Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolcia - bardzo często to ile? Niemowlaka powinno się karmić nie mniej niż co 3 godziny ale jak je co 1,5 to też jest jeszcze norma. Mamy często rezygnują z karmienia bo wydaje im się, że maluch się nie najada a to niestety na początku zwykle tak jest. Dopóki starczy Ci sił to karm. Mój przysypiał przy cycu, musiałam go ruszać, żeby się najadł i wypluwał cyca. Takie karmienie trwało czasem godzinę. Masz o tyle gorzej, że ściągasz pokarm laktatorem i nigdy nie wiesz czy wystarczająco ściągnęłaś. Z cyca dzieć wyciągnie ile mu trzeba.
Podziwiam Cię, bo to dopiero poświęcenie. Mało, że musisz nakarmić, to jeszcze mleko odciągnąć. Śpisz wogóle?
Poza tym dzieć nie zawsze budzi się i płacze bo jest głodny. Równie dobrze może mu być zimno, za ciepło, może mieć przepełniony brzuszek (w takiej sytuacji jak podasz mleko maluch też go wypije. Jak maluch czuje mleko mamy wytwarza się- o ile się nie mylę- adrenalina i dziecko chwilowo czuje ulgę) albo poprostu chce do mamy bo jesteś teraz jego królową
Mój wczoraj niewiele pił w dzień i w nocy o 3.30 była pobudka na mleko. Dziś pił co 2 godzinki, zasnął o 20.30 i jestem ciekawa do której pośpimy.
Najważniejsze, że maluch zdrowy i życzę Ci, żeby chociaż od czasu do czasu dał przespać noc, żebyś mogła zregenerować siły. -
k22- no je tak z 12 razy dziennie. Ogólnie to mam komfort z tym, ze wiem ile zjada, a co do laktatora to za jednym razem odciągam ma 2-3 posiłki wiec jakoś daje rade. hehe no spie choć nie tyle ile bym chciała. Najgorsze są noce, bo nie moge się przyzwyczaić do tego wstawania.
-
Karolcia - no to super. Je książkowo. Nie masz się czym martwić. Nie wiem tylko czy odciaganie jednorazowo na dwa czy trzy karmienia to taki dobry pomysł ale być może nie ma to znaczenia. Napewno mleko nocne jest bardziej kaloryczne i zawiera więcej substancji potrzebnych min. do właściwego rozwoju mózgu i wzroku. Podobno dzieci instynktownie budzą się w nocy, żeby uzupełnić zapotrzebowanie na te substancje. Mój niestety nie budził się w nocy, więc postanowiłam kłaść go wcześniej spać. Wczoraj poszedł o 20.30 i obudził się nie o 6 a o 4.30 a potem spał jeszcze do 7.45. Dramatu nie ma, bo nocne mleko dostaje tzn. budzę się z wielkimi melonami pełnymi mleka W dzień piersi są praktycznie puste a mleko produkuje się na bieżąco ale w nocy przerwa 8 godzin a czasami 9 godzin to stanowczo za długo.
-
olinek91 wrote:Hej dziewczęta, czy któraś z Was może polecić mi sprawdzone miejsce, gdzie wykonam Sono-HSG? Warszawa i okolice? Jakie są Wasze doświadczenia i wrażenia po tym zabiegu?
Witaj,
ja niestety jestem z innych okolic, Sono HSG miałam wykonywane w Katowicach, więc nie jestem w stanie polecić nikogo z Warszawy, natomiast o samym zabiegu mogę się wypowiedzieć. Cieszę się, że wybrałam tę metodę, bo badanie miałam wykonywane przez moją Panią Doktor, z której jestem bardzo zadowolona i wiedziałam, że jestem w dobrych rękach. Nie mam porównania z klasycznym HSG, ale czytałam opinie, że tamta metoda jest bardziej bolesna. Zabieg trwał krótko, dłużej czekałam w pokoju przygotowawczym.
Nie powiem, że nie bolało, ale był to ból zupełnie do zniesienia. Były tylko trzy czy cztery momenty, w których poczułam mocniejszy ból, wtedy, gdy wstrzykiwany był kontrast, więc łącznie, jakby zsumować, ból trwał nie więcej niż minutę. Gdyby nie to, że okazało się, że jeden jajowód jest niedrożny, bolałoby jeszcze mniej, ale w jego przypadku Pani doktor musiała sprawdzić kilka razy, czy na pewno płyn nie przepłynie przez jajowód. Po badaniu czułam się bardzo dobrze. Przez kilka dni miałam delikatne plamienie, ale nic mnie przy tym nie bolało. Nie ma się co martwić, bo to niepotrzebny stres. Gdybym miała wybierać drugi raz, mimo kosztów, bezapelacyjnie ponownie poszłabym na Sono HSG, a nie na klasyczną wersję badania.Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Karoolcia k22 ma racje on musi w nocy jeść. Po za tym czy się nie najada to wyjdzie przy ważeniu. Mój mało przybierał. Leciała ze mnie woda i stad wiedzieliśmy, że mleko jest słabe. To dopiero początki, w dodatku jesteś po cc i jest Ci ciężej. Trzymam kciuki za Ciebie. Próbuj kochana, jakby on w nocy nie jadł to piersi by Ci eksplodowały. Teraz będzie się tworzyło duzo pokarmu. To się napewno unormuje.
-
Ja chyba wygrałam dziecko na loterii. Jest na cycu a skubany przesypia całe noce. Chciałam go przestawić, żeby budził się wcześniej i jadł chociaż raz w nocy. Poza tym ze starszym synem muszę biegać do szkoły. Mój pomysł, żeby kłaść go wcześniej zdał egzamin tylko wczoraj. Dziś musiałam go obidzić o 6.30 żeby go nakarmić i ogarnąć przed wyjściem ze starszym dzieciakiem. Przespał 10 godzin ciągiem. Trochę się boję, że nie będzie wystarczająco przybierał jak tyle godzin nie je. Za tydzień wizyta u pediatry. Na wadze szału nie będzie Ale mamy szczepienie to może mu się odmieni. Potem pewnie ząbkowanie więc jeszcze się w nocy nachodzę.
Ja wam powiem z tymi bobasami to zawsze jakiś kłopot. -
Karolcia - no nie wiem co Ci powiedzieć. Początki są trudne i maluch nie prześpi ciągiem tyle czasu. Ma maleńki żołądek i potrzebuje często jeść. Nie wiem tylko co z tym usypianiem, bo mój maluch zwykle zasypiał przy cycu i szczerze mówiąc nie usypiałam go jak był taki mały. Poprostu padał. Ja oczywiście zaraz po wyjściu ze szpitala zmieniłam schemat i najpierw karmienie, potem pezewijanie bo zwykle przy karmieniu była kupka. Przewijaniem i głaskamiem wypełniałam mu czas aktywności, który u tak małych dzieci jest naprawdę krótki no i młody padał. Teraz też karmię, jak trzeba to przewijam, potem jest czas na zabawę i jak już niczym nie można go zainteresować i marudzi, to albo biorę na ręce i coś śpiewam albo wkładam to wózka czy fotelika i trochę pojeżdżę po salonie i młody zasypia. No i obowiązkowo nie odzywam się do niego ani nie patrzę mu w oczy w czasie usypiania.
Powiedz mi tylko czy Ignaś płacze po tym karmieniu czy poprostu nie śpi? -
K22- no własnie ja tez mam taki schemat, że najpierw karmienie (kupa zawsze jest), potem chwile odczekuję i przewijam (bo już kilka razy zaraz po karmieniu mnie za przeproszeniem obsrał :p ) i potem przytulam go do siebie ale on ma wtedy oczy jak 5 zł i nawet o spaniu nie mysli... ogólnie to trochę marudzi po karmieniu i przewijaniu i tak po godzinie zasypia. A tez staram się go odkładac do łożeczka, nie patrze mu w oczy tylko nucę coś albo jest włącozny szumiś...
-
Może po przewinięciu spróbuj go jeszcze dokarmić. U nas nocne rytuały są inne niż dzienne. Jak młody obudzi się w dzień to tak jak pisałam wcześniej. Mówię mu dzień dobry, uśmiecham się, karmię, przewijam, bawię i usypiam ale w nocy trochę inaczej. Zabieram go z łóżeczka nie patrząc mu w oczy. Czasami ma mnie rozerwać, bo tak słodko się uśmiecha a ja muszę zachować powagę Daje cyca a przewijam tylko jak jest to konieczne (kupa). Jeśli konieczne było przewijanie to daję jeszcze raz cyca, żeby sobie pociumkał na uspokojenie i odkładam. Czasami coś sobie gada ale nawet nie zerkam i zasypia sam. W nocy jest cisza więc nie ma problemu.
Niestety nie ma jednego sposobu na dzieci. Mój od początku wie kiedy jest dzień a kiedy noc. Tak mu weszło w krew.
My znów mamy problem z ropiejącym oczkiem. Po antybiotyku w kropelkach i maści mieliśmy 3 tygodnie spokoju. Myślałam, ze problem za nami a tu znowu -
Karolcia - nie pozostaje nic innego jak się cieszyć, że mamy tak jak mamy tzn. mamy dzieci, ogólnie rzecz ujmując zdrowe więc jesteśmy szczęściarami.
Dziewczyny się leczą, przeżywają straty a ja czuję to tak jakby dotyczyło mnie samej. Jakby to wszystko działo się wczoraj. Nie ma co marudzić, że nie śpi, głodomor czy krzykacz. Jest i to najważniejsze. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie wszystkie będziemy mogły pokłaść pociechy do łóżek, usiąść na forum z kieliszkiem wina i szczęśliwe powiedzieć "Ale to już było".
Karooolcia :) lubi tę wiadomość
-
Karolcia - gratulacje Kochana Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło i już możecie się sobą cieszyć Zrobiłam małemu suwaczek, teraz widać jaka nam się ładna drużyna zrobiła
U nas młody też się nie najadał, mało ssał a ja traciłam pokarm, aż w końcu po ciągłych jego krzykach przeszłam na mm.
Figulina - mi wróżka mówiła, że będę miała dziewczynkę he he ale coś ciężko mi w to uwierzyć bo u nas w rodzinie sami chłopcy.
Shantele - biedny Maksio mam nadzieje, że wszystko już w porządku. Jeszcze nie byłam na Mazurach
Mia - pamiętam ile stresu ja przechodziłam jak młodego na noc kładłam w jego pokoju. Myślałam, że oszaleje wolałabym mieć go przy sobie
Masz racje teraz się przemęczę, a później będę całą tą nerwówkę z uśmiechem wspominała.
potforzasta - i ty się jeszcze pytasz?? Urodziny miałaś więc przesyłam moc uścisków Co u Ciebie?? opowiadaj
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Karolcia ja nie śpię od 6.12.16
Niestety Masksio to bardzo wymagające dziecko.
Ma Mazurach tak się pochorował, gorączka.... lekarz nas od razu na krew i mocz wysłał.
Wracaliśmy wczoraj w nocy bo nie było sensu tam siedzieć.
Teraz dostał biegunki po antybiotyku i odstawiliśmy. Brzuszek wysypany więc chyba trzy dniówka.
Miał tak słabe leukocyty że pani doktor powiedziałam że daje antybiotyk tylko dlatego że mógłby sam nie zwalczyć infekcji...
-
Dziś o 9:30 pochowałam swoją kruszynkę - Michalinkę. Jeśli któraś z Was wierzy, modli się to proszę dziś o krótką modlitwę w jej intencji.
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)