Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
Mizzi...mi tez ostatnio czesto nie dobrze, słabo itd..i zawsze sie kłade na lewy bok i jest o niebo lepiej..w prawym sa przepływy, wiec jak sie nasze Male tam ukladaja to przyciskaja wszystko co mozliwe, wiec wtedy trzeba siup na lewa strone i jest oki
-
niestety faceci marudzą tylko na nas że mamy humory a sami też potrafią sceny odstawić że szok..
mój to nie raz coś powie co nie powinien.. nawet w żartach, ale trzeba na świeżo opierdzielić żeby zapamiętał na przyszłość...
teraz moj brzucha dotyka i na nowo się interesuje... widocznie potrzebne było mu orzeźwienie.
Niestety oni chyba mało kontaktują, trzeba jechać po linii prostej -
Rudasek wrote:Mizzi...mi tez ostatnio czesto nie dobrze, słabo itd..i zawsze sie kłade na lewy bok i jest o niebo lepiej..w prawym sa przepływy, wiec jak sie nasze Male tam ukladaja to przyciskaja wszystko co mozliwe, wiec wtedy trzeba siup na lewa strone i jest oki
teraz jak jestem w domu to ok sie położe, a boje sie co dopiero będzie jak mnie tak w mieście złapie? jak się ochronić? ;/
-
Musisz po prostu chodzić z kimś..innej rady nie ma..ja tez staram sie teraz sama nie wychodzić bo moze byc niebezpiecznie!
tydzien temu mialam taki kryzys to przelezałam cały dzien, odwołałam przedszkole i wszystko bo teraz sa tacy ludzie ze CI nie pomoga...znależliby mnie na wiosne w rowie i bylyby jajahahahha
mizzelka lubi tę wiadomość
-
Rudasek wrote:Musisz po prostu chodzić z kimś..innej rady nie ma..ja tez staram sie teraz sama nie wychodzić bo moze byc niebezpiecznie!
tydzien temu mialam taki kryzys to przelezałam cały dzien, odwołałam przedszkole i wszystko bo teraz sa tacy ludzie ze CI nie pomoga...znależliby mnie na wiosne w rowie i bylyby jajahahahha
-
Złota wrote:Monia, tych najmniejszych to malutko, bo przecież może się urodzić dzidzia 56 cm i po tygodniu już będą za małe.
a w ciuszkach przecież nie chodzi to może być troszkę coś luźniejszego
-
Jeszcze nie mogę mu odpuścić, za wiele łez przez niego wylałam i wróciły mi moje problemy z oddychaniem (kiedyś miałam taką nerwicę małą). Jak za szybko odpuszczę to za chwilę będzie to samo. A do teściowej jeździć mi się nie chce - nie mam ochoty słuchać jej ględzenia. A mieszkanie i tak do kitu jest - poza tym na 3 piętrze, ledwo ostatnio weszłam
Dobra tam, koniec tych smutówprzedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
Takie sobie teściowa mieszkanie wybrała (bez windy).
Poszukiwane mieszkanie było takie:
- rok budowy po 2000 roku
- I piętro
- kuchnia w aneksie
A kupione zostało:
- rok budowy 1978
- III piętro
- kuchnia oddzielna
To mieszkanie tak na dobrą sprawę jest nasze i od początku było, że później jak ona już się pożegna z tym światem to będziemy mieć na wynajem, sprzedaż czy dla dzieci (my za nie płaciliśmy)... Tylko nie wiem czy ten budynek wystoi tyle. Niby mieliśmy wybierac razem a sama to zrobiła ale czułam, że tak bedzie dlatego po kilku dniach już nawet z nią nie jeździlam i nie oglądalam tych mieszkań bo to strata czasu była a poza tym jaką ona siarę robiła to głowa mała
No i teraz urzadza to nieszczęsne mieszkanie, za nasze pieniądze oczywiście i wcale sobie nie załuje... Ale ja nic nie mówię.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2015, 14:06