X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
Odpowiedz

Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)

Oceń ten wątek:
  • kwiatuszek789 Autorytet
    Postów: 5541 1639

    Wysłany: 3 maja 2014, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam majówke pod kołderką :) wstałam, zjadłam sniadanko, wypiłam kawke, wziełam lapka i grzeje sie w łóżeczku :)

    klz9io4pkfldzhbc.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 maja 2014, 13:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja mam majówkę w pracy. ;/ Na szczęście jutro już wolne!


    Zajrzę do Was wieczorem. ;)

  • jaskolka89 Ekspertka
    Postów: 187 106

    Wysłany: 3 maja 2014, 16:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co ty Natt dziś pracujesz?? Aż mi Ciebie szkoda. Ale niewiele tracisz... pogoda kompletnie nie majówkowa :/


    Wiolka, a nie lepiej poczekać do końca 1ego trymestru? Te początki są takie niepewne, że ja bym się wstrzymała. Oczywiście mam nadzieje, że z kropeczkiem wszystko jest w najlepszym porządku - ale ja jak będę w takiej sytuacji, to raczej będę się wstrzymywać do końca pierwszego trymestru, i pracy i rodzicom i znajomym. Wiadomo - mojemu, to 3 minuty po pozytywnym teście powiem ;)

    20141018620520.png
    200710173338.png
  • kwiatuszek789 Autorytet
    Postów: 5541 1639

    Wysłany: 3 maja 2014, 16:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bym chyba nie wytrzymala tyle czasu z ukrywaniem takiej informacji :-)

    klz9io4pkfldzhbc.png
  • marysia7812 Autorytet
    Postów: 322 205

    Wysłany: 3 maja 2014, 16:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    my dream wrote:
    po jakim czasie po laparoskopii zaszłaś w ciąże??

    sorki nie zauwarzylam pytania, jakies 3 tylke mi to zajelo, czyli ok 4 miesiecy. W styczniu chyba 13 mialam laparo, a w maju dokladnie na przed dniem matki zobaczylam 2 krechy, to byl 5 tydzien.

    PCOs, Niedoczynność tarczycy, Insulinooporność, hiperinsulinemie.
    Córka 2013- kauteryzacja jajników...
    Syn 2018- inseminacja...
    2020 - 3 ciąża wpadka 😂
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 maja 2014, 23:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziś osoba której nawet nie widziałam na oczy złamała mi serce...

    Siostra wysłała mi zdjęcia z małym cudeńkiem na rękach - maleńką dziewczynką. Siostry koleżanki mama zajmuje się dziećmi jako rodzina zastępcza do czasu aż biologiczni rodzice zrzekną się całkowicie praw i maluszek będzie mógł trafić do adopcji.
    Maleńka K. ma 2500 gram i 50 cm, jest piękną blondyneczką, która ma siedem dni i została odrzucona przez swoją matkę a raczej powinnam napisać 'kobietę, która wydała ją na świat' a nie matkę bo ona, mająca 26 lat kobieta chce mieć jeszcze czas się wybawić i nie jest gotowa na odpowiedzialność.
    Gdy usłyszałam tą historię i zobaczyłam małą K. na zdjęciach, na których moja szesnastoletnia siostra ją karmi, tuli i całuje -pękło mi serce. Zalałam się łzami. Cały dzień myślałam o tym bezbronnym maluszku i o tym, że w kimś potrzeba 'szaleństwa' jest ważniejsza i silniejsza niż taki Cud.
    Nie jestem naiwna ,wiem, że takie rzeczy się wokół nas dzieją bardzo często ale to było takie wręcz namacalne dla mnie i chyba dlatego tak mną wstrząsnęło...


    Popierdolone te życie. A właściwie to nie życie. Popierdoleni ludzie.
    Wybaczcie przekleństwa ale naprawdę ta kobieta złamała mi serce.

  • kwiatuszek789 Autorytet
    Postów: 5541 1639

    Wysłany: 3 maja 2014, 23:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze aż łzy mi napłynely do oczu. Wyobraziłam sobie tą maleńką biedna, niewinną kruszynkę i też mi sie smutno zrobiło. Jakie te życie jest niesprawiedliwe. Nie życzę nikomu źle ale mam nadzieje że ta DZIEWUCHA pożałuje kiedyś tej decyzji i zrozumie jak wielki bład popelniła. I nie powinnam tak myśleć ale licze na to, ze nigdy nie bedzie mogła mieć już dzieci!!

    klz9io4pkfldzhbc.png
  • Marronek Autorytet
    Postów: 1882 504

    Wysłany: 4 maja 2014, 10:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety, życie jest mocno niesprawiedliwe. I pewnie ta dziewucha kiedyś będzie miała dzieci.
    Ale... czy to na prawdę do końca takie niesprawiedliwe? Przecież, jest wiele par które nie mogą mieć dzieci i które taką kruszynkę przygarną i dadzą jej prawdziwy dom.

    Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
    25.03.2015 - biochemiczna.
    6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).

    Naturalny cud w czerwcu 2020 roku :) Spodzewamy się synka :)
  • Dariaa Autorytet
    Postów: 1075 295

    Wysłany: 4 maja 2014, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marronek wrote:
    Niestety, życie jest mocno niesprawiedliwe. I pewnie ta dziewucha kiedyś będzie miała dzieci.
    Ale... czy to na prawdę do końca takie niesprawiedliwe? Przecież, jest wiele par które nie mogą mieć dzieci i które taką kruszynkę przygarną i dadzą jej prawdziwy dom.
    też sie wypowiem chętnie na ten temat co napisała NATT wiem ze mało pisze ale czytam regularnie.
    Jeśli ta Kobieta urodziła ale nie byla gotowa do dobrze że oddaje małą,bo rzeczywiście lepiej żeby była oddana do adopcji jakaś para która bardzo pragnie dziecko zatroszczy się pokocha i nieba przychyli, niżeli ta nieodpowiedzialna jeszcze nie gotowa Pania która urodziła dziecko i się nim nie bedzie interesowała. z Dwojga złego mimo że napisała że nie odpowiedzialna po części jest odpowiedzialna bo nie skazała swojego dziecka na tułaczkę podrzucanie innym czy zostawianie samemu tylko oddała zeby miało możliwość mieć własny ciepły, kochający dom.

    Nam serce pęka bo Ona zrobiła coś do czego my dążymy i czekamy. Ale z drugiej strony nie wolno nam przecież oceniać.

    Sytuacja: Jestem chora choroba jest dziedziczna, 50/50 % szans że moje dziecko w przyszłosci odziedziczy moją chorobę, każdy uważa a jak nie każdy to wiekszość że nie powinnam mnieć wcale dzieci bo skazuje je na ból i cierpnienie świadomie, ale po pierwsze 50 % to wiele i nie wiele zarazem dziecko może być zdrowe, po drugie będąc zdrową osobą mogę urodzić chore dziecko ile teraz jest takich przypadków wokół nas? Nikomu tego nie życzę ale czy Naprawdę uważacie że osoby które są chore nie powinny mieć dzieci ?
    Ludzie mnie oceniają zbyt pochopnie po chorobie to jest dobijające i poniżajace zarazem bo w czym jestem gorsza? Pracuje uczę się, mam męża chce pełną rodzinę.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2014, 11:27

    Marronek lubi tę wiadomość

    2.06.2019 <3 mama Marysi nasz cud :*

    phv3n5q.png
  • kwiatuszek789 Autorytet
    Postów: 5541 1639

    Wysłany: 4 maja 2014, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wg takim osobom nie powinny sie rodzic dzieci i tyle. Nie zasługuja na to by byc matkami, nawet tylko tymi biologicznymi ale jednak matkami. Co z tego ze dziecko zostanie adoptowane, być może trafi do domu, w którym pokochaja je jak swoje dziecko? Kiedys dorosnie i bedzie mu zle z ta myslą, ze rodzona matka je zostawila, ze sie go zrzekła, wyparła. Pół biedy ze nie porzucila gdzies zawinietej kruszyny w przescieradło. Ale odpowiedzialnosc w tej sytuacji jest niewielka bo po prostu wyzbyła sie "problemu' jakim byloby dla niej wychowywawnie dziecka.

    Co do choroby to ja rozumiem Twoja decyzje i podejrzewam, że podjelabym taka samą. Kazda z nas zasługuje na szczescie i spełnienie marzenia o macierzynstwie. Wiekszosc widzac szanse 50/50, widzi od razu ze 50 % ryzyka choroby to bardzo duzo, ale nie widza ze tyle samo szans jest na urodzenie zdrowego dziecka. Ludziom sie nie dogodzi (a z reszta po co komus dogadzac), każdy woli oceniac stojac z boku ale nie zastanowia sie co by zrobili sami w takiej sytuacji.

    klz9io4pkfldzhbc.png
  • Dariaa Autorytet
    Postów: 1075 295

    Wysłany: 4 maja 2014, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kwiatuszek789 wrote:
    Wg takim osobom nie powinny sie rodzic dzieci i tyle. Nie zasługuja na to by byc matkami, nawet tylko tymi biologicznymi ale jednak matkami. Co z tego ze dziecko zostanie adoptowane, być może trafi do domu, w którym pokochaja je jak swoje dziecko? Kiedys dorosnie i bedzie mu zle z ta myslą, ze rodzona matka je zostawila, ze sie go zrzekła, wyparła. Pół biedy ze nie porzucila gdzies zawinietej kruszyny w przescieradło. Ale odpowiedzialnosc w tej sytuacji jest niewielka bo po prostu wyzbyła sie "problemu' jakim byloby dla niej wychowywawnie dziecka.

    Co do choroby to ja rozumiem Twoja decyzje i podejrzewam, że podjelabym taka samą. Kazda z nas zasługuje na szczescie i spełnienie marzenia o macierzynstwie. Wiekszosc widzac szanse 50/50, widzi od razu ze 50 % ryzyka choroby to bardzo duzo, ale nie widza ze tyle samo szans jest na urodzenie zdrowego dziecka. Ludziom sie nie dogodzi (a z reszta po co komus dogadzac), każdy woli oceniac stojac z boku ale nie zastanowia sie co by zrobili sami w takiej sytuacji.

    Widzisz mimo, że moja choroba nie blokuje mi zajścia w ciąże to jest ogromny z tym problem, i ostatnio zaczełam się zastanawiać czy aby napewno dobrą decyzje podjeliśmy, może nie powinniśmy być rodzicami to jakiś znak, ale o adopcji też nie ma mowy sądzę że choroba mnie zdyskfalifikuje przy naszym prawie adopcyjnym.

    2.06.2019 <3 mama Marysi nasz cud :*

    phv3n5q.png
  • kwiatuszek789 Autorytet
    Postów: 5541 1639

    Wysłany: 4 maja 2014, 11:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bym sie nie poddawala i starała sie dalej. Walczycie o Wasze szczescie :) a do adopcji zawsze można podejsc, spróbować. I w razie czego miec pewnosc, ze zrobiło sie wszystko co było mozna. Mimo, ze wypowiedzialam tak o adopcji na powyższym przykładzie to nie jestem ich przeciwniczką i jakbym nie mogla miec dzieci to chcialabym adoptowac taka kruszynke ale moj adopcji nie chce wiec odpada.

    klz9io4pkfldzhbc.png
  • Dariaa Autorytet
    Postów: 1075 295

    Wysłany: 4 maja 2014, 12:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kwiatuszek789 wrote:
    Ja bym sie nie poddawala i starała sie dalej. Walczycie o Wasze szczescie :) a do adopcji zawsze można podejsc, spróbować. I w razie czego miec pewnosc, ze zrobiło sie wszystko co było mozna. Mimo, ze wypowiedzialam tak o adopcji na powyższym przykładzie to nie jestem ich przeciwniczką i jakbym nie mogla miec dzieci to chcialabym adoptowac taka kruszynke ale moj adopcji nie chce wiec odpada.
    MÓj znów o InVitro nie chce słyszeć, inseminacje owszem ale IVF niestety nie wiec poźniej zostaje czekać na cud albo podejść jak mówisz do adopcji.

    2.06.2019 <3 mama Marysi nasz cud :*

    phv3n5q.png
  • kwiatuszek789 Autorytet
    Postów: 5541 1639

    Wysłany: 4 maja 2014, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A czemu nie chce słyszeć jeśli można wiedzieć?

    klz9io4pkfldzhbc.png
  • Dariaa Autorytet
    Postów: 1075 295

    Wysłany: 4 maja 2014, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kwiatuszek789 wrote:
    A czemu nie chce słyszeć jeśli można wiedzieć?
    względy religijne tak został wychowany jego rodzina jest bardzo religijna, wiedziałam to od samego początku nie okazało sie to teraz kiedy tyle czasu nam nie wychodzi.Teściowa moja nawet od IUI mnie próbowałam odwieść że mamy naturalnie itp. kupiła mi własnie ten BioSelf do NPR, ale ja sie im nie dam owszem jestem wierząca, ale nie wszystko można sprowadzać do kategorii BOGA.

    2.06.2019 <3 mama Marysi nasz cud :*

    phv3n5q.png
  • kwiatuszek789 Autorytet
    Postów: 5541 1639

    Wysłany: 4 maja 2014, 12:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurde troszke przepraszam, że tak to ujme - chore. Kurcze to nie jakieś widzi mi sie ale chodzi o potmostwo. Nie moge jakoś pojąć tego że lepiej nie mieć dziecka niz poddac sie in vitro :/ ehh ciezka sytuacja patrzac z Twojego puktu widzenia :/

    klz9io4pkfldzhbc.png
  • Dariaa Autorytet
    Postów: 1075 295

    Wysłany: 4 maja 2014, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kwiatuszek789 wrote:
    Kurde troszke przepraszam, że tak to ujme - chore. Kurcze to nie jakieś widzi mi sie ale chodzi o potmostwo. Nie moge jakoś pojąć tego że lepiej nie mieć dziecka niz poddac sie in vitro :/ ehh ciezka sytuacja patrzac z Twojego puktu widzenia :/
    Nikt nie mówił że będzie łatwo...z mężem to może ja się dogadam, a teście nie muszą wiedzieć, zależy ile to wszystko jeszcze potrawa i ile ja wytrzymam.
    P.S. Wiele razy to powtarzalam i powtórzę ponownie, osoba która nie doświadczyła walki o dziecko, której przyszło to łatwo to nie zrozumie nas osób walczących starających się o swoje szczęścia, Łatwo im mówić oceniać, mojej teściowej też łatwo bo miała trójkę rok po roku i to 4 miesiące po ślubie zaszła.I wkurza mnie takie mówienie "wrzuć na luz" bo i ja mogę mówić ale życie pokazuje całkiem inne realia tego co z nami się dzieje w takich syuacjach i to wcale nie jest proste.

    "Syty głodnego nigdy nie zrozumie"

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2014, 12:20

    2.06.2019 <3 mama Marysi nasz cud :*

    phv3n5q.png
  • kwiatuszek789 Autorytet
    Postów: 5541 1639

    Wysłany: 4 maja 2014, 12:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A mąż umiałby utrzymać o w tajemnicy ze poczecie przez in vitro? O ile dałby sie namówic...

    klz9io4pkfldzhbc.png
  • Dariaa Autorytet
    Postów: 1075 295

    Wysłany: 4 maja 2014, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kwiatuszek789 wrote:
    A mąż umiałby utrzymać o w tajemnicy ze poczecie przez in vitro? O ile dałby sie namówic...
    Mój mąż to cudowny facet, Jeśli bym go przekonała napewno by nikomu nie powiedział, żeby ominąc głupie komentarze o IUI też nikomu nie mówimy powiemy jak się uda dopiero i bez szczegółów taką podjelismy decyzję, ponieważ dla mnie też miłe nie jest słuchania od tesciów wywodów... A On chyba też pomału ma dość tego wszystkiego... że każdy nas poucza.

    2.06.2019 <3 mama Marysi nasz cud :*

    phv3n5q.png
  • kwiatuszek789 Autorytet
    Postów: 5541 1639

    Wysłany: 4 maja 2014, 12:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Masz racje. Dokładnie - jej łatwo sie mówi ale nie pomysli co Ty czujesz. może jak zacznie gadac ze to tylko w rekach Boga to zapytaj sie czy ona by odpuscila starania gdyby nie mogla zajsc czy by łapała sie każdej możliwości. Niech sobie wyobrzi ze nie ma tej trójki dzieci. Ciekawe jakby se wtedy czuła. Ja swojej bym powiedziała, ze to nasza sprawa i my zadecydujemy to jak bedzie dziecko poczęte.

    klz9io4pkfldzhbc.png
‹‹ 81 82 83 84 85 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza – zagadkowa choroba powodująca niepłodność

Jeżeli dokuczają Ci silne bóle brzucha przed oraz w trakcie miesiączki, odczuwasz ból przy współżyciu, nie możesz zajść w ciążę - objawy te mogą wskazywać na endometriozę, tajemniczą chorobę, która może powodować niepłodność. Ale nie mając powyższych objawów, mając regularne, niebolesne miesiączki może okazać się, że ta sama choroba powoduje u ciebie problemy z płodnością. Dlaczego?

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ