Rocznik '84 stara się o dzidziusia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWitaj sky jasne, że dodatkowe wsparcie się przyda ja też jestem tu od niedawna. Lżej jest wiedząc, że nie jesteś z tym sama. A jeszcze lepsze samopoczucie jak z naszego rocznika będzie zafasolkowanych staraczek ubywać
paaulla84 lubi tę wiadomość
-
Właśnie nie wiem, jak to zrobić. Za ziółka i resztę (bo coś tam jeszcze dorzucę) nic nie chcę, bo i tak te rzeczy by się zmarnowały lub przeterminowały. Więc taki mały prezent ode mnie na szczęście Może przesyłka za pobraniem? Zapakowałabym to w dużą kopertę bąbelkową. Nie wiem do końca, ile wtedy będzie za przesyłkę. W necie widzę że 10 zł z groszami. Ale nigdy tak nie wysyłałam.
Dziewczynki, a Duphaston ktorejś z Was potrzebny? -
Mg wrote:Właśnie nie wiem, jak to zrobić. Za ziółka i resztę (bo coś tam jeszcze dorzucę) nic nie chcę, bo i tak te rzeczy by się zmarnowały lub przeterminowały. Więc taki mały prezent ode mnie na szczęście Może przesyłka za pobraniem? Zapakowałabym to w dużą kopertę bąbelkową. Nie wiem do końca, ile wtedy będzie za przesyłkę. W necie widzę że 10 zł z groszami. Ale nigdy tak nie wysyłałam.
Dziewczynki, a Duphaston ktorejś z Was potrzebny?
Mg - zaprosiłam Cię do Przyjaciółek - łatwiej będzie ustawić wszystko w wiadomościach prywatnych
Duphaston w sumie też mogę przygarnąć, bo mój lekarz wspominał o nim w poprzedniej wizycie, więc pewnie teraz 22ego mi przepisze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2015, 22:04
-
O masz, jeszcze Toruń Wrocław, Lublin, Toruń, Gdańsk - moje ulubione miasta...
Rudziutka, poszły wiruski do góry!
Powiem Wam, że raz w życiu byłam w Lublinie - na pogrzebie koleżanki... To był styczeń. Znałyśmy się tylko przez telefon i Internet (oczywiście nigdy się nie składało, żeby się spotkać osobiście), ale pomimo wirtualnego kontaktu, byłyśmy bardzo blisko. Ja, ona i jeszcze jedna koleżanka byłyśmy założycielkami stowarzyszenia pomocy pewnym gryzoniom. W dniu jej pogrzebu jechałam z Warszawy sama z wieńcem w imieniu naszego stowarzyszenia. Było bardzo zimno. Nie wiedziałam, jak koleżanka miała na nazwisko, ani na kórym cmentarzu będzie chowana. Na szczęście przesympatyczni mieszkańcy Lublina pomogli mi ogarnąć sytuację. Dotarłam na pogrzeb w ostatniej chwili. W drodze na cmentarz musiałam jednak wysiąść - zobaczyłam niezwykle klimatyczny Majdanek. Śnieg mienił się w słońcu, a ja czułam, że jakieś dobre duszki mi pomogły podczas tej wyprawy i że nie jestem sama.
Od tamtej pory wybieram się do Lublina średno co urlop , oczywiście też się nigdy nie składa. Cóż, takie tempo życia
Poza tym wszyscy Lubliniacy, których potem poznałam, byli bardzo sympatyczniRudziutka7 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej Dziewczyny!
Jak Wam tydzien mijal???
U mnie straaaaszliwie wolno, na szczescie mialam duzo pracy, wiec troche mysli zajmowalam czym innym…Byle do czwartku:) a czas mi sie teraz dluuuuzy niemozliwie, jak nigdy!!!!
Oczywiscie nic nadal nie czuje…
Pozdrawiam Was serdecznie, przyjemnego likendu!!!!paaulla84 lubi tę wiadomość