Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Sury, moim zdaniem on wcale nie jes pozytywny. Jest nieco ciemniejszy niż e, co wrzucałaś ostatnio, ale to może być kwestia tego, o której robiłaś testy. Pozytywny to na 100% nie jest.
Lena! Ja bym wyszła na Twoim miejscu z domu. Wyszła i nie wróciła, dopóki by nie padł na kolana i błagał o przebaczenie. Takie słowa... Cham i zbuk.
Ja mężowi odmawiałam, jak był podpity. Nie dopuszczałam do siebie i koniec. Parę razy tak zrobiłam i więcej się napił tak, żeby mi to przeszkadzało.
Polecam sposób, lepszy niż tysiąc słów i awantur.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
no rzygnął ci konkretnie nie powiem... ale troche przesadził.
Bo taka prawda.... że jak wymuszone to wymuszone... i żadna przyjemność ale żeby zaraz ci z pracą wyjechać? a wcześniej mu to nie przeszkadzało co?
chciał cię urazić i mu się udało. Ale z drugiej strony nie ma co sobie pozwalać na takie coś ;/
bo moj to ile razy mi pojedzie, ale zawsze mu odpysknę, żeby zrozumial ze coś źle zrobił, wczoraj go zjebałam że jest mami synkiem.. to przyznał mi racje że teściowa źle zrobiła - sukces? wow!
do nich trzeba prosto z mostu i jak po złośliwemu to vice versa.. -.- -
mizzelka wrote:no rzygnął ci konkretnie nie powiem... ale troche przesadził.
Bo taka prawda.... że jak wymuszone to wymuszone... i żadna przyjemność ale żeby zaraz ci z pracą wyjechać? a wcześniej mu to nie przeszkadzało co?
chciał cię urazić i mu się udało. Ale z drugiej strony nie ma co sobie pozwalać na takie coś ;/
bo moj to ile razy mi pojedzie, ale zawsze mu odpysknę, żeby zrozumial ze coś źle zrobił, wczoraj go zjebałam że jest mami synkiem.. to przyznał mi racje że teściowa źle zrobiła - sukces? wow!
do nich trzeba prosto z mostu i jak po złośliwemu to vice versa.. -.-
Mizz! Powinnaś pisać poradniki " Jak sobie radzić z mężem" - świetnie Ci idzie -
nick nieaktualny
-
Złota wrote:Mizz! Powinnaś pisać poradniki " Jak sobie radzić z mężem" - świetnie Ci idzie
metodami prób i błędówbo każdy jest inny
u mnie sposób ze wzajemną złośliwością działa. Lepsza pierwsza złość i powiedzenie o co chodzi niż potem domyślanie się itp
Złota lubi tę wiadomość
-
Mizzy
ja wiem, że wszystko musi być dobrze że to sporadyczne przypadki, ale jak patrzę na styczniówki, gudniówki i listopadówki to mam ochotę rzucić w cholerę te fora i nie wchodzic tu...
a jak Ty się czujesz ?
Marta no nadal negatywny, może coś mu się pokręciło bo przy takim skoku tempki to napewno nie owu
lanie za te godziny! masz ładny wykres, już ich nie rób w tym cyklu
Lena mówił tak po pijaku , na pewno zrozumie że źle zrobił :* ale w łeb bym mu dała...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2014, 20:03
sury_cat lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMizzy, On potrafi zadbać o siebie
Ugotować, wyprać, wyprasować ..
Musiał się tego wszystkiego nauczyć, bo stracił mamę jak miał 14 lat.
No ale nie ma co się teraz denerwować,na zgodę było i wystarczy
W małżeństwie nigdy kolorowo nie będzieWiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2014, 20:05
-
może i w sedno ale mimo wszystko nie musiał tego aż tak powiedzieć i jeszcze z dzieckiem że po co itp.
Ludzie mają tragiczne sytuacje finansowe... ale radzą sobie..
I myślę że tak jak Aga piszę, po wypiciu się nie skontrolował... i trochę mu poszedł jęzor nie w tą stronę co brak ;/ ale i tak bym go zjebutała -
Lena87 wrote:Złota, On by nie przyszedł .. i nie błagał by o przebaczenie
Jego duma na to nie pozwala
Mam przyjaciół. On dumny, ona cicha i spokojna. On generalnie rządzi w domu, bywa nieuprzejmy wobec niej, mam wrażenie, ze jej czasem nie szanuje.
Z drugiej strony, kocha ją mocno, a ona bywa irytujaca, medal ma zawsze dwie strony...
Ale do sedna: pokłócili się, o głupotę, jak zwykle. Niezrozumienie drugiej strony, problemy z komunikacją, on przepracowany, ona na macierzyńskim "ma wakacje" według niego. Przysrał jej mocno, tak mocno, że wyszła. Tak jak stała, w kapciach, na mróz, zapłakana. I byłam pewna, ze za nią nie poszedł - no gdzieżby, maczo-sraczo-pierdaczo nigdy się nie zhańbi gonieniem żony wariatki. Jak nie wróciła po chwili pobiegł za nią. BŁAGAŁ ja o wybaczenie i zaniósł na rękach do domu. Teraz jest lepiej, ale po tym całym incydencie mieli kilka dni długich i ciężkich rozmów.
Także nie wiesz, może by i poszedł. -
Noo to widzę że dobry wyjątek i cieżki orzech do zgryzienia,
ale... duma dumą, ale na pewno by poleciał za Tobą..
ma focha i tyle, tak jak moj miał bo chcialam zeby badanie nasienia zrobił... bo u mnie wyniki ok jak na razie i o matko ... kilka dni chodził taki nieswój.. -
A no prawda, nigdzie nie jest kolorowo..
i od naszej współpracy zależy jak ta przyszłość będzie wyglądała.
Jak ją ułożymy i jak się dogadamy.
Czasami warto sobie "rzygnąć" żeby była jasna sytuacja, ale warto uważać na słowa, bo niestety zapamięta się to na lata... ;/
ale wkurza mnie to że faceci zawsze gadają że coś nam siadło na nosie: a im nie siada nie?