Rocznik 92-95 zapraszam :)
-
WIADOMOŚĆ
-
hej Wam
JestesMY rocznik '94
Starammy się już 27 miesiąc...
Mieszkam w DE i niestety, dopiero tutaj, zaczeli mnie konkretnie badać.
na tą chwilę dowiedziałam się, że mam niedrożny prawy jajowód.
Jestem po laparoskopowym usunięciu cysty z jajnika (prawego)
i badaniu hsg.
czekam na wyniki spermiogramu męża.
z wynikami do ginekolog i zobaczymy co dalej.
od dzisiaj Ginekolog kazała brać inofolic 1xdziennie
pozdrawiam
-
nick nieaktualny
-
no taką mam nadzieję
Narazie mogę się wypowiedzieć o laparoskopii...
No nic przyjemnego, ale jak na operację to super
jesli któraś z Was będzie zainteresowana to mogę powiedzieć wiecej
Jest tu ktoś dłużej starający się ? -
hej marjotka temat laparo bardzo mnie interesuje...przede wszystkim na jakiej podstawie dali ci skierowanie? czy to było podejrzenie endometriozy czy po prostu chcieli już wszystko sprawdzić? czy o czymś cię ostrzegali, czy może to mieć jakieś skutki uboczne na płodność?
-
tygrys73 będzie długo bo nie da sie w skrócie napisać.
problemy z jajnikiem miałam prawie rok temu, jeszcze w pl chodziłam do ginekologa, mówiłam ze staram się o dziecko, od 1,5 roku bez skutku, że boli mnie jajnik. Trafiłam na lekarza który twierdził, że wszystkie kobiety mówią, ze boli je jajnik, a tak na prawde nie boli.
wiec się nie kłóciłam z lekarzem.
Skierowanie na laparoskopię dostałam, ponieważ na pierwszej wizycie u tutejszej ginekolog wykryto torbiel na prawym jajniku.
9 marca była wizyta, 12 marca spotkanie w klinice ginekologicznej i laparoskopia 24 marca. Bardzo szybko.
Nikt nie informował mnie o skutkach ubocznych po laparoskopi. oprócz takich typowo operacyjnych.
Ostrzegali o tym, zę jeśli jajnik będzie mocno zniszczony przez torbiel to usuną go razem z jajowodami ( podpisywałam zgodę na to).
Podczas laparoskopii robione miałam również badanie HSG , na którym wyszło, że moj prawy jajowód jest nie drożny. Nie wiem, czy się da udrożnić jajowód(a jesli tak, to dlaczego go nie udrożnili od razu).
Na ten czas musze poczekać aż się zagoję, aż mąż będzie miał to badanie spermiogramem i co dalej zobaczymy.
Jesli coś jeszcze chcesz wiedzieć, jak przebiegała operacja, co potem to daj znać
-
Dziękuję Ci za te info, a więc wykryli torbiel..Ja mam podejrzenie endo, ale na usg nic nie ma więc czekamy do roku starań. Nie rozumiem czemu nie udrożnili ci jajowodu przy okazji...Ale sporo kobietek zaciązyło jakoś szybko po laparo, więc tego ci życzę. I dobrze, że masz tam fachową opiekę.
-
nick nieaktualnyU nas typowe starania trwały rok i wtedy się w końcu udało, ale okazało się, że pusty pęcherzyk i w lutym miałam łyżeczkowanie
Dla własnego zdrowia psychicznego i z kilku innych ważnych przyczyn odłożyliśmy póki co starania, mamy jeszcze czas. Jak znowu nabierzemy sił to wtedy weźmiemy się porządnie z pomocą kliniki niepłodności
Marjotka współczuję, naprawdę wiele już przeszłaś… -
Ewa współczuje bardzo. tego też się boję, że mogłoby "pojsc cos nie tak". chyba bym się załamała... ; /
Wszyscy mówią,że kobiety w przedziale wiekowym 18-25 są najpłodniejsze...
jak widać w naszym przypadku coś jest nie tak... ; /
Martoszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Zacznijmy od tego ze swiadomosc nastolatkow na temat ich wlasnej seksualnosci jest niska. Nie wspomne o braku edukacji seksualnej w szkoe bo to temat tabu. Wszyscy boja sie o czymkolwiek mowic bo mlodziez to odbierze wspak i bedzie wiecej ciaz z 'twojej winy'.
Nie ważne ile razy upadniesz. Ważne jest ile razy się podniesiesz. -
nick nieaktualnyTu już nie chodzi tylko o młodzież, ale również o dorosłych. Mam w rodzinie 2 pary które też się starają/starały ileś tam czasu o dzieci, a są takie, które powpadały. Właśnie ci co powpadali rzucają takimi osądami, powycinałabym w pień!
Chociaż nie, bo wtedy wcale by dzieci nie było -
ah. mam koleżanke, która wpadła mająć 17 lat, wychowała synka teraz ma ok 5 latek.
Ale z jego ojcem sie rozeszła chyba po 3 jakoś, poznała nastepnego, równie nieodpowiedzialnego co poprzedni.
wpadli. on oczywiscie ze to nie jego dziecko itd...
dziewczyna nie miala oparcia w nikim, nie miala dokad pójsć, matka alkoholiczka, ojca nie miala. tylko brat.
Chciała oddac drugie dziecko. była juz praktycznie pewna ze je odda.
ja wtedy przezylam szok. jak mozna oddac dziecko ? !
przeciez sa domy samotnych matek, przeciez miala kolezanki na pewno wszyscy by jej pomogli. przeciez nie mozna oddac swojego dziecka !!!!!
na szczescie historia sie zakonczyła szczęsliwie, Misiek konczy zaraz roczek -
Marjotka, to nie takie proste, dla Ciebie to się może wydawać niewyobrażalne, ale nie wolno mierzyć własną miarką. To jest to co mówi Ewa - ludzie którzy się nie borykali z niepłodnością rzucają tekstami "co to za problem zrobić dziecko" a ci co nigdy sie nie zmagali z niechcianą ciążą rzucają "przeciez nie można oddać własnego dziecka". Nie osądzaj z perspektywy własnego krzesła, bo to dla kogoś też może być krzywdzące.
My się staraliśmy 24 miesiące, także prawie tyle co Ty, a nie mieliśmy aż takich problemów...
Udrożenienie jajowodów to nie jest takie proste, to nie jest rurka którą wystarczy przepchać. Możliwe, że w trakcie tej jednej operacji nie można było go ruszać (ze względu na obecnośc kontrastu na przykład) albo w ogóle nie będzie to możliwe. Nawet w sprzyjajacych okolicznościach udrażnianie często kończy się niepowodzeniem. Ot taki to delikatny kawałek ciała. Ale nie martw się, jeden drożny jajowód też da radę, może tylko trochę później. -
Jagoda Uwierz mi. Ze jestem taka osoba która myśli nie tylko o dziecku w takiej sytuacji. I bardzo ta ddziewczynę Lubie i szanuje ale uważam że nie zrobiła wystarczająco dużo w tamtym okresie żeby poprawić swój byt.
Ale nie będę się spierać bo to bez sensu.
A co do mojego jajowod. Rozumiem ze "mogło się nie dać " ale uważam że powinni mnie poinformować w szpitalu o tym a powiedzieli ze jest ok.
dłużej może potrwać zajście w ciążę!
Właśnie, a my nie staramy się już wystarczająco długo????!!!