Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
ja pierdziele z tymi telefonami to tez niezle jaja ;/
tak jak u nas z kurierem, maz chce odbierac paczki osobiscie w punkcie, co zaznaczone jest na paczce, kurier wiezie paczke i tak do domu;/ kurr...
juz chcial wziac od nich numer telefonu do kuriera, niestety oni nie maja numeru do kuriera i nie moga sie z nim kontaktowac...;/ ciekawe to bardzo !!
i jeszcze ostatnio zostawil paczke 2 x na wycieraczce, bez zadnego dzwonka, czy podpisu potwierdzenia odbioru. Czujecie bluesa? A jakby paczka znikneła?? -
Groszek wrote:Nie no Rudasek, czyżby sie powtorzyło co wczoraj :p
znowu do mnie przyjdzie "Wasza" burza?
ode mnie juz poszła, była raptem 10 min...odswiezyła powietrze i poszła do Ciebie
ale bez grzmotów i pieronówtylko lało i wiało cholernie
Groszek lubi tę wiadomość
-
Znam kilka dzieciaków o imieniu Kuba i niestety są Kupami przezywani... Mówiłam, do każdego imienia coś się znajdzie wiec nie ma co się przejmować
Kurier przyniósł mi właśnie torbę termiczną-lodówkę na plażębędzie zimne piwko na plażingu
Groszek lubi tę wiadomość
-
oooooooo ale Ci fajnie Livka! jeszcze przy takich upałach to jest coś
i miejscena jakas sałatke sie tam znajdzie
superrrrrrrrr
ale Ci zazdroszcze tego soatepu do morza, ja bym tam mogła mieszkać! od zawszeje bardzo lubiłam i nadal....nawet jak wieje i leje i mam byc na plazy w polaze to kocham ten widok, szum, zapach itd!!! -
Hihi, niech przyjdzie ale nie jakas gwałtowna, cche tez swieze powietrze bo tu mozna zdechnac dosłownie ;/
odnosnie snow..to mialam straszny, po tej wizycie u lekarza i odklejaniu sie kosmowki...
snil mi sie chlopczyk, mial na imie Gabriel:) moj malz niosł go na rekach, mial ciemne wloski i duze niebieskie oczka...szli w moja strone i gabrys krzyczał"mama, gdzie jest mama?....mama..." a ja mowie: "tu jest mama" a on do mnie " maaama" obudziłam sie nad ranem i zaczełam przeokropnie płakać !! ;(
pozniej sniły mi sie malutkie dzieci bez rączek i nóżek ;-( tragedia !Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2014, 15:56
-
Groszku bo ci kurierzy to z magicznej bajki są urwani.. kiedys lapek mi sie psuł. nówka nie śmigana ... i 3 razy oddawałam do naprawy to mialam taki problem z UPS że głowa mała. gościu wpisywał sobie ze byl u mnie ale go nie bylo.. zadzwonilam do centrali i powiedzieli ze sprawe wyjasnia bo sobie wpisal tak i tak a ja mówię że ja jestem w domu 24h na dobe i bym widziala jak jedzie no chyba że przez magiczną bramę przejezdza... i za 15 minut byl przerażony..
albo do mnie mial pretensje że lata ciągle a ja mu mówię że taka jest jego praca...
ale potem mialam kuriera z siodemkispoko facet przywiozil mi bizuterie na slub i taka zafrykana wsiadlam do auta (pierwszy raz u kuriera WOW) i kazal podpisac na spokojnie itp i mowi do mnie czy chora jestem .. a potem na chorobę to jest dobry rumjanek... a ja mowię co? rumianek?
nieeee.. rum do picia i janek do łóżka -
Z kurierami też miałam przeboje, z DPD największe - skargę składałam i potem kuriera na mój rejon zmienili bo nie chciał jeździć do mnie z przesyłkami
A z Siódemki jest fajny, mieszka obok mnie i ostatnio nawet po 22 mi przywiózł przesyłkę (oczywiscie dzwoniąc wcześniej czy może tak). Nie raz jak juz zjechal do domu to mi przynosił
-
livia30 wrote:mizzelka te widły w gnoju mnie rozwaliły
Ja żadnej burzy nie chce! Pranie suszę w ogródku
Rudasku to pakujcie się i przeprowadzka do Gdyni, będziemy bliżej siebie
Gdyby nie praca mojego R to nie widze problemudla mnie to minuta osiem i juz jestem...nie przywiazuje sie do miejsc wiec moge jechać
Mizelcie po plotach z TOba mnie tak zmuliło ze szok..wisiałam na wc i leciała taka kwaśna żółća potem wsunełam 4 kanapki z szynką,serkiem i malosolnym i poszłam spać
hhehehehe
-
Livka, tez zazdroszcze...morza szum, ptaków spiew
daleko jescze burza, my z południa Livka.. to ewentualnie pozniej przyjdzie;p
kurierzy sa niezli, widze ze u Ciebie tez mizzy
a o rumie i Janku słyszałamhihih
faceci podrywacze ;pmizzelka lubi tę wiadomość
-
jem Groszku , czekam tylko az odruch wymiotny minie i jem bo mam wrazenie ze jak nie zjem to znów bedzie mnie ciagnąć..wiec zjadłam i przeszło! teraz tez wcinam jogurta bo juz mnie zaczyna ssać
ooo...jakas sasiadka chyba cos spaliła bo smierdzi czyms przypalonym!
a tak swoja droga to powiem Wam ze ludzie sa strasznie malo ostrożni itd!
mamy taka sasiadke na 2 pietrze ktora lubuje sie w gotowaniuw nocy, kiedys przyszła o 23 pozyczyc od nas soli!!!!!!!! <wow>...
i ostatnio tez cos gotowałai chyba zapomniała...o 3.20 w nocy moj R sie obudzil i budzi mnie ze gdzies cos sie pali, ciagne nosem i faktycznie smród przypalonego garnka/ziemniaków/zupy nie wiem czego! wychodzimy na balkon a tam juz poł ludzi z bloku siedzi na balkonie i faktycznie cos sie spalilo u tej sasiadki...rano wietrzyli mieszkanie a smród w klatce utrzymywał sie jeszcze z tydzien!..masakra.... -
Rudasek wrote:Gdyby nie praca mojego R to nie widze problemu
dla mnie to minuta osiem i juz jestem...nie przywiazuje sie do miejsc wiec moge jechać
Mizelcie po plotach z TOba mnie tak zmuliło ze szok..wisiałam na wc i leciała taka kwaśna żółća potem wsunełam 4 kanapki z szynką,serkiem i malosolnym i poszłam spać
hhehehehe
mogłaś jeść i pisać