Powakacyjne niespodzianki, czyli wrześniowe testowanie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNo to nie będę sie przejmować takim zaleceniem, szczególnie, że klinika niepłodności to raczej ludzie to robią ostatnio nawet przed moim mężem jak szedł na badanie nasienia to parka w pokoju była ha ha ale mieli miny może myśleli że nikt nie czeka pod pokojem w kolejce na badanie, długo ich nie było ha ha czekaliśmy chyba z 40 min
Megii1986, sandri_1 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPianistka wrote:Madziulla, ja też bym chciała być z dziećmi jak najdłużej ale to nie będzie możliwe choć mąż ma świetne stanowisko i dobrze zarabia to jednak mamy zobowiązania finansowe i nie wiem czy chcielibyśmy żyć na niższym poziomie niż teraz.. urlopu macierzyńskiego mam prawie rok, potem mąż 2,5 miesiąca tacierzyńskiego... od marca Emka powinna iść do przedszkola ale nie dostała miejsca w połowie roku szkolnego więc albo zajdę w ciążę i będę w domu z nią, albo jeśli się nie uda, mąż będzie pracował 7-15, ja od 16 do 22 bądź nocki 22-6 i będziemy się zmieniać. Lekko nie będzie, ale żadnej niani w moim domu. Chyba że może siostra czy kuzynka, ale nikt obcy.
No i właśnie. nieszczęsna endo-menda Gin powiedział, jeśli zajdę teraz, kiedy organizm jest jeszcze na ciążowych obrotach to jest duża szansa, że zajdę szybko i ciąża się utrzyma. Bo po porodzie macica jest oczyszczona, cykl w miarę stabilny. Jeśli endo znów się rozkręci, to wracamy do punktu wyjścia. Ja w ciąże zachodzę łatwo, problemem jest jej utrzymanie i ukończenie I trymestru... a według lekarza, teraz po porodzie mam największe szanse by się udało. Więc nie chcemy stracić tej szansy, kto wie czy nie ostatniej? z tym badziewiem nigdy nie wiadomo...Megii1986 lubi tę wiadomość
-
SusannaDean wrote:O i takiego czegoś mi brakuje, żeby się rodziną zająć domem , a przy chodzeniu ciągle do pracy nie ma czaasu. Kiedyś to nie było takiej presji na kobietach i też zarobki mężczyzn były na tyle wysokie że utrzymali by rodzinę. W sumie teraz mój mąż też by utrzymał ale to nie ten komfort co teraz, a nie chce się cofać kurcze do początków kiedy nie mieliśmy na wszystko
I tu znów - wszystko zalezy od dziecka ja pierwsze 3 miesiące chodziłam z nią nawet do toalety bo tylko mama i mama i nie dała się odłożyć... ogólnie to ona w dzień śpi w sumie około godziny zwykle, więc też bez szału
Co do tego, to myślę, że jednak więcej czasu dla domu i rodziny miałam wcześniej, mimo pracy na 2 zmiany nieraz...
Ale i tak teraz jest fajniejMegii1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPianistka wrote:Madziulla, sęk też w tym, ze większość moich rówieśniczek wciąż na etapie balowania, czy jak to nazywają "korzystania z życia". Ja nie uważam, bym coś straciła - ot inne usposobienie..
A ta dziewczyna? też starali się o córkę kilka lat, urodziła się 3 tygodnie przed Emmą. po prostu, multum wspólnych tematów i taki sam humor
a ja straciłam...to ze nie zaczęłam starań wcześniej... bardzo żałuje i żałuje ze dalam sie namowic mojej ginekolog do ktorej wtedy chodzilam na zastrzyki antykoncepcyjne no ale człowiek madry po szkodzie ze tak powiemMegii1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPianistka wrote:I tu znów - wszystko zalezy od dziecka ja pierwsze 3 miesiące chodziłam z nią nawet do toalety bo tylko mama i mama i nie dała się odłożyć... ogólnie to ona w dzień śpi w sumie około godziny zwykle, więc też bez szału
Co do tego, to myślę, że jednak więcej czasu dla domu i rodziny miałam wcześniej, mimo pracy na 2 zmiany nieraz...
Ale i tak teraz jest fajniej
Tymczasem, idę do pracy zajmę się czymś i odgonię myśli od smutków Dziewczyny jak wrócę to pewnie będzie z 16 stron do przeczytania Będę wieczorem buziaki miłego dniaMegii1986 lubi tę wiadomość
-
Abby, trzymam kciuki aby nie. Wierzę, że zostaniesz mamą po raz drugi
Madziulla, ja mam szczęście, że bardzo młodo wyszłam za mąż, bardzo młodo zaczęłam starania i dowiedziałam się o endo... gdybym dopiero za kilka lat zaczęła się za to zabierać, mogłoby być po ptokach...
Ale czasu nie cofniesz, trzeba ogarniać to jak jest teraz. W końcu się udaMegii1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPianistka wrote:Abby, trzymam kciuki aby nie. Wierzę, że zostaniesz mamą po raz drugi
Madziulla, ja mam szczęście, że bardzo młodo wyszłam za mąż, bardzo młodo zaczęłam starania i dowiedziałam się o endo... gdybym dopiero za kilka lat zaczęła się za to zabierać, mogłoby być po ptokach...
Ale czasu nie cofniesz, trzeba ogarniać to jak jest teraz. W końcu się udaMegii1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPianistka wrote:Madziulla, ja mam szczęście, że bardzo młodo wyszłam za mąż, bardzo młodo zaczęłam starania i dowiedziałam się o endo... gdybym dopiero za kilka lat zaczęła się za to zabierać, mogłoby być po ptokach...
Ale czasu nie cofniesz, trzeba ogarniać to jak jest teraz. W końcu się uda
ja mojego meza tez mlodo poznalam bo mialam 16 lat i gdyby nie inne nie zalezne od nas problemy to pewnie slub wzieliszy szybcieja bo chcielismy jak milam 22 lata ale najpierw wiadomo kasa nie bylo by gdzie mieszkac a potem choroba nowotworowa i smerc Darka Taty wiec sila rzeczy wzielismy slub po zalobie czyli w 2014 roku jak mialam 26 lat. i tak zaczelismy starania przed slubem bo liczylismy ze jego Tata doczeka wnuka ale widac za pozno.Megii1986 lubi tę wiadomość
-
Madziulla, my się pobraliśmy pół roku po śmierci teścia. Miałam 19 lat kilka miesięcy później wyprowadziliśmy się do No.
Ale nigdy nie braliśmy ślubu kościelnego i nie chcielismy wesela. Zrobiliśmy przyjęcie w restauracji na 40 osób, z pianistą zamiast zespołu. Dawida rodzina w żałobie, a u mnie w rodzinie same 100 letnie babcie więc kto miał się bawić? a moja jedyna siostra po operacji nogi była...
Abby, czyli jedziemy na tym samym wózku. Mój czas kończy się w październiku. 2 stycznia mam wracać do pracy. muszę już być w znacznej ciąży by dostać zwolnienie chorobowe, jeśli nie dostanę to muszę wrócić do pracy.Megii1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bibi, nie, nie śpi ze mną. Ale nawet jak śpi to nic nie zmienia. a w zasadzie zmienia. bo każdy szelest i chrapnięcie męża ją budzi. Na wakacjach byliśmy u rodziców i spała ze mną. bez różnicy... taki typ chyba.
Są noce gdzie śpi z 2 pobudkami a są i takie gdzie ma ich 12!
Szukałam wszędzie. patrzyłam ile je w dzień, czy może pory drzemek mają znaczenie. Zero zależnosci
Megii1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPianistka wrote:Madziulla, my się pobraliśmy pół roku po śmierci teścia. Miałam 19 lat kilka miesięcy później wyprowadziliśmy się do No.
Ale nigdy nie braliśmy ślubu kościelnego i nie chcielismy wesela. Zrobiliśmy przyjęcie w restauracji na 40 osób, z pianistą zamiast zespołu. Dawida rodzina w żałobie, a u mnie w rodzinie same 100 letnie babcie więc kto miał się bawić? a moja jedyna siostra po operacji nogi była...
no to mlodziutko wyszlas za maz. u nas najwczesniej jak by sie udalo to 23-24 ze wzgledu na kase
Ja nie chcialam ani maz hajtac sie w zalobie. nie potrafila bym. tez nie mielismy koscielnego ani weseala tylko obiad na 30 osob i bardzo dorze mi z tym nie zaluje ze nie mialam tancow.Megii1986 lubi tę wiadomość
-
Madziulla, prawda taka, że teściowie byli po rozwodzie kiedy mój mąż miał 3 latka. mieszkal z matką... więc w sumie śmierć ojca jakoś średnio go obeszła. I też formy przyjęcia nie żałuję było jak chcieliśmy
Księżniczka wstala 2h 40 min!!! jakiś rekord tu mamy odsypiała nockeSusannaDean, Megii1986 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPianistka wrote:Madziulla, prawda taka, że teściowie byli po rozwodzie kiedy mój mąż miał 3 latka. mieszkal z matką... więc w sumie śmierć ojca jakoś średnio go obeszła. I też formy przyjęcia nie żałuję było jak chcieliśmy
Księżniczka wstala 2h 40 min!!! jakiś rekord tu mamy odsypiała nocke
to tak to tez duzo zalezy od danej sytuacji... u mnie bylo inaczej bo Darek byl bardzo zżyty z ojcem i bardzo to przezyl.
no to Ci Emma pospalaMegii1986 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, prawda jest niestety taka, że nigdy nie ma odpowiedniego momentu na dziecko. Jak już człowiek się decyduje to z kolei okazuje się, że zajście w ciążę i jej donoszenie wcale nie jest takie proste. Ja wyszłam za mąż ponad dwa lata temu. Nie było mowy o dziecku bo cały czas się uczyłam. W tym roku, mając 28 lat zdałam egzamin zawodowy,otwierający mi drogę do zawodu. Doszliśmy z mężem do wniosku, że czas najwyższy by mieć potomka. Nie mamy już na co czekać. Mam problemy hormonalne i skróconą szyjkę. Problemy z szyjki mogą powrócić więc czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Co do macierzyńskiego to uważam, że jeśli ktoś może zostać w domu rok, to nie ma co narzekać Ja mimo, że pracuję zawodowo parę lat, musiałam przejść na własną działalność. Macierzyńskiego mieć nie będę, a pracy też nikt za mnie nie wykona, więc może z miesiąc posiedzę z dzieckiem w spokoju, a potem stopniowo będę musiała wracać. Najpierw pracować w domu, a potem chociaż na 2 dni jeździć do pracy
Megii1986 lubi tę wiadomość
-
Tak Was czytam dziewczynki co tu piszecie. Ja takich przebojów nie miałam. Wyszłam za mąż jak miałam 25 lat (rocznikowo ale nie skończone) w 2014 roku i dopiero pół roku po ślubie się dowiedziałam, że mam PCO. To się chciałam zacząć starać ale endo żeby mi unormować szybko hormony zapisał mi sterydy i zaczęłam puchnąć. A chuda już nie byłam i raczej na ciążę powinnam zrzucić. A że czułam się fatalnie to odłożyliśmy to kolejny rok. I teraz już jesteśmy ponad dwa lata po ślubie i mnie szlag trafia za każdym razem jak widzę w ciąży lub z dzieckiem jakąś koleżankę, która ślub miała rok po mnie. Czuje się wtedy tak strasznie spóźniona i mam wrażenie, że wszyscy na mnie krzywo patrzą sąsiedzi, bo 2 lata po ślubie a dzieci nie ma. Moim rodzicom pewnie współczują braku wnuków, bo starsza siostra już 9 lat po ślubie, ale ona z mężem dzieci mieć nie chcą.
No ale narzekać nie mogę, bo teraz dopiero 4cs. Może się tym razem udaMegii1986 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPotwierdzam, nie ma dobrego momentu na dzieci.
My czekaliśmy z drugim, bo mieszkaliśmy w kawalerce,i mało zarabialiśmy i co?
I teraz mamy bardzo samotnego 8 latka i wyrzuty sumienia.
Pierwszy syn tez pojawił się po walce o ciążę - 3 lata po ślubie.
No nic.... mam nadzieję, że mimo wszystko 2 dziecko kiedyś się u nas pojawi. Jak nie biologiczne to moze adoptowane.Megii1986 lubi tę wiadomość
-
Skrzydlata, Emma urodziła się 4,5 roku po naszym ślubie macie czas, spokojnie lada moment będziesz w ciąży
Mona, to jest prawda! zawsze COŚ nie teraz, bo praca... nie teraz, bo starszak mały... nie teraz, bo mieszkanie.
My z punktu widzenia ekonomicznego możemy sobie pozwolić i na trojaczki. Jedyny strach to jest o wiek Emmy i czy podołam by dwójce maluszków poświęcić czas, uwagę... By Emma nie czuła się odrzucona. to będzie najtrudniejsze. Ale tak jak piszesz, nie chciałabym by miała 8 lat i była samotna. nie wiadomo, czy za 8 lat mój stan zdrowia pozwoli na kolejną ciążę. Trzeba brać co życie dajeMegii1986 lubi tę wiadomość
-
Suzan to zależy czy będziesz miała cytologię albo jakieś inne wymyślne badania, wtedy niestety musisz się wstrzymać dzień-dwa. Powód jest prosty, nasienie może przekłamać wynik.
Ktoś jeszcze pytał o leki przeciwbólowe (przepraszam nie pamiętam kto) odezwij się może do Farmaceutki na sierpniowych z pewnością coś doradziWiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 13:21
SusannaDean lubi tę wiadomość