przeszkoda w zajsciu-słabe nasienie, babeczki łączmy sie i wspierajmy!!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyjeśli chodzi o zespół Downa itp to akurat po stronie męża jest takie zagrożenie czy ogólnie decydując się na in vitro ( wiadomo, naturalne poczęcie też nie wyklucza takiej możliwości)...?
Aniu, z jednej strony czas leci nieubłagalnie, więc jeśli kolejne badania nie wyszłyby lepiej, a chcielibyście swoje dziecko, nie adopcyjne, to chyba zdecydowałabym się na dawce. W końcu na matki mówi się " nie ta co urodziła, a wychowała" i uważam, że to samo tyczy mężczyzn. Nie ważne, czy to będzie jego plemnik, on tak czy inaczej będzie ojcem, jednym z najlepszych na świecie -
"jeśli chodzi o zespół Downa itp to akurat po stronie męża jest takie zagrożenie czy ogólnie decydując się na in vitro ( wiadomo, naturalne poczęcie też nie wyklucza takiej możliwości)...?"
mój maz ma wade geentyczna dodatkowy chromosom.. wiec jest obarczony wiekszym ryzykiem .. ze przekaze jakas wade genetyczna dziekcu / wieksza niz normlanie -
nick nieaktualnya u niego w rodzinie występowały któreś z tych chorób, że postanowiliście zrobić takie badanie? Aniu, jesteś w o tyle "dobrej" paradoksalnie sytuacji, że mąż chce i godzi się na ewentualnego dawcę... choć nie wiem, czy w ogóle powinnam wypowiadać się na ten temat, ale tak bardzo bym chciała jakoś pomóc...
-
nie nie wystepowaly .. u nas powodem badan genetycznych byly wyniki badan nasienia..
ciezka oligoozoospermi i azoospermia sa podstawa do badan geentycznych i mutacji AZF i CFTR u faceta
Sylwuniu dziekuje zreszta kazdej z Was dziekuje
ja wiem ze nie ten co dal plemnika ze tak powiem jest ojcem ale ten co wychowa.. i wiem ze moj maz bedzie cudownym tata.. tylko ten bol w sercu .. to ukłucie.. ze zamyka sie ta furtka nadziei .. ze moze to nie fair ze maz bedzie sie gorzej czul..ze nie powostawil posobie tego kawalka.. nie wiem czy wiecie o co mi chodzi .. nie wiem moze ja dziwnie na topatrze i zbyt duzo poswiecam uwagi na to co moze poczuc moj maz kiedys za n lat.. ale to po porstu jest nie fair.. mam kochane go faceta.. mozemy byc cudownymi rodzicami ..a pieprzona natura nam to uniemozliwiaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2015, 10:01
-
nick nieaktualnyAniu, wiem, wiem o co chodzi... ale myślę, że trzeba się zastanowić, czy ten pozostawiony cholerny kawałek siebie jest tak ważny do pełni szczęścia? Jeśli tak, to walczcie do upadłego, żeby nie żałować, ale sądzę, że gdyby już na świat przyszło dzieciątko to daleko z tyłu byłoby dla was kogo był plemnik, tylko ono by się liczyło, tak czuję
-
nick nieaktualnyHej kochane! Ania ty musisz być tego pewna że chcesz dawce bo jeśli nie będziesz pewna to będzie w tobie blokada psychiczna i podejście do iui chodzby nie wiadomo które nie zakończy się ciąża. A uwierz mi wiem co mówię bo taka sama sytuację mieli w rodzinie mojego Łukasza siostry męża, tez brak plemników , dziewczyna mialam ileś tam iui i nawet ivf z dawca i nic, kompletnie nic, a ona w 100% zdrowa. Skończyło się na adopcji ale z tego co wiem jej mąż się leczy i maja cicha nadzieje ze będą plemniki i ich wspólne dziecko. Dlatego moim zdaniem powinniście z decyzją o dawcy poczekać do biopsji, bo tyle walczycie i dalekie wyjazdy na wizyty i mol tum hormonów/leków mąż przyjmuje... Z tego co wiem to jest już opcja genetycznego sprawdzenia plemnika przed ivf (czytałam chyba o tym na stronie invicty) to jest moje zdanie.
-
Aniu ja nawet napisalam do Novum na forum embriologicznym i w Novum do wrzesnia u 5 pacjentow nie znalezliani jednego plemnika... dr nam niby mowl ze na 6 u jednego znalezli ..czyli na 6 pacjentow tylko 1 mial jakies plemniki ..
walczylismy bokierowalismy sie badaniami z calego swiata ze jest do 57% szans ..ostatnio jakbylismy u dr mwoil nam ze 40% mezczyzn na swiecie z ZK znalezioo plemniki..ale ostatbnio czytalam badania naukowe i byli to mezczyzni w wieksozsci ktorzy mielipojedyncze plemniki w nasieniu .. -
wiecie tu juz nie chodzi o to ..ale mTESE jest zabiegiem inwazyjnym.. poczytałam troche o zespole kitererta.. i boje sie ze to wszytsko moze wplynac na zdrowie Michala..
-
Ania1986 wrote:musi minąc rok od poronienia, chyba ze nie masz go w papierach wtedy mozesz ten fakt ukryc.
-
Ania_84 wrote:no to troche sie dziwie ;/
jesli test mial w normie a FSH lekko podwyzszone .. to nie wiem czy byl sens ladowania hormonow..zbyt wysoki test niszczy plemniki ...a robiliscie badania w trakcie jak zachowalo sie FSH ,LH i Testosteron ??
Aniu nie nie sprawdzalismy bo lekarz nie kazał ja po 2 miesiacach sama zrobilam fsh ale tylko fsh i bylo wyzsze niz przed kuracja...
-
to ze wyzsze niz przed kuracja to normalne .. u nas tez pokuracji najpierw wzroslo a pozniej spadlo
pamietaj ze jak bedziecie robic to te 3 hormony razem robcie..nigdy nie robcie tylko jednego bo razem daja pelny obraz -
hej dziewczyny! trudne sprawy tu u nas na wątku... Ania zawsze jest jakieś ryzyko, tylko teraz musicie ustalić czy chcecie je podejmować, ale moim zdaniem warto, przecież chcecie mieć dziecko, to cel do którego dążycie tak jak my wszystkie, wszytsko jakoś musi sie w koncu ułożyć, przecież w nieskończoność nie może trwać to czekanie i podejmowanie decyzji... głowa do góry!
ja mam nadzieje ze od poniedzialku zajme sie praca to chociaz troche nie bede myslec o staraniach i wyluzuje...
miłego weekendu dziewczyny -
nie wiem dziewczny poki co jutro zrobimy badania.. hormonow i dr stwierdzi czy wogole warto robic mTESE
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny. My po dzisiejszym badaniu nasienia jesteśmy załamani. Ilość wzrosła do 7,7 mln/ml a 38,5 mln w całości, ale za to spadła nam ruchliwość do 10% ( wcześniej mieliśmy 61%). Po stymulacji clo testosteron powyżej normy, ale za to FSH 38! Do inseminacji nie mamy co podchodzić. Doszło do mojej głupiej świadomości że nie ma co się łudzić. Wizja in vitro coraz bliższa, chociaż boję się tego strasznie. Życzę Wam dziewczyny powodzenia i siły na tej drodze.
-
nick nieaktualny