Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
potforzasta wrote:Rudasku ja np. muszę mierzyć temp. bo do tej pory nie mierzyłam i nie wiedziałam nawet czy mam owu. Nie zawsze jest tak że jak nie mierzysz nie sprawdzasz to się udaje. Wierz mi przez ostatnie prawie 4 lata nie mierzyłam temp. nie sprawdzałam śluzu i nawet nie myślałam o staraniu i co do dzisiaj nie mam dzidzi ale idę na badania i dopiero będzie stres i nakręcanie. Ale fakt nie potrzebnie się pisze do każdej a ładny wykres na pewno coś tam się dzieje a tu dzieje się @ zalewa i dołek. I tylko wyszukiwanie objawów.
Wiem, jak trzeba mierzyć to trzeba..ale grono z nas mniej wiecej wyczuwa ovulke..a takim mierzeniem, dzieleniem sie tempkami, komentarzami tylko sie nakrecamy, kazda podsyła nadzieje a poxniej jest buuummmmm....
widzisz Przedszkolanka dopiero stara sie pierwszy cykl...była niemalże przekonana o ciązy i co teraz..płacze w poduche!
a niestety w dzisiejszym swiecie, przy zywności naładowanej chemia zajscie w ciaze za pierwszym razem jest niemalże cudem!!! dlatego nie na darmo lekarze mówią o min roku...a potem ew sie zacząć niepokoić...tym bardziej, jeśli nie robiło sie badań i nie wiemy czy to nie tarczyca, harmony itp przeszkadzaja w zajsciu w ciaze
-
nick nieaktualny
-
Rudasek wrote:Oj tak nie myśl kobieto małej wiary :d hehehhe bedzie wszysytko oki
a Pani DR tylko to potwierdzi..zobaczysz!!!
-
ja też musze porobić, bo ja myśle, ze u mnie tarczyca..miałam kiedyś, niby wyleczona ale ostatnio Pani Dr mówiła ze chyba nie jest taka jak powinna byc
wiec w pierwszej kolejności to ale niestety te badania sa tak drogie , ze musze rozłożyc je na raty bo nie wyrobie z kasa!
Ehhh...jeb....NFZ -
Rudasek wrote:ja też musze porobić, bo ja myśle, ze u mnie tarczyca..miałam kiedyś, niby wyleczona ale ostatnio Pani Dr mówiła ze chyba nie jest taka jak powinna byc
wiec w pierwszej kolejności to ale niestety te badania sa tak drogie , ze musze rozłożyc je na raty bo nie wyrobie z kasa!
Ehhh...jeb....NFZ -
ja nie mam pojecia jakie zleca mi badania. Do lekarza ide dopiero 18/04 , bedzie to 6 tygodni po laparoskopii. Ciekawe czy mnie wysle na droznosc jajowodu, ponoc to boli ... Jezeli chodzi o hormony i badanie nasienia to chyba nie ma sensu bo w mim przypadku przeszkoda jest raczej .... mhm "mechaniczna" zarodkowi nie udalo sie dotrzec do macicy.
Jestem strasznie niecierpliwa i przygotowalam sobie liste pytan zeby o niczym nie zapomniec. Skrycie mam nadzieje,ze lekarz powie : "ok, wszystko sie pieknie pogoilo, mozna smialo od nowa podjac proby!" -
Bisca powiem Ci tak, ja dostałam badania, ze tak to nazwe z automatu...rozmawiałam z Panią Dr i mówie, ze Pani Doktor z medycyny pracy mówiła, zeby zrobić badania tarczycy bo chyba jest coś nie tak, szyja jej sie nie podobała...a Moja Gin mówi " no to jak kiedyś była tarczyca i teraz sie cos Pani Dr nie podoba to trzeba zrobic" a do tego jak Pani chce miec dziecko to jeszcze to, to i to...z automatu zaznaczała na liście badań...koszt to ok 300zł..czy wszystkie potrzebne to nie wiem...a co do jajowodów to takie badania miała Macierzanka, na innym wątku pisała o tym, podobno boli ale dała rade
BISCA lubi tę wiadomość
-
Rudasek wrote:Bisca powiem Ci tak, ja dostałam badania, ze tak to nazwe z automatu...rozmawiałam z Panią Dr i mówie, ze Pani Doktor z medycyny pracy mówiła, zeby zrobić badania tarczycy bo chyba jest coś nie tak, szyja jej sie nie podobała...a Moja Gin mówi " no to jak kiedyś była tarczyca i teraz sie cos Pani Dr nie podoba to trzeba zrobic" a do tego jak Pani chce miec dziecko to jeszcze to, to i to...z automatu zaznaczała na liście badań...koszt to ok 300zł..czy wszystkie potrzebne to nie wiem...a co do jajowodów to takie badania miała Macierzanka, na innym wątku pisała o tym, podobno boli ale dała rade
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Cześć, Młoda. Cześć wszystkim.
Piękny mamy dzisiaj dzień, prawda?
Muszę Wam się wygadać. Wczoraj umarła moja świnka morska. Chorowała i ja wiem, że tak jej lepiej, kiedy się już nie męczy. Przykro mi strasznie mimo wszystko, a jak ją zakopywałam rozryczałam się jak dziecko. Najgorsze jest to, że nikt tak naprawdę mnie nie rozumie, bo przecież "to tylko zwierzątko". Tak, zwierzątko, ale moje kochane. I jak pomyślę, że mogłabym ją dzisiaj w ten słoneczny dzień wziąć na trawkę, to łzy same się do oczu cisną. -
A my byliśmy w sklepie. Kupiliśmy dwa fotoplakaty i jeden obraz, do tego Młody wynalazł szaliczek na rzepy dla siostry w Rosmanie za 99 groszy, bo nie miał opakowania, a tak to jest cały i postanowił kupić za swoje, by potem siostrzyczka mu się odwdzięczała i sprzątała za niego po jego imprezach (powtarza słowa mojego męża, bo on zawsze mówi, że jego młodsza siostra to kompletnie nieprzydatne stworzenie, tylko tyle z niej pożytku że sprzątała za kilka złotych)
-
Anhe wrote:Cześć, Młoda. Cześć wszystkim.
Piękny mamy dzisiaj dzień, prawda?
Muszę Wam się wygadać. Wczoraj umarła moja świnka morska. Chorowała i ja wiem, że tak jej lepiej, kiedy się już nie męczy. Przykro mi strasznie mimo wszystko, a jak ją zakopywałam rozryczałam się jak dziecko. Najgorsze jest to, że nikt tak naprawdę mnie nie rozumie, bo przecież "to tylko zwierzątko". Tak, zwierzątko, ale moje kochane. I jak pomyślę, że mogłabym ją dzisiaj w ten słoneczny dzień wziąć na trawkę, to łzy same się do oczu cisną.Przykro mi Anhe. Ludzie nie rozumieją że czasami zwierzątko to lepiej niż członek rodziny.
-
Mloda.Mama wrote:A my byliśmy w sklepie. Kupiliśmy dwa fotoplakaty i jeden obraz, do tego Młody wynalazł szaliczek na rzepy dla siostry w Rosmanie za 99 groszy, bo nie miał opakowania, a tak to jest cały i postanowił kupić za swoje, by potem siostrzyczka mu się odwdzięczała i sprzątała za niego po jego imprezach (powtarza słowa mojego męża, bo on zawsze mówi, że jego młodsza siostra to kompletnie nieprzydatne stworzenie, tylko tyle z niej pożytku że sprzątała za kilka złotych)