Rocznik '87 - Zapraszam :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny witam jagah a Ty masz dzieci pewnie twoja historia jest bardzo dluga tyle postow jestes autorytetem moja- od 15 lat czyli bycia nastolatka torbiele i na to lekarka do ktorej mam teraz zal nie dawala mi nic innego jak tabletki anty (co odstawialam robily sie torbiele) albo tak duze ze operacja laparoskopia w liceum albo sie wchlanialy z tabletkami. Teraz jak chcialam zajsc w ciaze kazala poprostu odstawic tabletki i probowac od razu zaszlam w pierwszym cyklu ale z niepowodzeniem mialam pelno wody w otrzewnej lekarze nie wiedza skad operacje a beta zamalo przyrastala az w koncu poronilam i stracilem aniolka w 6tc. Teraz to pierwszy cykl po operacji kiedy lekarze pozwolili sie starac ale boje sie bo znowu jest prosto po odstawieniu tabletek tylko ze ten jest sterowany lametta pregnyl a teraz luteina....nie mam pojecia jak to bedzie jestem w 17dc...ANIA widze ze jestes w 5 tyg ciazy to bardzo niedawno dowiedzialas sie o swoim szczesciu! Gratulacje Mozesz powiedziec swoje pierwsze objawy? Czy byly takie jak przy aniolku [*] czy sie roznily? Kiedy testowalas? Jak sie dowiedzialas o ciazy? Pewnie euforia dlugo sie staraliscie? BETTY a jaka jest Twoja historia? W bardzo podobnym czasie poronilysmy wczesne ciaze Ty w czerwcu a ja w maju... od kiedy probujecie na nowo? Nasz orzyczyne czemu tak sie stalo? Bo mi nikt nie potrafi odpoeiedziec
-
Nola - mam corke, ktora w dniu 4 urodzin powiedziala, ze w prezencie chce dostac brata. Kilka dni pozniej zrobilam test i wyszedl pozytywny. To byl 17 cykl staran, 5 po laparoskopii (usuniecie torbieli endometrialnej) i ostatni przed In vitro.
Bardzo wiele przeszlas, i jestes kolejna osoba potwierdzajaca, ze dobry lekarz to podstawa! Mam nadzieje, ze teraz jestes pod dobra opieka i szybko uda sie zajsc w ciaze
Betty - witaj, zapraszamy do rozgoszczenia sie
Smartunia - sorry za gafe z mojej strony, teraz masz suwaczek to wszystko jasneSmartunia, Owieczqa, Kamila ;) lubią tę wiadomość
-
Tyle sie napisalam, a nie widze mojego posta. Tylko jest cześć dziewczyny? ?
-
Wiec zacznę od nowa Jagah korzystajac z twojego pozwolenia rozgoszcze sie tutaj hihi
nie wiem ile zobaczycie z ,ojeho posta, bo pokazuje sie tylko początek.
Edytowalam post i pisze 3 raz.
Wiec tak ogólnie staramy sie 5 lat o dziecko. Po roku bezowocnych prob dowiedzielismy się o problemie meza. Bakteria w nasieniu. Leczyl sie pona 1,5 roku, wyniki wiele sie nie polepszaly. W tym roku od sierpnia mielismt wrocic do staran, a w czerwcu dowiedziałam się o ciąży. Radość nie trwala długo. Nie mam pojęcia co bylo przyczyną. Na tak wczesny etapie pewnie nikt nie wie.
Po poponieniu samoistnym lekarz nie widział przeciwskazan bysmy zaczeli w sierpniu, lecz jak widac po wykresie nie udalo sie.
Nola- przykro mi. A ty kiedy zaczynasz starania ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2016, 21:52
-
nick nieaktualny
-
roslinka wrote:Witajcie nowe dziewczyny:) Ja w sumie też świeża, ale koleżanki bardzo szybko mnie ciepło przyjęły w swoje grono i wspierają na duchu
-
Betty - nie przejmuj sie postami na raty, moze to jakis blad systemu Poczatki staran niezbyt optymistyczne, ale najwazniejsze, ze wykryliscie problem i podjeliscie leczenie Teraz staracie sie naturalnie, czy z pomoca lekarza? (monitoring, stymulacja?)
Dziewczyny, mam nadzieje, ze Wasze utracone Fasolki - szybko do Was wroca
-
Roslinka piekny wykresik.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2016, 22:01
-
nick nieaktualnyDzięki Betty, ale jutro @ przyjdzie
Fakt, długa wasza droga, ale trzeba mieć nadzieje, że będzie szczęśliwy finał Ważne, żeby była diagnoza i dobry lekarz. Nas tez niedługo czekają badania. To 4cs, lada dzień zaczniemy 5. Na początku roku przeszłam laparotomie usunięcia potworniaków z jajników, boje się, żeby to nie było przeszkoda w zajściu w ciążę. Przejmuje się wszystkim - i ryczę jak głupia
A u Ciebie jeszcze @ nie ma - może tempka odbije i będzie fasolka? Tego Ci życzęWiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2016, 22:13
-
Trzeba myśleć pozytywnie... Pamiętam jak starając się o pierwsze dziecko cieszyłam się jak głupia a w 5tc poroniłam samoistnie, też nie wiedziałam czemu, podobno często tak się zdarza przy pierwszej ciąży tylko dużo kobiet nie wie nawet, że była w ciąży...tak mi powiedział lekarz na pocieszenie...ale nie poddaliśmy się i miesiąc później znowu była fasolka a potem 9 miesięcy stresu, żeby wszystko było ok i przejmowania się każdą pierdołą...jeszcze wykryta cukrzyca ciążowa, insulina 4 razy dziennie, pomiary cukru, milin posiłków dziennie zgodnie z dietą, wizyty u endokrynologa...także raz w tygodniu wizyta u lekarza, ale wiem, że warto było...
także dziewczyny myślimy pozytywnie, musi być ok...i prędzej czy później (choć każdej życzę prędzej i za to trzymam kciuki) każda z nas będzie miała swoją fasolkę a po 9 miesiącach cudnego maluszka przy sobie...Ania-nowa lubi tę wiadomość
-
Dzien dobrySmartunia wrote:Trzeba myśleć pozytywnie... Pamiętam jak starając się o pierwsze dziecko cieszyłam się jak głupia a w 5tc poroniłam samoistnie, też nie wiedziałam czemu, podobno często tak się zdarza przy pierwszej ciąży tylko dużo kobiet nie wie nawet, że była w ciąży...tak mi powiedział lekarz na pocieszenie...ale nie poddaliśmy się i miesiąc później znowu była fasolka a potem 9 miesięcy stresu, żeby wszystko było ok i przejmowania się każdą pierdołą...jeszcze wykryta cukrzyca ciążowa, insulina 4 razy dziennie, pomiary cukru, milin posiłków dziennie zgodnie z dietą, wizyty u endokrynologa...także raz w tygodniu wizyta u lekarza, ale wiem, że warto było...
także dziewczyny myślimy pozytywnie, musi być ok...i prędzej czy później (choć każdej życzę prędzej i za to trzymam kciuki) każda z nas będzie miała swoją fasolkę a po 9 miesiącach cudnego maluszka przy sobie...
Mi rowniez tak mówili to co tobie. Czasem tak jest i tyle.
O to szybko udalo wam się zajść w kolejną. Po poronieniu ponoc to norma, ze później kobiety stresuje wszystko.