Rocznik 1981. Jesteście Staraczki?
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie znam się na mięśniakach, więc nie chcę wprowadzać zamieszania, ale moja bratowa ma mięśniaki i mając je urodziła trójkę dzieci. Tak czy inaczej - dobry lekarz wskazany! zdrówkastaramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
dzięki za info. pogadam z doktorem na kolejnej wizycie o tych mięśniakach.
a tak na marginesie to miałam dzisiaj gościa w łazience- ogromnego pająka. Nie pamiętam czasów żebym tak się darła... o matko. Nawet mąż stwierdził po usmierceniu tego zwierza, że tak dużego okazu to on dawno nie widział.Nanatasza, hewa81, Eni_gma lubią tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Dziewczyny przepraszam - ja wrócę jeszcze do tego tematu testu Papp'a. Prowadzę ciążę prywatnie, więc za wszystkie badania słono płacę. Generalnie nawet nie o to chodzi... tylko zastanawiam się dlaczego lekarz tak bardzo mnie przekonywał do tego badania... teoretycznie nie jestem jeszcze po magicznej granicy, bo mam 34 lata ciagle...
Nie chodzi tez nawet o te dodatkowe 250 zł tylko zastanawiam się nad sensem tego, czy to nie napędzanie sobie niepotrzebnego stresu.
Bo to badanie z tego, co rozumiem - a może źle rozumiem? jest robione tylo i wyłącznie pod kątem wykrycia prawdopodobieństwa wystąpienia wad genetycznych na które i tak nie mamy żadnego wpływu. No i co jeśli prawdopodobieństwo wyjdzie "wysokie"? co wtedy? Bo w moim przypadku aborcja i tak nie wchodzi w grę... czy to nie jest kupowanie sobie za cięzka kase niepotrzebnego stresu???Maggia lubi tę wiadomość
-
Szyszko dla mnie tak, to jest kupowanie stresu. No, chyba, że test Papp'a pozwala jeszcze ocenić ryzyko wystąpienia wad narządów, które można skorygować jeszcze w czasie płodowym lub tuż po urodzeniu maleństwa. Ale tego nie wiem
Karoluś!!! Kiedy testujesz????staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Szyszko, badania na nfz mją dziewczyny, które w dniu porodu będą miały 35 lat, więc się łapiesz.
a czy oprócz wad genetycznych coś pappa wykrywa, to nie wiem..starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Hej
Badania prenatalne I trym. to usg połączone z biochemią (papp'a i wolna beta hcg) i wywiadem (o wystąpieniu chorób genet. w rodzinie, czy się pali, czy ma się nadciśnienie, cukrzycę itp.). Łączna interpretacja tych badań pokazuje ryzyko występowania zespołów: DOWNA, EDWARDSA,PATAU. I tyle jeśli chodzi o genetykę I trym. Tz. sprawdza się też te organy, które są już w jakiś sposób wykształcone, np. można stwierdzić bezmózgowie, czy pęcherz moczowy jest ... Ale dopiero prenatalne II trym. oceniają wady rozwojowe serca, mózgu, kończyn, itp. I dopiero wtedy można określać czy wady nadają się do "naprawienia" jeszcze w łonie matki czy dopiero po urodzeniu.
Podczas USG sprawdzane miałam m.in.: przezierność karkową, przepływ żylny (chyba przy serduszku), obecność kości nosowej - zaburzenia tych parametrów mogą (ale nie muszą!!!) świadczyć o możliwości wystąpienia powyższych chorób. Poza tym obwód główki, brzuszka, dł. kości udowej. Więc w związku z tym, że USG pokazało, że to co jest do zmierzenia mam w normie, to łączne wyniki określone zostały przez mojego dr jako formalność. I tak też na szczęście było - ryzyko małe
Wiem, że przy zwykłym USG I trym. też na pewno mierzą przezierność karkową, ale czy poza tym coś więcej to nie mam pojęcia
SZYSZECZKO - wykonanie badania to stres ogromy, ale u mnie stresem było również 1sze usg, gdzie miałam usłyszeć serduszko. I myślę, że przy kolejnym (czy w ramach prenatalnych, czy nie) też będę się na maxa denerwować.
Oczywiście nie ma się wpływu na wynik badania - mi również nawet do głowy nie przyszedł pomysł aborcji, ale gdyby ułożyło się coś nie tak to miałabym czas na przygotowanie się do opieki nad troszkę innym dzieciątkiem. Także ja się nie wahałam. I już nawet nie chodzi o kwestie finansowe, chociaż przy wydatkach jakie poczynamy, każde darmowe badanie jest na korzyść
Kochana jak masz wątpliwości to zapytaj może lekarza, czym się różni zwykłe usg I trym. od tego wykonywanego przy prenatalnych. Czy te parametry, które ja miałam mierzone, też są mierzone przy zwykłym usg. Bo jeśli tak, to moim zdaniem 90% pewności co do np. Downa można określić na podstawie właśnie usg - najważniejsza jest przezierność karkowa, musi być obecna kość nosowa i musi być przepływ żylny - bo nieprawidłowości tych pomiarów mogą świadczyć np. o Downie.
BUZIOLKI :***
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2016, 08:50
Karoluś81, Vesper, Szyszka1, Maggia lubią tę wiadomość
-
Witaj ANDZIA
Dołączaj, nie krępuj się I czuj się w naszym towarzystwie dobrze i swobodnie
Powiedz coś nam o sobieMaggia lubi tę wiadomość
-
Andzia zapraszamy. Opowiedz coś o sobie
Moja temperatura obniżyła się do 36,7 więc nie ma sensu testować. Teraz czekam na @. Mogłaby przyjść dzisiaj bo zaczelabym cykl 13 w piątek a to dla mnie szczęśliwa data - 13 w piątek się urodzilamandzia81, Nanatasza lubią tę wiadomość
-
KAROLUŚ Piątek 13-go urodzona .... No to nie dziwię się, że magiczna data dla Ciebie No i cykl musi być szczęśliwy - tego Ci życzę
Ja też się w piątek urodziłam, ale nie wiem, który to był dzień tygodnia (EDIT: HA HA HA jak można tego nie wiedzieć !!!! Dzięki Karoluś za oprzytomnienie mnie
Pozostałym Dziewczynom też życzę dobrego dniaWiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2016, 11:18
Maggia lubi tę wiadomość
-
Witajcie, jak wszystkie tu chyba jestem rocznik 81. Przed narodzinami mojej ukochanej 2,5 letniej córci poroniłam 2 razy- 14 i 7 tydz.teraz od dwóch lat(zanim się kompletnie zestarzeję ) staram się bez rezulatu o rodzeństwo dla niej .Przypadkiem trafiłam na ovu i odrazu zauważyłam swój rocznik więc cieszę się że bie jestem jedyna
Maggia lubi tę wiadomość
Co cię nie zabije to cię wzmocni -
Hewa urodzilas się w piątek ale nie wiesz który to był dzień tygodnia? Nie bardzo rozumiem
Cykl mógłby być szczęśliwy tym bardziej że:
- mam spokojną głowę co do męża, naprawdę Jego wynik bardzo mnie podbudowal psychicznie
-wracam na serio do niepokalanka: Twój przykład Hewa przekonał mnie
-idę na początku cyklu do lekarza a jak mi tam coś zadziała na dole to na pewno pomoże, zresztą on ma takie podejście że musi się udać
-no i tuż przed owulacja bo 22 maja jest wspomnienie św Rity a to święta od spraw trudnych i beznadziejnych więc kto jak nie Ona pomoże?
Jak widzicie szanse są sporehewa81, Vesper lubią tę wiadomość
-
Tak jestem od pół roku pod opieką lekarza miałam troche podwyższone tsh, od przyszłego cyklu mam zamiar iść na monitoring owulacji i zobaczymy jak to będzie wyglądać, ale boje się że tym razem może to nie być z mojej winy, a mój uparty facet nie chce się iść zbadać, bo 2 lata temu przeszedł zapalenie jąder a mój lekaż powiedział że może to znacznie obnirzyć płodność a nawet prowadzić do bezpłodnościCo cię nie zabije to cię wzmocni
-
Koroluś, oczywiście, co ja za głupoty piszę. Boki zrywać heheheh
Sama nie wiem co ja miałam na myśli, ten piątek 13-go jakoś tak na mnie chyba działa, mózg mi się wyłączył.
Aż się sama z siebie śmieję, ale Wy mi wybaczcie moją głupotę ....
To był piątek, 2go dnia miesiąca ....
Ale jaja .... -
No faktycznie śmiesznie to wymyslilas Hewa. Ale wiesz, moja Mama rodziła się w domu i położna źle wpisała datę o dwa dni się pomyliła. I ja przez to co roku mam dylemat czy urodziny Mamy sa 25 czy 27 kwietnia
Myślałam że może masz podobną historię
Andzia pogadaj z facetem. Mój miał w środę badanie i naprawdę lekko to zniósł. Nie bolało w każdym razieWiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2016, 11:40
hewa81 lubi tę wiadomość
-
Moja znajoma opowiadała, że jej ojciec urodził się danego dnia, ale przez swojego ojca został zgłoszony dopiero po 2 tyg. (tyle oblewał przyjście na świat syna). Więc urodziny świętuje przez 2 tyg. heheh
No a jeśli chodzi o badanie nasienia. ANDZIA musisz jakoś zmobilizować swojego M. To jest bardzo ważne badanie. Jeszcze szczególnie jak opisujesz, że miał w przeszłości zapalenie jąder. Może nawet pasowałby zrobić USG bo mogą się tworzyć żylaki powrózka i to też stwarza problem. Wiem, że spora część facetów unosi się dumą, że jego problemy z płodnością na pewno nie dotyczą, ale ... Wiemy jak to jest. Także użyj argumentów i swojego wdzięku i może się przełamie - tego Wam życzę.
Dla mojego to nie było problemem i to ja miałam obawy jak on zareaguje, jak mu podpowiem, że może by jednak i on się przebadał. Na szczęście sam wyszedł z inicjatywą. -
Myślę, że mój ma problem z tym że będzie musiał na miejscu oddać naienie, pewnie wolałby w domu oddać i żebym to ja z tym poszła jak zwykle zresztą- taki już jest -siłą do lekarza, siłą do wszelkich urzędów- sam nic nie chce załatwić- zwleka jak długo się da. Sama się dziwie że sam do kościoła dotarł na ślub Ale wciąż próbuję go przekonać do tych badań bo to bardzo ważne dla stwierdzenia co jest problememCo cię nie zabije to cię wzmocni