Rocznik 92-95 zapraszam :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
sylwiaśta159 wrote:czyli sprzedajesz przez internet w skrócie tak? a renowacją ty sie zajmujesz i tymi fototapetami?
Ja miałam skończyć liceum plastyczne, właśnie renowacje, ale nie wyszło... nawet nie podjęłam próby, ale wszystkiego się nauczyłam, tak więc czasami 5 godzin trę papierem ściernym np stare drzwi, potem maluje na tym znany fresk i sprzedaje dalej. Nie zawsze sprzedaje przez internet, ostatni coraz rzadziej, bo mam stałych wspólników co umieszczają to w swoich sklepach, na giełdach, często poza granicami Polski. Na takie meble jest popyt za granicą, Polacy wolą meble z płyt wiórowych . Ja sama mam wszystko z wiórów, tylko szafę w korytarzu i skrzynie w korytarzu taką starą, ciężką... -
nick nieaktualny
-
sylwiaśta159 wrote:bo takie są tańsze, polaka nie stac na meble drewniane za kilka tysięcy więc to nawet nie jest tak ze wolą, a muszą )
To też fakt, ale nawet tych co stać, to wolą nowoczesne, szklane, metalowe, chromy, a nie drewno Ja nie przepadam za ciężkimi meblami, choć mam je po kosztach Do przedpokoju jednak pasowały. -
nick nieaktualny
-
Ogólnie to omijamy już sklepy dziecięce szerokim łukiem, bo mój mąż stał się zakupoholikiem. Co chwile coś znosi do domu, a to jakaś mała kurteczka, a to płaszczyk... masakra jakaś. Jednak zawsze lepiej kupować stopniowo niż wszystko na gwałt, mniej się to odczuwa wtedy, ale on przesadza nic nam nie brak dla tego dziecka, a on jeszcze znosi te ubranka.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
witam matko ale sie rozpisalyscie hmm jesli chodzi o karmienie malucha to ja bym chciala to polaczyc, wiadomo nie zawsze bede przy dziecku to narmalne a jezeli bedzie ono z tata to na pewno dostanie butelke nie chce sie martwic ze moje dziecko bedzie glodne.. ale jesli ja bede w domu i bede sie zajmowala malenstwem to na pewno dostanie cyca a jesli chodzi o wiez to uwazam ze owszem ta wiez staje sie silniejsza ale gdy dziecko jest male, pozniej to nie ma zadnej roznicy bo to zalezy jak to dziecko bedzie wychowywane; bo co z tego ze matka karmila jak pozniej nie bedzie zwracala na nie uwagi(np bd caly czas zapracowana i nie bd z nim rozmawiac itp??) to to dziecko na pewno sie troche oddali, dlatego moim zdaniem wiez z dzieckiem trzeba utrzymywac cale zycie i non stop o nia walczyc(wiem po sobie-co z tego ze mama mnie karmila? dziekuje ze sie "poswiecila"ale nic pozza tym z tego nie wynika... nie mamy dobrych relacji i raczej nie bedziemy miec bo nigdy nie miala czasu,kocham ja bo to moja mama ale na tym sie konczy...) wiec tak jak pow wczesniej moim skromnym zdaniem okazywanie milosci powinno trwac caly czas a nie tylko podczas okresu niemowlecego; oczywiscie nie mowie tutaj o rozpieszczaniu dziecka itd ja rozumiem kazdy moze nie miec czasu to tereaz normalne, ale zeby nie rozmawiac ze swoim dzieckiem o problemach?? nie ja mam nadzieje tego bledu nie popelnie... a co do pracy my mamy ciezka sytuacje finansowa wiec 1300 mojego by wystarczylo tylko na rachunki, wiec ja i tak musze pracowac a ze lubie pracowac bo to daje mi poczucie bezpieczenstwa i stabilnosci to pracuje fakt nie jestem zadowolona z obecnej pracy ale caly czas szukam czegos innego dzieki czemu bd nam latwiej zyc tak samo i moj s. a jesli chodzi o zabawki to tez jestem za tradycyjnymi, czytanie ksizeczek ukladanie klockow to jest to
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnydzień dobry nam też się nie przelewa, ja mam właściwie podstawę, w sezonie uda się dociągnąć do 2000, mąż z nadgodzinami czasami 2000 zarobi, ale w sezonie może dorobić( jakieś 400-600 zł za weekend), też kiedyś podobnie dorabiałam, ale kiedy zdecydowaliśmy się starać o maluszka to musiałam zrezygnować od razu na cały przyszły rok.
żyjemy dosyć podstawowo, bo staramy się jak najwięcej odkładać na dzidzię ( udaje się jakieś 500-1000 miesiecznie tak jak teraz, latem więcej) i ewentualnie kiedyś własny domek zimą jest zawsze gorzej z kasą, bo oboje mamy prace sezonowe - tzn zimą zawsze mniej zarabiamy - dlatego musimy wydatki planować z dużym wyprzedzeniem i często odkładać już "na zimę"
jeśli chodzi o kasę, to to co odkładane idzie na jedno konto i jest "nieruszalne" a reszta jest wspólna i w sumie ja rządzę kasą. Mąż swoje ma jakieś dorobione pieniądze, wydaje to jedynie jak jakiś prezent musi kupić itd. Bo tak to na hobby każdego z nas idzie ze wspólnej kasy, ciuchy tez kupujemy razem, mąż nigdy mi niczego nie żałuje, ani ja jemu. nie rozliczamy się kto wydaje więcej, albo mniej zarabia.
z pracą mam o tyle dobrze, że mam do niej 10 minut pieszo , więc nawet kiedy będzie dzidzia to mogę podskoczyć chociaż na 2-3 godzinki dziennie i coś dorobić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2014, 09:36
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Czesc wszystkim
Jakies nowosci, zielone kropy tutaj są?
Ja wlasnie wrocilam od lekarza, maluszek ma 3mm. Byk! serduszko bije 130j.
Slabo bylo widac wszystko takie maleńkie.
Kolejne USG za dwa tygodnie. Potem jakieś genetyczne.
A moje bóle pecherza okazaly się być splywajacym piaskiem..