Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Niestety każda starająca się tak ma. Zycie wygląda od cyklu co cyklu od okresu do okresu. Dla mnie osobiście najgorszy i najtrudniejszy czas jest między owulacją a później testowanie czekanie. Ostatnio siadłam psychicznie ale teraz juz wiem, że nici z tego i chociaż nie wariuje. Jeszcze tydzień czasu zleci zobaczysz
-
Pola ja mam już po dziurki w nosie swoich dlugich cyklów ale jak patrze na Twoj to aż ciary mnie przechodzą... a co lekarz na taka długość cyklu? Może to po HSG??
-
czekolada wrote:Niestety każda starająca się tak ma. Zycie wygląda od cyklu co cyklu od okresu do okresu. Dla mnie osobiście najgorszy i najtrudniejszy czas jest między owulacją a później testowanie czekanie.
Też tak zawsze myślałam, do czasu cyklu który całkowicie był na straty przez chorobę. Wtedy miałam największe załamanie, bo nawet nie mogłam sobie nadziei zrobićHashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Aga89 wrote:Pola ja mam już po dziurki w nosie swoich dlugich cyklów ale jak patrze na Twoj to aż ciary mnie przechodzą... a co lekarz na taka długość cyklu? Może to po HSG??
W poprzednich dwóch cyklach owu miałam w 24 i 26dc i to już było trochę wkurzające, ale ten cykl już przeszedł sam siebie. Też tak myślałam, że może to przez hsg, ale z drugiej strony nie wiem czy zabieg mógł wpłynąć na owulkę, która jednak jest regulowana przez hormony... Byłam zarejestrowana na wczoraj do ginekologa, ale jak OF wreszcie wyznaczył owulację to stwierdziłam, że poczekam już na @ lub ewentualne II kreseczki i odwołałam. -
nick nieaktualny
-
natt wrote:Nie marudzcie, ja i Kamila jesteśmy rekordzistkami w oczekiwaniu na owulację jak na razie na tym wątku.
Dobrze gada, polać jej szampana Piccolo oczywiście Ale na poważnie, wiem jak to jest i nie zazdroszczę ale za to mogę służyć przykładem, że mimo wszystko można -
nick nieaktualnyCześć moje miłe Panie!
Mój piątek zapowiada się do dupy niestety. Od wczoraj (włączając w to całą noc) strasznie boli mnie głowa. Na dodatek nie dam rady się dziś wymigać od pracy więc do 20 będę się męczyć. Ból dokucza mi już do tego stopnia, że zaczynam coraz poważniej zastanawiać się czy nie wziąć chociaż pół panadolu pomimo, że jestem przeciwnikiem brania leków w ciąży.
Moka u Ciebie pomimo spadku wykres wygląda ładnie. Jeden spadek okresu nie czyni więc nie ma co się załamywać.
Pola zerknęłam co u Ciebie i pomimo, że ovu wyznacza inaczej ja bym była bardziej skłonna powiedzieć, że u Ciebie jest jednak 11 dpo a temperatura całkiem obiecująca więc trzymam kciuki.
Ela, powiedziała, że spowodowane jest to tym, że kręgosłup lekko się wygina żeby być w stanie równoważyć ciężar brzucha i powoduje to ucisk. U mnie jeszcze dodatkowo maluch usadowił się jakoś na tyle przez co mnie ugniata i prawie wcale nie mam brzucha. Jedyne co można robić to starać się odpoczywać tak dużo jak to tylko możliwe ale sama wiesz jak to jest.
Faktycznie coś tu mamy zastój od sierpnia...
Jajniki i plemniki wzywam Was do boju!Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2014, 10:09
-
Natt, a apapu nie można czasem w ciąży?
U mnie do kitu, rano babka w laboratorium nie mogła znaleźć żyły, więc udało się trochę krwi z palca złapać, więc do badania samej prolaktyny.
A teraz mi się kot rozchorował, znowu pęcherz i już zaliczyłam wizytę u weta. -
Natt, nie męcz się! Weź tabletkę. Taka męczarnia z bólem głowy jest bez sensu. Ja nie mówię żebyś w siebie tony paracetamolu wrzucała codziennie ale jeżeli jest taka potrzeba to bierz bez wyrzutów sumienia. Przecież dziecko czuje, że ty się źle czujesz.