Rocznik 92-95 zapraszam :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny
Mąż w pracy, a ja siedzę sama i się nudzę… Byłam umówiona na wieczór z przyjaciółką ale odpuściłam, tak mnie popołudniu żołądek bolał, że wolałam w razie rozwinięcia z domu nie wychodzić Zmuliło mnie i wstałam o 21, teraz lecę bez spania już chyba do rana -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ewa99 wrote:Mizzelka, no tak oficjalnie obiecaliśmy sobie rok, wtedy pójdzie na badania, Ale to już zaledwie 2 miesiące zostały, jakoś nadziei nie widzę, to można by już
poczekaj jeszcze... a potem badania od A do Z i na pewno coś się wyjaśni, może tylko głupią prolaktynę masz podwyższoną i wystarczy wziąć leki i obniżysz i lada chwila zajdziesz -
Bloom wrote:Mizzelka właśnie tego się obawiałam- że przytyję i będę musiała w ostatniej chwili wybierać suknię na nową figurę... No i kolejna sprawa wszystko zostałoby na głowie mojego narzeczonego, co prawda on organizacją imprez zajmuje się zawodowo, ale jednak chciałabym mieć jakiś wpływ I z kim zostawić takie maleństwo? Ja bym od zmysłów odchodziła na weselu czy wszystko dobrze, więc nici z zabawy
@ nadal nie mam, a temperatura rośnie w oczach, testu nie chcę kolejnego robić bo za bardzo bolało wczoraj. Czekam więc
Ewa99 badania tylko ja robiłam i wszystko jest ok. Mojego narzeczonego nie chciałam ciągać skoro i tak na razie się nie staramy. Z kolei po ślubie też musimy odczekać bo miesiąc póżniej kończy mi się umowa, a wolę dostać ją na czas nieokreślony niż tylko do dnia porodu- a niestety wiem, że mój kierownik w takiej sytuacji po porodzie by mi ją rozwiązał
nie wiadomo czy byś nie wymiotowała... a troche lipa żebyś na własnym ślubie źle się czuła.. albo te migreny ehh.. i nerwy bo niektórzy nerwowi są albo płaczą jak bobry i tak na zmianę, a tak to na luzie.. wybawisz się, wypijesz ja tez mialam takie przemyślenia itp.. i z jednej strony zaluje ze czekalam rok, ale z drugiej strony los tak ułożył mi scenariusz że akurat zaszłam w ciążę 3 miesiace przed ślubem swojej siostry bo byłam świadkową.. i niby ok ale w sukienkę się nie mieściłam co planowałam... wypić nie mogłam a kazdy namawiał.. a znów nie powiesz na całą salę: jestem w ciąży -.-
bo kazdy sie boi o dziecko itp i żeby nie "zapeszyć"
no i nie wyhasasz się.. bo ja jak za dlugo tanczylam to brzuch bolał, a przecież Panna Młoda musi tanczyć z goscmi bo jak tam wypiją to nie odmówisz... -
Dziewczyny kochane jak macie blisko Super Pharm to zaopatrzcie się w kwas foliowy, fajną promocję mają - dwa opakowania kwasu foliowego Pregnamed (czyli 120 tabletek) kosztują tylko 6,50 zł
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2014, 23:01
Julia 07.2015 -
Witam dziewczyny ! kłania się rocznik '92 przy okazji wylecę do was z pytaniem jak wiadomo stare to raczej nie jestesmy więc kiedy zaczynałyście ze swoimi partnerami starania o waszą upragnioną dzidzię to jakie były reakcje waszych znajomych, przyjaciół, bliskich ? czy może w ogóle nie chcieliście dzielić sie staraniami ze swiatem ? :> I jak to było u Was ? kto wyszedł pierwszy z inicjatywą o dzidzię ? i czy oczywiscie był moment kiedy biłyście sie z myślami takimi jak "czy to juz ten czas?" , "czy nie lepiej się wyszaleć ?" a co niektóre z was moze pytały siebie "czy dobrze robię planując bobaska przed ślubem?" ja osobiście o moich staraniach poinformowałam moja przyjaciółkę, ktora wspiera mnie w dążeniu do celu do dziś, a nawiasem mówiąc ja ją też najbardziej bałam sie o opinię mamy ponieważ jestesmy przed ślubem choc wszystko juz jest zaplanowane i dręczyły mnie wszystkie wyżej wymienione pytania ale jednak instynkt macierzyński góra ! jestem w pełni gotowa na bycie mama jak i również moj narzeczony gotowy jest na tatusiowanie ogólnie inicjatywa wyszla ode mnie, ale teraz mam czasem wrażenie, ze on stara sie czasem bardziej ode mnie podzielcie sie kochane jak to bylo u Was życzę milej nocy, badz milego poranka
-
nick nieaktualnyCześć Stefa! Długo się już staracie?
U nas decyzja o tym, ze na pewno się pobierzemy, że chcemy mieć jak najszybciej dzieci, że chcemy wybudowac mały domek i innych szczegółach dotyczących naszego przyszłego życia, wyszła praktycznie naturalnie, po kilku miesiącach związku Mieliśmy ustalone prawie wszystko do ślubu, a dopiero później się zaręczyliśmy
Chcieliśmy zacząć starania już przed ślubem, ale bałam się właśnie ewentualnych nieprzyjemnych ciążowych dolegliwości które mogłyby mi rozwalić radość ze ślubu... Teraz wiem, że mogliśmy zacząć starania od razu jak chcieliśmy, dawno przed ślubem i trochę tego żałuję
A o staraniach wiedza tylko nasi przyjaciele, którzy są małżeństwem, wczuwają się w nasza sytuację bo też trochę się starali o pierwsze dziecko, są w podobnym nam wieku.
Na pocxątku powiedziałam też mojej bratowej, czego teraz żałuję bo nasze stosunki się mocno pogorszyły. Reszta rodziny i znajomych nie wie i wiedzieć nie będą -
ja tak naprawdę nie podzieliłam się z nikim swoimi planami a co do inicjatywy- mi bardzo zależało już dawno, ale nie chciałam wywierać zbyt mocnego wpływu na mojego D. kilka miesięcy temu stwierdziliśmy, że chyba zaczyna się dla nas dobry czas i w tym momencie on zaangażował się tak mocno, że czasem mam wrażenie, że to teraz jemu bardziej zależy na tym, żeby się udało szybko
-
U nas bylo tak,ze zamieszkujac razem chcielismy juz od razu zaczac starac ssie o dziecko, jednak zadne z nas nie wiedzialo,ze to moze byc az tak trudne.
Wiem jednak,ze jezeli czlowiek na cos bardzo czeka i zadaje sobie wiele trudu,zeby to osiagnac,to pozniej bardziej docenia, i odczuwa wieksze szczescie. Dlatego chyba warto czekac .
(chyba mam dobry dzien;d)
O staraniach wie tylko jedna przyjaciolka. nikt wiecej.
Inni beda mieli niespodzianke
Wierze,ze niedlugo będziesz z nami Maleństwo -
myślę że starania to raczej prywatna sprawa...
nie dla przyjaciółek czy mam itp..
Bez urazy oczywiście ale myślę że powinien o tym wiedzieć bardziej partner aniżeli inne osoby ja nikomu sie nie chwaliłam i wręcz mnie wkurzało to jak ktoś się interesował że po ślubie tyle czasu i sie nie staramy itp
albo przyjaciolka mi wyjezdzala z tekstami że pol roku po slubie lepiej zrobic itp zeby poznac sie lepiej itp.. a czy ja ją prosiłam o radę? To chyba my sami układamy Swoje życie Może coś doradzić ale nie ustalać coś..
co do staran były przed slubem (3 miesiace przed) ale z dystansem..
wolałam żeby udało się Po ślubie bo jednak to jest ważny dzien dla naszej dwójki, jedyny i nie powtarzalny i nie chciałam go spędzić przed kiblem -.-
co do informowania na inne tematy np ślub zaręczyny to wiadomo że rodzina itp musi wiedzieć ale starania?
Tym bardziej że przyjaciółka może być lojalna itp... a wypapla wszystko innej osobie.. nie ma co ufać obcym osobom... Bynajmniej ja wyznaję taką zasadę.. bo już nie raz się przekonałam na własnej skórze że można się przejechać
No ale oczywiście każdy robi co chce i jak chce i nie mówię że każda osoba taka jest i można ufać itp ale mi sie jeszcze taka nie trafiła.. i ciążą też się za bardzo nie chwaliłam.
dopiero teraz powoli znajomi się dowiadują..