Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Witaj Annie:) Czuj się jak u siebie;)
Dziewczyny, ja wczoraj byłam na kolejnym monitoringu i się załamałam, znowu owulacja z lewej strony...Kurcze, mam strasznego doła. Pytalam ginekologa ( już drugiego) co sądzi o laparo i kolejny mi ją odradził. Mówią, że w moim przypadku ( nie ma wodniaka, torbieli itp) może przynieść wiecej szkody niż pożytku.
Słyszałam o ziołach ojca Klimuszko, chyba zacznę je pić.Veni
Morfologia 1%, niedrożny jajowód
wrzesień 2018 I IVF ICSI -
Veni Ty masz lewy jajowod niedrożny? Mój ginekolog uważa że nie ma pewnej metody na udrożnienie jajowodu. Ja jeszcze hsg nie robiłam ale latem rozmawiałam z nim o ewebtualnych możliwościach, bo jestem po operacji i mam endometrioze i jest możliwe że mam niedrożność. I pytałam czy można coś z tym zrobić, jakoś naprawić jeśli się okaże, że tak jest. On uważa że nie. Tzn można próbować, jego koledzy w Szwajcarii w jakiś wypasionych klinikach eksperymentuja, ale bez powodzenia większego. To jego opinia, ale patrząc na doświadczenia dziewczyn z forum, słuchając mojej Mamy, to wiem że kobiety poddają się zabiegom i później te jajowody działają jak trzeba, są ciąże, tak więc jak się okaże że mam zablokowany któryś jajowod to na pewno idę na laparoskopie.
Nie wiem dlaczego Ci odradzaja. Może chcą Ci zaproponować invitro. Ja powiedziałam mojemu że to odpada.
No i się leczę powoli. Czy tracę czas? To się okaże.
Veni jeśli masz wątpliwości to szukaj innych opinii u innych lekarzy. Ciesz się jednak że masz owulacje. I z zapchanych jajowodów były ciąże. Nasze organizmy są żywe, zmienne. Trzeba mieć nadzieję że natura potrafi się uporać sama z pewnymi problemami.
Veni mam nadzieję że będzie dobrze i powtórzę za moją Mamą: nie daj sobie odebrać nadzieiVeni lubi tę wiadomość
-
Tak, ja mam lewy niedrożny. Jeśli chodzi o laparo, to mam koleżankę, która się jej poddała i u niej właśnie wyrządziła więcej szkody, spowodowała większe zrosty na ledwo działającym. Gdybym miała oba niedrożne, to wtedy na bank bym nie słuchała nikogo tylko poszła, bo więcej zepsuć nie można. Ale obawiam się, żeby nie zepsuli mi tego działającego.
U mnie invitro odpada póki co również, z różnych powodów, z braku kasy na to i z tego, że chyba nie chciałabym czuć się jak maszynka. Przynajmniej teraz tak to widzę, a poglądy mogę zmienić w każdej chwili. W poniedziałek zapytam lekarkę jeszcze o te zioła, jak wyrazi zgodę to piję.
Dzięki Karoluś za wsparcie.Karoluś81 lubi tę wiadomość
Veni
Morfologia 1%, niedrożny jajowód
wrzesień 2018 I IVF ICSI -
Dziekuje za cieple przywitanie. Tez Wam zycze, zebyscie jak najszybciej zaszly
U mnie 3 cs ale czesto martwie sie czy nie bedzie zadnych problemow zwiazanych z wiekiem. W zwiazku z tym chcialabym sie przebadac jak najszybciej, bo czas ucieka. Na wizyte do lekarza jestem umowiona na 13 grudnia. Mam nadzieje, ze uda mi sie dostac jakies skierowania na badania. Bede musiala podkoloryzowac, ze staram sie rok.
Partner tez umowiony na grudzien do swojego. Chcielibysmy mu sperme zbadac, bo bierze leki, ktore moga oslabiac plodnosc. Poza tym rok temu mial niski testosteron. Jedno dziecko juz ma, takze nawet jak cos wyjdzie to mam nadzieje, ze sie z tym uporamy.
A tymczasem czekam na rozpoczecie 4 cyklu
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Annie faktycznie jesteś na początku drogi oby do grudnia pojawiła się ciąża u Ciebie i badania nie były potrzebne. A do lekarza chodzisz w UK?
Ja w Polsce chodzę prywatnie do lekarza (mój ulubiony tylko tak przyjmuje) i za wszystko płacę kupę kasy. Ale co zrobić, jak nie umiem przestać chcieć dziecka to muszę starać się z wszystkich sił -
Hej dziewczyny;
witaj Annie wśród rówieśniczek,
dziewczyny ja na kilka mieięcy odpuszczam starania, po pierwsze dlatego, że jestem juz po tych dwóch latach zmęczona i zawiedziona, po drugie dlatego, że od poczatku grudnia wchodzę na kierownika- i głupio tak zaraz iść na L4, a po trzecie musze ogarnąć tarczycę.
Nie uciekam z formu, mam zamiar odzywać się, kibicować.
Kajka, czekam na informację o tym, że beta pięknie przyrasta i z dzidzią wszystko ok.
Hewa, Maggia piszcie co u maluszków- bardzo jestem ciekawa.Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Rozumiem Alicja, ja staram sie pół roku a już czasem mam dość. To życzę Ci powodzenia i mam nadzieję, że nowa funkcja sprawi, że zajmiesz głowę czymś innym i coś się odblokuje. Trzymam kciuki za Ciebie cały czas! Odzywaj się i wpadaj do nas na ploteczki:)Veni
Morfologia 1%, niedrożny jajowód
wrzesień 2018 I IVF ICSI -
Karoluś81. Tak, do lekarzy chodzę w UK, bo do PL nie latam.
Tą wizytę w grudniu mam umówioną z GP, więc mam obawy czy w ogóle potraktują mnie poważnie, ale będę nalegać na badania.
Jakby coś poważnego wyszło ze zdrowiem, albo jak zajdę to mam zamiar od czasu do czasu odwiedzić polskiego ginekologa tutaj, ale to bardzo drogo wychodzi, więc na razie chcę spróbować przez publiczną służbę zdrowia.
Karoluś81. A jak długo już się starasz?
Alicja81. Współczuję tak długich starań, ale życzę aby przerwa była dla Ciebie owocna
A u mnie dziś przyszła @ także zaczynam 4 cykl starań.
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Dziś na wieczór powinnam dostać @. Wczoraj miałam różowy śluz przez pół godziny, ale to raczej za późno na implantację 13 dpo.
Test też raczej nieciekawy. Pozostaje czekać na małpkę
37+0tc 09.10.2020..... córeczka Kornelka - witaj!
[*] 4tc ciąża biochemiczna 11.2019
[*] 5tc ciąża biochemiczna 09.2019
37+1 tc synek Oliwierek 13.10.2018 - witaj!
[*] 12 tc puste jajo 02.08.2017
[*] 17 tc synek Ignaś 28.02.2017 -
Papierówka. Przykro mi z powodu testu. Wszystko jest jeszcze możliwe, ale nie będę nakręcać, bo potem wiem jak boli rozczarowanie.
A Ty mierzysz temperaturę? U mnie @ wczoraj okazało się plamieniem, ale temperatura tak niska, że nie będę nawet wyciągać testu.
Szkoda, ale przynajmniej wczoraj byłam badana i okazuje się, że nie mam już żadnej infekcji, więc ten cykl zaczynam zdrowa. Niepowodzenia poprzednich cykli zrzucam na infekcje intymne, więc teraz jest nadzieja
Edit: Teraz widzę Twój wykres, tempka ładnie poszła w górę, więc nadzieja jeszcze jestWiadomość wyedytowana przez autora: 29 października 2016, 10:37
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Na razie trochę plamie i trochę boli brzuch ale się jeszcze nie zaczęła @ modlę się żeby się nie rozkręciła jutro o tej porze juz będzie wiadomo
Edit
Juz wiadomo, nowy cykl, nowa nadziejaWiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2016, 18:26
37+0tc 09.10.2020..... córeczka Kornelka - witaj!
[*] 4tc ciąża biochemiczna 11.2019
[*] 5tc ciąża biochemiczna 09.2019
37+1 tc synek Oliwierek 13.10.2018 - witaj!
[*] 12 tc puste jajo 02.08.2017
[*] 17 tc synek Ignaś 28.02.2017 -
Część Dziewczyny,
Bardzo dawno mnie nie było, przepraszam, ale od porodu działo się trochę, poza tym moja mała "terrorystka" skutecznie nie pozwalała mi sie do Was odezwać. Żebyście wiedziały ile razy zaczynałam pisać ...
Starałam się Was czytać w miarę na bieżąco - przy karmieniu czytać się da, gorzej z pisaniem, ale mam chwilę, wiec wywołana kilka razy rehabilituje się.
Witam wszystkie Nowe Panie z pięknego rocznika 81', i pozdrawiam gorąco, weteranki rownie mocno
Więc od porodu minęło 19 dni, bardzo szybko. Pobyt w szpitalu trochę się przedłużył (7 dób) bo żółtaczka mojej księżniczki niestety nie była fizjologiczna i musiała się trochę poopalać wypuścili nas we wtorek 18.10. z obniżona bilirubina do bezpiecznego poziomu.
Któraś pytała o cc, wiec w moim przypadku nie było aż tak tragicznie. Owszem bol był i to momentami okropny, ale dało radę wytrzymać, choć kroplowki p/bólowe nie koniecznie działały tak jak powinny. Najgorsze były: pionizacja (3 podejścia miałam bo zajebi**** kręciło mi sie w głowie) i pierwsze 3 dni, bo z każdym następnym było coraz lepiej. No i ciężko było mi sie przekręcać na łóżku. Teraz właściwie brzuch nie boli, tylko są małe zgrubienia w obrębie rany, które mają się wygładzić i skóra w okolicy rany jest jakby taka z uposledzonym czuciem.
W szpitalu niestety, poza zoltaczka, Maja spadła mi znacznie na wadze, powyżej dopuszczalnych 10%, i miałyśmy zalecenie dokarmiania - dziecię nie najadalo sie moim cycem Poryczalam sie po nakazie mm bo miałam wielkie ambitne plany tylko kp, wiec cały mój plan szlag trafił, no ale żeby mi dziecko nie glodowalo, to latalam do położnych po mm.
W domu zrezygnowałam z mm i przystawialam na żądanie, właściwie cały czas ciągnęła. Moja niunia pokazała jaki cycuch z niej, jak czuje sie bezpieczna przy mnie - każda próba odlozenia do łóżeczka kończyła się rynkiem I w ten sposób zagarnelysmy łoże małżeńskie, a mąż przeniósł się do drugiego pokoju. Nie byłam w stanie nic zrobić, na szybko była kąpiel, żarcie, załatwianie się ... Niestety pomimo ciągłego wiszenia na cycu, znów okazało się ze Maja nie dojada, wydawało mi sie ze skoro tyle ciągnie to jest ok, a ciągnęła zdecydowanie, tego jestem pewna. Przybierala na wadze ale mało, poza tym niestety zoltaczka powróciła. I tak lezymy sobie znowu od piątku w szpitalu, a Maja zazywa solarium. Wiec dlatego mam chwilke zeby napisac.
Póki co diagnozy jeszcze nie ma skąd ta zoltaczka, sa przypuszczenia. Wyniki badań krwi ma dobre, infekcji nie ma, ale wyszło ze mamy różne grupy krwi i tu może tkwić problem - konflikt serorogiczny na poziomie gł grup krwi (który nie zawsze występuje), ja mam 0, a Maja A (rzekomo najgorszy z możliwych). Zawsze mi sie wydawało, że konflikt występuje tylko w obrębie czynnika RH (matka -, ojciec +), a tu taka niespodzianka przykra Chociaż jest szansa ze jednak tego konfliktu nie ma bo jak miałam badanie gr krwi w ciąży to przy okazji wyszło, że jakieś tam przeciwciala nie wystepuja, a właśnie ich występowanie może być przyczyną tegoż konfliktu, no chyba ze w bardziej zaawansowanej ciazy jednak one powstały. W kazdym bądź razie mam mieć teraz też pobierana krew, żeby coś tam sprawdzić. Najpewniej ta zoltaczka ma związek ze słabą wagą Mai, że nie przybiera tak jak powinna. Bo wiadomo, więcej żarcia, to więcej kupek i moczu, i tym samym szybsze usuwanie bilirubiny. Mam nadzieje ze tym razem żółte cholerstwo wyeliminujemy raz na zawsze.
A jeszcze wracając do mnie - cukrzyca mi minęła, ciśnienie wraca do normy, także jjest jak powinno. A ta cukrzyca wyszła mi na dobre, a raczej Mai - przez to ze mi sie przyplatala cukrzyca, to mała miała szereg dodatkowych badań po porodzie - M.in. poradę kardiologiczna kardiologiczna w tym echo serduszka ii usg brzuszka.
No ... rozpisalam się dość, ale tak to jest jak się nazbiera informacji. Uciekam bo Mai już się nudzi w solarium wiec pora na cyca.
Buziaki Dziewczyny :*** i spokojnej niedzieli.Alicja81, Karoluś81, Eni_gma, chabasse lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry
Dziewczyny widziałam na wykresie u Papierówki że @ przyszła. Papierówka no szkoda, ale powodzenia w tym kolejnym cyklu.
Hewa przykro mi z powodu problemów Majki. Obyście jak najszybciej wróciły zdrowe do domu. Potrzeba Wam spokoju żeby sobie wypracować rutynę, spokój i żebyście nauczyły się siebie wzajemnie
Annie ja staram się 16 cykl. Więc w sumie już jestem weteranką. I wcale mi się to nie podoba. Dlatego rozumiem Alicję. Tyle że ja nie mam dziecka. I dlatego jeszcze nie odpuszczam. Nie wiem kiedy mi nerwy wysiądą, ale czuję że jeszcze na jakiś rok sił mi starczy. Zdaję sobie sprawę z tego że przez te bezowocne starania trochę tej radości życia mi ucieka, że mógłbym teraz robić ciekawsze rzeczy, bardziej rozwijające i przyjemne, ale muszę próbować. Ostatnie lata płodności przede mną
Alicjo pamiętaj o nas i życzę Ci klasycznej wpadki
Pozdrawiam Was serdecznie