Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Milka przez nerwicę lękową, z która borykam się już od kilku lat. 4 lata byłam na prochach. A teraz ze względu na ciążę leków brać nie mogłam przy nawrocie i tak trafiłam na bardzo intensywną, ale też skuteczną terapię. Po konsultacjach z moją psychoterapeutką i psychiatrą, stwierdziłyśmy, że nie będziemy ryzykować tego, że się zatnę przy porodzie i przestanę współpracować, a wtedy młodemu ciś się stanie, np. dojdzie do niedotlenienia. A pomijając nerwicę, to w podstawówce miałam złamaną kość ogonową i zrosła mi się pod kątem 90stopni do środka. Raczej lekkiego przejścia młody by przez to nie miał.
Niech czas trochę zwolni - jeszcze parę rzeczy na budowie do zrobienia .
Co z tą Twoją @? Lekarz coś mówi skąd takie opóźnienie???Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2016, 00:01
-
Milka - kochanie oby przeczucia były dobre i wstrętna @ nie przyszła... Zrobiłam dziś test (ja to majątek na nich stracę) i pozytywny choć kreska mniej wyraźna niż przy poprzednim ale tamten był 10 mlu a ten jest 25 mlu. Trzymam kciuki aby wkoncu @ u Ciebie sie pojawiła i dała szanse na maleństwo :*
Wiedźma - kochanie trzymam za ciebie kciuki :* czasem po cesarce kobitki lepiej dochodzą do siebie niż po naturalnym porodzie. -
Milka - no niestety z tym otwieraniem szyjki to nie jest tak. U mnie w ciąży z małym szyjka była zamknieta i miała 4,5 cm a po dwóch dniach byłam w szpitalu a moja szyjka miała 7mm. Moja gin stwierdziła, że mamy niewielkie szanse i jedyne rozwiązanie to szew, który nie da gwarancji. W tym szpitalu w którym zakładano mi szew lekarz pyszczył, że to nie ma sensu bo jego zdaniem szew nic nie daje poza spokojem psychicznym. Może i ma rację ale spokój psychiczny to połowa sukcesu.
-
Karolcia daj od razu znać! I lepiej nie bierz sama leków bez konsultacji z lekarzem.
K22 może częściej planuj wizyty kontrolne na wszelki wypadek
Milka u mnie trochę utrudniona sprawa z ta ciąża, bo mąż jeszcze nie chce
Także pozostaje mi wpadka kontrolowana, a to wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Musze trochę pooszukiwac co do "bezpiecznych " dni -
Aaagata85 wrote:Karolcia daj od razu znać! I lepiej nie bierz sama leków bez konsultacji z lekarzem.
K22 może częściej planuj wizyty kontrolne na wszelki wypadek
Milka u mnie trochę utrudniona sprawa z ta ciąża, bo mąż jeszcze nie chce
Także pozostaje mi wpadka kontrolowana, a to wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Musze trochę pooszukiwac co do "bezpiecznych " dni
Luteinę to akurat gin kazała mi brac tylko ja to łykałam ale teraz zaczynam ssac... byłe moje maleństwo bło zdrowe i zdrowo rosło -
Wiedźma - to bardzo dobrze, że podjęli decyzję o cesarce. W tej sytuacji nie da się przewidzieć jak zareaguje organizm przy porodzie. U mnie ten brak @ to zaburzenia po stymulacji, postanowiłam pójść do lekarza dopiero pod koniec stycznia, aby dac sobie czas na utratę wagi i podjęcie decyzji co dalej.
Karolcia - beta na pewno będzie pozytywna, nie ma możliwości aby tyle testów wychodziło pozytywnie i tak wyraźnie Mi lekarz luteinę zawsze zapisywał dopochwowo, może tak byłoby dla ciebie wygodniej.
K22 - Kochana nie zgadzam się z tym lekarzem co do szewka w ciąży, moja siostra w połowie ciąży miała zakładany szew, gdyby nie to nie byłoby szans na donoszenie ciąży. Jak jej ściągnęli pod koniec 36 tygodnia od razu rodziła. Dwa lata temu moja kuzynka miała taką samą sytuację i dzięki szwu wszystko zakończyło się pozytywnie A kiedy masz kolejną wizytę?? Tak się zastanawiam co może być powodem tych krwawień. Chociaż mam w rodzinie kuzyna żonę, która całą ciążę krwawiła i wszystko było w porządku. Teraz jej syn ma 20 lat
Agata - całe szczęście to my decydujemy o tych dniach i wiemy kiedy można, a kiedy nie
A ja nie wiem co mam zrobić . Chcę sobie jeszcze ten miesiąc dać sobie czas na utratę wagi. Mój poprzedni lekarz leczył mnie pod kątem uregulowania hormonów, a gin do której jeździłam od roku czasu skupiła się tylko na stymulacji owulacji, której i tak nie miałam. Zastanawiam się czy dalej kontynuować leczenie u niej, czy spróbować wrócić do poprzedniego gina i spróbować czegoś innegoStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka88 wrote:Wiedźma - to bardzo dobrze, że podjęli decyzję o cesarce. W tej sytuacji nie da się przewidzieć jak zareaguje organizm przy porodzie. U mnie ten brak @ to zaburzenia po stymulacji, postanowiłam pójść do lekarza dopiero pod koniec stycznia, aby dac sobie czas na utratę wagi i podjęcie decyzji co dalej.
Karolcia - beta na pewno będzie pozytywna, nie ma możliwości aby tyle testów wychodziło pozytywnie i tak wyraźnie Mi lekarz luteinę zawsze zapisywał dopochwowo, może tak byłoby dla ciebie wygodniej.
K22 - Kochana nie zgadzam się z tym lekarzem co do szewka w ciąży, moja siostra w połowie ciąży miała zakładany szew, gdyby nie to nie byłoby szans na donoszenie ciąży. Jak jej ściągnęli pod koniec 36 tygodnia od razu rodziła. Dwa lata temu moja kuzynka miała taką samą sytuację i dzięki szwu wszystko zakończyło się pozytywnie A kiedy masz kolejną wizytę?? Tak się zastanawiam co może być powodem tych krwawień. Chociaż mam w rodzinie kuzyna żonę, która całą ciążę krwawiła i wszystko było w porządku. Teraz jej syn ma 20 lat
Agata - całe szczęście to my decydujemy o tych dniach i wiemy kiedy można, a kiedy nie
A ja nie wiem co mam zrobić . Chcę sobie jeszcze ten miesiąc dać sobie czas na utratę wagi. Mój poprzedni lekarz leczył mnie pod kątem uregulowania hormonów, a gin do której jeździłam od roku czasu skupiła się tylko na stymulacji owulacji, której i tak nie miałam. Zastanawiam się czy dalej kontynuować leczenie u niej, czy spróbować wrócić do poprzedniego gina i spróbować czegoś innego
Kochanie a moze zasięgnij opini jeszcze innego lekarza?
Wiesz co a mnie brzusio pobolewa Tak jakby na okres ale inaczej... latam jak głupia do wc i ciągle sparwdzam czy nie ma plam itp -
K22 - kochana ty pisałaś, ze miałaś ten taki sluz bardzo mocno kremowy? bo znowu mam na papierze toaletowym mocno kremowy sluz a na "porcelanie" zauważyłam 1 plamknę takiego delikatnie brązowego "zbitego" śluzu... wiem, ze schizuję ale się martwię aby nie było powtórki z rozrywki z listopada...
-
karooolcia mnie też brzuch na początku pobolewał i miałam śluz podbarwiony jak kawa z mlekiem. Moja ginka mówiła, że te bóle to od powiększającej się i rozpulchnionej macicy, a zabarwienie śluzu też od rozpulchnionej i przekrwionej szyjki. Też się tym stresowałam, a zobacz na mój suwaczek. Dodatkowo to co brałam za ból jajników (i to ostry) to były więzadła przy macicy.
-
Karolcia gratuluję. Cholernie Ci zazdroszczę
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Dziewczyny dziękuję bardzo wasze wsparcie jest nieocenione :-* bitter- zobaczysz ze za miesiąc ty będziesz takie wieści obwieszczać ! I idź po ten żel co K22 polecała bo pierwszy cykl z nim i bingo!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2016, 17:05