Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Przepraszam Dziewczyny, że nie bywam, ale Wiki mnie trochę pochłania. Skończyła 8 miesięcy i wymyśliła sobie, że Matce życie uprzykrzać coby nie miała za dobrze. Strasznie jest ruchliwa, wstaje jak tylko znajdzie cos czego można się chwycić więc 5 minut nie można jej samej zostawić.
Postaram się bywać częściej :*Karoluś81, kattalinna, Szyszka1, Greta lubią tę wiadomość
-
Enigma, Wiktoria to już pannica
Karoluś, gratuluję 9,5 cm bardzo dobrze, że zrobiłaś tę glukozę i że żegnasz się ze starym ginem. On chyba przestał być dawno na bieżąco... Cukrzyca ciążowa to nie wyrok, najważniejsze to ją zdiagnozować i trzymać się zaleceń. Ja tez mam, co mnie bardzo ucieszyło w zasadzie bo w końcu trafiłam do diabetologa, który mnie uspokoił i wszystko wyjaśnił. W moim przypadku tylko dieta wystarczy bo problem jedynie z cukrem na czczo mam. Ale gdyby trzeba było się kłuć insuliną to też bym dała radę. A dieta cukrzycowa nie jest taka zła, ja to bym ją wszystkim zalecała, bez względu na stan zdrowia
Od wczoraj walczę z przeziębieniem w sumie nie jest tragicznie bo lekki katar i ból gardła ale do tego ból głowy (zatoki) i to jest najgorsza część leżę w łóżku i się wygrzewam, towarzyszy mi czosnek, cytryna i imbir. Nie umiem chorować...Karoluś81, Szyszka1 lubią tę wiadomość
-
Kattalina na zatoki tylko dwie rzeczy polecam. Inhalar i inhalacje z soli fizjologicznej oraz okłady z soli podgrzanej na patelni. Zawijasz w ściereczkę, ja wsypuję do podwójnej dużej skarpety, wtedy mi się nie rozsypuje i tak na czoło, trochę na nos w zależności gdzie bardziej boli. Inhalacje trzy razy dziennie w najgorszym okresie robiłam a sól dwa razy. I udało się dwa razy bez lekarstw pokonać infekcje. U lekarza byłam ale leków nie dostałam tylko zalecenie tych domowych sposobów leczenia.
Teraz jak mrozu to nawet nie wychodzę. Nie mam odporności niestety, zwłaszcza jeśli chodzi o zatoki. -
Enigma, jak ten czas leci, zaraz Wiki będzie biegała.
Karoluś to jak z tymi prenatalnymi? będziesz robiła? (przepraszam jeśli nie doczytałam), a tak w ogóle to duże to twoje dziecie.Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Karoluś cieszę się ze z dzieckiem wszystko w porządku, mam też nadzieję, że z tym cukrem to jakiś jednorazowy skok i nic niefajnego z tego nie wynikinie.
Enigma ale masz już dużą dziewczynkę w domu, nic dziwnego że wymaga więcej uwagi.
Dziewczyny mam pytanie w związku z postem Karoluś. O co chodzi z tym porodem w szpitalu, w którym pracuje Wasz lekarz? To jest jakiś wymóg podyktowany względami medycznymi czy po prostu chodzi o lepsze samopoczucie rodzącej. No bo tak się zastanawiam, przecież lekarze mają dyżury, jak poród zacznie się, gdy lekarz ma wolne, to on specjalnie przyjeżdża? Ostatnio kileżanka mi opowiadała, że jak u niej zaczął się poród to zjeździli 3 szpitale i dopiero w tym ostatnim ją przyjeli, bo w innych miejsc nie było. Więc jak to się ma do miejsca pracy lekarza? Sorki jeżeli pytam o rzecz oczywistą, ale zastanowiło mnie to. -
Niby mam mieć to usg w piątek, ale ciekawe jak lekarz chce to zrobić skoro dziecko duże? Ciekawe jakie bajki mi naopowiada. Żadnych testów papa, na które w tej sytuacji za późno, ani niftow nie planuję robić. Miałam zamiar zrobić test jeśli usg wykaże jakieś nieprawidłowości, ale w tej sytuacji nie ma sensu. Zresztą, od początku uważam, że wszystko będzie dobrze.
No Katta, właśnie te chwile są najgorsze. Trzeba się ciepło ubierać, nie ma wyjścia.
Alicja tak sobie myślę że dobrze że masz zmienioną lekarke. Podoba mi się że teraz dostaniesz listę z badaniami. To mi bardziej wygląda na podejście napro. Mam dobre przeczucia, a uda Ci się zrobić badania przed wizytą?
A dzieciaczek to mi bardzo wyrósł. Przez trzy tygodnie prawie 6 cm. A na poprzedniej wizycie u starego gina martwiłam się że może trochę mały?
W sobotę lekarz powiedział, że teraz nie można wyznaczyć nowej daty porodu względem wielkości dziecka, bo każde rośnie trochę inaczej i tak jak z dorosłymi ludźmi, są niscy o wysocy więc i takie maleństwa mają swój indywidualny rytm i cechy. Tak więc 4 sierpnia to mój termin. Ale ja czuję że to będzie jeszcze w lipcu.
Co do cukrzycy to mam nadzieję że skończy się tak jak u Ciebie Kattalina, że tylko na czczo i dieta wystarczy. -
Krrropka, to kwestia raczej samopoczucia rodzącej. Ja planuję rodzić w szpitalu, który po prostu mam pod ręką. Mój lekarz pracuje w innym, który też nie jest daleko, ale po co mam jechać samochodem 20 minut skoro mogę w 10 na pieszo mój szpital jest po generalnym remoncie, ma dobre opinie (z ostatnich miesięcy, bo stare są tragiczne) i co najważniejsze, ma III stopień referencyjny.
krrropka lubi tę wiadomość
-
Katta dzieki za wyjaśnienie Zastanowił mnie jeszcze ten stopień referencyjności, ale juz sobie sprawdziłam. Kurcze, ale to skomplikowane
kattalinna lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Dawno mnie nie było ale jakoś że tak powiem nic się u mnie nie działo. Jesteśmy po kolejnych staraniach no i dziwna rzecz- zaczęły mnie boleć piersi dzień po ovu. Zawsze miałam taki objaw ok tydzień przed @ a to już od soboty. Termin @ dopiero za 11 dni. No nic zobaczymy...
-
krrropka wrote:Katta dzieki za wyjaśnienie Zastanowił mnie jeszcze ten stopień referencyjności, ale juz sobie sprawdziłam. Kurcze, ale to skomplikowane
krrropka lubi tę wiadomość
-
Alicja81 wrote:Moona więc czekamy z Tobą i zacikamy kciuki. Dla mnie bolące piersi to jakiś kosmos, zawsze mam takie same, nic nie chcą być większe, nic nie bolą.
Alicja nie masz czego żałować, nic przyjemnego A w pierwszej ciąży nie bolały Cię piersi? Mi się zazwyczaj lekko powiększają i pobolewają, ale kilka miesięcy temu miałam takie bolące balony (sorry za określenie), że aż kolega z pracy się zapytał czy czasem w ciązy nie jestem, czym jeszcze pogorszył mój mega pms...
Dostałaś już maila od nowego napro z listą badań? Myślę podobnie jak Karoluś, ta zmiana wyjdzie Ci na dobra.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2018, 18:36
-
Karoluś, nigdy nie śledziłam opinii o porodówkach, więc ja nie pomogę za bardzo. Ogólnie szpital jako szpital kojarzy mi się raczej dobrze, zatem musiałam mieć styczność z pozytywnymi relacjami. Taka ciekawostka, o moim szpitalu miałam wyrobione zdanie zanim w ogóle dowiedziałam się, że w Warszawie zamieszkam. Nawet nie wiedziałam gdzie on jest, jego legenda go wyprzedziła - oczywiście negatywna. A tu teraz taka niespodzianka
Karoluś81 lubi tę wiadomość
-
Dzięki Katta.
Ogólnie trochę mnie przeraża taka odległość, ale myślę że będę się czuła bezpieczniej w jakimkolwiek szpitalu w Warszawie niż u nas. Nawet jak na dyżurze nie będzie mojego lekarza.
Siedzę w laboratorium, mała kolejka więc nie wyskakuje z ciążą i czekam na badanie. Obym jakoś przęłknęła to słodkie obrzydlistwo. I oby wynik był ok -
Karoluś, kciuki a przy okazji - masz skierowanie do diabetologa? Po mojemu to lepiej żeby się zajął tymi wynikami specjalista, nawet jeśli będą dobre (oby!). Jak przeczytałam, że cukier na czczo 98 to lekka nietolerancja i nic takiego to mnie zmroziło. Ten wynik na czczo dwa razy miałaś powyżej normy czyli coś jest na rzeczy. Domagaj się konsultacji u specjalisty.
Ile masz km do Warszawy? -
Do Warszawy ponad 200 km.
Lekarz mówił że powinnam iść do diabetologa albo do gina, który zajmuje się cukrzycą u ciężarnych. Ale najpierw mam pokazać wynik staremu ginowi w piątek.
Jakoś to wypilam, bardziej mi smakowało niż w sierpniu. Ale teraz siedzę taka słabiutka. Byle do 10-tej. -
Hej kochane kobitki. Karolus, oczywiscie życzę Ci dobrych wynikow, ale jakby co, to ja miałam cukrzyce ciążową i ta "przygoda" wiele mnie nauczyła. Najpierw rozpaczałam, potem sie okazalo, że zupełnie niepotrzebnie i że z Bożą pomoca nawet z takich przeciwności można wyciagnąć dla siebie sporo dobrego. Tak jak wyżej Kattallina pisze - dieta to po prostu zdrowa dieta, tak naprawdę dla każdego! może bardziej restrykcyjna np. pod względem ilości jedzonka (ja jadłam bardzo malutkie poracje a czesto) ale naprawd epomaga choć trochę zmienic nawyki zywieniowe na lepsze. Aaaaale, może w ogole Cie ten temat nei dotyczy. A ja się tu wymądrzam:P
Dziewczyny - wybaczcie mała aktywnośc, ale ja próbuję pracować zarobkowo na własnej niewielkiej działalności, co przy dwójeczce jest dosyć trudne;P do tego chodze na kurs językowy i spotkania wpsólnoty - czasu mam bardzo mało. Mój starszak juz niby duży i samodzielny, ale to złudzenie;P np. konkurs wiedzy o Krakowie... i już masz człowieku w planie organizowanie dziecku nauki i to naprawde niebylejakiej... a jeszcze tak zorbić, żeby ten piłkarz się zainteresował! To dopiero sztuka!
A młodszak którego "produkowałam" za pamiętnika wielu z Was ma już 14 miesięcy i chodzi do żłobka, co było fantastyczna decyzją bo bez tego nie byłabym w stanie w ogóle pracowac. Nie siedzi tam cały dzień, ale jednak mam te kilka godzin. Teraz robi mały "cheeting" - do 12.00 sobie odpoczywam w pustym mieszkaniu - rozkosz!!
pozdrawiam Was serdecznie!Alicja81, Karoluś81, kattalinna, doty22 lubią tę wiadomość