Rocznik 92-95 zapraszam :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Jagoda ja dobrze wiem co czujesz. Jesteśmy na tym samym etapie starań. Tylko u mnie bardziej skomplikowane, nam nie ma szans żeby wyszło przez kiepskie wyniki męża. W ostatnim cyklu się udało, ale na krótko i wg lekarza mogło dojść do poronienia przez nieprawidłowy plemnik, któremu się na nieszczęście udało.
Ostatnio w sumie gdyby nie jasna sytuacja, że nie ma szans żebym w tym momencie była w ciąży to myślałabym, że się udało. Cały cykl bolą mnie cycki, mdli mnie co chwila i brzuch boli. Chyba ciąży z ciała się pozbyłam, ale nie z głowy.2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
Ja już sama nie wiem na jakim jestem etapie. Chyba rozpaczy, LOL.
Kurczę, współczuję Ci, faceciki mojego małżonka też nie są idealne, ale zupełnie przyzwoite, więc chociaz tu jest ok. Chyyba bym się pochlastała jakby jeszcze on miał jakies cyrki. Nie mówiąc o stronie psychicznej... Jak Twój to znosi? Mężczyźni trudniej sobie radzą z upośledzeniem jakiejkolwiek swojej funkcji...
Co to u Ciebie za wykresie za cuda z tą zaznaczoną owu? To się jakoś kupy nie trzyma ". -
Hej. Jak myślicie.
Mój mąż ma dziecko z pierwszego małżeństwa (6 letni syn), teraz staraliśmy się 3 cykl i nic. Zastanawiam się czy go namówić na badania jego przyjaciół czy jeszcze poczekać.
Ja też nie jestem bez winy, bo mam hashimoto i problemy z prolaktyną, a oni też swoje na pewno robią.
Jak myślicie, już czas zacząć myśleć o jego badaniach czy jeszcze nie?M&M -
Sana wrote:Jagpda mówisz o moim wykresie, czy la?
Mówiłam o la.
Twój jest całkiem niezły i zrozumiały
Martoszka, nie ma powodów by go gonić na badania. 3 cykle to niedużo, zupełnie zdrowe pary mają 12 miesięcy na poczęcie zanim będzie u nich zdiagnozowana niepłodność, a sama mówisz, że masz troszkę problemów endokrynologicznych.
Oczywiście nie zniechęcam, ale seminogram to okropne badanie i ja bym swojego mężczyzny na niego nie wysłała bez wyraźnej potrzeby.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2014, 20:33
-
JagodaP wrote:Mówiłam o la.
Twój jest całkiem niezły i zrozumiały
Martoszka, nie ma powodów by go gonić na badania. 3 cykle to niedużo, zupełnie zdrowe pary mają 12 miesięcy na poczęcie zanim będzie u nich zdiagnozowana niepłodność, a sama mówisz, że masz troszkę problemów endokrynologicznych.
Oczywiście nie zniechęcam, ale seminogram to okropne badanie i ja bym swojego mężczyzny na niego nie wysłała bez wyraźnej potrzeby.M&M -
Martoszka wrote:Niestety nie może sobie na to pozwolić, by gdzieś pojechać. Jedynie gdzie jeździmy to do łódzkich szpitali
Wyprawy do szpitali i czas spędzony wspólnie w poczyyekalni do lekarza się nie liczy do godzin relaksu. Daj Wam jeszcze czas.
Fakt, ja jak 3 dzień dzisiaj siedzę w domu to już trochę się fiksuję na punkcie wykresu. Zajęcie się czymś produktywnym to zdecydowanie dobry pomysł. -
Jagoda u mnie ovufriend wykasował ponad połowę komentarzy i sam wyznaczył mi owulację na dziś już trzy dni temu. Coś mi wariuje i nie mogę tego naprawić, więc olałam. Dziewczyny wg was badanie nasienia jest straszne? Wybaczcie, ale nam obca osoba grzebie w pochwie, robimy tryliard badań krwi, posiewów z pochwy, o HSG, czy inny laparoskopiach nie wspomnę, a zrobienie sobie dobrze do słoiczka jest straszne? Sorry, ja tam bym chciała mieć tylko takie badanie do wykonania.
Jagoda, mój nie pokazuje tego, że to przeżywa. Na początku obwiniał siebie, teraz kiedy wiemy, że na razie z dziecka nici bo na in vitro nas nie stać (na rządowe też nie mamy kasy) jest normalnie. Nie rozmawiamy o tym, nie odwiedzamy mojej rodzinki, która po prostu wpadła, bo ja nie mogę na nich patrzeć. Ja studiuje, on pracuje i idzie do przodu.Ewa99 lubi tę wiadomość
2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
Jasne, że badanie nasienia samo w sobie nie jest straszne, ale z tego co tu czytałam, to faceci psychicznie gorzej znoszą te badania niż kobiety. Ale piszę to tylko na podstawie tego co tu czytałam, nie mam pojęcia jak jest, z resztą jak ze wszystkim pewnie u każdego inaczej.
Martoszka nic w googlach nie szukaj, tylko się będziesz stresować i nakręcać niepotrzebnie. Tak myślę.
Julia 07.2015 -
la, przesyłam uściski, na pewno nie jest Ci łatwo... Moja kolezanka, która zaczęła się starać równo ze mną ma już ponad rocznego syna i własnie WPADŁA w kolejną. Załamka, w ogóle Ci się nie dziwię.
Nie zgodzę się jednak, że my mamy gorzej. Wolę, żeby mi wkładali głowice USG do wszystkich otworów ciała i majtali nimi we wszyystkie strony niż żeby kazali mi się masturbować w celach naukowych. NO PLIS. To co robią nam jest medyczne, nie każą się nam podniecać do laparoskopii, za to badanie nasienia wymaga aktu seksualnego. A to jest moim zdaniem gorsze. Swoją drogą udowodniono już, że tak pobrane nasienie nnie ozwierciedla rzeczywistych jego parametrów - w prawdziwym stosunku faceciki lepiej wypadają. Dlatego w większości cywilizowanych krajów świata są specjalne prezerwatywy, które się zakłada i uprawia zwykły seks ze swoją partnerką. I ponoć wychodzą znacznie lepsze wyniki. I tak dobrze, że u nas można dowieźć nasienie z domu.
Jakby mój miał jeszcze raz robić to badanie to na pewno byśmy nie pojechali do kliniki, tylko pokochalibyśmy się normalnie, tyle że z finiszem do jałowego pojemniczka i bach do samochodu, żeby za pazuchą w godzinę dowieźć do labboratorium. I każdemu polecam takie rozwiązanie, jesli tylko lab jest w sensownej odległości...
Martoszka, tak to jest jak się człowiek fiksuje.