Powakacyjne niespodzianki, czyli wrześniowe testowanie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysandri_1 wrote:Roslinka, a nie masz chociaz łechtaczkowego? U mnie problem jest z pochwowym, ale przy stymulacji łechtaczki podczas tiru riru mam mega orgazm, podwojnie mocny niz bez tiru riru. Pamietam jak na poczatku bylam przerazona ze nie mam orgazmu podczas stosunku. Ale odpowiednio sobie dajemy z tym rade i jest super. Uwielbiam sex. Moj maz sie chwali kumplom ze jestem z tych ktore sa zawsze chetne o kazdej porze dnia i nocy. Co prawda on malo to wykorzystuje ale to juz osobny temat Kiedys czytalam ze wiekszosc kobiet nie ma orgazmu pochwowego. Ale sie do tego nie przyznaja.... A szkoda bo w zwiazku trzeba rozmawiać o takich rzeczach.
Mam łechaczkowy , czytam że większość z Was ma tak samo. Życie to nie film porno, że powiem brzydko facet wsadzi a kobieta już dochodzi U nas tak samo, że w trakcie jestem stymulowana, ale mimo wszystko bardzo rzadko udaje się Ogólnie mój mąż jest moim jedynym partnerem seksualnym -
rudykot wrote:Mi teraz we wrześniu mija rok od początku starań. Ani razu się nie udało zajść, nie miałam nigdy ciąży biochemicznej, ani poronienia. Cykle w miarę regularne, zawsze miałam różne objawy aktualnej fazy cyklu (bóle owulacyjne, zmiany śluzu, bolesnosc piersi), przez jeden cykl nawet mierzylam temperaturę i było wszystko idealne i czytelne, wszytko wskazywalo zawsze ze jest owulacja, ale zawsze 13-14dni po niej przychodzila @. Nie mam pojecia co jest nie tak:/ Mam tylko nadzieję ze u mojego lubego jest wszytko ok:/
Rudykot witaj. Jesteśmy dokładnie w tym samym punkcie. Również mija nam rok starań we wrześniu. Też u mnie jest wszystko w porządku na pierwszy rzut oka i też nie widziałam u siebie jeszcze ani razu dwóch kreseczek. Mapa zawsze się zjawia po 13-14 dniach od owu
Trochę się martwię już ale staram się myśleć pozytywnie, że niektórym po prostu trzeba czasu. U mnie kolejnym krokiem będzie badanie nasienia oraz pewnie u mnie badanie droznosci jajowodow. Planujemy obydwa przedsięwzięcia w tym roku na jesieni. Po cichu mam nadzieję że może zaskoczy jeszcze rzutem na taśmę niedługo ale już przyzwyczajam się do myśli że trzeba będzie się oddać w ręce lekarzy porządnie.
♥️ Matylda jest z nami od 15.08.2019 ♥️
Novum ICSI
Czynnik męski (azoospermia -> cryptozoospermia)
Punkcja 17.06.2017 -> 6 zapłodnionych komórek = 6 zarodków
ET 20.06.2017
Crio 31.10.2018
Crio 01.12.2018 Beta - 9dpt 109 - 11dpt 370 - 26dpt Harmony OK. Dziewczynka
2 mrożaki -
nick nieaktualnyMorwa wrote:Sówka trzymam kciuki :*:* piękny ten Twój wykres Ty sikasz dwie kreski na ciążowym a ja na owulacyjnym umowa stoi ? U mnie owu już tuż tuż
Progesteron w porzo wiec nie wiem o co kaman...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
marciaa wrote:ankietyk, gratulacje!
ale zaskoczenie że tak szybko widać.. musiało się szybko zagnieździćDemsik lubi tę wiadomość
-
Bobby29 wrote:Rudykot witaj. Jesteśmy dokładnie w tym samym punkcie. Również mija nam rok starań we wrześniu. Też u mnie jest wszystko w porządku na pierwszy rzut oka i też nie widziałam u siebie jeszcze ani razu dwóch kreseczek. Mapa zawsze się zjawia po 13-14 dniach od owu
Trochę się martwię już ale staram się myśleć pozytywnie, że niektórym po prostu trzeba czasu. U mnie kolejnym krokiem będzie badanie nasienia oraz pewnie u mnie badanie droznosci jajowodow. Planujemy obydwa przedsięwzięcia w tym roku na jesieni. Po cichu mam nadzieję że może zaskoczy jeszcze rzutem na taśmę niedługo ale już przyzwyczajam się do myśli że trzeba będzie się oddać w ręce lekarzy porządnie.
Cześć, nie byłam pewna czy tworzyć konto na tej stronie ale chyba dobrze zrobiłam bo teraz przynajmmiej nie czuje się z tym sama Szczerze mówiąc tez chcemy z mężem sprawdzić od razu jego warunki, tylko na razie czekamy "...to po kolejnym cyklu". I tak mijaja kokejne cykle. Liczę na ten wrzesień... A wiesz może jak to jest z tym badaniem nasienia? Ja jestem w tym zielona. Czy trzeba mieć jakieś skierowanie? czy tylko odpłatnie na własną rękę (ze tak się wyrażę) Czy nasienie oddaje się na miejscu czy można np w domu... -
nick nieaktualnyrudykot ja mam tak samo - odkładam badania "na później", chociaż my staramy sie stosunkowo krótko. Mimo to ja już mam w głowie jazdy czy wszystko z nami dobrze. Ale ja jestem bardzo pozytywnie nastawiona na ten cykl i wierzę, że będzie szczęśliwy
-
nick nieaktualny
-
My podobnie ciagle odkladamy badania. Ale jest to zwiazane z tym ze nieplodnosc nie jest traktowana jako choroba w naszym kraju. Olewa sie tych ktorzy maja z nią problem. I bardzo ciężko jest zacząć sue leczyć. Dosc ze trzeba za to słono płacić to jeszcze nie wiadomo do kogo z tym iść. Czy do gina czy do kliniki czy gdzie? Jeszcze nie wiadomo od jakich badan zacząć, gdzie szukać przyczyny.
Ja juz dzis kupilam castagnusa. Chyba czuje ze będzie trzeba go brać. Ja tez mam takie glupie myslenie ze probuje roznych rzeczy na własną rękę, bo na forach pisaly kobity ze im cos pomoglo... I jak jedno mi nie pomaga to szukam czegoś nowego. .. Zamiast szukać fachowej pomocy. Prawda jest taka ze tez nie ufa sie lekarzom. I to tez powoduje moje zwlekanie.Sówka35 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny