Roślinne staraczki - weganki i wegetarianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej
Ja trochę "mieszkam" mam mały urlop i odpoczywam w domu. Od 3 dni robię testy owu ale narazie negatywne. Chyba nie uda mi się iść do giną zobaczyć czy jest pęcherzyk. Ale my z M Wyniki męża nawet dobre są 2-3 parametry, które mógłby być lepsze ale nie chcemy się tym przejmować bo wiemy jak to z badaniami pójdzie się w poniedziałek są takie a pójdzie się poprawić w środę i mogą być inne.
#11 dzień cykluNikusiia -
Ja wczoraj i dzisiaj mam już takie dwukreskowe wyraźne testy owulacyjne, więc działamy też z M.
Ale dziwi mnie, bo bardzo późno mam tym razem ovu, zwykle do 15dc max, a dzisiaj 17dc...
Byłoby cudownie zajść w tym cyklu, jeśli to możliwe..pochwalić się rodzinie na święta i sprawić sobie prezent na 30 urodziny w grudniu...Rucola, Nikusiia, Szimi lubią tę wiadomość
Szczęście po prawie dwóch latach starań... Niech trwa!
#30 lat #hashimoto #wegemama
-
Nikusia odpoczywam. W sobotę trafiłam do szpitala z kolką nerkowa, w poniedziałek wieczorem mnie wypisali, ale takiego ni to stacha narobiło, że chyba będę prosić o l4 do końca... przerasta mnie to żeby jeszcze w pracy się tak stresować...
Nikusiia lubi tę wiadomość
-
Hej, a u mnie temperatury nieco skoczyły wreszcie, choć nie nastawiam się, żeby jakimś cudem coś wreszcie z tego było. Zwłaszcza, że też dopiero w grudniu sprawdzimy znowu nasienie, czy się coś poprawiło.
Gorzej, bo mnie jakaś infekcja dopadła...
Ciekawe, że to często zdarza mi się po wizycie na siłowni (tak jak teraz), potem przez dwa dni mi się nieco poprawiło, ale wczoraj kilka godzin chodziłam po górach i znowu jest ostrzej.
Macie może też takie problemy? Czym się ewentualnie wspomagacie i leczycie doraźnie? Ja kupuję wtedy, niestety niewegańskie, lactovaginal i maść clotrimazol, choć nie wiem, czy w przypadku ewentualnej ciąży jest to zdrowe.Szczęście po prawie dwóch latach starań... Niech trwa!
#30 lat #hashimoto #wegemama
-
nick nieaktualny
-
inka1985 wrote:Cześć przyszłe wege mamy ja też wege i też staram się o dzidziula. Zmieniałyście dietę jakoś w związku ze staraniami? warto odstawić soję? Jakieś rady dla początktującej?
Cześć Inka!
Ja diety w ogóle nie zmieniałam, cały czas jestem weganką. Tylko to zmieniłam, że oczywiście zaczęłam się suplementować kwasem foliowym. Brałam też castagnus na uregulowanie cyklu. A od dłuższego czasu piję też ziółka Ojca Sroki i wiesiołek.
A z soją to też rzeczywiście zaczęłam się trochę ograniczać, w sensie zwykle już do kawy dodaję inny rodzaj mleka roślinnego. Ale to też przez to, bo przez nią źle się wchłaniają moje leki na tarczycę... No i co chwilę szukamy co może jeszcze utrudniać zajść nam w ciążę z M. Ty chyba masz wszystkie wyniki dobre, tak?Szczęście po prawie dwóch latach starań... Niech trwa!
#30 lat #hashimoto #wegemama
-
A, poza tym zapomniałam napisać, że miałam wczoraj kolejnego doła - kolejne choróbsko mi wyszło podczas wymazu, a dokładnie drobnoustrój ureaplasma urealyticum. Będziemy musieli z M. brać antybiotyki, ale dopiero na początku grudnia, aż on skończy swoje poprzednie antybiotyki, a ja wyleczę się z infekcji.
Wiecie coś może o tym dziadostwie? W internecie piszą, że może utrudniać zajście w ciążę, a moja gin mówi, że nie utrudnia, tylko jest niebezpieczna dla dziecka, jak zajdzie się już w ciążę... Mam nadzieję i ufam jej, że ma na ten temat wiedzę...Szczęście po prawie dwóch latach starań... Niech trwa!
#30 lat #hashimoto #wegemama
-
Cześć dziewczyny.
Byłam wegetarianką 7 lat, a 4 miesięcy zaczęłam podjadać ryby. Zdecydowałam się, bo wydawało mi się że jakaś taka słaba byłam, a że chcieliśmy się z męże zacząć starać to stwierdziłam że raz na czas zjem kawałek "dobrej" ryby. Było ciężko bardzo, ale teraz staram się nie myśleć o tym, że ryba-tylko jedzenie i już.
Dwa dni po stwierdzeniu: ok, staramy się, pojawiły się dwie kreski na teście. Zupełnie się tego nie spodziewałam a nasza radość była wielka. Mówiliśmy:" ale z nas szczęściarze!! jeszcze dobrze nie zaczęliśmy się starać a ja już w ciąży jestem!!"
niestety po wielkim szczęściu przyszedł wielki smutek. Beta nie przyrosła w 5 tc.
Z każdym kolejnym cyklem jest mi coraz bardziej smutno. Jeszcze teraz cholera kleszcze mnie użarł i nie wiem ile powinnam poczekać zanim wznowimy starania. NIestety moja gin nie jest wylewna i zaleciła zrobić badania igm igg na przeciwciała na boleriozę. Ale i tak nie wiem co dalej...
Wybaczcie że tak na wstępie się uwewnętrzniam, ale jest mi smutno i może cosik mi poradzicie.
Pilik bardzo się cieszę z Twojej Fasolki i trzymam kciuki aby zdrowo rosła -
Hej Szimi,
Przykro mi, że zaczęłaś ze smutnym startem... Mam nadzieję, że już wkrótce wszystkie będziemy cieszyć się tym, o czym marzymy, trzymam kciuki za Ciebie!
Ile się już starasz?
Zrobiłaś wszystkie inne podstawowe testy, TSH, hormony, AMH, badaliście nasienie?Szczęście po prawie dwóch latach starań... Niech trwa!
#30 lat #hashimoto #wegemama
-
nick nieaktualnyKreatorka wrote:Ty chyba masz wszystkie wyniki dobre, tak?
Co do wyników, to właśnie podejrzewam, że mam niezbyt dobre... szczególnie te ogólne - mam niedokrwistość i obawiam się, że ogólnie mam rozwalony system odpornościowy, bo bardzo często ostatnio jestem przeziębiona - w tym roku to już 5-6 infekcja. Obawiam się, że mogę miec cykle bezowulacyjne przez to, ale dopiero wybieram się na monitoring. Hormony cholera wie czy dobre, prolaktyna podwyższona napewno, ale staram się wyluzować, żeby obniżyć to cholerstwo.
Dziś 1dc i tez ruszyłąm z ziółkami ojca sroki. Z tą soją to sie tak zastanawiałam właśnie, niby nie jem często tofu, ale czasem owszem owszem i jako ostatnio mam ciągoty na parówki sojowe, bo mam ochotę na musztarde i nie mam jej z czym jeść i tez sie zastnawiam, czy to aby nie za często?
-
Inka, i na niedokrwistość coś bierzesz?
Parówki sojowe pewnie nie są najzdrowszą rzeczą na świecie, jak zresztą każda mocno przetworzona żywność, może z czymś innym jadłabyś musztardę?
Ja np. lubie takie sosy do sałatek oparte na musztardzie
A robisz sobie testy owulacyjne?Szczęście po prawie dwóch latach starań... Niech trwa!
#30 lat #hashimoto #wegemama
-
Poza Tsh nie robiliśmy zadnych badań bo lekarka twierdzi ze jedno poronienie o niczym nie świadczy. Moze faktycznie na razie lepiej sie nie stresować, mam nadzieje ze te badania nie będą potrzebne. Nie cgce wejsc w sporale stresu: nadania, wyniki, dni plodne, cykl, badania... Jeszcze poczekamy.
Mielismy zaczac sie starac od wrzesnia, ale ciążę stracilam w sierpniu... W tym cyklu nie moglismy działać bo mialam kleszcza i musze zrobic badania. Czyli w sumie po straconej ciąży 2 cykle.
Inka tez mialam fazy na parówki sojowe, ale nie jadlam ich dla nich samych tylko tez dla musztardy na razie mi przeszlo, teraz wcinam ketchup:p -
nick nieaktualnyKreatorka,
robilam w zeszłym miesiącu i niestety NIC. W tym mesiącu idę na monitoring. Na niedokrwistość nic nie biorę, bo internista twierdzi, że taka moja uroda... i ze jak mnie to martwi to mozgę iść do hematologa, więc finalnie pewnie pójdę. Czekam teraz aż mi się organizm uspokoi po infekcji i się przeskanuję porządnie.