X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
Odpowiedz

Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.

Oceń ten wątek:
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 9 stycznia 2018, 01:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marcia - otwarta jest wtedy jakbyś usta miała lekko uchylone, a zamknięta to takie uczucie jakbyś te usta zacisnięte dotykała.

    Karolcia - to zdecydowanie za wcześnie, aby lekarz zobaczył ciążę. Ja byłam 14 dni po owulacji, a on nic nie zobaczył. Dopiero w 7 tc już była ciąża widoczna na USG :)

    K22 - Święta prawda, związek powinien polegać na wzajemnych wsparciu, a nie żerowaniu. A jak sprawdza się jako tatuś drugiego dziecka??

    figulina - powalczę jeszcze dwa cykle z stymulacją i wtedy umówię się na laparoskopie, a ile się czeka na zabieg od dnia rejestracji??


    Dziś odebrałam wyniki progesteronu z 22 dc. Zawsze mimo cykli bezowulacyjnych miałam poziom 0,30 - 0,40 nie więcej wtedy myślałam, że to bardzo niski poziom, ale po odebraniu dzisiejszych wyników się załamałam. Progesteron z 22 dc to zaledwie 0,09 nie wiem co o tym myśleć. Szok i niedowierzanie...
    Dodatkowo brałam duphaston na wywołanie @, powinnam ją wczoraj dostać ale póki co cisza. Nawet szyjka się nie obniżyła, poszła w górę odchyliła się do tyłu i nawet jaj ujścia nie mogę wyczuć :(

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 9 stycznia 2018, 15:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam się w 3dc

  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 9 stycznia 2018, 19:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka, ja na laparo na NFZ czekałam 6 miesięcy (zapisałam się 10 maja, w dniu po wykonanym HSG i 15 listopada był zabieg). To jest pewnie uzależnione od kliniki lub szpitala, w jednym miejscu może być dłużej, w innym krócej, ale średnio pewnie trzeba liczyć ok. pół roku. Zawsze warto zapisać się jak najszybciej. Możesz cały czas się starać, a kolejkę będziesz sobie już trzymać. Ja tak właśnie miałam - były plany podejścia do dwóch inseminacji, ale zapisana byłam od razu po HSG, gdyby w międzyczasie udało się zajść w ciążę, po prostu odwołałabym zabieg, a ponieważ się nie udało, to nie musiałam później czekać, tylko po zakończonych staraniach, od raz mogłam się poddać zabiegowi.

    Dziś podeszłam do drugiej (a po laparoskopii do pierwszej) inseminacji. Wczoraj byłam na monitoringu i po Lametcie miałam bardzo ładny pęcherzyk 24 mm, od razu po wizycie dostałam zastrzyk Ovitrelle) i dziś o godz 14 miałam inseminację. Gdy przyjechałam na wizytę byłam tuż po owulacji, dosłownie owulacja musiała być dopiero co, bo płyn z pęcherzyka jeszcze w całości nie wypłynął endometrium wciąż było jeszcze trójlinijne. Biorąc pod uwagę to i wyniki ostatnich badań, moja ukochana Pani doktor powiedziała, że warunki do inseminacji były idealne. Teraz duphaston oraz 14 dni oczekiwania w niepokoju :) Gdyby tym razem znów się nie udało, Pani dr będzie chciała zacząć stymulację na gonadotropinach. Na Lametcie zawsze miałam owulację, ale rósł tylko jeden pęcherzyk (ładny, duży, ale jeden).

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2018, 19:51

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • Hanna Holovkova Koleżanka
    Postów: 41 3

    Wysłany: 10 stycznia 2018, 00:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam Was Drogie Panie!

    Jestem studenką psychologii i piszę pracę magisterską na temat kobiet z niepłodnością, które mają do czynienia z in vitro. Dlatego bardzo chciałabym zaprosić Was do rozmowy na temat doświadczeń płynących z przeżywania niepłodności oraz oczekiwań wobec proceudry in vitro. Moją metodą badawczą są wywiady. Zdaję sobie sprawę, że rozmawianie ne ten wrażliwy temat może być dla Pań trudne i kłopotliwe,aczkolwiek uważam też, że mimo to,warto ten temat podnosić.

    Jeśli czują się Panie na siłach, żeby sprostać temu wyzwaniu, to zapraszam Was do skontaktowania się ze mną drogą mialową, ponieważ każda odpowiedź jest dla mnie bardzo ważna. Czekam z niecierpliwością, mój adres mailowy: [email protected]

    Pozdrawiam serdecznie

  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 10 stycznia 2018, 01:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina - to teraz mocno trzymam kciuki, mam przeczucie że zapoczątkujesz ten rok :D Właśnie się zastanawiałam czy mojej gin nie podpowiedzieć o tej lamettcie, skoro clo i gonal nie pomagał to może to by pomogło. Dużo kobiet sobie to chwali.

    marcia - to podaję Ci rękę ja mam 1 dc ;)

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • Shantelle Autorytet
    Postów: 2862 552

    Wysłany: 10 stycznia 2018, 13:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina, czekam z Tobą na wynik jak na swój ❤

    dqpr82c3ifg4d39u.png
    3jgx43r8ff2ms451.png
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 10 stycznia 2018, 20:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka, Shantelle, Dziękuję Kochane :) kurczę to super uczucie mieć takie wsparcie:) jestem bardzo spokojna przynajmniej teraz, bo to pierwszy dzień po inseminacji, ale pewnie tuż przed godziną "O" pojawi się stresik. Staram się mieć inne podejście niż poprzednio, bo jedna nieudana inseminacja już z za mną, a szczerze mówiąc jak tak czytam, to w stosunku do invitro inseminacje zdecydowanie rzadziej się udają. Wiem, że zrobiłam co mogłam - opanowałam moją niedoczynność, w dużej mierze insulinooporność, zgubiłam sporo kg, zdrowiej się odżywiam, chwilowo pozbyłam się endometriozy, do tego podeszłam do isemianacji w najlepszym możliwym momencie, więc nic więcej już zrobić nie mogłam, aby się udało. Teraz trzeba czekać :)

    Milka, ja na Lametcie zawsze miałam owulację. Pęcherzyk rósł bardzo ładnie, ale jeden minus - zawsze tylko jeden. Jedak ten lek jest od Clo i wszystkich tego typu leków lepszy, bo nie upośledza endometrium i to faktycznie było zauważalne. Moja Pani doktor zawsze mówiła, z endometrium mam bardzo ładne, a w tym cyklu była wręcz zachwycona, powiedziała, z endometrium jest książkowe, piękne, trójlinijne. Pomysł przejścia na gonadotropiny od przyszłego cyklu jest dlatego, aby była szansa uzyskania więcej niż jednego pęcherzyka (choć istnieje ryzyko uzyskania zbyt wielu, ale są podobno sposoby, aby sobie z tym poradzić). Kochana mogłabyś mi raz jeszcze przypomnieć jak się ręcznie ustawia owulację na wykresie. Wiem, że kiedyś mi już mówiłaś, ale nie dokopię się teraz do tej odpowiedzi :)

    Shantelle, jak tam Twój maluch? Ale ten czas leci, niedawno rodziłaś, a tu już synek ma ponad rok :)

    Bitter, a jak Twoje przygotowania?

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • BitterSweetSymphony Autorytet
    Postów: 2574 1638

    Wysłany: 11 stycznia 2018, 10:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczynki

    Ja już nie mam sił ech... Choć z mężem już trochę lepiej na razie nie ma szans na starania. Po poprzednim oczyszczaniu, który de facto miał być tylko początkiem prawdziwego detoksu zdecydowałam zmienić front. Zrezygnowałam z "Usług" mojej opiekunki i przestałam chodzić na plazme (sesje generatorem plazmowym). Teraz jestem pod opieką dietetyczki, która współpracuję z ukraińskimi lekarzami. Ona doskonale zna się na oczyszczaniu organizmu i dodatkowo przygotowuję w ten sposób pary do zajścia w ciążę. Niestety taki proces trwa długo i dlatego się podłamałam. Ja ciągle walczę z czasem. Nie dość, że AMH niskie, a dwa, że w czerwcu kończy mi się urlop wychowawczy.
    Pani Marta, która mnie prowadzi powiedziała, że poprzedni program oczyszczania miał wiele błędów. Jak się okazało oczyszczałam się i karmiłam robale jednocześnie. Ręce opadają :(
    4 stycznia zaczęłam przygotowanie do porządnego oczyszczania (coral detox). Porobiłam badanie z krwi i wyszło, że mam podwyższone przeciwciała Boreliozy w klasie IgM oraz przeciwciała EBV w klasie IgG. Po tym przygotowaniu czeka mnie 3 miesiące oczyszczania, a potem odbudowa flory i dopiero wtedy mogę zacząć się starać czyli najwcześniej w maju. No cóż, dla dzidzi zrobię wszystko choć nie jest mi łatwo. Oczywiście cały czas obowiązuje dieta bezglutenowa i rozdzielna (czyli nie łączymy węglowodanów z białkami), zero cukru, nabiału, alkoholu, kawy, herbata tylko owocowa, mięso tylko z przydomowych gospodarstw i rzadko, owoce sezonowe czyli teraz tylko jabłka, warzywa sezonowe, a zimą o takie ciężko więc zostają mrożonki. W sumie wychodzi na to, że do jedzenie zostaje mi naprawdę malutko. Dobrze, że jajka można, ale tylko ze sprawdzonego źródła. Te można jeść codziennie.
    Cały program polega nie na wybijaniu pasożytów tylko na tworzeniu im warunków, w którym nie będzie chciało im się żyć. Wtedy zaczną opuszczać organizm. Łykam tylko naturalne środki, żadnej chemii typu Zentel (większość lekarzy właśnie to przepisuje). Takie oczyszczanie dobierane jest indywidualnie, ale może je przejść każdy i w każdym wieku, nawet noworodek, który niestety od mamy dostaje całe to niewysprzątane świństwo i później jest alergia, choroby, nietolerancje pokarmowe itd.
    Wybaczcie, że tak się rozpisałam, ale chciałam opisać co się u mnie dzieje.
    Jeśli któraś ze staraczek: Milka, Marcia, Figulina chciałybyście znać szczegóły to dajcie znać. Z tego co zdążyłam wyczytać i się dowiedzieć terapia ta pozwala zajść w ciążę naturalnie i bardzo szybko ;)

    Figulina trzymam kciuki za powodzenie inseminacji. Niech moc będzie z Tobą :*

    Pozdrawiam dziewczyny :)

    km5sio4pjn03nphx.png
    Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
    1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
    2). 03.10.19r. II Laparo

    15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
    Moje ANIOŁKI:
    1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
    2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)

    02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek) :(
    29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
    13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
    28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
    18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
    22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 14 stycznia 2018, 00:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bitter, szkoda, że na tak długo musisz odpuścić starania, ale inwestujesz we własne zdrowie, więc to na pewno zaprocentuje. Czas szybko zleci, a być może nie tylko zwiększysz szanse na ciążę, ale i będziesz się lepiej czuła. Ważne, że z mężem jet lepiej, to jest dla Was trudny czas, ale to może paradoksalnie zbliżyć Was do siebie. Może te kilka miesięcy, to czas, który także Wam pomoże "posprzątać" w Waszym związku. Wiem dobrze jak wyglądają miesiące, w których jest szansa na poczęcie. Wtedy towarzyszy nam stres, dodatkowo łykanie hormonów powoduje niezłą huśtawkę, a wtedy, kiedy temat jest troszkę z boku można złapać dystans i nagle okazuje się, że mężami można się spokojnie dogadać :)

    A kto wie, może los spłata Wam figla - dla pokrzepienia napiszę Ci, że dosłownie chwilę temu rozmawiałam tu z dziewczyną, która chodzi do tej samej kliniki co ja, a w dodatku do tej samej lekarki. Zalecenia miała podobne do moich, czyli inseminacja, z tą różnicą, że nasieniem partnera. Miała laparoskopię miesiąc po mnie i mniej więcej w tym samym czasie co ja miała podchodzić do inseminacji. W styczniu miała zacząć stymulację, ale kilka dni temu zrobiła test, poszła na betę i jest w ciąży i to naturalnie. :) Nie ma idealnych wyników, bo ma PCOS, TSH jej podskoczyło, czynnik męki też utrudniał naturalne poczęcie, a jednak udało się :) nadzieja umiera ostatnia :)

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 15 stycznia 2018, 23:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bitter - trzymam kciuki choć przyznaję, że jeśli chodzi o starania to nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek ograniczeń żywieniowych poza usunięciem białego cukru z diety. Dla prawidłowego rozwoju i pracy mózgu cukier jest potrzebny dlatego ja jadłam owoce chociaż bardzo nie lubię.

    Mika - jako tata dla drugiego syna znacznie lepszy niż był dla pierwszego. Zajmiuje się nim więcej. Zmiana pampersa z czekoladowym batonikiem nie jest już czymś okropnym. Jakoś inaczej widzi to, że mały daje w kość i tym razem nie rzuca głupimi tekstami, że z dzieckiem nie mogę sobie dać rady. Swoją drogą naprawdę nie można sobie z nim poradzić. Je jak szalony. Rano 2xcyc (w krótkich odstępach czasu, czasami co godzinę), potem kaszka (ok. 180ml), potem daję cyca na żądanie aż do czasu kiedy zabieramy się za jedzenie obiadu. Wtedy zjada gotowane warzywa (ok 60 do 80ml), albo owoce ze słoiczka (125 ml). Potem znów dostaje cyca na żądanie. Około 18.00 znów muszę mu dać coś do jedzenia. Dziś zjadł drugą kaszkę (ok.150 ml). W szoku jestem że taki mały człowiek tyle zjada. Starszy syn dopiero po skończeniu 8 miesięcy zaczął interesować się tym, że my jemy i upominał się o jedzenie. O 19.30 musi iść się myć i o 20 dostaje cyca i zasypia. Czasami w nocy jest 1 karmienie.
    W dzień sypia 3x15 minut. Ja to mówię, że nie śpi tylko ładuje akumulatory. Nie jestem w stanie zrobić nic. Ciągle buczy, brzęczy albo płacze. Padam na pysk i podnieść się nie mogę.

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Shantelle Autorytet
    Postów: 2862 552

    Wysłany: 16 stycznia 2018, 07:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak, K22 ma rację. Cukier jest niestety ale niezbędny w pracy mózgu. Taka prawda że mózg żywi się cukrem. Brzmi glupio ale tak jest.

    Ale mam nadzieję że wszystko co robisz przyniesie sukces!

    dqpr82c3ifg4d39u.png
    3jgx43r8ff2ms451.png
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 16 stycznia 2018, 23:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Shantelle wrote:
    Tak, K22 ma rację. Cukier jest niestety ale niezbędny w pracy mózgu. Taka prawda że mózg żywi się cukrem. Brzmi glupio ale tak jest.

    Ale mam nadzieję że wszystko co robisz przyniesie sukces!

    Zgadza się, ale cukru mamy sporo w codziennym żywieniu. Najważniejsze jest wybieranie węglowodanów złożonych, czyli ciemnego pieczywa, makaronów z ciemnej mąki ciemnego ryżu, rezygnacja z napojów gazowanych (słodzonych), słodkich przekąsek cist, itp. Jeśli każdego dnia zje się trochę owoców o niskim indeksie glikemicznym, a przez cały dzień nie stroni się od węglowodanów złożonych, to nasz mózg na pewno otrzyma odpowiednią ilość cukrów :) Ja w związku ze swoją insulinoopornoscią musiałam diametralnie zmienić dietę, biała mąka i wszystko co jest na jej bazie - mój wróg, zero słodyczy (od czasu do czasu gorzka czekolada min 85% kakao, ale staram się wybierać taką, która jest dosładzana stewią). Poza tym mam hashimoto i choćby tylko w związku z tym powinnam dać o to, aby węglowodanów nie było za mało, o tarczyca ich potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania :)

    Niestety nóstwo wędlin i innych produktów sklepowych (śledzie , pasztety, ketchupy, musztardy, nawet sklepowa wegeta) ma w składzie cukier, więc i tak chcąc nie chcąc trochę tych cukrów prostych się dostarcza :(

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • BitterSweetSymphony Autorytet
    Postów: 2574 1638

    Wysłany: 17 stycznia 2018, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Na czas detoksu niestety musze odstawić cukier. Dieta ma być prosta i postna. Robale karmią się cukrem, a tak jak Figulina napisała nawet w głupim ketchupie jest cukier :/ Powiem Wam, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Dieta bez glutenu w sumie jest prosta. Produktów bezglutenowych jest teraz od groma i trochę.
    Teściowi udało się znaleźć faceta, który chowa króliki. Wczoraj kupiłam i teraz mam dobrego mięska na kilka obiadów. Dodatkowo mogę mięso zastępować rybą, która uwielbiam i można ją przyrządzać na wiele sposobów. Chlebek robię sobie sama do tego masełko, które jest dozwolone i kiełki które sama hoduję. Powoli zaczynam się najadać tymi posiłkami. Żołądek chyba powoli się zmniejsza. Kiedyś co 1h mogłam podjadać... Aktualnie ważę już 56,5 i muszę się zatrzymać na tej wadzę - zalecenie dietetyczki. Zabroniła mi chudnąć bardziej :D

    Figulina kiedy testujesz? Już nie moge się doczekać ;)

    km5sio4pjn03nphx.png
    Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
    1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
    2). 03.10.19r. II Laparo

    15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
    Moje ANIOŁKI:
    1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
    2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)

    02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek) :(
    29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
    13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
    28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
    18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
    22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 17 stycznia 2018, 14:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bitter, u mnie trochę bardziej problematyczne jest połączenie diety przy hashimoto i insulinooporności. Ja też pieczywo piekę sama. Taki dozwolony chlebek dla mnie łączący składniki dobre przy jednym i drugim schorzeniu jest z kaszy gryczanej niepalonej bez dodatku drożdży i mąki. Gdy robię bułki, mieszam dwie mąki pszenną pełnoziarnistą i owsianą. Owsiana przy hashimoto jest ok. ale z niej samej bułki nie wychodzą (są kruche jak ciasteczka :)) gryczanej, która też jest bez glutenu nie lubię, bo konsystencja wychodzi słaba, więc aby dało się je zrobić mieszam z pszenną pełnoziarnistą, chociaż ona posiada gluten. Istnieje dużo makaronów bezglutenowych, ale one znowu są z mąki kukurydzianej, której nie wolno przy insulinooporności, bo ma wysoki indeks glikemiczny. Są makarony z mąki gryczanej, ale widziałam max dwa rodzaje, np. spaghetti z takiej mąki nie znalazłam, a często taki jadam.

    A Ty jak robisz swoje pieczywo?

    Teoretycznie betę mogę zrobić już 23, poczekam może jeden dzień i 24 pójdę na badanie. Nie nastawiam się, bo z tego co czytam inseminacja rzadko się udaje :(

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • BitterSweetSymphony Autorytet
    Postów: 2574 1638

    Wysłany: 17 stycznia 2018, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też piekę chlebem z kaszy gryczanej niepalonej :D Uwielbiam go :D

    Mam fajną stronkę na której zamawiam zdrowe, bezglutenowe produkty i nawet nie sa takie drogie. Są tam też naturalne kosmetyki. Podaję Ci nazwę: straganzdrowia.pl


    Kochana ale testować to Ty możesz wcześniej. Myślę że po 12 dniach Ovitrelle już nie ma w organiźmie.

    km5sio4pjn03nphx.png
    Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
    1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
    2). 03.10.19r. II Laparo

    15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
    Moje ANIOŁKI:
    1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
    2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)

    02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek) :(
    29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
    13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
    28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
    18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
    22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)
  • Figulina Autorytet
    Postów: 1159 552

    Wysłany: 22 stycznia 2018, 01:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bitter dzięki, na pewno przewertuję tę stronę.
    Jeśli chodzi o test to po prostu nie chcę go wcześniej robić, bo gdyby wynik nie był oczywisty, to po co mi te stres, czy nie za szybko. Moja Pani doktor powiedziała, żeby najwcześniej zrobić badanie 23 stycznia, ale ja i tak wolę poczekać ten jeden dzień dla pewności. Jedna dziewczyna zrobiła tu badanie trochę za wcześnie, jednego dnia miała betę powyżej 4, co dało jej nadzieję, a dzień czy dwa dni później już 2, więc pewnie ten pierwszy to był jeszcze efekt zastrzyku. Dlatego wolę iść wtedy, kiedy będę miała 100% pewności, że po zastrzyku nie ma już śladu. :)

    Tak szczerze, to najchętniej w ogóle bym nie testowała, tylko czekała aż przyjdzie okres (a gdyby dłużej nie przychodził, dopiero wtedy bym się zdecydowała na badanie). Zawsze wolałam, aby to on dał mi jednoznaczną odpowiedź. Test jest dla mnie ogromnym stresem i to oczekiwanie na wynik tak samo. Niestety tym razem nie mogę sobie na to pozwolić, bo dopóki nie sprawdzę, nie odstawię Duphastonu, a to znowu opóźni mi nowy cykl. Tym razem zależy mi na czasie ponieważ moja Pani doktor będzie od 7 do 14 lutego na urlopie, a chciałabym aby ewentualna inseminacja odbyła się z jej udziałem, więc chciałabym, aby max do soboty zaczął mi się nowy cykl.

    Insulinooporność
    Niedoczynność tarczycy, hashimoto

    03.02.2018 - trzecia inseminacja :)
    iv09bd3mz2x39jc3.png
  • BitterSweetSymphony Autorytet
    Postów: 2574 1638

    Wysłany: 23 stycznia 2018, 16:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina powodzenia na jutrzejszym testowaniu !!! Robisz betę czy sikańca też?

    U mnie tragedia - aktywna borelioza :(

    km5sio4pjn03nphx.png
    Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
    1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
    2). 03.10.19r. II Laparo

    15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
    Moje ANIOŁKI:
    1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
    2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)

    02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek) :(
    29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
    13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
    28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
    18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
    22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 23 stycznia 2018, 16:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina - klikasz na dzień w którym chcesz zaznaczyć owulację i na dole musisz w wyłączyć zaawansowane wykrywanie owulacji.
    A powiedz mi, czy Ty po clo miałaś owulacje?? Ja zawsze mam dość grube endometrium zawsze jest w granicach 12-16 mm mimo braku owulacji. Nawet po clo takie było :)
    Ja dopiero się uczę jak funkcjonować na diecie o niskim IG, ile mniej więcej na miesiąc chudłaś? ile udało ci się zrzucić i przez jaki okres czasu?

    Bitter - a ta kuracja pomaga wywołać owulacje?? Jak tak czytam to dla mnie czarna magia :) Muszę przejrzeć stronę, którą poleciłas i nauczyć się żyć na tych produktach :)

    K22 - wiem co czujesz, miałam tak samo. 24/h z dzieckiem, czasami chciałam usiąść sama i sobie popatrzeć w punkt aby w ciszy. Ciekawe czy mój mąż będzie przebierał drugie dziecko, jakoś tego nie widze.

    Shantelle - Co słychać u naszego roczniaka??

    A reszta mamusiek chyba zapadła w zimowy sen, Karoolcię też pochłonęło macierzyństwo ;)

    A u mnie nowy cykl, nowe nadzieje - chociaż one już wygasają. 3 cykl z dongiem nie zapowiada się owulacja, dodatkowo przyplątała mi się grzybica którą leczę jak mogę. Zamówiłam Zioła Ojca Sroki, ciężko będzie wypić bo stronię od ziółek do picia, ale już próbuje wszystkiego. Moja gin na urlopie, więc dopiero do niej pojadę w kolejnym cyklu. Zapytam o tą lamettę, jeśli nie zajdę do połowy roku chyba będę zmuszona na tą laparoskopie iść. Pozostaje mi cierpliwie czekać, chociaż nie powiem w ostatnim cyklu miałam załamanie gdzie chciałam rzucić te wszystkie starania i pogodzić się z faktem, że nie dam synowi rodzeństwa. Jakoś się pozbierałam tylko pytanie na jak długo.

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • BitterSweetSymphony Autorytet
    Postów: 2574 1638

    Wysłany: 24 stycznia 2018, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Figulina sikałaś?

    Czekammmmm :D

    km5sio4pjn03nphx.png
    Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
    1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
    2). 03.10.19r. II Laparo

    15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
    Moje ANIOŁKI:
    1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
    2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)

    02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek) :(
    29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
    13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
    28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
    18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
    22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 25 stycznia 2018, 01:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też czekam :D

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
‹‹ 266 267 268 269 270 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

10 fascynujących faktów o ciąży, które poznasz dzięki aplikacji OvuFriend!

Jesteś ciekawa co czeka Cię w kolejnym tygodniu ciąży? Jak rozwija się Twój maluszek? A może chciałabyś na bieżąco śledzić objawy swojej ciąży i przyrost wagi na siatkach centylowych dopasowanych indywidualnie dla Ciebie? Sprawdź, co jeszcze fascynującego odkryjesz w trybie ciążowym w aplikacji OvuFriend! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Insulinooporność - zasady żywieniowe, dieta i objawy.

Czym jest insulinooporność? Insulinooporność a dieta - na czym polega zależność? Jak odżywiać się przy insulinooporności? Które produkty spożywcze warto włączyć do diety, a z których warto zrezygnować? Artykuł napisany przez Zosię i Anię z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - jak zrobić to bezpiecznie?

Wiele kobiet uważa, że odstawienie tabletek antykoncepcyjnych, plastrów, czy innych środków hormonalnych to bardzo prosta sprawa - wystarczy przestać zażywać. Tymczasem warto znać kilka zasad, które sprawią, że odstawienie antykoncepcji będzie bezpieczne, łagodne dla organizmu i pozwoli jak najbardziej zminimalizować ryzyko wystąpienia skutków ubocznych. 

CZYTAJ WIĘCEJ