Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mąż oczywiście bierze witaminy - tabletki dostępne bez recepty, na prolaktynę biorę tabletki ( na marginesie koszt 4 tabletek 300 pln:( masakra) a na progesteron brałam duphaston, ale teraz przestałam, gdyż lekarz poinf mnie, że przez ten lek zrobił mi się torbiel na jajniku. Progesteron i prolaktynę badam średnio raz na 2-3 miesiące.
-
binka wrote:Cześć Wszystkim, Chciałabym do Was dołączyć, mam 25 lat mieszkam w Gdańsku i od ok 2,5roku staramy się z mężem o dziecko. Po ok 10 miesiącach starań zaszłam w ciąże ale niestety poroniłam. Od prawie roku rozpoczęliśmy intensywne leczenie: badania nasienia, hormonalne, monitoring cyklu, HSG, etc...
Z badań wynika że ja mam podywższoną prolaktynę trochę za mało progesteronu a mąż malutki problem z ruchliwością plemników. Obecnie badan rezerwę jajnikową, i po mału przygotowujemy się do inseminacji.
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona, gdyż chciałabym móc się z kimś podzielić swoimi staraniami. Z najbliższymi staram się o tym nie rozmawiać gdyż widzę, że oni bardziej się spinają niż ja:(
Pozdrawiam
Jasne, że przyjmiemy
Masz rację, że z najbliższymi trudno się czasem rozmawia. A najgorzej z osobą która bez problemu zaszła w ciąże i dla niej to dziwne że ty po x miesiącach starań dalej nie zaciązyłaś.
Miłego dnia wam życzę dziewczyny Czas jechać do pracy
PaaaHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
kur*a poje**ło to OVU codziennie mi przeszuwa owulację najpier byłą 11 dc potem 15 dc a teraz dziś 17 dc Boże zlituj się ;/
wiem że moja tempka nie jest powalajca ale prawie niczym nie odbiega od zawszego cyklu tak już mam no! -
binka wrote:Cześć Wszystkim, Chciałabym do Was dołączyć, mam 25 lat mieszkam w Gdańsku i od ok 2,5roku staramy się z mężem o dziecko. Po ok 10 miesiącach starań zaszłam w ciąże ale niestety poroniłam. Od prawie roku rozpoczęliśmy intensywne leczenie: badania nasienia, hormonalne, monitoring cyklu, HSG, etc...
Z badań wynika że ja mam podywższoną prolaktynę trochę za mało progesteronu a mąż malutki problem z ruchliwością plemników. Obecnie badan rezerwę jajnikową, i po mału przygotowujemy się do inseminacji.
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona, gdyż chciałabym móc się z kimś podzielić swoimi staraniami. Z najbliższymi staram się o tym nie rozmawiać gdyż widzę, że oni bardziej się spinają niż ja:(
Pozdrawiam -
Witaj Binka, 2,5 roku to już naprawdę bardzo długo...co ja mogę powiedzieć skoro to mój drugi cykl starań i wariuje, bo dziś jedna kreska : ( także życzę powodzenia i w końcu żeby się udało....a na temat badań i leków nic na razie nie wiem i nie chciałabym w temacie musieć się zagłębiać...: ( ehh oczywiście pisz z nami, bo tu jest jak w kawiarni w dobrym zaufanym towarzystwie i naprawdę wiele można się dowiedzieć nowego - ja się dowiedziałam...Styczeń 2014 [*] 9t
Marzec 2015 ♡ moja mała wielka miłość
Grudzień 2016 [*] 11t
Marzec 2018 ❤️
-
Heja
Odprawilam meza do pracy i zaglądam na chwile, zaraz ide ogarnać kuchnie i wracam z kubkiem kawy na dłużej leniwe popołudnie przede mna
Januszkowa nie nakrecaj sie na ta chorobe bo to nic pewnego. tak jak wspomniała Pleasure - PCOS i Hashimoto tez są nieuleczalne i utrudniają zajście w ciaże. Chyba przy wiekszosci chorób odpowednie leki zwiększaja szanse na zdrową ciaze. Jak byłam tydzien temu u gin i patrzyłam na usg z dnia kiedy jeszcze nie braam leków na pcos i z kolejnego po 1,5 miesiecznym leczeniu. Gin wtedy powiedziala ze bardzo ładne są juz jajniki wiec myślalam ze czyste a okazało sie na tym wydruku, ze tez były jeszcze pecherzyki ale znacznie mniej. Wiec mam nadzieje ze po prawie 6msc leczenia jest juz dobrze. Też musisz wierzyc ze nawet jesli jestes na to chora to nie jest to wyrocznia ktoraa przekreśla szanse na macierzynstwo. Sa teraz przeróżne metody leczenia i na pewno coś Ci pomoże. Jak mi powiedziała o PCOSie to wyłam w domu jak głupia. Teraz juz sie pogodziłam z tym bo co poradzic. Przyzwyczaiam sie do leków. Tłumacze sobie ze jest wiele osób, które nie mogą chodzić, mowic, nie widza albo nie słyszą. Oni mogą narzekac a my musimy walczyć. Głowa do góry, pierś do przodu
Dopuki nie ma wyników to nie załamuj sie. A później jak cos to walcz :* ja trzymam kciuki aby badania wyszły wzorowo
Binka - Duphaston chyba powinien wpłynąc na wchłoniecie sie torbieli a nie na ich powstawanie. Dziwne troszke jak dla mnie. A na PRL nie lepiej brac bromergonu/bromocrnu? Ten drugi kosztuje okolo 3-4zł za miesieczną kurację a te ładnie zbija PRL. Osobiscie polecam jeszcze inofilic który reguluje troszke jajniki i pobudza jes do pracy
Lece poogarniac i wracam na OFJanuszkowa lubi tę wiadomość
-
Januszkowa głowa do góry Mi lekarze powymyślali tyle komplikacji, że jak bym ich wszystkich słuchała to bym się dawno załamała.
Binka witaj A prowadzi Cię jeden lekarz przez ten czas, czy zmieniałaś? Wiesz, może nie do końca masz dobrane te leki, może warto zmienić lekarza i zmienić decyzję co do inseminacji
Januszkowa lubi tę wiadomość
-
Dziękuję Wam bardzo, że tak ciepło mnie przyjęłyście do swojego grona. Leczyłam się u 7 lekarzy w sumie, teraz leczę się w Klinice leczenia niepłodności Invicta, i prawdopodobnie mój lekarz przekaże mnie innemu lekarzowi, gdyż mój zajmuje się tylko bardzo trudnymi przypadkami a ja niby do niech nie należę (tylko dlaczego jeszcze nie jestem w ciąży?)
Wcześniej nie napisałam dokładnie co z moją prolaktyną, podstawowe badania prl mam w normie, ale podaniu mtoklopramidu prl wzrosła mi ok 22- krotnie ( a pwoinna max 6-krotnie) mam więc tzw hiperprolaktynemię czynnościową. Brałam na to tańsze tabletki, ale miałam okropne mdłości, ból głowy, teraz po tych droższych żadnych skutków ubocznych. -
Binka a może spróbuj na noc brac te tansze? I jakie miałas dawkowanie ich na samym poczatku leczenia - jak tylko zaczynałas je przyjmowac? A nadal tak bardzo wzrasta? Bo może jeśli teraz jest w normie to można przerzucic sie na tansze a w mniejszej dawce aby tylko utrzymywać norme. Wiele dziewczyn ma po obciążeniu dużo za duże wzrosty PRL a zwykle leki pomagaja. Ale duże znaczenie ma to jak zaczyna sie je przyjmowac.
Ja bym chyba poczekała z inseminacja. Wiadomo koszty a poza tym później to już tylko in vitro zalecają. Tzn czytałam, ze tak jest najczęsciej. A pisałaś, ze mąż bierze jakieś witaminki. Ale badanie nasienia robił? Bo albo nie pisałaś albo zapomnialam
Januszkowa teraz Cie do pinonu stawiam bo nie zanudzaasz nas! My chcemy zebyś spojrzała na ten problem z innej perspektywy, nie pesymistycznie a realistycznie, że może wszystko bedzie dobrze. Wierze, ze bedzie ok bo nie ma co nakrecać złych myśli (a ja przyciągam złe zdarzenia mysląc o czymś złym!). Jest taka książka pt. "Sekret", jest ona o pozytywnym myśleniu, tzn o sposobie myślenia aby nie przyciągać tego co złe. Np. nie powinno sie myślec "nie chce być chora" tylko "chce być zdrowa" bo cały ten sekret tkwi w tym ze przyciągamy tą chorobe myśląc o niej nawet w takim kontekscie. Troszke to kontrowersyjne i sama to czytajac miałam momentami podwyzszone cisnienie i bluzgałam pod nosem, ze to jakies brednie. Ale cos w tym jest i nawet w piatek kiedy mój miał stłuczke pomyslalam o czyms głupim i za chwile było bum. Także pozytywne myślenie to podstawa -
Ha mi sie łatwo gada ale z reguły też myśle pesymistycznie. Ale w przypadku ciąży i macierzyństwa jest odwrotnie. Może wszystko jeszcze przede mna i szybko mi sie zmieni te pozytywne myslenie ale jak narazie jest dobrze jak jest. W ogole zaczełam świat przyjmowac takim jaki jest bo co zmieni nasz smutek? Jak cos jest nie tak to własnie gadam sobie w myślach ze tak miało być i trzeba sie z tym zmierzyć bo nic nie wpłynie na poprawe tej sytuacji. A każda porażka, każdy smutek, każda nauczka i każdy ból i rozczarowanie prowadzą do lepszego, bo złe nie może trwać wiecznie
Januszkowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhej kochane :*
castagnus posiadam 6 opakowan. jedno opakowanie sprzedam za 15 zl z przesylka.
Ziola ojca sroki na owulacje duze opakowanie kupowalam za 47 sprzedam za 35 z przesylka. testy owulacyjne paskowe 40 sztuk. sztuka 1 zl przesylka 0zl. mikroskop owulacyjny donna 35 zl z przesylka. [email protected] -
kwiatuszek789 wrote:Ha mi sie łatwo gada ale z reguły też myśle pesymistycznie. Ale w przypadku ciąży i macierzyństwa jest odwrotnie. Może wszystko jeszcze przede mna i szybko mi sie zmieni te pozytywne myslenie ale jak narazie jest dobrze jak jest. W ogole zaczełam świat przyjmowac takim jaki jest bo co zmieni nasz smutek? Jak cos jest nie tak to własnie gadam sobie w myślach ze tak miało być i trzeba sie z tym zmierzyć bo nic nie wpłynie na poprawe tej sytuacji. A każda porażka, każdy smutek, każda nauczka i każdy ból i rozczarowanie prowadzą do lepszego, bo złe nie może trwać wiecznie
Dokładnie. Zawsze trzeba patrzeć na te jaśniejszą stronę życia
Pamiętam, że w dzieciństwie dostałam książkę, która zmieniła moje podejście do wszystkiego - Pollyanna. Bohaterka "grała" w grę w zadowolenie. Polegała ona na ty, iż we wszystkim należy odnaleźć coś z czego można być zadowolonym Np. starsza kobieta przykuta do łóżka, powinna się cieszyć że ma sprawne ręce, dzięki czemu może szyć i haftować ubrania. Albo jak za karę ciotka dała jej do poczytania książę to strasznie się cieszyła, bo mogła się nowych rzeczy nauczyćHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
kwiatuszek789 wrote:Z moim powtarzamy, ze jesli nie bedzie nam dane zostac rodzicami to bedzimy dla siebie tylko, jakies podróze i inne marzenia. Bedzie trzeba jakos pogodzic sie z tym a załamanie sie niczego nie da
My wiemy, że na pewno będziemy rodzicami. Jak nie biologicznymi to zastępczymikwiatuszek789, alicja120, Januszkowa, sara_nar lubią tę wiadomość
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Kwiatuszku i tak wlasnie powinnas myslec, ( latwo mi mowic bo ja mam juz dziecko) bo przeciez pobraliscie sie dla siebie
A tak swoja drogo dostalismy wyniki meza i sa tak kiepskie ze gorszych to chyba miec nie mozna! Mimo wszystko lekarz powiedzial ze jest sznasa na poczecie dziecka w naturalny sposob, bo jednak sa zywe i prawidlowe plemniki!
Ale lepiej zebysmy sie nie ludzili, no co zobaczymy co dalej, moj maz sie troszke podlamal.