przeszkoda w zajsciu-słabe nasienie, babeczki łączmy sie i wspierajmy!!
-
WIADOMOŚĆ
-
agus3004 wrote:Hej dziewczyny! Co u Was słychać? U nas dziś powtórka badań hormonalnych a w środe wizyta. Mammnadzieje że po tabletkach coś ruszyło
hej! ja jutro odbieram wyniki hormonalne męża i czekamy na wyniki genetyki no ale na te wyniki trochę trzeba czekać niestety, a w między czasie mój łyka salfazin i wit a+e, mam nadzieję, że po wynikach lekarz przepisze jakieś konkretne leki mojemu mężowi. -
Trzymam kciuki za badania i wyniki. U mnie ok, jestem 9dpo ale mysle ze nic z tego... zaczyna mnie to wszystko dobijac powoli bo wyniki niby juz ok a ciazy jak nie ma tak nie ma... jeszcze trzy miesiace i bedzie rok jak zaczelismy leczenie i intensywne starania, bo tych poprzednich lat to nawet nie licze... i jeszcze ta pogoda dobija konkretnie. No jic jak teraz nie wyjdzie to od nastepnego cyklu zaczynam clo, chociaz niewiem po co bo u mnie z owulacja ok. Mam nadzieje ze doktorek wie co robi..
Mati 16.07.2009
-
Powiem Wam, że moim zdaniem leczenie faceta to jest trochę jak serial pt. "niezbadane są wyroki Boże". Żaden odpowiedzialny androlog moim zdaniem nie ma przesłanek coś zagwarantować. Ta dziedzina medycyny jest bardzo młoda, a w Polsce to już w ogóle nie trafić na urloga-androloga konowała graniczy chyba z cudem.
Ja już nie łudzę się że można szybko i łatwo wpłynąć na spermatogenezę. Mój małż nigdy nie pił niczego poza niepasteryzowanym piwem oraz winem, nigdy nie palił, zawsze był szczupły..lubił spacery. Tymczasem jego plemniki flegmatyczne są z roku na rok coraz bardziej. Wszelkie hormony, no, poza niskim testosteronem, ma w tzw normie.
Jestem też sceptyczna wobec suplementów diety"na płodność", które, zgodnie z prawem europejskim nie muszą mieć takiego działania jak naturalne witaminy - a producent może peany wypisywać w swoich ulotkach, bez klinicznych badań. Androlog polecił nam Proxceed Plus, kuracja 400 zł. Zrezygnowaliśmy z tej opcji, bo jeszcze nie upadliśmy na głowę. Poza l-karnityną to cudeńko żadnych innowacji witaminowych nie zawiera..Więc Salfazin i maca w proszku sypana do muesli muszą wystarczyć .
Nie piszę tego wszystkiego żeby Was dołować -(Agjot1979, ja sama zmagam się z uczuciem przygnębienia zawsze jesienią..Dolina Muminków w listopadzie się kłania). Ale, trzeba mieć świadomość pewnych ograniczeń obecnych metod leczenia naszych partnerów. Stymulowanie produkcji odpowiednich nasion jest dla naszej medycyny duuużo trudniejsze niż stymulacja jajników kobiety.
Od wielu tygodni śni mi się wizja pogorszenia stanu plemników, w wyniku przyjmowania Undestoru...bo taki skutek uboczny jest opisany w ulotce a mój małż pochłania już drugie opakowanie. Poziom testo w normie ale stan kijanek? Jak będzie taki sam jak dotąd to będzie dobrze...
Agjot1979, na Twoim miejscu poradziłabym się gina na jakiej podstawie i po co zaleca Ci stymulację. Niech to napisze w karcie... Może mu przejdzie;-).
To tyle moich wynurzeń na dziś, dziekuję za uwagę.agjot1979 lubi tę wiadomość
-
Mimbla zgadzam sie z toba co do tego jak leczyc naszych partnerow, wiem ze o ile walka z nieplodnoscia kobieca ma jakies standarty, leki i ogolnie ustalone postepowanie, to w przypadku facetow nie jest to takie proste. U kobiet jsk jest problem z owulacja to podajemy leki stymulujace i juz w tym samym cykju wiemy czy to dziala czy nie. A u panow cos podasz, ale efekty moxna sprawdzic dopiero za 3 miesiace, to wszystko strasznie dlugo trwa. Co do suplementow to masz absolutna racje, profertil ma to wszystko co inne preparaty witaminowe a l- carnityne i mace mozesz sama podac.
Co do mojego gina to facet wydaje sie miec glowe na karku, koze przez to clo chce bardziej zwiekszyc szanse, niewiem... troche sie boje bo mam to brac od 3 do 7dc i to dwa razy dziennie, boje sie przestymulowania. No nic na razie czekam, raczej na okres bo nie wierze ze sie udalo.
Ja tez mam wizje ze z kijankami jest lipa znowu, minelo juz dwa miesiace od poprzedniego badsnia gdzie bylo tak ladnie. Lekow nie bierze wiec kto wie co tam sie dzieje
I dxieki Mimbla za twoje wynurzenia, ja mysle bardzo, podobnie. Poxdrawiam
Mati 16.07.2009
-
Co do gina, to moja prowadząca ginka też się kiedyś zastanawiała czy mi zapodać clo, ale stwierdziła wkrótce potem (jak już było wiadomo że mam piękne owulki i pęcherze pękają) że ewidentnie jej zdaniem jest u nas męski czynnik i inaczej niż przez działania androloga - oraz ew. decyzję o in -vitro- się ich nie rozwiąże.Ja wtedy nawet chciałam coś łykać, żeby czuć że coś robię na rzecz tej ciąży.. ale usłyszałam że szkoda mój organizm faszerować czymkolwiek więcej niż kwasem foliowym, jak wizja sukcesu jest taka mglista.
Teraz- jakieś 7 m-cy później, uważam że ona miała dużo racji.
Pomyśl o tym, bo jeśli czeka Cię in-vitro to i tak piękną daweczkę hormonów dostaniesz - żeby wyhodować dużo jajeczek. Możesz zamiast clo teraz pić rumianek 2 x dziennie, to Cię przynajmniej uspokoi..w czasie gdy Twój partner będzie poprawiał parametry.
Aha no i możesz rozeznać czy u Ciebie robią biopsje, jakie lekarz widzi taką metodą szanse znaleźć dojrzałe, prawidłowo zbudowane plemniory... Jak widzi, no to kwestia kasę uzbierać (w Krakowie bagatela 2 500..z mrożeniem na rok) i hulaj dusza .
Ja też się boję trochę skutków ubocznych faszerowania lekami ale pocieszę Cię, jak robiłam USG piersi i o to zapytałam czy jest się czego bać, to pan chirurg mi powiedział że to są dawki które spełniają swoją rolę, a serii nowotworów w rezultacie stymulacji nikt jeszcze nie udowodnił. Ot, wiadomo że kobiety które się diagnozują - mają szansę wykryć wcześniej i to jest klucz do sukcesu. Czasy są takie że rak jest wykrywany u coraz młodszych ludzi, dokładnie nie wiadomo dlaczego. Trzeba się badać, w miarę zdrowo żyć i cieszyć się tym co jest.
PS. Jesteśmy chyba w bardzo podobnym wieku: ja jestem 1980 )
-
U nas in vitro nie wchodzi w gre... plan jest taki, ze jesli teraz sie nie uda to przez 3 miesiace robimy stymulacje. Jezeli to nie przyniesie efektu to inseminacja. A jesli i to nic nie da to odpuszczamy, mamy juz jedno dziecko, moze rozwazymy adopcje...
Tak sobie mysle ze poczekam do konca cyklu i jezeli @ przyjdzie to chyba wysle chlopa znowu na badania, zobaczymy co tam sie dzieje. A zanim wezme clo to zadzwonie do doktorka i niech mi konkretnie wyjasni co to ma dac. U meza we wrzesniu bylo 88mnl plemnikow w ejakulacie, morfologia 5% i ruch i zywotnosc w normie, wiec to leczenie przynioslo efekty.
I masz racje jestesmy w podobnym wieku, ja w marcu skoncze 36 lat, a moj maz jest rocznik 1980
Mati 16.07.2009
-
Śpieszę z nowiną
Po 14 cyklach starań dzisiaj pierwszy raz zobaczyłam 2 kreski na teście
Rano bobo test, potem cały dzień miałam myślenie, że test wadliwy, ale i duchu się cieszyłam. Zrobiłam go tylko dlatego, że temp się ładnie trzymała i wielki szok kiedy zobaczyłam że w polu T coś się zaczyna pojawiać kreska jasna ale widoczna i różowa, wieczorem powtórzyłam innej firmy i ponownie druga kreska słaba ale jest, jestem 12 dni po owulacji, mam nadzieję, że będzie coraz ciemniejsza......
Ania1986 pytała jakie wyniki miał moj mąż, osttanio badaliśmy w sierpiu było 20mln w 1 ml i 70 w całości, ruchliwość 75%. Potem za 2 tyg powtórzyliśmy w klinice ale komputerowo i wyniki kiepskie 6mln w 1ml i 30 w całości, z takiego pułapu startowaliśmy. Do końca nie wiemy jakie te wyniki mogą być teraz.
Mąż cały czas brał profertil, capivit a+e, adrovit, kwas foliowy, jadł orzeszki brazylijskie, dużo pomidorów, chodził na basen, nie nosił bielizny, spał nago. Najważniejszy chyba basen, podobno dużo daje.
Najgorsze jest to, że owulację miałam po stroie niedrożnej i boję się jak diabli, żeby to nie była ciąża pozamaciczna zwłaszcza, że podbrzusze pobili i bardziej z prawej niedrożnej strony
Dzwoniłam do lekarza, wizyta w poniedziałek aby zobaczyć gdzie ciąża jest jesli w ogóle jest.
Proszę i błagam dziewczyny o kciuki za jutrzejszy test i za to aby ciąża była zdrowa i ulokowana w macicy.
Jak widac CUDA się zdarzają !!!Ania1986, paaulla84, Brawurka84 lubią tę wiadomość
-
hej dziewczyny! widzę że jednak można (gratuluję karola), wczoraj odebrałam wyniki mojego męża hormonalne, jak widać są w normie:
LH- 4,58 (1,7-8,6)
FSH- 5,22 (1,5-12,4)
ESTRADIOL- 35,39 (7,63-42,6)
PROLAKTYNA- 225,2 (86,0-324,0)
TESTOSTERON- 14,46 8,64-29,0)
AFP- 2,61 (poniżej 5,8
HCG BETA ILOŚCIOWO- <0,1 (<2,6)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2014, 09:00
-
aipoite wrote:hej dziewczyny! widzę że jednak można (gratuluję karola), wczoraj odebrałam wyniki mojego męża hormonalne, jak widać są w normie:
LH- 4,58 (1,7-8,6)
FSH- 5,22 (1,5-12,4)
ESTRADIOL- 35,39 (7,63-42,6)
PROLAKTYNA- 225,2 (86,0-324,0)
TESTOSTERON- 14,46 8,64-29,0)
AFP- 2,61 (poniżej 5,8
HCG BETA ILOŚCIOWO- <0,1 (<2,6)
-
nick nieaktualny
-
Tego 16 będę miała robiony wymaz, pewnie też będziemy sprawdzać hormony, na pewno monitoring aby sprawdzić czy mam owulacje i czy wszystko ładnie pęka, przy dobrych wynikach lekarz mówi, że w połowie stycznia powinniśmy być gotowi na staranka tak bardzo się cieszę
-
agus3004 wrote:Z tego co nam lekarz powiedział to lepiej aby FSH I LH były bardziej przy górnej granicy. Mój A też ma niby w normie hormony a dostał tabletki na podniesienie ich. Dziś odbieramy wyniki żeby zobaczyć czy coś sie ruszyło
hej! dzięki za komentarz, zobaczymy co powie lekarz w styczniu na te wyniki, a myślałam że są OK -
aipoite wrote:hej! dzięki za komentarz, zobaczymy co powie lekarz w styczniu na te wyniki, a myślałam że są OK
aipoite lubi tę wiadomość