Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
KAROLUŚ - PRZYJACIÓŁKO, może się coś dziać w podbrzuszu po ovu bo wtedy jest ten czas zagnieżdżenia, więc jeśli wcześniej nie miałaś takich odczuć, to może to dobry znak Absolutnie się nie nakręcaj, bo ja też tak miałam praktycznie w każdym cyklu, a zatrybiło dopiero w 10, no wiec ... sama wiesz ... zdrowy rozsądek i spokój może nas uratować
-
dziewczyny i mi w brzuchu coś skwierczy, ale to oznacza zupełnie nic
po łyżeczkowaniu zmieniły mi się objawy pms, zero bólu podbrzusza, zero bólu piersi, nawet nie są nabrzmiałe. Tylko nerwica ta sama została Czuję się jakby mi jajniki trzeszczały, lekarz mi ostatnio zasugerował, że to raczej psychika, niż coś sie faktycznie dzieje
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Właśnie, psychika, najsłabsze ogniwo. Niby jestem spokojna, ja tak mam, że w środku wszystko trzymam. Czasem dopiero jak coś zaczyna mnie boleć, to zastanawiam się czy czymś się nie martwię. Pomyślę, odkryje problem w głowie i ból fizyczny znika.
Właśnie zaczęło padać. Rowery w weekend pod znakiem zapytania. Będzie więcej czasu na sprzątanie domu -
a u nas słonko zza chmur
nawet nie wiem, jaka temperatura, bo siedzę przed komputerem od rana..
po południu jedziemy teściowej foliak zrobić, to chociaż gotowanie mi dziś odpada
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Hej dziewczyny,
a u nas totalnie pod górkę
A propos szukania chorób u mojego M w posiewie nasienia enterococcus faecalis jakaś dziadowska bakteria, M dostał antybiotyk na razie na 2 tyg. (taki na jaki bakteria jest wrażliwa z antybiogramu) umówiłam go na kontrole do urologa.
Dziwnym sposobem mi nic nie dolega. W sumie do leczenia antybiotykiem powinnam mieć jakiekolwiek dolegliwości a tych brak więc dla bezpieczeństwa mam gnać na posiew z szyjki i posiew z moczu
Pisałam wam wcześniej , że długo męczyłam się z nawracającymi grzybicami, zdarzały się też infekcje pęcherza - może to przez ta bakterię, najadłam się już mnóstwa dziwnych leków w tym antybiotyków i może po prostu się już uodporniłam? Naprawdę nie wiem...
Bakteria w nasieniu oznacza zwiększoną ilość leukocytów wysłanych do walki z bakterią a to oznacza zagęszczenie nasienia a to z kolei wpływa na słabą ruchliwość plemników Oto powód - i dalej wyszło na moje, nie ważne że lekarz nie mówił nic o posiewie, ja i tak kazałam go zrobić i wyszło co wyszło. Witaminki nic by tu nie pomogły niestety
No masakra jakaś normalnie po całej linii
Aqga
-
Maggia, Hewa strasznie się cieszę, że wszystko dobrze z Wami i z waszymi maleństwami, to piękny czas i należy się nim cieszyć.
Każda kobieta pragnąca dziecka powinna móc tego stanu doświadczyć, do dziś nie rozumiem dlaczego tak się nie dzieje
hewa81, Maggia lubią tę wiadomość
Aqga
-
AQGA,
Przykro, że wyszło jak wyszło z tym nasieniem. Pamiętam jak mój M robił badanie. Podobna historia, z tym że miał e.coli. Ja się nie zaraziłam, bo też od razu zrobiłam wymaz. To było ok 10.12. Wybrał antybiotyk, a na początku lutego mnie zapłodnił . Wiec kto wie, czy tu nie tkwił problem.
Bardzo dobrze, że zrobiliście posiew, bo od razu wiadomo jaki antybiotyk podać, a tak bez, to tak jak los na loterii, chybił trafił. Wiadomo ile teraz jest dziadostwa, których ciężko zwalczyć tradycyjnymi antybiotykami. Może by i lekarz trafił, ale ....
Ja kiedyś tak leczyłam zapalenie przydatków - gin nie zrobiła posiewu, tylko zapodała pierwszy lepszy antybiotyk, a mi było coraz gorzej, a jak ostatecznie po 2 tyg. dała mocniejszy o szerszym działaniu (poprawa była po 1 tab.) to mi wmówiła, że musiałam mieć chlamydie, bo on na to działa. A że to się przenosi zazwyczaj drogą płciową, to .... domyślcie się .... zaraz oskarżenia o zdradę itp. Co ciekawe, ostatecznie ani u mnie, ani u M nie wykryto przeciwciał chlamydii.....
No, także głowa do góry Dziewczyno, więcej uśmiechu na twarzy i pozytywnych myśli Myślę, że konkretny antybiotyk zadziała, wypleni mendę i będzie git.AQga lubi tę wiadomość
-
A tu cytat:
"Liczebność leukocytów równa lub powyżej 1 mln/ml może świadczyć o infekcji i stanie zapalnym w układzie rozrodczym męskim i nazywana jest leukocytospermią. Według badań leukocytospermia występuje często (10-44%) u niepłodnych pacjentów.
Ponieważ udowodniono, że liczba leukocytów w nasieniu jest związana z obecnością różnych typów mikroorganizmów w nasieniu, a także z całkowitą ilością tych mikroorganizmów, w przypadku leukocytospermii zasadne jest wykonanie posiewu nasienia."
U mojego M liczba komórek okrągłych 1,00 mln/ml
Ja tego nie kumam - przecież lekarz powinien to zauważyć???Aqga
-
Mam znajomą, której M. też miał zwiększoną liczbę leukocytów, ale nie robili posiewu, bo nikt im tego nie podpowiedział. Gin prowadząca też nie zwróciła na to uwagi, twierdząc, że parametry nasienia mogłoby być lepiej, ale nie jest tragicznie. Co ciekawe podobno pisała pracę doktorską z andrologii. No więc nie wszyscy zwracają na to uwagę. Czego?? Z niekompletnej wiedzy, za szybko oglądają wyniki i nie zwracają na pewne kwestie uwagi .... Nie wiem..... A my, skąd możemy wiedzieć co jest ok, a co nie .....
Znam też opinie dochtorów, że np. przy e.coli to raczej się nie podaje leków, bo to jest bardzo powszechna bakteria, że wytępić ją można dość szybko, ale też i dość szybko można załapać znów. Więc jeśli nie ma żadnych objawów to szkoda się faszerować lekami. Jak ja do swojego gina zadzwoniłam z info, co wyszło w posiewie, to bez dwóch zdań zalecił antybiotyk.
Także widzisz, co lekarz to opinia ....AQga lubi tę wiadomość
-
Nanatasza w takim razie obstawiam niestrawność, bo mam dziwaczne objawy z przewodu pokarmowego
A jeśli chodzi o lekarzy, to hmmm... u nas w nasieniu nie było ani leukocytów, ani komórek okrągłych, ale w posiewie wyszła bakteria (wzrost mierny e.coli). Lekarz uznał, że ta ilość jest bez znaczenia (możliwe zanieczyszczenie próbki) i skoro u mnie w posiewie nic nie wyszło to szkoda nas traktować antybiotykami, bo one zabijają czasowo armię mamy się obserwować. Z moich obserwacji wynika, że mam siódmy cykl infekcję intymną, a za mną 3 choroby pęcherza Ale nie jest to e.coli Ech...
Hewa, Maggia dzięki za ciążowe relacjeMaggia, hewa81 lubią tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Witajcie kobietki!
Maggia - przepięknie to napisałaś! Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości - jesteśmy młode! Moja mama cały cza smi to mówi, ale ja czasem brałam na to poprawkę, bo my to mamy dziedziczne, tzn. czucie się młodo nieadekwatnie od wieku;P natomiast prawdą jest, że mozemy spokojni emyślec jeszcze nie tylko o jednym dziecku a nawet jeszcze o kolejnym:) I prawda jest, że macierzyństwo dojarzałe wcale nei jest rzadkością, wręcz przeciwnie.
Powiem Wam tak - jestem zupełnie inna osoba niż w poprzedniej ciaży, kiedy miałam 26, 27 lat. Tez nie było to jakoś mało, ale ja byłam jeszcze do tego wszystkiego niedojrzała. Nie była to wpadka, raczej danie szansy losowi, zaskoczyło natychmiast oczywiście;P a potem miałam dosłowinie deprechę! No chodziłam i płakałam. Po porodzie tez dużo, dużo płakałam, nie mogłam się dostroić psychicznie od nowej sytuacji. Mimo, że dlaej mam te same cechy osobowości - w końcu to dalej ja, to jestem teraz już zupełnie inna osobą. Zupełnie inny urok ciąży po staraniach, wierzcie mi. Już mnie charakterystycznie muli i mam dolegliwości, ale nie przeraża mnie to. Czas trwania ciąży wydaje mi się krótki. Dużo bardziej się cieszę, doceniam. Mimo rutynowej huśtawki nastrojów jestem dużo spokojniejsza. W ogóle inaczej niż wtedy patrze na świat, mój światopogląd tak ewoluował, ż ena przekór nerwicowej naturze wyznaję, że żaden optymizm nie jest dla mnie przesadą choć w życiu musimy stoczyć niejedną walkę.
Vesper - przepiękne są te kangury u Ciebie, no przepiękne.
Dodam jeszcze Maggia, że ja miałam w ciąży sporo nieprawidłowości, m.in. nadciśnienie na które brałam leki. 150 / 100 zdarzało się też Ciekawe jak będzie tym razem.
Aquga, rzeczywiście nei możemy polegac w 100% na lekarzach, czasem nasza intuicja musi zostac dopuszczona do głosu.
Taka mała rzecz - nam lekarz juz chciał zlecać badanie nasienia, ale dlaczego od razu - nawet przed ewentualnymi badaniami - nie zaordynował jakiegos supelementu na jego poprawę? No to ja zaordynowałam salfazin i mąż przez miesiąc sumiennie zazywał podwójną dawkę. Nawet ja miałam wrażenie, że "materiału genetycznego" jest więcej niż wcześniej. I zaskoczyło;)
kattalinna, Greetta, Karoluś81, hewa81, doty22, Vesper, Nanatasza, Maggia lubią tę wiadomość
-
Hej, Karoluś! Cześć dziewczyny!
u mnie 10 dpo, siłą woli powstrzymałam się dziś od zepsucia testu
Szyszeczko w różnych mrocznych chwilach kangury napawają mnie optymizmem nie wiadomo czemu Nie wiem, czy miałam Ci okazję gratulować - zdrowej, spokojnej ciąży, kochana! Gratki serdeczne!Karoluś81, Greetta, Szyszka1 lubią tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Helo Dziewczynki
Jak tam po weekendzie?? U mnie było bardzo leniwie, pogoda była bylejaka - w sobotę z rana to robiłam 3 podejścia, żeby me futro wyprowadzić na spacer, taka zlewa była
Życzę Wam spokojnego początku tygodnia i więcej słoneczka
VESPER, a może Ty byłaś kangurem w poprzednim wcieleniu
Życzę Ci dużo siły i wytrwałości w tych najgorszych najbliższych dniach, ja też wiele testów "niszczyłam" ....
Pozdrawiam Was DziewczętaVesper, Greetta, Szyszka1 lubią tę wiadomość
-
Hejka dziewczyny
U mnie sytuacja bardziej opanowana. W sobotę mężuś zawiózł siłą na pogotowie. Prawie nieprzytomna byłam. Brak sił totalny. A tam lekarka ta sama co w mojej przychodni i dała mi silny antybiotyk, bo zaczynało się zapalenie oskrzeli. Wczoraj już lepiej było. A dziś już czuję tylko ból głowy.
Ja testować nie będę ale trzymam kciuki za wszystkie Was
Niech moc ciążowa będzie z WamiGreetta lubi tę wiadomość
Antek ur.24-06-2005 Janek ur. 29-04-2017
Aniołki [*] (14 tc) 15-09-1998, (9 tc) 02-04-2008 (6tc) 26-03-2018, Gabrysia 11.06.2018 (11tc)
Szósta ciąża w toku -
Karoluś81 wrote:Vesper gonie Cię. Ja 7 dpo wiesz, Szyszka szybko zrobiła test i wyszło pięknie po Jej przykładzie to już nie wiem czy czekać do @ czy szybciej testować. Zobaczymy na ile wystarczy silnej woli
Masz superową tempkę, Karoluś. Ja jestem niskotemperaturowiec
edit:
Zrowia, Doty!!! przykro mi, że tak Cię choroba zmogła...Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2016, 09:51
Szyszka1 lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"