Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Usa_35 wrote:Cześć, ja też jestem rocznik 81 chyba jeszcze jest szansa na malucha ja póki co mam nadzieję
Gretta jeśli chodzi o kliniki to są bardzo różne jedne są zadowolone z INVIMedu inne chwalą NOVUM (choć mam wrażenie że NOVUM ma więcej opinii pozytywnych) kiedyś tym się interesowałam, ale w końcu wylądowałam na Naprotechnologii ... zobaczymy co z tego wyjdzie. A jeśli chodzi o klinikę leczenia niepłodności to chcesz się leczyć czy zrobić jednorazowo badania?
Dziękuję za info i oczywiście witam Cię tak od siebie :)jest nas troszkę '81 i wcale nie jesteśmy "stare" - przecież tak się nie czujemy
Jeśli chodzi o Twoje pytanie to na chwilę obecną zależy mi na badaniu ale nie wykluczam zostać pacjentką jeśli będzie taka konieczność albo będę chciała się gruntowniej zdiagnozować.
Dziewczyny co do tej całej patologii, która nie dba i nie chce mieć wcale dzieci a zachodzą i rodzą im się zdrowe to ja Wam powiem jaką ja mam sytuację Wiadomo nikomu niczego nie powinno się żałować, ale nie mogę przeżyć jednej pary. Mianowicie to nawet sąsiedztwo z klatki obok. Chłopak w moim wieku wziął sobie prawie 10 lat straszą panią, tak dla seksu dosłownie. Wiem, bo mój ukochany czasem rozmawia z nim tak z grzeczności jak go tamten zaczepi. Papieroski, imprezki jakieś tam używki okazało się że pani jest w ciąży. Co gorsze jak dla mnie to zaszła w tym samym czasie co ja. Był byśmy w jednym tygodniu ciąży, na jednym etapie. I tu gdzie ja dbałam o siebie i dziecko, straciłam ciąże a ona praktycznie do 8tyg stosowała używki u niej ok. Powiem Wam, że najzwyczajniej w świecie nie mogę tego przetrawić czemu Bóg pozwala na takie rzeczy
Dodam jeszcze, że jak zwolnili mojego partnera w zeszłym roku z pracy to ona wskoczyła na jego miejsce. Przyszła za niego do pracy. To było ustawione. Powiem Wam, że mam takie uczucie jak by nam wszystko odbierali
Wiem, że głupie i nieracjonalne takie złości ale musiałam to z siebie wyrzucić i do tego muszę codziennie na nią patrzeć!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2016, 15:52
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Greta dziękuję za przywitanie. Jeśli chodzi o kliniki to ja korzystałam z invimed (badania do inseminacji ja to Usg wrogość śluzu mocz krew itp mój mąż - badania nasienia rozszerzone ogólnie czułam się jak w hurtowni ludzi ale może to ja jakaś taka wrażliwa;-) pewnie chodzilabym po wszystkich dostępnych klinikach ale mąż postawił się i nie chciał więcej chodzić On pewnie też z tych wrażliwych
-
Greetta - ale historia...Napiszę parę słów odniesienia, bo takie pytana nurtują często. Z racji, że pisze tutaj wiele dziewczyn, to chciałam podkreślić, że szanuję wszystkich - i wierzących i niewierzących Miałam w przeszłości dość trudne przeżycia, których nie życzę najgorszemu wrogowi, po nich obraziłam się na Boga na 10 lat. Bo jak mógł mi to zrobić, poza tym brałam to, że się na mnie uwziął. Ale zrozumiałam, że za moim nieszczęściem nie stał Bóg, tylko zło, które się mnoży z braku miłości, a że ludzie mają wolną wolę i wolą zło niż dobro, to potem obrywa się innym. Pogodziłam się z Bogiem i wszystko zaczęło się zmieniać na dobre. Wiesz, teraz też nie rozumiem, dlaczego AKURAT JA nie mogę mieć dzieci, ale myślę sobie, że kurcze może w tym jest plan. Może ma do mnie trafić dziecko, nie moje - czyjeś, któremu damy miłość i dom i która na tą miłość zasługuje tak samo jak my. To trudny temat, ale skoro już raz udało Ci sie zajść w ciążę, to może teraz wystarczy modlitwa i wszystko skończy się dobrze...A temu dziecku sąsiadów nie zazdroszę, może mieć niełatwe życie. Ja staram się 2 lata i możliwe, że nigdy nie zobaczę pozytywnego testu, dwóch bladych kresek...
Usa_35, kattalinna, Tova33, Greetta lubią tę wiadomość
Tuli
Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
Córcia ur 11.2019
PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia. -
Tulipanaka dobrze piszesz, myślę podobnie jak Ty. Zawsze zgodna byłam nikomu nigdy przeciwna ani tym bardziej zazdroszcząca. Ja nie osadzam nikogo najzwyczajniej w świecie przelała mi się czara goryczy kiedy o tym myślę i patrzę na to wszystko.
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Dziewczyny taka jest prawda, że czasami musi nam się ulać jesteśmy tylko ludźmi, a moim zdaniem forum to dobre miejsce na wyzłoszczenie się bo jedziemy na tym samym wózku przez co rozumiemy się. Hhmm ale pojechałam filozofią
Greetta, Tova33 lubią tę wiadomość
-
Wiecie dziewczyny jestem jakaś dziś zrezygnowana Pragnę bardzo zajść w ciążę i mieć dziecko, ale skoro Bóg na to nie pozwala to nie ma się co sprzeciwiać. Być może nie zasługuję na to
Doszłam do tego, że jeśli nam się nie uda przez najbliższe trzy cykle zaciążyć i zawieszamy działania, starania o kolejne dziecko. Mam zamiar w międzyczasie zmienić pracę, w obecnej czuję się już wypalona. Myślę, że po tych wszystkich przeżyciach zmiana otoczenia w którym spędza się połowę życia dobrze mi zrobi.
A więc skupiam się na poszukiwaniu pracy, działania będą ale bez spiny i nastawienia na ciążę co będzie to będzie. Oczywiście zdrowie, hormony i badania które planowałam zrobić będzie wszystko pod kontrolą ale bez nastawienia na ciążę bardziej dla swojej świadomości.
Pozdrawiam i życzę miłego oraz owocnego weekendu dla staraczek '81
Usa_35 lubi tę wiadomość
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Greetta, nie myśl o tym w kategorii zasługi i nagrody bądź kary! To absolutnie nie tak przecież... Naszym ludzkim rozumem i tak nie ogarniemy, a takie podejście tylko dołuje plan zmiany pracy jest bardzo dobry też się z takim noszę. Trzeba głowę zająć czymś innym
Miłego dniaGreetta lubi tę wiadomość
-
Mam podobne podejście. Tylko nie nazwałabym tego rezygnacją. Czuję się pogodzona. Co ma być, to będzie.
Nie mam dziecka, nigdy nie byłam nawet w ciąży. Od kiedy ja podjęłam starania, niektóre moje znajome zdążyły już zajść i urodzić dwukrotnie. Swoje przeszliśmy.
Zrobię po kolei jeszcze to, co lekarze doradzają, a jak się nie uda...
Widocznie tak ma być.
Na szczęście nie poświęcam tej sprawie już każdej wolnej chwili, nie rozmyślam o tym. Znacznie lepiej się z tym czuję.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2016, 13:41
Greetta lubi tę wiadomość
-
Zgadzam sie z Kattallina, żeby nie traktowac nieplodnosci w kategoriach kary, w zamyśle przecież każdą kobieta jest stworzona to rodzenia dzieci. Niektore maja czasem inne zadanie do wykonania. Dobralysmy sie chyba w korci maku, bo i mnie zmiana pracy chodzi po głowie.
Lianna, ja mam podobnie, od 2 lat, to moje kolezanki zdazyly urodzić dwoje dzieci. A Ty ile sie starasz?
Na pocieszenie Wam powiem, ze Lucy Montgomery, ta co napisala Anie z Zielonego Wzgórza wyszla za mąż w wieku 37 lat i zdazyla urodzić trójkę synów. Wiem, ze to bylo 100 lat temu, ale to zmiens? Ha jakoś mnie to podbudowalo..Lianna, hewa81, Maggia, Greetta lubią tę wiadomość
Tuli
Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
Córcia ur 11.2019
PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia. -
Hejka dziewczyny wczoraj u mnie zaczął się nowy cykl, znacznie wcześniej niż przypuszczałam @ przyszła
Mama nadzieję, że większość z Was - najlepiej wszystkie nie rozpocznie nowego cyklu i zobaczy upragnione dwie "II" krechy na teście
pozdrawiam swoje rówieśniczki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 15:27
ktosiowa, hewa81, Lianna lubią tę wiadomość
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Greetta, powodzenia zatem w nowym cyklu
Tulipanka, trzy lata temu mieliśmy zacząć się starać, ale pojawiły się problemy zdrowotne, którymi trzeba było się zająć i które ciążę wykluczały. Tak minął rok. Więc teraz leci drugi rok starań, że cykle mam raczej krótkie, to wiele już łez wylałam nad negatywnymi testami A w dodatku w lipcu, kiedy mój narzeczony zrobił badanie nasienia, okazało się, że ma fatalne wyniki - azoospermia, zero plemników. Po chwilowym załamaniu wznowiliśmy starania - znaleźliśmy świetnego lekarza, w rezultacie w grudniu wyniki poprawiły się. Znacznie. Mieliśmy mnóstwo szczęścia, bo zazwyczaj jest inaczej. Sam lekarz stwierdził, że to jakiś cud - poprawa i to aż taka...
Więc zaczynamy od początku. Tamtego roku przecież nie ma co liczyć, bo nie było żadnych szans na ciążę, tylko nic o tym nie wiedzieliśmy
Ale tych kilka miesięcy przerwy dało mi też wiele do myślenia i zmusiło do zmiany perspektywy.
I dzięki za przykład LMM, jakoś o tym nie wiedziałam a to naprawdę budująca historia.Greetta lubi tę wiadomość
-
Witam Piękne Panie w niedzielny wieczór
Jakoś mi tak szybko ten weekend minął nawet nie wiem kiedy, a w sumie nie miałam żadnych obowiązków czy zajęć, no ale cóż, tak bywa.
GREETTA, a to już drugi cykl po stracie? Staracie się już czy jeszcze odpoczywacie?
-
HEWA81, właściwie to nie wiem jak te cykle liczyć czy od zabiegu czy liczyć cykle po @. Łyżeczkowanie miałam 23.11 a pierwszą @ dostałam równo 23.12 a teraz drugą @ od zabiegu. Właśnie od tego cyklu, czyli po @ drugiej dostaliśmy zielone światło. Jednak my zaczęliśmy starania po pierwszej, ale trochę ze świadomością że się nie powiedzie bo owulacja już prawie "wyciszona" była. Chociaż wiem, że próbowałam. Mam nadzieję, że ten cykl będzie szczęśliwy
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Więc mocno trzymam kciuki GREETTA za ten bieżący cykl co się rozpoczął
PowodzeniaGreetta lubi tę wiadomość
-
Ja już mam końcówkę cyklu, jeszcze ze 3 dni i się okaże
Ale raczej @ idzie, bo już czuje ją w mych lędzwiach także niestety muszę się nastawiać psychicznie na HSG No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - po badaniu będę o krok do przodu Ale boję się okropnie ... -
Wspieram hewa...
Co prawda nie dotarłam do tego zabiegu w swoich staraniach, ale miałam go już powoli w planach i trochę czytałam. Też się bałam, ale tak jak piszesz - zawsze to krok do przodu. Do przeżycia jest na pewno, bo przecież tyle kobiet to przechodzi. Pomyśl sobie, że może poród bardziej by bolał. A możliwe złe wieści? Oby nie, ale gdyby... Zawsze to krok do przodu - wiadomo gdzie działać.
Życzę powodzenia i pomyślności.hewa81 lubi tę wiadomość
-
hewa81 wrote:Ja już mam końcówkę cyklu, jeszcze ze 3 dni i się okaże
Ale raczej @ idzie, bo już czuje ją w mych lędzwiach także niestety muszę się nastawiać psychicznie na HSG No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - po badaniu będę o krok do przodu Ale boję się okropnie ...hewa81 lubi tę wiadomość
-
kattalinna wrote:Oby Twoje jajowody tak się przestraszyły, że zagadają z resztą i zaskoczą Cię piękną ciążą trzymam kciuki, te końcówki cykli są potwornie męczące
Oj żebyś wiedziała, że to odliczanie po ovu jest mega stresujące
Jutro pewnie zrobię betę, bo w razie czego odstawie lutke - po co sobie cykl wydłużać.
Dzięki za wsparcie