Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny
My z Michałkiem jesteśmy już w domku. Urodził się w piątek 16.06. z wagą 3560g i 54cm. Poród szybciutki. Nie obyło się bez atrakcji. Nie mogli zlokalizować miejsca z którego krwawiłam i zaraz po urodzeniu zostałam uśpiona. Potem niestety słaba. Nie przetoczyli mi krwi więc do soboty wieczora nie byłam w stanie stać na nogach. Dopiero po podaniu żelaza w zastrzykach zaczęłam się zbierać do kupy.
Mia - moj mały daje w nocy tak czadu, że nie wiem jak to przetrwamy
O 5 godzinach snu możemy zapomnieć. Mam nadzieję, że to się zmieni. Narazie jesteśmy na cycu ale na wszelki wypadek mam butelkę. Zobaczymy jak nam pójdzie. -
K22 kochana gratuluje.Będzie coraz lepiej mam nadzieję. Życzę Ci aby karmienie się udało. Jak Cię to pocieszy mój miał dzisiaj jazdy cała noc. Byłam tak nerwowa, że zostawiłam go aż zasnął i darł się 2 godziny. Miałam ochotę wyjsć i nie wrócić. A jak poród szybko poszło? Dobrze że jesteście cali i zdrowi
-
Karolcia ja strasznie się bałam nawet jak jechałam na sor płakałam do męża że tak mnie boli że umrę a co jak rozwarcia nie będzie. Na sorze było 8 cm po badaniu 10 i parte. Parte to już ulga chwila i po krzyku. Uwierz mi że pare dni po porodzie nie byłam w stanie powiedzieć jak mocny był ból nie pamietam po prostu. Bolało ale to jest prawda że zapominasz.
-
Mia - dziękuj,ę kochana za pocieszenie... Ja zaraz zaczynam 30 tydzien i powoli dociera do mnie, że już coraz bliżej... Trochę się martwię, że nie dam rady po prostu... To fakt najpierw człowiek tak pragnie dzieciątka, a potem zaczyna się stres czy da radę wychować i ochronić takie maleństwo przed złem tego świata...
A mam do Was pytanie czy miayście twardnienia brzucha? Ja czasami czuję, że jest taki twardawy tylko nie wiem czy to mały się wypycha czy to jakiś skurcz... Mój D. oczywiście cały czas mi marudzi, że pewnie się wypycha bo ma mało miejsca a ja tak mało przytyłam i przez to mu brakuje tego miejsca (na plusie mam 5 kg)... -
Mia - no to obie mamy jazdę
Nie wiem o co biega ale mój maluch ciagle niby głodny. Rano chciał cyca od 5 do 7 a potem zwrócił. Coś mi się zdaje, że tylko ciuciać chce. Potem znów o 8 chciał, o 9 znowu a potem znów ale nie dałam. Pomarudził i zasnął. Teraz śpi i pewnie lada moment będzie aria
Poród szybko bo 15 minut na sali porodowej Potem mnie uśpili i dopiero o 15.45 mnie wybudzili, żeby dać mi młodego. Miałam super położną i wszystkim takiej życzę. -
K22 -gratulacje !!! Mój mąż ma na imię Michał, nie narzekam dobry człowiek, podobno był grzecznym dzieckiem, a moja teściowa nie wie co to znaczy płacz i nieprzespane noce, więc mam nadzieję, że imię choć trochę wpływa na charakter i zachowanie, będziecie mieć przespane noce, a mały będzie spokojnym chłopczykiem Bardzo się cieszę, że już macie małego przy sobie Czwarty chłopczyk na forum, wszyscy chłopcy mają imię na "M"
Shantelle - to raczej się nie zdarza, albo są płaczące, albo bardzo spokojne I tego się trzymam bo mój syn dał mi tak w kość, że nie może być inaczej
Mia - ja też miałam chwile załamania jak mały płakał nie wiadomo czemu, ryczałam razem z nim, ale po 8 latach już mało to pamiętam
Karolcia - ja też myślałam, że mi twardnieje, ale mały po prostu się pupą odwrócił i wypychał
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Zrobiłam suwaczki bardziej przejrzyste, jak to fajnie wygląda - uzbierała nam się już 4-osobowa drużyna chłopaków Jeszcze trochę, a będą mogli mecz rozgrywaćStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
K22 gratuluję synka. Oby dobrze się chował.
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Bitter a co u Ciebie? jak tam sytuacja po zniknięciu torbieli? infekcja już zniknęła??Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka na ostatniej wizycie lekarz kazał zrobić kontrolny wymaz i zapisał jeszcze taki specjalny krem Gynazol. Po nim od razu poczułam ulgę. Nic już nie pieczę i nie mam upławów. Myślę, że już po infekcji. Kolejna wizyta 27.06. no i mam nadzieję, że już w końcu będę mogła odstawić tabl anty.
Ostatni czas dla mnie ciężki. Przedwczoraj pochowaliśmy ciocię, która walczyła z rakiem trzustki. To był 5-ty pogrzeb w przeciągu 2 lat. Czuję się ostatnio taka wypluta z emocji. Czuję jakbym ciągle miała żałobę. Chcę, aby w moim życiu w końcu pojawiło się coś pozytywnego
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
A u nas była wczoraj położna. Mały przytył tylko 10g od niedzieli. Przypuszczalnie miałam za mało pokarmu. Teraz już jest go sporo ale sutki zgryzione na maksa. Poza tym nie wiem jak ma przybrać skoro kupka więcej razy niż je
Poza tym okazało się, że w książeczce zdrowia małego w miejscu na uwagi dot. porodu mam wpisane "Mechanizm odwrócony". Nie zwróciłam na to uwagi ale położna już tak. Podobno jestem farciarą, że tak szybko urodziłam, bo to znaczy, że młody źle wszedł w kanał rodny (buzią do przodu, potylicą do mojego krzyża). Takie porody są podobno bardzo bolesne i długo się ciągną albo kończą cc. Tak więc ktoś tam na górze był dla nas łaskawy.
Bitter - to może w końcu już się wszystko poukłada i będziemy mogły odliczać kiedy Ty bedziesz tulić bobasa Mocno trzymam za Ciebie kciuki -
Bitter - U Was takie fatum jak u nas, tyle że nam to nic nie wychodzi pod kątem zawodowym i prywatnym, ten rok jest straszny więc chciałabym aby passa powróciła. Wierzę, że po burzy wychodzi słońce i kolejna połowa roku nas jeszcze pozytywnie zaskoczy
K22 - ale ten poród dla małego musiał być bolesny przeciskając się twarzyczką przez kanał rodny, jak dobrze że dzieci nic z porodu nie pamiętają. O tak ważnej rzeczy powinni Ci w szpitalu już powiedzieć, a nie położna. Przecież to ważna informacja, ale całe szczęście u Was wszystko potoczyło się pozytywnieStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Witajcie kochane
Bitter tule Cię mocno, ciężki masz czas w życiu. Dobrze, że wyleczyłaś się z infekcji. Musi cholera być w końcu dobrze.
K22 ja miałam na sutki fajny krem z lanolina, bo mały tak gryzł że krew aż leciała mu po buzi s ja prawie płakałam z bólu. Taka maść jest o tyle fajna, że nie musisz jej zmywać do karmienia.
Milka ja wczoraj płakałam razem z nim. Najgorszy dzień od urodzenia. Takie wrzaski, bąki zero spania i krew w kupce. Dzisiaj mąż był z nim u pediatry . Dostał puszkę Nutramigen i w poniedziałek kontrola. Tylko dziwi mnie czy pijąc od 2 tygodni bebilon ha1 nagle dostałby alergii ? Lekarka nic konkretnego nie mowi, tyle że mały ma wzdety brzuch. No, ale to miał cały czas. Teraz zostały mi 4 puszki tego bebilonu... ja nadal nie mogę jeść z nerwów, martwię się czy to pomoże.