Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
jolaaa 89
Genaralnie z tego co widzę źle nie jest. Radzę iść do dobrego lekarza który zna się na rzeczy. My odebraliśmy wyniki mojego męża i jeden lekarz stwierdził że są złe ;/ Chyba nie muszę Wam przytaczać co przeżywałam - powiedzieć mężowi czy nie mówić? Ale z ciekawości zaczęłam czytać w internecie i poszliśmy do innego lekarza, który stwierdził że lepszych wyników nie widział ( potwierdziło to później jeszcze kilku specjalistów)
To do czego można się tu przyczepić to aglutynacja agregacja i duża ilość plemników o patologii główki... I z tym z tego co wiem można sobie poradzić. Czy mąż bierze witaminy? Najważniejsze że jest 11 % żywych plemników i prawidłowej budowie ( u najzdrowszego mężczyzny ilość nie przekracza 30 % - a nawet 25%) oraz procent plemników w ruchu postępowym Oczywiście ekspertem nie jestem, i może coś przeoczyłam ale myślę że tragedii nie ma
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Myślę że tak, skoro jest znaczny procent plemników prawidłowych trzymam kciuki
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Witam się!
Dżelka zawsze warto mieć plan B, trzeba rozpatrywać różne scenariusze bo nigdy nie wiadomo co życie przyniesie. Twój mąż z pewnością też przeżywa to co sie dzieje i pewnie dlatego nie chce rozmawiać. Daj mu czas i potem spróbuj podjąć rozmowę o Waszych staraniach i dalszym planie. Powodzenia
Pragnąca ja od niedawna biorę oeparol, ale nie ze względu na śluz. Na to jakoś nie narzekam. Biorę ze względu na kwasy omega 3 i 6 żeby podnieść odporność. Myślę ze warto spróbować, bo może akurat przyniesie Ci pożądane efekty.
Pola jak Twoje samopoczucie? Nie przejmuj sie tym cyklem, jak od następnego chcesz brać clo i dupka to wszystko wróci do normy
Dorotko, a wy zdecydowaliście sie na badania prenatalne?
Jolu daj znać co powiedzial lekarz.
Marronku jak choroba? Odpuściła?Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 11:50
-
Miszka czekam do usg do 10.04, bedzie ono na lepszym sprzęcie, może podejrze w 3d i lekarz pewnie pomierzy malucha. Jak cos bedzie podejrzane to wtedy zrobie PAPPA. Zdecydowałam, ze nie chce się niepotrzebnie stresować, troche poczytalam i nie da mi nic to, ze wczesniej bede wiedziała o jakiejs ewentualnej wadzie.
-
nick nieaktualny
-
Witam poweekendowo. W sobotę mieliśmy rocznicę i w końcu trochę czasu dla siebie, wczoraj brat męża miał urodziny i dziś jestem nie do życia. Zmęczył mnie ten weekend, jeszcze ta zamiana czasu. U mnie od rana na zmianę burza, grad, wiatr, słońce i tak w kółko.
Madzia/pleasure udało Ci się gdzieś znaleźć jakieś tańsze tabletki?
Dorotko oszczędzaj się, nie możesz ciągle pracować na najwyższych obrotach. Sam organizm daje Ci znać, że za bardzo szalejesz, np. to zasłabnięcie w kościele. Fajnego macie psiaka, ale ja się takich przeogromnie boję. Ciocia ma takiego, bawiłam się z nim od małego, zna mnie, ale teraz obchodzę go szerokim łukiem. Wiem, że co najwyżej zalizałby mnie na śmierć, ale jednak Co do bycia hipochondrykiem…hmm witam się i ja Niektórzy po prostu tak mają. Na szczęście mąż zawsze raz dwa sprowadza mnie na ziemię (np. ostatnio wymyśliłam sobie żółtaczkę bo ręce wydawały mi się zbyt żółte. Poza tym ja tam lubię chodzić do lekarza, wiedzieć że wszystko ze mna dobrze, nawet do dentysty lubię chodzić, serio
blumen seruduszkowania nigdy za mało. Może akurat to okaże się szczęśliwe?
Pola nie dziwię się, że nie chcesz brać nic bez aprobaty męża, w końcu o takich ważnych sprawach powinniście decydować wspólnie. Druga rzecz, że faktycznie w razie „w” powinien wiedzieć co, jakie i ile leków bierzesz. Nie poddawaj się i walcz! Wiem, że czasem jest ciężko, ale pomyśl, skoro raz nam się udało to i długo raz zajdziemy w ciążę! Nie da rady zadzwonić do psychologa żeby umówić się na szybką wizytę przed świętami? Jeśli nie to spotkaj się chociaż z jakąś przyjaciółką żeby pogadać
Ela serdeczne gratulacje! Niech Franuś rośnie duży i zdrowy. Niecierpliwie czekam na zdjęcie na fejsbukowej grupie
Natalia jak tam u Ciebie? Coś już zaczyna się dziać? Nie rozumiem takiego faszerowania się lekami. Jak byłam mniejsza strasznie lubiłam łykać tabletki (serio ) więc ciągle wymyślałam mamie że mnie głowa boli. Jakoś magicznie po tabletce z witaminą C szybko mi przechodziło. Jako nastolatka jak tylko cos mnie zabolało to tabletka, ale w końcu zmądrzałam. Musi mnie porządnie boleć żebym coś wzięła. Wolę przetrzymać niż się faszerować. Nie rozumiem, dlaczego ludzie uważają że pigułami coś zdziałają. Potem chodzą po świecie takie chorowitki którym nic nie pomaga bo w wieku kilku lat się uodpornili na działanie większości antybiotyków.
Miszka dobrze, że na pierwszym miejscu taka a nie baba Skoro teraz jest taka rozpieszczana przez męża nie boisz się że jak pojawi się maleństwo to będzie strasznie zazdrosna?
Paprota rozciągliwy śluz jak kurze białko to ten najbardziej płody. Znika jak kończą się dni płodne. Może faktycznie przez tyle środków był zablokowany a teraz jak zrobiła sobie od nich wolne to organizm koniecznie chce się wykazać, że to teraz
Dżelka spóźnione życzenia urodzinowe pogodziliście się mężem? Faceci chyba ogólnie inaczej postrzegają temat starań. Może Twój nie chce na ten temat rozmawiać bo się boi albo stresuje że przyczyna niepowodzeń leży po jego stronie? Doskonale rozumiem, że Ty potrzebujesz wiedzieć na czym stoisz i jakie macie szanse. Spróbuj małymi kroczkami jedna mała sprawa na raz zamiast od razu wałkować od a do z wszystko. Może tak się uda
100krtotko nigdy nie słyszałam o takim specyfiku13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
100krotka Słyszałam, ale o co konkretnie pytasz?
Dżelka U mnie na Islandii wieje, jest mróz, śnieg i świeci słońce, ale tu człowiek się cieszy jak jest choć jeden z pozytywnych czynników pogodyIG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Monika niestety takie uroki, słabo sie zrobiłobo za dużo ludzi było i tlen mi zabrali jutro u mnie podobno kolejne zmiany w pracy i głownym szefem mojego wydziału ma byc chyba ten, który po tym jak mu powiedziałam o ciąży stwierdził, że się pokomlikowało... ciekawe co teraz powie bo bede mu wierciła dziure w brzuchu.
U mnie rano nie padało a od poludnia zaczeł padac deszcz na przemian z deszczem ze śniegiem. Głowa masakrycznie rozbolała mnie ale juz nawet nic na to nie biore bo na ciśnienie nic nie da -
Dziewczyny biorę luteine 2 dziennie, przez 10 dni. A ja dziś mam 7 dzień i dostałam po 6 dawkach bi nie zdążyłam dziś wziąść ale to jest mój 24 dzień cyklu.. nie.za szybko go dostałam?
a jeszcze mam badania hormonalne zzrobićprzed 5 dniem cyklu i do 15 dnia. Powinnam clo nie brać. Ale przed pierwszymi badaniami nie zdążę go wziąść, a przed drugimi będę przed luteina. I moje pytanie czy clo może dużo zmienić wyniki testosteronu i kurcze jakiegoś jeszcze nie pamiętam. To będzie mój pierwszy cykl z clo bo zmieniłam lekarza. A czas leci i niechcianą bym stracić miesiąca na badania.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 17:30
PCOs, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, hiperinsulinemie.
Córka 2013- kauteryzacja jajników...
Syn 2018- inseminacja...
2020 - 3 ciąża wpadka 😂
-
Nie rozumiem jak masz zrobic badania przed 5dc skoro nigdy nie wiadomo ile dany cykl bedzie trwal. Regulowanie cyklu nie daje gwarancji ze bedzie on trwal 28 dni.
Przy luteinie na wyregulowanie czesto wystepuja plamienia wiec to moze jeszcze u Ciebie to nie jest @. Ja chyba mialam dalej brac lutke mimo plamieniamonika_89 lubi tę wiadomość
-
monika_89 wrote:
Miszka dobrze, że na pierwszym miejscu taka a nie baba Skoro teraz jest taka rozpieszczana przez męża nie boisz się że jak pojawi się maleństwo to będzie strasznie zazdrosna?
Monia my w bliskiej rodzinie mamy nie spełna rocznego chłopca, w którym nasz pies jest zakochany. Maly ciąga ją za uszy i ogon, a pies nic. Najchętniej wylizałaby go całego ostatnio była odrobine zazdrosna jak mały bardzo chcial sie bawić psimi zabawkami co się naszej suce nie bardzo spodobało. Jak tylko miała okazję, zabrała małemu swoje zabawki i schowała
A jak się za chowa jak pojawi się nasze maleństwo to się okaże, bo jak narazie to wpatrzona jest w mojego męża i świata poza nim nie widzi
No i oczywiście wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu! -
Monika_89 dziękuje za radę, może masz rację... Jakoś nie zastanawiałam się jak to wygląda z jego strony, skupiałam się na tym co ja czuje. A mąż jeśli nie mówi albo nie chce mówić nie znaczy że nie czuje hmmm może też jest sfrustrowany tak jak ja tylko tego nie pokazuje muszę od tego właśnie zacząć rozmowę o naszych staraniach. Można powiedzieć że już jest ok, jeszcze trochę mnie złość trzyma ale to kwestia czasu
-
Dziewczyny dzwoniłam wczoraj do doktora. Powiedział, że wyniki są w porządku. Ale zanim inseminacja to najpierw muszę załatwić ten pobyt diagnostyczny w szpitalu i pewnie później jeszcze jakiś cykl tylko na clo, także u mnie to jeszcze potrwa. Już powoli mam dość. Zawsze coś i ciągnie się to wszystko w nieskończoność...
-
Jola dobrze, ze wyniki są okej. Przynajmniej nie musicie się tym martwić. A położyć do szpitala mozesz się z dnia na dzień czy musisz czekać? Bo chyba skierowanie Ci lekarz jakiś czas temu wypisywał nie? Jeśli to możliwe to kładź sie od razu po świętach, nie ma co odwlekać.
-
na 12 czerwca termin do szpitala. ;/ No to jest śmiech na sali... Chociaż nie... w tym nie ma nic śmiesznego. Po świętach będę gnębiła lekarza niech wymyśli mi jakiś plan działania do czerwca. Tym bardziej, że wcześniej clo mi wystarczyło żeby wywołać owulację.
-
Tak mam być od piątku do niedzieli. Nie wiem dlaczego aż tyle muszę czekać. Zadzwonię w przyszłym tygodniu do mojego gin i powiem mu co i jak. No bo kurcze do czerwca to jest dużo czasu. A ja już mam dość ciągłego czekania. Już to wszystko ciągnie się prawie dwa lata i przez ten czas nie wiem w sumie jaka jest przyczyna braku ciąży. W każdym razie już teraz nie dam się odsyłać na nie wiadomo i przez nie wiadomo ile czasu. Na hsg czekałam pół roku i pół roku straciłam tak samo później rok w tej klinice, w której leczyli mnie witaminkami, które nic nie dawały żebym chodziła do nich jak najdłużej... Zadzwonię do lekarza i niech mi załatwi wcześniejsze przyjęcie do szpitala albo niech wymyśli coś co może mi pomóc zajść w ciążę przez ten czas do czerwca, bo siedzieć bezczynnie nie zamierzam.
ehh i znowu się spisałam...