Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
O tak, już powoli zacieram rece żeby testować. Choć pewnie jak zwykle nic z tego. Ale już w kolejnym cyklu zacznę przygotowania do kolejnej procedury!
Dakota, krrropka lubią tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
bertha trzymam kciuki za testa, oj tam, nadzieja umiera ostatnia wierz!!!!
Krrrropka dziekuje za troske ....dzis popoludniu dosłownie wywalili nas ze szpitala....syn cały w kropki powiedzieli ze to jakas choroba wirusowa na ktora nie ma lekarstwa i musi sama przejsc...dostaliśmy prednison i fenistil w kroplach...2 tygodnie ma siedziec w domu.....brak słów...a wydawałby sie ze polskiej sluzby zdrowia nikt nie pobije
u mnie dzis znow zaczeły sie swędzące problemy zaaplikowałam lactovaginal + pimafucort...teraz to napewno ze stresu, bo cukru w ustach nie miałam juz 2 tygodnie. W czwartkowym wymazie oczywiscie nic nie wyszło....pierdolca mozna dostać....
Dakota lubi tę wiadomość
-
Dakota wrote:Annie to jest kilka minusow kp ale swiadomosc, ze to najlepsze dla dziecka jakos pomaga. Przyznam szcZerze ze poki co kazde wyjscie mnie stresuje dlatego byloby super gdyby chciala z butelki zjesc od czasu do czasu. Moglabym spokojnie isc na zakupy czy do fryzjera ale trudno. Poki co nici z drinka, fryzjera, kosmetyczki itp
Z wyjściami rzeczywiście jest gorzej, ale ja nawet nie marzę o tym, żeby wyjść samej. Bardzo się cieszę, że mogę już wyjść z domu z nią, bo wcześniej nawet to nie wchodziło w grę
Ja to mam bzika na punkcie KP. Butelki nie chce jej dawać i jestem dumna z tego, że mi się udało ani razu nie podać Calmykattalinna, Dakota, Greta lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Stresant, ech, co tu dużo pisać, publiczna służa zdrowia chyba wszędzie niedomaga. W każdym razie zdrowia życzę.
Co do Twoich "swędzących" problemów nie wiem czy próbowałaś ziół. Na pewno w książce O. Klimuszko "Wróćmy do ziół leczniczych" jest przepis na mieszankę, z której robi się okłady. Może spróbuj sobie poszukać na necie, a jakbyś nie mogła znaleźć to daj znać, za tydzień będę mogła podać. -
Stresant mimo wszstko to dobra wiadomosc, ze Twoim synem nie jest to takie powazne jak sie na poczatku wydawalo. Oby szybko mu przeszlo
Annie wiem, ze to najlepsze co mozna dac dziecku. Ja probowalam calme dac ale tylko sie rozloscila. Bede jednak walczyc zeby od czasu do czasu zjadla z butelki, bo nawet moj maz mowi, ze chcialby ja nakarmic czasem czy po prostu zostac z nia bez stresu. W weekend bylismy w gosciach i bylo to meczace z tym karmieniem ale da sie przezyc. Anie a jak czesto teraz dajesz Emilce piers? Bo ja jeszcze licze na to, ze im bdzie starsza tym mniej bedzie tego cycka chciala i bedzie kozna zaplanowac wyjscie itp, dodatkowo dojda inne posilki. I my tez malo wychodzimy na razie po pierwsze ze ta piers mnie przeraza po drugie pogoda po trzecie 4 pietro a ja w ciagu dnia jestem sama z Dominika.
Bertha i jak u Ciebie?
Dziewczyny na swieta potrzeba nam tu nowej przyszlej mamy trzymam kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2018, 11:19
Dakota -
Stresant życzę zdrowia Twojemu synkowi, Tobie i Maleństwu w brzuszku. Lekarz mówił czy ten wirus może być niebezpieczny dla Ciebie?
Bertha kiedyś będziesz w ciąży, uważam to za pewnik, bo przecież już raz byłaś i to naturalnie, więc kto wie czy akurat nie w tym cyklu będzie sukces. Tego Ci życzę. Taki Wielkanocny prezent od zająca
Dakota, Annie ja Was podziwiam. Ile ja muszę jeszcze się nauczyć. Nie wiem co to ten calme, nie wiem co to kangurowanie. Jak czytam wypowiedzi matek na forum to jakbym jakąś techniczną instrukcję studiowała. Niby czytam poradniki, forum, ale i tak najbardziej liczę na pomoc Mamy. Chyba nie jestem typem Zosi-samosi
U mnie 21 tydzień ciąży. Cieszę się że czas szybko mija, że dobrze się czuję. Byle tak do końca.
Jutro wybieram się z siostrą na zakupy, będę u Niej we Wrocławiu więc może coś ekstra kupię. Większość rzeczy mam zamiar kupić przez Internet w maju i czerwcu. A od czwartku w lidlu mają być ubrania dla dzieci, w tym takie fajne bodziaki zapinane na skos. Podobno praktyczne. Dla mnie płeć bez różnicy, nie kupuję różowych i niebieskich rzeczy. Najbardziej podobają mi się szare hehehe
Ale kto wie, może w przyszły czwartek poznamy płeć. Czuję coraz silniejsze ruchy dziecka. Czasem to aż się zdziwię, że tak mocno.
Pozdrawiam serdecznie, życzę miłego tygodnia i niech wiosna wreszcie przychodzibertha lubi tę wiadomość
-
Karola zobaczyz macierzyńtwo samo się uruchomi zaraz po porodzie. Najbardziej mnie na poczatku przerażało ubranie takiego maleństwa.
Bertah ja czekam na tego twojego plusika i kciuki zaciskam.
U mnie w tym miesiącu nie mam co liczyć, nie było serduszek we właściwym czasie- szkoda. Trochę się nawet boczę na męża- chociaż wiem, że zmęczony po pracy wraca-ja zresztą też. No nic 12 kwienia mam gina- zobaczymy co powie doktor.bertha lubi tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Dziękuję kochane za miłe słowa i troskę, z synem coraz lepiej oby tak dalej a będzie dobrze....ale 3 lata z życia mniej i pół głowy siwej
Karoluś o zagrożenie dla ciąży wirusem się nie pytałam, wole nie wiedzieć....zresztą napewno by odpowiedział ze jakikolwiek wirus w pierwszym trymestrze jest potencjalnym zagrożeniem dla ciąży....
biorę progesteron, wieksza dawke eutyrosku i staram sie wogole nie myslec ze jestem w ciazy, puki serduszka nie zobacze, właściwie tak sie czuje jakbym nie była tylko piersi bola......najbardziej boje sie poronienia zatrzymanego albo pustego jaja bo to było juz 2 razy....i łazisz tak potem i czekasz az sie zacznie.....
Krooopka dzieki za rade o tych ziołach, poszukam na necie musze sie wgłebic w temat ojca K bo duzo dobrego słyszałam....zaczynam wierzyć w zioła bardziej niz w leki.....przy ostatnim zapaleniu zatok właśnie napary z ziół wyleczyły.....a sinulany srany i inne cuda nic nie zdziałały
Teraz coś dla mam karmiących Syna urodziłam przez CC w 35tc miał 5 apgarow odrazu przewiezli go do kliniki oddalonej o 100km odemnie....po 5 dniach mnie wypuścili ze szpitala i moglam w końcu go zobaczyc.....przez te 5 dni walczyłam jak lew o pokarm bo marzyłam zeby karmic.... w szpitalu nastawialam budzik i co 2 godziny w dzien i w nocy oddciagałam pokarm.....syn nie potrafil ssac ale dalismy rade przez takie kapturki a mleka miałam tyle ze jeszcze poł oddziału neonatologi obdarowałam
Jak chciałam gdzies wyjsc to poprostu odciagnelam mleko i mąż podawał albo przez strzykawke albo w butelce.....a i tak częściej niż co 2 godziny sie nie karmi....Karmiłam raz z jednej raz z drugiej piersi....
Bertha nie trzymaj nas w niepewności -
Stresant właśnie ja mam tylko taki problem, ze moja córcia za cholerę nie chce butelki ani smoczka. Nawet do kościoła nie pójdę pewnie w Święta. Karmie ja średnio co 2 godziny ale czasem musi dojeść sobie lub się napoić tak po pol godziny. Pokarmu tez mam dużo, za duzo nawet . Ale Twoja historia z karmieniem bardzo mi się podoba
Karoluś nic się nie martw, jak będziesz mieć jakieś wątpliwości...od czego jest forum. Annie jest specjalistka w kp ale tez chyba każde dziecko jest inne. Moje np właśnie teraz uczę spac w łóżeczku i chyba nic z tego nie będzie...Dakota -
Witam, to i ja opowiem swoja historie z kp. Starszy syn urodzil sie w 31tc wiec nie mial odruchu ssania karmiony byl sonda, strzykawka a pozniej butelka moim pokarmem i po cc mialam go sporo. Dopiero jak mial 6tyg udalo sie nam przejsc na piers bo maluch dojrzal do tego aby ssac. I wcale nie bylo od razu tak kolorowo zarowno on jak i ja wiele lez przy tym wylalismy. Udalo mi sie utrzymac pokarm dzieki odciaganiu w tym czasie kiedy on nie ssal piersi. Nie bylo latwo a karmilam go do 2 roku zycia co uwazam ze trwalo zbyt dlugo ale to indywidualna kwestia. Z kolei teraz maluch donoszony i problem z kp bo odruch ssania silny a piersi nie bardzo chce, jednak nadal walczymy i coraz lepiej nam to wychodzi bo coraz mniej butelki uzywam. Nawet do przapajania mam specjalne kubeczki takie od 3 miesiaca i pozbedziemy sie butelki tylko okazjonalnie. Jak pojdzie okaze sie w praniu. Kp chciala bym tym razem minimum do 6miesiaca a najlepiej 9-12 zakonczyc z tym przygode.
Malo bywam na watku bo walcze z moja nietolerancja glukozy aby sie nie przerodzila w cukrzyce bo zle wyniki mam pomimo diety ktora ciezko stosowac przy maluchu. I zastanawiam sie czy wczesniej przy staraniach to moglo byc przyczyna poronienia oraz niepowodzenia przy zajsciu w ciaze przez dluzszy czas.
Nie jestem na birzaco ale kibicuje starczkom, zaciazonym i mamusiom w ich w codziennych trudach.
Na spacery wychodzimy od karmienia do karmienia.
Pozdrawiam
Dodam jeszcze ze my po szczepieniu ( wzielismy 5 w 1 jakie mial starszy syn + rotawirusy) ktore maluch zniosl dobrze, a wazy 6400. Tak wiec aby rownowaga w przyrodzie byla jednego mam sucharka a drguiego o pelniejszych ksztaltach synkaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2018, 10:29
Dakota lubi tę wiadomość
02.02.2006 synuś cc 31tc 2015 Aniołek 05.01.2018 synuś sn 39tc
-
Greta to naprawdę z pierwszym synkiem się postarałas:) my jeszcze przed szczepieniem i przed reguralnymi spacerami .
A ja właśnie obmyślam strategie żeby iść w sobotę do fryzjera a w dodatku laktator mi się zalał i nie odciąga, a chciałam powalczyć z ta butelka przed sobota
Dziewczyny staraczki kochane bo tu się robi wątek NS plus CC plus KP plus szczepieńia, kupy...itp. Czy Wam to aby na pewno nie przeszkadza? Bo jak coś to piszcie, uciekniemy na fioletowa, tylko tam jakoś spokojniej, czasem dziewczyny nie piszą kilka dni a potem... znajduje je baaardzog rozgadane na różowejDakota -
Piszcie laski, piszcie bo tu tez wiatr bedzie hulał. Mało nas, staraczek, zostało to pewnie dlatego mało piszemy.
U mnie czekanie na owu, jakoś w weekend powinna być, akurat wyjeżdżam to będzie się dzialo
Czekam z zaciśnietymi kciukami na wieści od Berthy. -
Berta długo nas trzyma w niepewnosci
Greta podziwiam za stoczoną walkę z karmieniem, wygraną walkę
U syna znów nowa diagnoza...juz nie wirus ale POKRZYWKA, aczkolwiek może być wywołana wirusem lub inna dziwną reakcja organizmu na "coś".... dziś znów bardziej obsypany...podono może trwać i 6 tygodni...bede rodzić siwiuteńka....o ile dotrwam do porodu
Myśle, że dziewczyną nie przeszkadzaja polteczki na rozne tematy...ale gdyby co to odrazu piszcie....Greta lubi tę wiadomość
-
A, przepraszam! u mnie nie ma żadnych rewelacji, dlatego nie pisze jakby byly to bym juz sie dzieliła radością
na teście biel. Wczoraj zrobilam sobie z krwi progesteron (8dpo) i przy okazji tez bete i beta <1.2, a prog 21 ng/ml.
Takze prog ładny, nawet powyzej norm na faze lutealną, co niestety nie jest jednoznaczne z ciążą. beta ujemna, ale jeszcze jest czas. choc nadzieje spadają.https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
Bertha szkoda, ale to dopiero 9 dpo, jeszcze czas na piękną bete.
Mi też nie przeszkadza karmienie czy szczepienia- a i przy okazji człowiek wie co tam u was się dzieje i jak maleństwa. A my staraczki obiecujemy przyłożyć się do "robienia" potomstwa.
MamaLili- co u Ciebie?Dakota lubi tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Ja po cytologii kontrolnej. Wyniki super, konizacja przyniosła skutek, żadnych zmian. Prohesteron w normie, od tego cyklu wracamy do starań.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2018, 18:23
bertha, kattalinna, Dakota lubią tę wiadomość
Isaura l.37, 9 CS o 3 dziecko
HSG - drożne jajowody
Niedomoga lutealna
Zioła ojca sroki nr 3 -
U mnie ten cykl niestety stacony. Nie wstrzeliliśmy się z sercami od niedzieli mieszkam u mamy bo wypisali ją ze szpitala po operacji biodra i wzięłam opiekę żeby z nią z tydzień zostać i pomagać na początku. Porusza się o dwóch kulach i nie wszystko może zrobić sama.
Co do kp to dla mnie też było ważne, ze względu na konieczność powrotu do pracy dość szybko przyzwyczajałam Lilkę do butelki bo kp mogłam tylko 8 m-cy a potem...cóż...pracowałam 40 km od domu więc nie było opcji przerwy na karmienie, amputacja też nie wchodziła w grę z butelką było słabo ale po tygodniach walki jakoś poszłoDakota lubi tę wiadomość