Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
oglądałam tam też i wydają mi się jakieś.. cienkie..
albo ja mam takie głupie wrażenie..
ale rzuciły mi się w oczy aby te:
http://www.happymum.pl/sklep3/j414,plaszcze_kurtki,230-frozy_jacket.html
z dopinką zgrabna
i ten płaszczyk zgrabny:
http://www.happymum.pl/sklep3/j416a,plaszcze_kurtki,1150-makalulu_vanilla_jacket.html
ja jeszcze ciekawą stronkę znalazłam i w innych stronkach też są te kurtki
http://pieknamama.pl/category/plaszcze-i-kurtki
i np:
http://pieknamama.pl/kurtka-daria.html
fajna bo krótka i nie wygląda w niej krótka osoba na grubaska... ja jestem z tych niskich :<
http://pieknamama.pl/kurtka-zaga-ruby.html
ta też zgrabna w miarę..
ale problem.. gdzie cholera to przymierzyć w razie co? pewnie w Wawie ale nie wiem czy tam jak pojadę czy mają towar do zmierzenia... :< :< -
Mizzi moja znajoma właśnie tam zakupy robiła (termin porodu ma na koniec listopada) i bardzo zachwalała, zachwycona jest jakością. A jak nie bedziesz zadowolona to można odesłać - nie robią problemu
Wiesz, dla mnie może byc fajne a dla Ciebie nie, ciężko stwierdzić
-
no to jak koleżanka poleca to musi być dobre.. bo własnie nie mam nikogo znajomego co by określił czy ta firma jest ok czy nie..
na szczęście sklep jest w Toruniu to bd miała wymówkę na wyjazd do siostryto przy okazji bym się obkupiła i w spodnie bo juz chodzę z rozsuniętym rozporkiem i śmiesznie wyglądam a tu coraz zimniej :<
w sumie bez sensu jest inwestować w kurtkę która za 2 miesiace bd za mała w sensie że zwykła, nie ciążowa.. :< bo namierzyłam się po sklepach jak głupia i nie ma takich fajnych fasonów
-
livia30 wrote:Mizzi pamiętaj, że jak urodzisz to nie od razu bedziesz miala talię osy
Brzuszek jeszcze troszkę się utrzyma chociaz nie taki wielki
A kurtke zawsze mozesz potem na allegro wystawić i chociaż trochę kaski odzyskać
a po drugie chyba nie bd sprzedawać bo siostrze dam..
i ja kilka razy skorzystam
to nie bd się kurzyć
czyżby hallowen czy co? czy przetwory z dyni? zupka będzie?
-
czesc kobietki
u nas dzis pieknie i cieplutko, mozna cienki płaszczyk założyćheee
Mizzy, nie boj sie furaginy..jest bezpieczna, w szpitalu dostawałam 3 x 2 tabletki. To juz 2/3 trymestr Dzidzia dawno rozwinieta jest.
Oczywiscie jesli mozna, to jak najdalej od lekow.
Ja wczoraj tez ja musialam wziac niestety;/ bo cos sie zaczeło dziać...
z piciem znowu przystopowałam ehh...no jasne, bo jak nie boli to po co pic;p
a jak sie zacznie,to znowu bede wyc
No i no-spe tez musialam wziac wczoraj bo cos sie napinało....
No dziewczynki spioszki
kurde, dzwonilam do mamy, lezy sama, płaczeehh...zeby deprechy nie dostała:/
dzieki za namiary na kurtki, cos oblukam...
ale powoli przestaje miescic sie w cokolwiek....ehh az strach...chyba nietoperki pojda w ruchno bo co?
nawet maz zauwazył, ze tak nie moge chodzić...a u niego to dziwneee
te kurtki na dpinke super, bo potem mozna ja odpiac i chodzic jak w normalnej kurtce po ciazy
Mizzy u mojej mamy nic nie mozna podac bo diagnoza niepewna, duzo chorob podobnych i musza to zroznicowac
ehh...a u Twojego Dziadka, to naprawdestraszne sa te raczyska....tak szybko postepuja no i czesto nic nie mozna poradzic
bo albo za pozno, albo juz nie chca krzywdzić....bo wlasnie otworza, zobacza ze wszystko zajete i zamykaja
ja tez kiedys psioczyłam na sluzbe zdrowia...nie mowie ze wszyscy sa idealni.....ale jak czlowiek troche sie wglebi w te tematy, to przykre to jest ale w wielu przypadkach nic nie mozna zrobic
ale moja tesciowa, 3 lata temu umarła na raka nerki....
zaczeło sie od tego ze zemdlała, przyczyna był zator....pojechala na diagnostyke i wyszło cos na nerce i na jajniku.... no a co moglo wyjsc? rak.
do tego nie mozna jej bylo ruszyc, bo zator w kazdej chwili mogł pojsc i mogło ja zabic np. na stole operacyjnym...było to zagrozenie zycia.
W ciagu 2 miesiecy umarła....musiał byc jakiś skur.....jadowity;/ ze w tak szybkim czasie ją zjadł !! ;/ ale tu tez rece zwiazane były.... -
Groszek wrote:czesc kobietki
u nas dzis pieknie i cieplutko, mozna cienki płaszczyk założyćheee
Mizzy, nie boj sie furaginy..jest bezpieczna, w szpitalu dostawałam 3 x 2 tabletki. To juz 2/3 trymestr Dzidzia dawno rozwinieta jest.
Oczywiscie jesli mozna, to jak najdalej od lekow.
Ja wczoraj tez ja musialam wziac niestety;/ bo cos sie zaczeło dziać...
z piciem znowu przystopowałam ehh...no jasne, bo jak nie boli to po co pic;p
a jak sie zacznie,to znowu bede wyc
No i no-spe tez musialam wziac wczoraj bo cos sie napinało....
No dziewczynki spioszki
kurde, dzwonilam do mamy, lezy sama, płaczeehh...zeby deprechy nie dostała:/
dzieki za namiary na kurtki, cos oblukam...
ale powoli przestaje miescic sie w cokolwiek....ehh az strach...chyba nietoperki pojda w ruchno bo co?
nawet maz zauwazył, ze tak nie moge chodzić...a u niego to dziwneee
te kurtki na dpinke super, bo potem mozna ja odpiac i chodzic jak w normalnej kurtce po ciazy
Mizzy u mojej mamy nic nie mozna podac bo diagnoza niepewna, duzo chorob podobnych i musza to zroznicowac
ehh...a u Twojego Dziadka, to naprawdestraszne sa te raczyska....tak szybko postepuja no i czesto nic nie mozna poradzic
bo albo za pozno, albo juz nie chca krzywdzić....bo wlasnie otworza, zobacza ze wszystko zajete i zamykaja
ja tez kiedys psioczyłam na sluzbe zdrowia...nie mowie ze wszyscy sa idealni.....ale jak czlowiek troche sie wglebi w te tematy, to przykre to jest ale w wielu przypadkach nic nie mozna zrobic
ale moja tesciowa, 3 lata temu umarła na raka nerki....
zaczeło sie od tego ze zemdlała, przyczyna był zator....pojechala na diagnostyke i wyszło cos na nerce i na jajniku.... no a co moglo wyjsc? rak.
do tego nie mozna jej bylo ruszyc, bo zator w kazdej chwili mogł pojsc i mogło ja zabic np. na stole operacyjnym...było to zagrozenie zycia.
W ciagu 2 miesiecy umarła....musiał byc jakiś skur.....jadowity;/ ze w tak szybkim czasie ją zjadł !! ;/ ale tu tez rece zwiazane były....
taka bezradność...
ale służba u mnie na okolice jest tragiczna.. a kasy poszło co nie miara.. ;/
czy tak im ciężko było wysłać dziadka na tomografię lub coś w tym rodzaju? wszystko by było jasne, a może by dało się go wtedy odratować?
dziadka też w miarę szybko zjadło.. w ciągu pól roku, ból okropny..
a jak weszło na tętnice to 2 tygodnie aby...
u mnie mąż tak samo chętny na zakupy itpaż dziwne i spodnie ostatnio chciał mi wcisnąć ciążowe a wcześniej mamrotał że po co można ciepłe legginsy a teraz mnie męczy żeby kupić
jak to sie zmienia
Groszku dzięki.. uspokoiłaś mnie.. a tak mnie sumienie gryzie... ale w sumie w ulotce dobrze opisali żeby aby nie brac w 1 trymestrze.. a lepiej wziąć i nie mieć krwiomoczu i co to za sens zeby czekać i dać się rozwinąć infekcji.
Mam nadzieje że lekarze w koncu ogarną temat mamy i pomogą jak brak.. Oby -
Mizzi dynię wycinamy na Hallowen i na sesje zdjeciowa do lasu
Nie wiem co z tego wyniknie ale próbujemy
Groszku współczuję Twojej mamie, przykre to jest niesamowicieTrzymam kciuki żeby wszystko jednak dobrze się skończyło.
Chwytam nóż Dziewczyny!Pokaże wam później co z tego wyszło
Mizzi, Ty zdolniacho przydałabyś się do tego rzeźbienia
Lena87, mizzelka lubią tę wiadomość
-
hej hej witamy sie i my.....
ale dzis piekne słonce ale mroźno jak bykbreeeeeeeeeee jesień pełną gębą
myśmy ogarneli chałupe, tatuś pojechał własnie na mecz wiec my z Młodym korzystamy z kompa
o kurtkach to mi nawet nie mówcie,nie zamierzam kupować nowej..w stara sie jeszcze mieszcze i mam nadzieje, ze obejde w niej
wiecie co,wczoraj w biedronce zakupiłam krem pod prysznic o zapachu maliny+waniliajejku jak pieknie pachnie, do tej pory go czuje....jak lizak chupa-chups malinowy
świetny jest..chodze i sie podniecam zapachem
-
Tak Monia, normalnie sprzatałam i do tej pory sprzatam
na szczescie nie mialam zadnych klopotów i oby tak zostało :d starałam i staram sie robić wszystko pomału ale robić, bo inaczej bede wielorybem
ostatnio nawet okna myłam i firanki wieszałam
rób wszystko tylk wolniej, jedyne co to nie dzwigaj, nie zrywaj sie gwałtownie, nie wstawaj z lozka gwałtowanie
fasolki lubia jak mama jest aktywna, dba o siebie, wszystko stara sie jesc itd
zreszta Twoj organizm teraz potrzebuje i ruchu i powietrza i dobrego jedzonka bo Maluch CI troche tego zabiera
juz nie jestes sama
XxMoniaXx lubi tę wiadomość
-
U mnie już po wszystkim, odpuszczam sobie forum jak na razie, może kiedyś wrócę, teraz nie dam rady.2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
livia30 wrote:Mizzi dynię wycinamy na Hallowen i na sesje zdjeciowa do lasu
Nie wiem co z tego wyniknie ale próbujemy
Groszku współczuję Twojej mamie, przykre to jest niesamowicieTrzymam kciuki żeby wszystko jednak dobrze się skończyło.
Chwytam nóż Dziewczyny!Pokaże wam później co z tego wyszło
Mizzi, Ty zdolniacho przydałabyś się do tego rzeźbienia
i pomogła
-
XxMoniaXx wrote:Dziewczyny czy wy na początku ciązy normalnie sprzątałyście dom ? podłogi, kurze ? bo ja sprzątałam i mnie co chwilę kłuło w szyjce to normalne ? bo sie troche przestraszyłam .
i nie wolno zawieszać firanek... serio.
ale podłogi, kurze.. z przerwami