale póki co odpukać cisza
aszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGroszku nie może tak być ! Nie mogą cię traktować jak służącą . Ty jesteś jego żoną i to niedorzeczne żebyś ty wszystko musiała robić . Rozumiem pomóc ale nie robic wszystko za kogos . Porozmawiaj z nim i powiedz mu że jeśli nadal tak będzie to się wyprowadzisz .
Kochana wyjedziecie to na spokojnie porozmawiajcie a ułoży się zobaczysz :*
Ale twój mąż też jest nie w porządku wobec ciebie ze swoim zachowaniemGroszek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGroszek wrote:No wlasnie, po prostu chodzi o to jak rodzina funkcjonuje. U mnie nigdy czegos takiego nie było ! Wszyscy nastawieni pozytywnie do wszystkich.
A tam? OMG! ;/ juz powiedziałam mojemu, ze jak to tak mialo wygladac to trzeba bylo najpierwsz szukac i zbierac na mieszkanie a nie w tym momencie;/
Juz tyle razy rozmawialam, ale jak rozmowa nic nie daje, to haja;/ ktora tez nic nie daje... teraz pojechal to sie nie odezwałam nawet...nie mam zamiaru pisac ani rozmawiac.
Właśnie on tego nie widzi ze sie posiwecam, ze cos mnie trapi... tylko ze znowu mam taka mine, ze znowu cos mi jest.... tak do tego podchodzi. czy on widzi to jak sie staram? mysle ze nie. czy on mnie kocha w ogole ?? ;/ (( po co ten slub? czasem sobie mysle ze to moze dobrze ze nie mamy teraz dziecka....
raz jest suoer a raz tragicznie
moze chodzi mu o kase? ze ojciec mu nie da spadku jak z nim nie bedzie??
przepraszam ze nie jestem z bogatej rodziny ze nie mam majatku....
moze zeby kogos docenic, trzeba cos stracic... juz z cala rodzinka pewnie bedzie obgadana taktyka co i jak zrobic. jak mnie stawia w takim siwetle to co? Kazdy by mnie nienawidził ! Chcialam miec szczesliwa rodzine...on, ja i bubu. chciałam...
Kochana nie smuć i nie przepraszaj za nic :*
Ja też nie pochodzę z najbogatszej rodziny . Ale to ile ktoś ma pieniędzy nie świadczy o tym jakim się jest człowiekiem :*
Więc nie smutaj tylko główka do góry . Ty jesteś teraz u swojej rodziny ? U siebie w domu ?
Mój też nie zawsze docenia to że się staram ale oni tacy już są po prostu i się ich nie zmieni . Musimy się nauczyć rozmawiać , ja z moim też się kłócimy ale jednak nie zawsze są złe dni . Może nie mamy tak jak wy ale też nie zawsze jest kolorowo
Groszek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGroszek wrote:Tak czy siak tak bedzie...
A co mam powiedziec tesciowi zeby sie w koncu zabrał za robote?
na swieta 15 okien podwojnych do umycia bedzie. Nikt nie pomoze. Siostra przyjedzie na swieta i bedzie krytykować, ze cos nie zrobione... bede słyszala za plecami. bo mieszka w innym miescie a na weekendy 2 x w miesiacu przyjezdza;/
potem sie dziwic ze mi nerwy puszczaja i zaczyna mi psychika siadać?
Przepraszam, ze zanudzam, obarczam Was problemami już kończe i dziekuje za rady :* nie wiem jak to wszystko sie zakończy
I nie daj sobą pomiatać to najważniejsze jeśli masz gdzie pójść to się wyprowadź na jakiś czas . Może jak twój mąż zauważy że cię traci to się opamięta i stanie po twojej stronie . Nie mogą cie tak wykorzystywać . A co jeśli będziesz w ciąży ? Nadal będą ci rozkazywać zrób to zrób tamto ? Nie mozesz się tak dawać . Jeśli twój mąż za tobą się nie wstawia postaw się sama . Że nie jesteś tutaj po to by być służąca ze nie mieszkasz w tym domu sama i że nie bd sama wszystkiego robiła bo nie masz siły i chciałabyś żeby ci pomagali podzielcie się obowiązkamiGroszek lubi tę wiadomość
-
Uważam, że jeśli już teraz jesteś nieszczęśliwa, to jeszcze dobry czas żeby z tym walczyć. Bo później może być za późno, przyzwyczaisz się do nieszczęśliwego życia i nie będziesz miała siły i ochoty z tym walczyć... A nie oszukujmy się, w takim sytuacjach nikt nie jest szczęśliwy. Walcz Groszku, o swoje, o siebie, o lepsze. Bo nie chcesz na pewno, żeby tak wyczekiwane dziecko, też za jakiś czas zmagało się z tymi problemami?
Groszek, Landryneczka lubią tę wiadomość
"Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda.."
-
nick nieaktualnyGroszek wrote:a teraz wybaczcie, ze skasuje te posty. Nie chce zeby ktos je czytał...
Zobaczymy co czas przyniesie. Jestem u swoich rodziców.
Ja rozmawiam, ale on nie potrafi.... i tak to juz jest.
Moze mogłam być panna? Czasem takie mysli mi przychodzą.Groszek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGroszek wrote:Nie chce Another, bede walczyć ! Tylko nie wiem ile sil mi starczy, czy dam rade i czy cos sie zmieni !
aszka, Groszek lubią tę wiadomość
-
Groszek wrote:Nie chce Another, bede walczyć ! Tylko nie wiem ile sil mi starczy, czy dam rade i czy cos sie zmieni !
Groszek lubi tę wiadomość
"Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda.."
-
Ja jednak jestem egoistką. Bo nie poświęcałabym się tak. Rzuciłabym to wszystko w pizdu. Naprawdę...Groszek wrote:Ja miałam ostatnio przed @ bardzo sucho kilka dni, Sahara bezwzgledna.
AnusiaM, Groszek lubią tę wiadomość
"Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda.."
-
nick nieaktualny