Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dorotka, kwasne to prawda to jedynie co jem, ale nie chce mi sie nic jesc, jedynie co jem od 2 dni to pomidory i bulka- mecze troche wedliny ...ale mam nadzieje ze za miesiac mi minie..aby nie bylo gorzej..
dzis zostalam w domu poszlam do lekarza po zwolnienie , dostalam do czwartku, wieczorem w czwartek wizyte mam.
Wolabym nie miec zadnych mdlosci bo nic nie moge zjesc a tak lubie...
Nie moge juz doczekac sie wizyty, chce tylko uslyszec ze bedzie dobrze.
Plesure to świetna wiadomość ! dobrze ze Ci sie uklada
Kamila ale kawal chlopaka ten twoj synuś odpoczywaj i badzcie zdrowi!
Marronek jestesmy z toba !:*
Polcia daj znac jak z praca i moze zdradzisz juz nam tajemnica
-
littleladybird wrote:Witaj w klubie
ja postanowiłam wykorzystać fakt, że przyszła @ i nie jestem w ciąży i w sobotę też zaszalałam. Kolega miał 30 urodziny, więc okazja do świętowania była ogromna
Za Ciebie też trzymam kciuki
Mój mąż miał właśnie 30-stkedziękuję ja też będę trzymać kciukasy za Ciebie i za wszystkie e-koleżanki z forum
żeby tu było tak zielono jak na wiosnę haha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2015, 21:40
littleladybird lubi tę wiadomość
-
Mój ma w czerwcu
muszę mu wymyślić jakąś niespodziankę
idealny byłby zielony groszek, ale na to niestety nie mam wpływu.
Dzięki za kciuki
Agnieszka to w końcu minie. Pamiętam, gdy koleżanka była w ciąży. Ją męczył wieczny głód. Gdy była głodna to zbierało jej się na wymioty, gdy za dużo zjadła to też. Chodziła więc na okrągło i coś przeżuwała, cokolwiek byle nic ciężkiego. Nie jadła praktycznie tylko podczas snu. Długo ją to trzymało, ale w końcu odpuściło
-
Madziu Marronku widać, ze Twój gin ma zdrowe podejscie do leczenia. Nie czeka na cud ale wie co robi. Tak jak dziewczyny trzymam mocno kciuki za ten cykl i kibicuje z całych sił
Agnieszka za miesiąc to objawy moga jeszcze nie ustąpić. Ja niedawno zajadałam sie kanapkami z pomidorem po nocyWędliny i mięsa z nie jadłam chyba z półtora miesiąca. Dużo pij (wg zalecen mojego gina min. 2,5l płynów dziennie ale liczac łacznie z posiłkami) i nie martw się odżywianiem.
-
Madziu to dobry plan. Brałaś już kiedykolwiek wcześniej clo?
Pola ciekawa jestem rozwiązania twojego męża
Arien ja też na początku w każdym cyklu pokładałam wielkie nadzieje i doszukiwałam się objawów, miałam też cykl gdzie miałam przeczucie że się udało, narobiłam tą moją pewnością takiej nadziei mężowi że potem mocno się rozczarował i zestresował, a on naprawdę na luzie podchodzi do starań, co mnie cieszy, bo gdyby on przeżywał tak jak ja to byśmy oboje w chorobę wpadli zadręczając się wzajemnie, ale chyba już taka rola mężczyzny- ma być silnym podparciemZ każdym cyklem moje "objawy" i emocje opadają. Chcę Ci przez to powiedzieć że nie warto doszukiwać się objawów, bo potem rozczarowanie jest bolesne. Wiem że nie jest to łatwe i przychodzi z czasem. Chyba każda z nas musi przejść ten etap na swój sposób. Postaraj się wyluzować zrelaksować i nie myśleć o tym
A ja wam powiem że jakoś nie chce mi się wracać do pomiarów temperatury. W jakiś sposób mnie to nakręca, stresuje i powoduje takie oczekiwanie. A z drugiej strony nie chcę rezygnować, bo daje mi to informacje o moim organizmie. Tym bardziej że zaczynam przygodę z pomocą lekarza i może być to pomocne. Czemu nie jestem facetem? Moje życie byłoby proste jak 2 * 2
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Dorotko chyba miałaś rację. Jutro idę na rozmowę o pracę i już dzisiaj czuję wewnętrzny niepokój
nie wiem dlaczego. Przed poprzednią rozmową tak się nie czułam. Szłam na luzie, zestresowałam się tylko podczas samej rozmowy. A tym razem denerwuję się już teraz. Bez sensu
-
dreambaby wrote:
A ja wam powiem że jakoś nie chce mi się wracać do pomiarów temperatury. W jakiś sposób mnie to nakręca, stresuje i powoduje takie oczekiwanie. A z drugiej strony nie chcę rezygnować, bo daje mi to informacje o moim organizmie. Tym bardziej że zaczynam przygodę z pomocą lekarza i może być to pomocne. Czemu nie jestem facetem? Moje życie byłoby proste jak 2 * 2
Ja też chętnie zrezygnowałabym (znowu) z mierzenia tempki, ale chcę wiedzieć czy mam cykle owulacyjne i ogólnie poznać swoje ciało. Też mam wrażenie, że mnie to dodatkowo nakręca, ale co zrobić? Na razie będę mierzyć.
-
Ewelina mówie Ci daj sobie spokój z szukaniem bo jak masz stalą prace to zaciskaj zeby, przetrzymaj aby później z uśmiechem pójść na zwolnienie i miec ich w doopie
a na prawde spory stres się załacza kiedy wiesz ze dziecko w drodze a nie masz stałej pracy. Wiem co mówie.
A apropos pracy to podobno od maja maja mi zmienic umowe na stały angaż
Sylwia też czasami miałam dosyc pomiarow ale na koniec cyklu cieszyłam sie, ze moge przeanalizowac co i jakAle sama zdecyduj co bedzie lepsze - czy mierzyc czy zrezygnowac dla wewnetrznego spokoju
A ja mam pytanie - czy któraś jest chętna by poprasować mi ciuchy na jutro? Bo mi sie cholerka nic nie chceugotowałam zupkę (pierwszy raz od miesiaca chyba) i zmęczyłam sie
-
Ewelinko zrób tak jak będziesz czuła
więc sama widzisz że nie ma się co stresować bo być może tam nie pójdziesz
nie ja też nie zrezygnuję z mierzenia, szkoda mi
ale rozleniwiłam się tą przerwą
littleladybird lubi tę wiadomość
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
kwiatuszek789 wrote:
A apropos pracy to podobno od maja maja mi zmienic umowe na stały angaż
No to super! W nagrodę chętnie poprasowałabym Ci te ciuchy, ale u mnie też czeka stertakwiatuszek789 lubi tę wiadomość
-
Ja codziennie chyba ze sto razy zaglądam na mój wykres
nie mogę się opanować. I wymyśliłam sposób na mierzenie tempki, ale bez prowadzenia wykresu. Wcielę go w życie od przyszłego cyklu. A mianowicie będę mierzyć każdego dnia tempkę, obserwować śluz i szyjkę. Zapiski będę robić na karteczkach, które wrzucać będę do zaklejonego pudełka. Otworzę je dopiero na koniec cyklu i wtedy naniosę na wykres
może pomysł trochę głupi, ale zobaczymy czy się sprawdzi.
-
Ewela ale ja tak skromnie tylko spodnie i koszulka to nawet bys nie zauważyła, ze masz więcej
Pewnie zaraz cos wyciągne co jest uprasowane i tyle z tego bedzie
edit
Po kilku dniach chowania kateczek bedziesz sie zastanawiała co było np 2 dni temu az w koncu pudełeczko bedzie otwarte przed czasemWiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2015, 22:15
littleladybird lubi tę wiadomość
-
Dorotko mam tak samo potem oglądam wykres wielokrotnie
daję mi to możliwość wyciągnięcia wniosków na następne cykle
Więc nie będę już marudzić
Załóż jutro coś co nie wymaga prasowania
albo męża troszkę wykorzystaj
fajnie że dostaniesz umowę wtedy będziesz mogła spokojnie odejść na l4
Czy twój suwaczek nie przesuwa się z prędkością 200 km/h ?
Ewelina ja też odpuściłabym szukanie pracy, po co ci ten stres i niepewność. Nie boisz się że jak zmienisz pracę to będzie "niewłaściwy" moment na dziecko?
Lotta to nakręcanie jest chyba z większej świadomości, wiesz kiedy była owulacja to jak @ się spóźnia to już jest radocha a potem smutek, ale mimo wszystko uważam że warto mierzyć, ale też przerwa na odpoczynek raz na jakiś czas jest według mnie wskazana
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
kwiatuszek789 wrote:Ewela ale ja tak skromnie tylko spodnie i koszulka to nawet bys nie zauważyła, ze masz więcej
Pewnie zaraz cos wyciągne co jest uprasowane i tyle z tego bedzie
Ja zawsze prasuję na szybko przed wyjściem do pracyDzień wcześniej nigdy nie mam czasu albo chęci.
kwiatuszek789 wrote:Po kilku dniach chowania kateczek bedziesz sie zastanawiała co było np 2 dni temu az w koncu pudełeczko bedzie otwarte przed czasemtym bardziej, że do cierpliwych to ja nie należę
-
dreambaby wrote:Ewelina ja też odpuściłabym szukanie pracy, po co ci ten stres i niepewność. Nie boisz się że jak zmienisz pracę to będzie "niewłaściwy" moment na dziecko?
Pewnie, że się boję. Ja to tak działam pod wpływem impulsu. Miałam okazję zmienić pracę po ślubie, ale stwierdziłam, że nie warto bo niedługo będę w ciąży. W ciąży nie jestem, czas leci, w pracy coraz bardziej mnie wkurzają i stresują. Często obrywam za czyjeś błędy i pomału mam dość. Miałam ostatnio ostrą spinę z szefem i dlatego wysłałam podanie, gdy tylko pojawiła się fajna oferta. Przemyślałam to ostatnio i wiem, że jeszcze wytrzymam w pracy, może w końcu uda nam się zaciążyć. Umowa na czas nieokreślony to jednak komfort psychiczny. Ogólnie nie narzekam, ale mam chwile słabości.