Przedciążowe rozmowy Gabi i Paulette
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDobry wieczor. No Mikus ma ciasno. Ale jeszcze dwa miesiace i bedzie z nami smutno mi kochane ze wam idzie tak podgorke... Ehh ostatnio sama widzialam jak matka alkoholiczka z trojka dzieci szla i albo miala wodobrzusze albo kolejna ciaza.. az mi serce pekalo jak ja widzialam... Z jednej strony czlowoek ma nerwy ale tak mi bylo szkoda atych dzieci.
Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej Kochane. Dawno mnie nie było. Trochę przerwy było mi potrzebne.
Ilka dobrze że z okresem jest wszystko ok. To fakt - nie każdy lekarz potrafi badać. Ja przy poronieniu trafiłam akurat na takiego starszego lekarza, taki gbur trochę. Tak niedelikatny był że masakra. Jak mu powiedziałam że mnie bardzo boli to stwierdził że musi boleć. yhh.. Ale na drugi dzień zajmował się mną inny gin, bardzo fajny, do którego teraz chodzę i jestem bardzo zadowolona.
Ja leczę się, bo jak na złość złapał mnie katar i ból gardła, a za 9 dni laparoskopia. Muszę sie wyleczyć bo znowu trzeba będzie przekładać..
Alusia super ze wszystko jest w porządku nawet nie iwesz jak Ci zazdroszczę...
-
nick nieaktualnydziewczęta nie macie co mi zazdrościć. Zobaczycie jak zaraz i Wy będziecie w tym stanie
Gabi trzymam cały czas kciuki oby po tym się udało. a ja tak się na tym nie znam, ale po tym zabiegu to od razu w następnym cyklu będziesz się starała, czy trzeba jakiś czas odczekać?
mnie ostatnio odwiedziła kuzynka, aż byłam w szoku po pierwsze, że to ona przyjechała a po drugie przywiozła mi 2 duże torby ubranek dla małego po swoim synku. Jeszcze trochę i biorę się za pranie i prasowanie tego wszystkiego. chociaz mam takiego lenia i tak mnie plecy bola ze nie wiem kiedy ja to wszystko zrobie. moze do porodu się wyrobię ostatnio kupiłam wanienkę tylko wkurzyłam się bo nie mięli tej wkładki do wanienki i muszę chyba na allegro poszukać, bo to jednak wygoda jest. no ale mniejsza o to . co tam u Was słychać tak poza staraniami ?Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyjuż dawno o tym myślałam, teraz miałam chwilę czasu. zrobiłam nowy pierwszy wpis. zmieniam nazwe wątku. chyba najwyższy czas skończyć o tych przedciążowych rozmowach "kiedyś mama" też nie oznacza zaraz zajścia w ciążę i ciąży. Ale jest to bliższe ciąży i urodzenia dziecka.. już kiedyś w ciąży byłam, a nikt do mnie mamo się nie zwraca..
Liczę na to, że te mini zmiany wprowadzą w nasze życie o wiele większe zmiany niż nam się udaje o tym wyobrazić -
nick nieaktualnyAlicja wiesz jak będzie wszystko ok to mozna sie starać od razu. Czytałam ze dziewczyny starały się nawet kilka dni po i akurat wypadala im owulacja, ale ja będę musiała chyba poczekac na nowy bo mam zabieg późno bo 16 dc.. wiec w ookolicy owu... dlatego lekarz kazal nam się zabezpieczać w tym cyklu bo jakby sie udało to moga być problemy z zagniezdzeniem. Choć bardziej spodziewalabym się ze mnie porwie ufo niż ze akurat w cyklu z laparo uda mi się zajść w ciążę. nie mam szczęścia w tej kwestii.
Paula dobra zmiana. duże zmiany zaczynają się od małych. Moze chociaż Wam się uda...Alice93 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnynie wiem dziewczyny czemu, ale ja przez dłuższy czas mam mieszane uczucia, albo tak jak pisze czuję, że nigdy nie zostanę matką, albo mam uczucie, że zostanę matką jak już będę szkołę kończyła.. może faktycznie ten rok przerwy w staraniach to idealne rozwiązanie? ..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyGabrysia dopiero byś była w szoku jak macie uważać, żeby nie zajść a tu bach! niespodzianka no ale dobrze że nie musicie czekać, bo ja myslalam ze pozniej jakis okres jednak musi minac.
Paulette na zmiany zawsze jest pora. pierwsza strona. fajna przejrzysta .
powiem tylko ze najlepsze zmiany wychodza wtedy gdy zaczynamy od siebie.
kochana martwisz się i dlatego masz takie uczucia mieszane ja im bliżej porodu tez sie martwie czy dam swojemu dziecku godne zycie czy nie zrobilam juz jakiegos bledu w swoim zyciu .. my ludzie juz tak chyba mamy ze lubimy martwic sie na zapas.
jedynie czym was mogę pocieszyć to jesteście już bliżej niż dalej takich bóli w plecach jak ja mam teraz i coraz mniej przespane nocy. w nocy spac nie moge bo mały mi daje w kość a w dzien zasypiam na stojaco. a jak przymkne oko to on zaraz się wierci kopie i cuda wianki tam robi. chociaz to juz nie sa takie typowe kopniaki tylko chyba sie rozpycha bo coraz mu ciasniej.
wiem, że byście chcialy juz to przezywac, ze to takie nie straszne bo fakt faktem ciesze sie ze Miki jest ruchliwy i nie mam niepotrzebnych zmartwień.. ale jeszcze krok, jeszcze chwila i Was też to spotka ;***Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjak o tym czytam co napisałaś Alicjo to jakoś tak te całe kopniaki itp są dla mnie tak niewyobrażalne a jeszcze chyba bardziej nierealne... Chociaż na pewno się nie poddam i będę walczyć o swoje szczęście..
eh tam.
dosyć.
koniec z użalaniem się nad sobą. trzeba widzieć zawsze dobre strony, w końcu szklanka jest do połowy pełna
My też mamy większą połowę drogi za sobą -
hej dziewczynki wracam niebawem AKTYWNIE do starań.....
bo te starania ost były troszkę odpuszczone.... i nawet na ovu bywałam rzadziej.... ale stwierdzam że kiedy nie byłam na ovu- to się tak też nie nakręcałam..... wcześniej stale śledząc forum bardziej to wszystko przeżywałam.... choć miło było z wami porozmawiać.... sam fakt czytania TUTAJ Wszystkiego (ogólnie na forum) strasznie nakręca...... także odpoczynek na pewno dobrze robi.... a teraz może znowu na nowo ruszymy .... jak ten czas zleciał.... 3 miesiące mojej kuracji z obniżeniem TSH mija.... niebawem robię wyniki... oby były rezultaty.... i oby nic już nie stało na przeszkodzie.....
dobrej nocy ...acha... zapomn.
a tak w międzyczasie dziewczyna mojego brata zaszła w ciąże... i mojego męża brata- też dziewczyna zaciążyła... obie te pary też długi czas się starały.... i to ich pierwsze dzieciątka.... także co dzień jestem na bieżąco z całym baby booom usg.. mdłości... i caaała reszta..... a co dopiero jak się maleństwa urodzą..... cieszę się z nimi .... ale ja TEŻ JUŻ CHCĘ!!!!! /// OBY Nam się w końcu udało.......❤ 2008r. - 👧
❤2016r.- 👧
❤2023r. -👧 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczyny czy to ze poronilam moglo miec cos wspolnego z genami? Bo tak sie z mama zastanawialam bo ja nawet nie wiedzialam o wszystkich tylko o dwoch ciotkach a mama ostatnio polowe ciotek wymienila ktore poronily a pozniej mialy od 2 dzieci wzwyz bez problemu.. hmm nie wiem czy to ma jakis zwiazek.
-
nick nieaktualnyna genetyce i dziedziczności to ja się zbytnio nie znam.. ale skoro tyle kobiet u Ciebie w rodzinie poroniło to może i coś w tym jest.. zresztą nie wiem.
Paulette zaglądam na twój wykres i wypatruję serduszek i owulacji. i nic nie ma. ale dziś jakieś plamienie? może na owulację ?Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnytak miałam jakieś jednorazowe plamienie. ni to krew ni to sama nie wiem co.
czytałam, że może być i na owulację. chociaż takie plamienie pierwszy raz miałam.
dziś tak mame coś natknęło na taką rozmowe i właśnie wymieniła kilka ciotek.. oczywiście każda z nich później bez problemu zachodziła w ciążę i rodziła zdrowe dzieci. np jedna moja ciocia miała tak, że poroniła no i nie leczyła się ni nic i po 5 latach urodziła dziecko bez żadnego leczenia bez niczego i później jeszcze kilka razy zaszła w ciążę i też urodziła zdrowe dzieci.
sama nie wiem jak to z tym wszystkim jest.
Owszem smutno mi jest, że poroniłam, ale jak patrzę na te fundacje co pomagają chorym dzieciom jak te biedactwa się męczą i przez co muszą przechodzić, to chyba lepiej, że natura tak zadziałała. -
nick nieaktualnynie mam pojęcia co to mogło być. ale oby coś dobrego
nie wiem u mnie w rodzinie sporadycznie poronienia się pojawiły. z mojego strony tak samo. nie wiem. u mnie w rodzinie trendy są bliźnięta aż dziwne, że ja z jednym w ciąży połowa rodziny mi mówiła, że na któymś usg będę w szoku, ale jednak nie
a w ogóle musze sie Wam pochwalic . mezu zabiera mnie w gory do swojej kuzynowej ciotki (tak na nią mówi) ma ona domek nie prowadzi pensjonatu, ale nas przygarnie pod dach. wybieramy sie na tydzien i pozniej on mnie podrzuca do mojej siostry i sam wraca do domu bo nie mógł więcej urlopu wziąć a ja jeszcze tydzien posiedze u niej. juz mi zapowiedzial ze od swiata mnie odlaczy wiec nie wiem czy bede sie udzielac czy nie ruszamy jutro jak wróci z pracy. mam nadzieje ze korkow duzych nie bedzie bo nie wiem jak ja wysiedze tyle godzin jazdy .Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny