Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Shantelle - ja dziś nie mogłam uśpić młodego. W sumie jako tako na noc nigdy go nie usypiam. Mamy taki rytuał, że idziemy na górę, tam jest kapiel, schodzimy na dół do salonu, karmimy się i albo zasypia przy karmieniu albo podaję mu kilka razy smoka i po ok 10 minutach śpi. Jestem przeciwnikiem usypiania na rękach jeśli to nie jest konieczne. Dziś co zmróżył oczka to się budził i marudził. Rączkami uderzał o główkę, łapał się za włoski i ciągnął, podkurczał nóżki. Kilka razy przystawiałam go do cyca ale to nic nie dawało. W końcu sobie zwątpiłam i dałam syropek przeciwbólowy. Po 15 minutach zasnął i śpi jak anioł. Może twojego malucha coś boli? Jakieś ząbkowanie? Mój szybko rośnie i położna wspomniała kiedyś o bólach wzrostowych więc stwierdziłam, że spróbujemy, bo nie będziemy się męczyć. Może spróbuj raz podać coś od bólu i zobaczysz czy jest lepiej. Pediatra u której byłam z pierwszym synem po 8 miesiącach bez chociaż 3 godzin nieprzerwanego snu powiedziała mi, że rodzice niepotrzebnie się boją. Dziecka ma nie boleć a jak boli to trzeba pomóc. Dziecko najedzone i wyspane ma być pogodne i chętne do zabawy.
-
Ehh. Myślisz że nie daję? Że nie próbuje pomóc? Podaję Nurofen w środku nocy, smaruję dziąsła, podaję viburcol w czopkach i nie ma szału. Leków akurat nie boję się podać bo od Małego ma kolki więc tu akurat lęków nie mam. Pytałam pediatry i mówi że niestety dzieci tak mają, bo zęby, bo jeść...ok roku zaczynają mieć sny. I podaje i wodę i mleko ale się przebudza.
Niestety już nie mam pomysłu co mu może dokuczać.
W dzień super wiecznie uśmiechnięty, zadowolony, bawi się. Piękne drzemki a w nocy dupa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2017, 07:57
-
Figulina - pisałam Ci wczesniej. Musisz kilknąć na dzień w którym chcesz ustawić owulacje i tam na dole w okienku jest napisane zaawansowane wykrywanie owulacji i musisz kliknąć zmień
K22 - mój spał w tym wieku ok 1,5-2 godzin popołudniu.
Mia - Ja też miałam takie nitki krwi, ale gin mi powiedział że to nie tylko może być objawem owulacji, ale też zawahanie hormonalne.
Mia i K22 - u mnie wariatkowo. Przez budowę i nerwy nie mam @ to już 51 dc. Czekam, aż się wszystko unormuje bo się wykończe. Do 10 września musimy opuścić mieszkanie a płytkarz nie wykańcza ani łazienki, ani kuchni i salonu tylko niepotrzebnie zabrał się za garaż. Na tydzień wyjechaliśmy na urlop, wczoraj wróciliśmy. Dziś jadąc na budowe byliśmy pewni, że tam wykończone a tam oprócz garażu nie ruszone nic, mimo że przed wyjazdem go prosiliśmy aby skończył kuchnie i łazienki. Ręce załamywać, w większości wszystko przewieźliśmy, jeszcze tylko rzeczy codzienne, lodówka i najgorsze akwarium. Boję się ile jeszcze mi zajdzie na sprzątanie, ale postaram się dać radę. Jak już ochłonę i wszystko ogarnę to umawiam się do gin i walczę dalej z stymulacją.
Aśka - Witaj, u mnie podobna sytuacja. Nie mam owulacji, a co do męża nie sprawdzaliśmy nasienia, jeśli zdecyduję się na laparoskopię i w końcu dostanę owulację, a nie zajdę to wyślę męża też na badanie. U mnie nawet po stymulacjach owu się nie pojawiała. Myślę, że mąż niech podleczy parametry nasienia, a u Ciebie powinni spróbować z stymulacją, zanim zdecydują na inseminację.
Karolcia - może po porodzie się okaże, że z tymi kanalikami to fałszywy alarm jest My z mężem się kochaliśmy do końca, chociaż jak już chciałam urodzić to nic nie pomagało Orgazm powoduje lekkie skurcze macicy to też jest pomocne
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka - z tego co widzę to mojemu małemu się na świat nie śpieszy... Jeszcze 9 dni do TP i jeżeli w tym czasie mały nie zdecyduje sie na wyjście to czeka mnie wywoływanie porodu... I tego się cholernie boję...
-
Nie bój się ja miałam wywoływany. W pierwszy dzień wywołania nic nie ruszyło, żaden skurcz. Wróciłam na zwykłą salę i powiedzieli, że ponownie będą wywoływać za 2 dni, ale nie zdążyli bo w dzień kolejnego wywołania rano o 6 odeszły mi wody płodowe i zaczęłam rodzić. Niektórzy mówią, że po wywołaniu są silniejsze bóle itp., ale mi ciężko to stwierdzić bo nie wiem jak to jest bez wywoływania , o tym szybko się zapomina
Karooolcia :) lubi tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka, tak bardzo Ci dziękuję, już dawno widziałam tę wiadomość i w poprzednim cyklu ustawiłam sobie owulację zgodnie z Twoimi wskazówkami. To już jest nowy cykl, dlatego teraz nic nie jest jeszcze zaznaczone.Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
K22 faktycznie robiłam LDH i jest ok, także organizm osłabiony. Ja wiecznie jestem zmęczona, a mały śpi całe noce. Ostatnio od 20 do 7.30. Przeważnie jednak tak ok 21 chodzi spać do 6.30. To pewnie osłabienie, Ty dodatkowo karmisz, więc organizm bardziej wycieńczony.
Milka współczuje Ci, znam ból z przeprowadzką, można paść na twarz.
Figulina jak samopoczucie?
Shantelle wymagający ten Twój synek. Może go coś boli albo po prostu tak ma. Nasz łapie histerię bez powodu. Ostatnio wrzeszczał u znajomych cały dzień, a w domu spokój... i zrozum dziecko.
Karoolcia spokojnie, ja urodziłam 4 dni przed terminem. Nie stresuj się aż tak bardzo, to nagle chwyci i będzie już po. -
K22 moja młoda miała zaropiałe oczy od urodzenia. W szpitalu przemywali jej NaCl, w domu robiłam to samo. Pomagało,ale lekarka mówiła,że jak będzie się powtarzało to będzie trzeba udrażniać kanaliki. Tyle, że tego nie robi się wcześniej jak w 6 miesiącu życia. Mówiła, żeby masować. Nie wytłumaczę Ci w którym miejscu, zerknij w google. Córce masaże pomogły, odbyło się bez udrażniania. Duży ten Twój maluch, u nas 12 tygodni i waga 6100.
-
Mia - no podobno jak na dziecia na cycu to całkiem spory. Teraz już pewnie te tygodniowe przyrosty bedą mniejsze. Do znajomych przyjechała rodzinka z 8 miesięcznym bobasem ważącym 9kg i nie mogli się nadziwić, że nasz taki duży a mnie się wydaje, że tak to jest, że na początku bobas przybiera dużo a potem coraz mniej.
Z oczkiem lepiej ale jeszcze daję maść. Masowałam mu tę kuleczkę w kąciku oka i chyba pomogło.
Zazdroszczę Ci tych przespanych nocy. Mojemu małemu coś się prestawia. Już drugi wieczór płakał i nie wiadomo o co. Do buzi próbuje wepchnąć piąstki i najlepiej dwie na raz. Z cyca najpierw pije a potem gryzie go tak, że widzę gwiazdki
Nie wiem o co mu chodzi. Może ma znowu mało pokarmu. Zobaczymy jak będzie spał w nocy. Brzuszek ma odstający jak murzyńskie dziecko i wygląda na pojedzonego, zwłaszcza, że zwraca, ale może akurat to o to chodzi. Sprawdziłam mu też dziąsełka i na górze w dziąsełku ładnie widać dwie jedynki ale w sumie jeszcze głęboko i pewnie długo nie wyjdą. Na dole nie widać nic a o ile dobrze pamiętam, to pierwsze wychodzą na dole. No nic. Coś mi się zdaje, że ciężkie czasy nadchodzą Jak przetrwamy pierwszy rok, to będzie już z górki.
Mój starszy dzieć dziś pierwszy raz nocuje poza domem sam. Czekam na telefon, bo pewnie nie da rady
Karolcia - no ja się spodziewałam, że szybciej Ci to pójdzie a tu masz Ci los. No to pozostaje nam wielkie odliczanie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2017, 22:30
-
Karolcia - seksik nie działa?
Milka - no to masz nie ciekawie
My właśnie dlatego nie sprzedawaliśmy mieszkania przed przeprowadzką. Bałam się, że będzie problem z zakończeniem podstawowych rzeczy. Pogoń tego płytkarza. Powiedz, że jak nie skończy to będzie musiał was przygarnąć pod swój dach -
Cześć cioteczki.
Najnowsza fotka mojego szkraba:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/19149c9e5b22.jpg
Maluszek rośnie ładnie. Serduszko biję 170ud/min. Termin porodu według usg na 8.04.2018r.
Karooolcia :) lubi tę wiadomość
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
BitterSweetSymphony wrote:Cześć cioteczki.
Najnowsza fotka mojego szkraba:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/19149c9e5b22.jpg
Maluszek rośnie ładnie. Serduszko biję 170ud/min. Termin porodu według usg na 8.04.2018r.
Bitter - kochany okruszek :* Życzę ci nudnejjjjj ciąży -
K22 - codziennie jest seksik i nic nie rusza... Choć wiesz co przez ostatnie dwa dni zauważyłam, ze tak powiem rozluźnienie w środku (sorrki za sformułowanie ale inaczej nie wiedziałam jak to napisać) Wcześniej było bardzooo ciasno, że aż troszkę bolało... Może coś wreszcie się tam w środku rozluźni... Oby bo zaczynam już świrować... Strasznie się boję tego wywoływania
-
Bitter - ale dorodny fazolek Kibicujemy z Michasiem z całego serducha :*
Karolcia - nic się nie bój, bo strach to zły doradca. Ja się śmieję, że moje dzieci mimo wszelkich teorii nie urodziły się wcześniej, bo trzymałam siłą woli. Wyjść musi a czy skurcze wywołane czy nie to niestety i tak troszkę boli Dobrze będzie. -
Figulina - nie ma za co Mam nadzieję, że ty teraz będziesz kolejna w kolejce
K22 - cały czas go poganiam, ale on nie widzi problemu grzać wody w czajniczku i się myć
Najgorsze że to zbuczuch jest a ja za tydzień już będę z nim na co dzień
Bitter - ja jak byłam w ciąży z synem to miałam termin na 7.04, ale urodził się 22.03
Karolcia - no niech już pomału wychodzi ileż można czekać he he
Z tym rozluźnieniem to może szyjka się rozwiera.
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Hej laseczki No z tym rozwieraniem chyba macie rację, bo dziś z rana odszedł mi czop, a przynajmniej tak mi się wydaje. Konsystencja bardzo gęstego śluzu podbarwiona na różowo i dość sporo tego więc to chyba to... Może w tym tygodniu mój książę raczy wyjść