Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Heva, z crp nie pomogę.. nie znam się
Tulipanko, ja na własnej działalności, więc też nie do końca moge pomóc.. wiem tylko, że jak zaszłam w ciąże, to strasznie martwiłam się co dalej z klientami, ze robota zaczęta, a lekarz każe mi zamykać sprawy zawodowe i do odpoczywania sie szykować. Bardzo się przejęłam, więc rozumiem, że i Ty się przejmujesz. A takie przejmowanie może zblokowac psychikę i prowadzić do stresów..
Zastanawiam się tylko, co jest ważniejsze, praca, czy rodzina? Dla mnie odpowiedź jasna, rodzina i dziecko. Jest czas na pracę i czas na inne rzeczy.
Odłożyłam klientów na bok, nowe oferty odrzuciłam. Na początku było ciężko, bałam się, że wypadnę z rynku, że potem pracy nie będę miała..
i co, odstawiłam klientów, a potem po poronieniu, po zwolnieniu klienci nadal byli, praca się znalazła, więc nie ma tego złego
Teraz już stresuję się mniej.hewa81, Greetta lubią tę wiadomość
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Witam się i miłego dnia życzę
Dziewczyny odnośnie tej świecy to się nie sprawdza bo przecież ludzka ślina potrafi zabić plemniki już od dawna powtarzam mojemu M. że tak niewskazane he he nie przypomina się
Wino też carlo lubię, idę dziś na zakupy więc jest już na liście
Tulipanka jeśli chodzi o skrupuły wobec pracodawcy to powiem Ci że zawsze miałam. Taka odpowiedzialna i sumienna, wszystko rozumiejąca. Obowiązki wykonane a jak pracodawca potrzebował nadgodziny zrobić to się zostawało bo sytuacja tego wymaga. Co mi z tego przyszło a to, że u obecnego pracodawcy straciłam zarówno zdrowie fizyczne jak i psychiczne. Nie zdążyłam pójść na L4 ciążowe bo chciałam wszystkie sprawy pozamykać i przekazać jak należy, powiadomić kogo trzeba taka skrupulatna byłam. Na zwolnienie poszłam owszem ale po zabiegu a pracodawca z kpiną w głosie zapytał czy długo jeszcze będę na zwolnieniu i na koniec rozmowy z szyderczym śmiechem, że przecież zdrowie najważniejsze i zdrowiej dziewczyno. Zrobiło mi się niemiłosiernie przykro, bo zna moją sytuację (choć nie ode mnie). Nie oczekiwałam zrozumienia i współczucia ale trochę empatii mógł wykazać. Wszystko to przemawia za tym aby naprawdę nie mieć żadnych skrupuł wobec pracodawcy czy to obecnego czy przyszłego bo jak jesteśmy to jest ok, ale jak już jakaś niedyspozycja, czy problemy to nikt się z Tobą nie będzie liczył.
Tulipanka ostatni pracodawca i życie mnie nauczyło aby robić to co dla nas jest dobre i wygodne, co nam odpowiada a nie to czego ktoś od nas oczekuje. W razie czego i tak nikt z Tobą nie będzie się liczył. Owszem znajdą się osoby które doceniają i współczują, rozumieją ale te osoby to nie pracodawca. Wiadomo każdy woli mieć jasną sytuację, mam tu na myśli pracodawcę ale życie jest życie i weryfikuję nasze plany i możliwości.
Tulipanka jeśli nowy pracodawca zapyta o plany na przyszłość, o dzieci możesz powiedzieć że nie wykluczasz ale wiele lat starań za Wami że to był by cud jeśli by się udało. Tłumaczyć się nie musisz, zdawkowe informacje na ile się tylko da. Jeśli na etacie u nowego pracodawcy zajdziesz w ciążę to niech sobie myśli że teraz właśnie nastąpił ten cud i może tylko pogratulować
Życzę Ci jednak abyś nie zdążyła tej pracy zmienić, a jutrzejsza beta wykazała że CUD już się wydarzył
hewa81, Nanatasza, kattalinna lubią tę wiadomość
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
A odnośnie foszków na M, to ja wczoraj też miałam spinę pierwszy raz od poronienia i M sprowadził mnie na ziemię zapytał mnie czy mamy czas na kłótnie czy nieporozumienia ? przecież i tak mało czasu spędzamy ze sobą ma rację. Czy warto czas marnować nawet na fochy? Nie warto.
Hewa z tego co się orientuję crp nie musi wykazać Twojej infekcjiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2016, 13:45
hewa81, Zuzia1 lubią tę wiadomość
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Dzięki dziewczyny Gretta - bardzo mi przykro, że tak zostałaś potraktowana. Wiem, że pracodawca zawsze ostatecznie pomyśli o sobie. Ja miałam zajść w ciążę od razu, iść na macierzyński i wrócić do pracy. Od tamtego czasu mija 2 lata i nic nie poszlo po mojej myśli. A praca chyba zaczyna się kończyć...
Ale przecież nie będę przepraszać, że się układa jak się układa - ani obecnego ani przyszłego szefa..Tylko mi trochę ciężko...
Na infekcjach się znam tyle, że czasem niełatwo je wyleczyćTuli
Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
Córcia ur 11.2019
PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia. -
Gretto, Twój M ma rację, szkoda czasu na kłótnie, ale my baby to raczej takie zawzięte i na co dzień nie pamięta się o tym, że nie ma co Cię sprzeczać, tym bardziej, że przeważnie chodzi o pierdoły.. tylko zagalopujemy się a potem słowo za słowem leci..
I co do pracodawców, muszę się z Toba zgodzić, u znajomych czy u rodziny w pracy własnie tak postępują, nie tylko z ciężarnymi, ale w ogóle z ludźmi..Greetta, hewa81 lubią tę wiadomość
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Tak Nataszka masz rację jesteśmy zawzięte, taka już nasza babska natura i dobrze że ci nasi M. biorą poprawkę na nas bo jakby biedni z nami wytrzymali hi hi
hewa81, Nanatasza lubią tę wiadomość
Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
Greetta, co za sytuacja Ludzie czasem zupełnie nie mają empatii...
Tulipanka, może to nie fair - ale jak sama napisałaś, takie pytania nie powinny padać. Skoro zadaje się je i się jest w ten sposób nie w porządku, to nie widzę powodu, dla którego my się mamy jeszcze podkładać. Szczególnie, że zwykle taka informacja wiąże się potem z pytaniami "A kiedy..?" "Już się udało..?" itp.
Aha, a okłady borowinami pomagają na zrosty... Tylko też podwyższają estrogen.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2016, 15:38
Greetta, hewa81 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, jestem po biopsji. Nie było to przyjemne ani bezbolesne. Czułam się jakby przed gardło piłeczkę pingpongową mi wciskała. Wróciłam do domu przed 15 i od tego czasu leżę i umieram. Nie wiem co ona mi robiła tą igłą ale tak mi niedobrze że nie mam siły na nic
-
Kattalinna odpoczywaj, jutro będzie lepiej. Prześpij się, może to pomoże?
Naruszyła tkanki, stąd taka reakcja organizmu.
Teraz czekamy na wyniki.Greetta, kattalinna lubią tę wiadomość
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Dzięki dziewczyny na szczęście wymioty ustały ale ciągle czuję w żołądku że coś może wracać... Najgorzej, że nie mogę sobie zrobić głodówki na przeczekanie bo mam hipoglikemię więc albo zjem i zejdę na zwroty albo nie zjem i zejdę z osłabienia
Poza tym czuję się ok więc liczę na to, że jutro będzie wszystko w porządku. Wyniki za dwa czy trzy tygodnie -
Oj Kattalianka to jeszcze troszkę stresu z oczekiwaniem na wynik przed Tobą. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Musi być
Dzięki za wsparcie dziewczyny. Przytłacza mnie to czekanie, liczenie dni i ogólna spinka. Mam poczucie winy, że straciliśmy pół roku na starania, nim zrobiłam wyniki hormonów. A jak teraz są unormowane to bym chciała już... i tak właśnie powstają foszki. A planowanie randek pod "te" dni chyba mnie już męczy. Może faktycznie czas pomyśleć o przeprowadzce. Odwlekam to jak mogę bo uwielbiam Trójmiasto,a Wawa mnie przeraża. Ubzdurałam sobie, że do kwietnia (do urodzin) musi to nastąpić muszę wyluzować bo naprawdę sfiksuję -
Zuzia, Wawa jest super choć rozumiem miłość do 3miasta
Wynikiem się nie stresuję. Nie mam powodów i traktuję to jako profilaktyczną formalność. Mam nadzieję tylko, że wszystko zostało pobrane jak trzeba bo drugi raz nie chcę przez to przechodzić przede mną wyszła z gabinetu dziewczyna i jakaś kobieta ją zagadała czy bolało bo ona pierwszy raz. Dziewczyna wzruszyła ramionami, że to nic takiego i w ogóle luzik. Ja czuję cały czas ucisk. Gdybym miała mieć znowu taką wersję a nie jak tamta laska, to naprawdę podziękuję...
Zuzia1 lubi tę wiadomość
-
hej dziewczynki, ja dziś wcześniejsza pobudka.. cykliniarzy mam o 7.. a muszę sie jakoś ogarnąć
Trójmiasto super, Wa-wa super, ale najbardziej super są Mazury!
w 15 minut jestem w stanie przejechać całe miasto, blisko wszędzie, cisza, spokój, jeziora, lasy
Miłego dnia!!kattalinna, Greetta, Zuzia1 lubią tę wiadomość
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Hej, hej
A ja myślę, że najbardziej super są miejsca gdzie dobrze się czujemy, gdzie mamy bliskich na których możemy polegać. I czy to są wielkie metropolie z wielkimi możliwościami, czy małe urokliwe, zielone wioseczki.
Ja mieszkam w małej ok 30tys. miejscowości, gdzie jest ze mną cała rodzina (no prawie, bo siostra wyemigrowała do Londynu - takie czasy), gdzie może nie ma zbyt wiele perspektyw, ale tu jest mi dobrze. W czasie studiów mieszkałam w Krakowie, który uważam ze piękne miasto (choć smogiem pokryty ) z cudownymi ludźmi, do którego bardzo chętnie wracam, ale wiecznie zaganiane, z mega korkami. Ja, tak jak Nataszka, swoje miasteczko mogę wzdłuż i wszerz przejechać w krótkim czasie, chociaż korki też niestety bywają. Ale jedno, co mi przeszkadza - nie mamy tu tylu specjalistów jak w większym mieście i żeby szukać pomocy, trzeba jechać ok. 90 km.
Chociaż nie ukrywam, że gdyby była taka potrzeba to pewnie byłabym w stanie się przeprowadzić, ale póki co i ja i mój M. pracujemy, mamy mieszkanie.
Spokojnego dnia DziewczynyWiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2016, 08:34
Greetta lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry dziękuję, chyba dobrze. Jadę właśnie do pracy. Już nie czuję tej kulki w gardle. Trochę zdjęć, że jest ok bo bym w domu została z mężem. On ma wolne bo ma katar
Co do miejsca zamieszkania jeszcze... Zgadzam się Hewa z Tobą, że tam gdzie są bliscy jest najlepiej. Ja w Wawie mieszkam 6 lat, mąż tutejszy. Ale nie mamy nikogo. Znajomi przychodzą, odchodzą. Rodziny mi brakuje. A że ja ci kilka lat zmieniałam miejsce pobytu to juz bym się wyprowadziła znowu kocham Warszawę ale teraz bym do czegoś mniejszego chciała. Tak 150 tys. byłoby super ale trzeba się zakotwiczyć w końcu na stałe
Miłego dnia dziewczęta u mnie piękna pogoda dziś, mam nadzieję, że u Was teżhewa81, Greetta, Zuzia1 lubią tę wiadomość