Powakacyjne niespodzianki, czyli wrześniowe testowanie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Foremeczka wrote:Roslinka, ja tez siedzę w branży i właśnie dlatego chyba bym się na adopcje nie zdecydowala... to przykre i okrutne, wiem, ale sa sprawy o których człowiek nie ma pojęcia w takiej sytuacji, które wychodzą po czasie. To bardzo bardzo musi być świadoma decyzja.
Rudykot, Vertigo dobrze prawi. Poza tym, na przykładzie moim mogę dodac - mój mi nawet kiedyś coś takiego powiedział, co oznaczało że czuje się jak obiekt tylko do splodzenia dziecka. Wyobrażam sobie ze dla libido to zimny prysznic, w końcu kobieta powinna pozadac mężczyzny ot tak i już, bez celu w tym (takie chyba jest to męskie rozumowanie)
Dokładnie. Mój mi wczoraj powiedział po kłótni ze już nie ma ochoty się "starać o dziecko", on nie chce wiedzieć kiedy mam płodne, mam już mu nic nie mówić, mamy robic kiedy bedzie ochota. Czyli teraz pewnie nigdy już nie trafimy w te dni Trudno, przynajmniej będzie lepiej między nami. -
nick nieaktualnySandri to musimy brac sprawy w swoje ręce Choć czasami mnie to wkurza, bo wydaje mi się, że mu na dziecku nie zależy
Rudykot a może jakiś seksowny taniec? Na mojego masaż też działa usypiająco, szczegolnie jak jest zmęczony No jasne, po co mówić kiedy masz płodne - brać chłopa w obroty, niech poczuje się męski i do dzieła
Foremeczka, mam takie same zdanie nt. adopcji, choć wiem, że dzieci nie są niczemu winne, same na świat się nie prosiły. A przy okazji jak się czujesz Foremeczka? Masz dolegliwości ciążowe?
Foremeczka lubi tę wiadomość
-
Dokładnie Roslinka ja już porzucilam ideały odnośnie starań - wcześniej tak do tego podchodziłam, że oboje musimy tak samo chcieć i tak samo to pokazywac i tak samo się starać ale to jest chyba niewykonalne, jednak różnice płciowe sa nie do przeskoczenia, choć nie wiem czy to bardzie kwestia innych mózgów czy wynikajaca z kulturalno/ społecznego warunkowania. jakby nie było, facet to facet i do pewnych kwestii należy podejść z wyrozumialoscia, co by uniknąć frustracji
Co do adopcji to zgadzam się z Tobą w stu procentach.
Miło ze pytasz, czuje się bdb, troche dokuczają mi mdłości. brzuchol mnie pobolewa ale biore luteine i wszystkie zalecone leki, nic więcej zrobić nie moge, pozostaje mi być dobrej mysli i sobie to powtarzamMaj 2017 - Synek jest z nami:)
3 poronienia
Mutacje mthfr i v leiden, ana, policystyczne jajniki -
nick nieaktualny
-
witajcie nie nadrobie was za szybko piszecie.obebrałam wynik tamtej bety jest poniżej 0,1 czyli raczej nie mogła to byc cb.beta robiona w czwartek a ten test co wskazał niby 2 kreske był robiony w pon.musiał byc poprostu bład testu
-
nick nieaktualnyForemeczka najważniejsze, że dbasz o siebie i jesteś pod opieką lekarza, więcej nie możesz zrobić, reszta w rękach Boga. Wierzę, że wszystko będzie dobrze, jak mówisz - bądź dobrej myśli i ciesz się z tego błogosławieństwa
Masz racje - facet jest jaki jest i trzeba to zaakceptować. To my kobiety musimy się bardziej starać, bo na pewne rzeczy zwyczajnie nie mamy wpływu.
Ggonia i anusiak, szczęścia w tym cyklu
pozdrawiam kobitki, uciekam bo mam trochę pracy w domu, miłego wieczoru :*Foremeczka, cookiemonsterka lubią tę wiadomość
-
Roslinka u nas teraz na wczasach pojawila się w lozku nowość. Lezelelismy sobie nago, bo przyszlismy z basenu, wzielismy prysznic i nasmarowalismy ciala po opalaniu. Zaczelam sie dotykac tam. Zawsze to mojego M wkurzalo i mówił ze on nie wali sobie kolo mnie konia. A tym razem powiedział zebym mu pokazala jak to robie. Mi nie trzeba dwa razy powatarzac. Obrocilam sie tak zeby widzial. Strasznie było to podniecajace dla nas obojga. Po chwili mi pomógł paluszkiem, doszłam i zaczelismy sie kochać. Myślę ze bede teraz czesciej wykorzystywac to zeby sie dotykac i pokazywać mu to. Ja bede miec grę wstepna zaliczona a on będzie podniecony. Strasznie nam sie to obojgu podobalo.
-
Dziękuję Roslinko :*
Ankietyk - superowo!
Sandri, chyba się zarumienilam czytajac Twój wpis, nie spodziewałam się ze będzie taki dla dorosłych :p a tak serio to ważne by się nie dac rutynie;)Maj 2017 - Synek jest z nami:)
3 poronienia
Mutacje mthfr i v leiden, ana, policystyczne jajniki -
nick nieaktualnybrywieczór
Gratulacje dla wszystkich zafasolkowanych!
Dziewczyny, a też macie tak, że co lekarz, to inna teoria?
Dzisiaj byłam u nowej gin (bo mój wcześniejszy lekarz zerwał umowę z przychodnią) no i w sumie sprzedała mi pełno newsów. Że nie powinnam w ogóle była kiedykolwiek rodzić siłami natury, bo mam "płaską" miednicę (czego się żaden lekarz nidgy nie dopatrzył a to 4200g jakoś wycisnęłam), że pierwsza ciąża, którą poroniłam była biochemiczna, a tego też nikt nie mówił, na wypisie mam tylko "missed abbortion". Do tego w ramach eksperymentu na comiesięczne plamienia zapisała mi duphaston, mimo, że progesteron w normie... im więcej lekarzy tym jestem głupsza -
nick nieaktualny
-
Foremeczka wrote:Roslinka, ja tez siedzę w branży i właśnie dlatego chyba bym się na adopcje nie zdecydowala... to przykre i okrutne, wiem, ale sa sprawy o których człowiek nie ma pojęcia w takiej sytuacji, które wychodzą po czasie. To bardzo bardzo musi być świadoma decyzja.
Tzn jakie np sprawy, ktore wychodza po czasie? Mozesz przyblizyc? Szczerze mowiac zawsze uwazalam ze jesli bym nie miala miec dziecka to adopcja to wyjscie. Balabym sie ale... chyba bardziej balabym sie nie zostac matka. Ciekawi mnie o czym piszesz skoro jestes w branzy.
-
sandri_1 wrote:Roslinka u nas teraz na wczasach pojawila się w lozku nowość. Lezelelismy sobie nago, bo przyszlismy z basenu, wzielismy prysznic i nasmarowalismy ciala po opalaniu. Zaczelam sie dotykac tam. Zawsze to mojego M wkurzalo i mówił ze on nie wali sobie kolo mnie konia. A tym razem powiedział zebym mu pokazala jak to robie. Mi nie trzeba dwa razy powatarzac. Obrocilam sie tak zeby widzial. Strasznie było to podniecajace dla nas obojga. Po chwili mi pomógł paluszkiem, doszłam i zaczelismy sie kochać. Myślę ze bede teraz czesciej wykorzystywac to zeby sie dotykac i pokazywać mu to. Ja bede miec grę wstepna zaliczona a on będzie podniecony. Strasznie nam sie to obojgu podobalo.
Foremeczka dbaj o siebie;)Foremeczka, She86, cookiemonsterka lubią tę wiadomość
Demsik
synek 6-lat- 07.03.2010- 21.10- 3320g,54cm
hormony ok
hsg- prawa strona niedrożna,badanie nasienia- ok
staraliśmy się 6 lat i się udało;
-
zFolwarku wrote:Tzn jakie np sprawy, ktore wychodza po czasie? Mozesz przyblizyc? Szczerze mowiac zawsze uwazalam ze jesli bym nie miala miec dziecka to adopcja to wyjscie. Balabym sie ale... chyba bardziej balabym sie nie zostac matka. Ciekawi mnie o czym piszesz skoro jestes w branzy.
Polecam książkę "Będziesz moim wszystkim" jeśli chcesz sie dowiedzieć więcej jakie to są sprawy, które wychodzą po czasie.Foremeczka lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
To ja mam chyba dziwnego męża bo gdy były okres dni płodnych to cały tydzień był gotowy na robienie dzidziusia on ma świadomość że tylko częsty seks daje gwarancję ciąży.. nie było podejść memlania proszeni się.. okres płodny i szybki numerek musi być jak nie ma sił czy czasu na więcej. Zawsze było mega przyjemnie i była z tego niezła zabawa . A jaka duma go rozpiera ze za każdą ciąża udało się w 2 cyklu a więc dziewczyny życzę dużo seksu i szybkich ciąż wirus ki śle
blubka, zFolwarku, Lilianap, cookiemonsterka lubią tę wiadomość
Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm -
zFolwarku wrote:Tzn jakie np sprawy, ktore wychodza po czasie? Mozesz przyblizyc? Szczerze mowiac zawsze uwazalam ze jesli bym nie miala miec dziecka to adopcja to wyjscie. Balabym sie ale... chyba bardziej balabym sie nie zostac matka. Ciekawi mnie o czym piszesz skoro jestes w branzy.
Hmm.. to szeroki i trudny temat, nie chciałabym go splycic, potraktować powierzchownie. Weź pod uwagę ze przeszłość tych dzieciatek, ich rodziców jest często nieznana, a przez to nieznane ryzyko wystąpienia pewnych dysfunkcji u dziecka, które np mogą rzutowac na to w jaki sposób zwiaze się z opiekunami. Ale to tak bardzo ogólnie
Maj 2017 - Synek jest z nami:)
3 poronienia
Mutacje mthfr i v leiden, ana, policystyczne jajniki -
U was ciągle coś się dzieje. Ja testuję w środę chociaż wogóle się nie nastawiam. Dostałam ofertę pracy i chyba ją przyjmę.
Widzę, że poruszacie też te trudniejsze tematy i muszę przyznać Ci rację Foremeczka. Pracowałam w domu dziecka 8 lat i wiem coś o tym. Ludziom wydaje się, że wezmą sobie taką małą istotkę i będzie tak jak sobie wymarzyli. Prawda jest taka, że "gena nie wydłubiesz" i często jak okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta ludzie oddają dziecko znów do placówki co jeszcze bardziej pogarsza jego sytuację. Dzieci, które można adoptować, albo stać się dla nich rodziną zastępczą zwykle pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, z problemem alkoholowym, przemocą, chorobami psychicznymi itd.
To nie znaczy, że nie warto ale trzeba być gotowym na trudne czasem sytuacje. Są instytucje, które szkolą przyszłych rodziców ale moim zdaniem to za mało.