STARACZKI 2026
-
WIADOMOŚĆ
-
I super, że lekarz podszedł do tematu tak indywidualnie. Patrząc na Twój wiek i stan zdrowia taka decyzja została podjęta. Dobrze jest trafić na lekarza, któremu można zaufać i się poddać jego zaleceniom. Ale lekarz, który nie wykonuje moich żądań i poleceń nie powinien być z automatu złym lekarzemEliora wrote:Powiem Ci tak, mam otyłość. Ciężko mi schudnąć. Ginekolog z kliniki uznałyśmy że będziemy starać się o dziecko z otyłością, bo droga do schudnięcia potrwa parę lat a lata lecą.
Więc mi nie ciężko uwierzyć.
Ja twojej ścieżki nie neguję zupełnie. Trzymam kciuki;) -
Ona88. Ja tylko podałam przykład mój, że styl życia, to nie wszystko. I ja bym też nie negowała decyzji lekarza męża stokroteczki, że dieta i tyle, jeśli zrobiłby badania, choćby USG, które może wykluczyć żylaki, które powodują obnizone parametry nasienia. A przecież to może też być powód. Stokroteczka będzie walczyć dieta pół roku, rok i niepotrzebnie tracić czas. Nie neguje też tego, że dieta może wspomóc ich zajście w ciąże. Więc dla mnie podejście lekarza nie było adekwatne w stosunku do sytuacji i ja bym drążyla temat. Wolałabym mieć poczucie, że było zbadane wszystko od a do z i nie ma innej przyczyny i że trzeba walczyć tylko dietą i tyle.
Eliora, Mamacita lubią tę wiadomość
▫️Starania o drugie szczęście od 04/2025🍀⏳ -
Nutka15 wrote:Ona88. Ja tylko podałam przykład mój, że styl życia, to nie wszystko. I ja bym też nie negowała decyzji lekarza męża stokroteczki, że dieta i tyle, jeśli zrobiłby badania, choćby USG, które może wykluczyć żylaki, które powodują obnizone parametry nasienia. A przecież to może też być powód. Stokroteczka będzie walczyć dieta pół roku, rok i niepotrzebnie tracić czas. Nie neguje też tego, że dieta może wspomóc ich zajście w ciąże. Więc dla mnie podejście lekarza nie było adekwatne w stosunku do sytuacji i ja bym drążyla temat. Wolałabym mieć poczucie, że było zbadane wszystko od a do z i nie ma innej przyczyny i że trzeba walczyć tylko dietą i tyle.
Dyskusja dotyczyła leków
a nie tego, że niewarto drażyc tematu
-
Nie, najpierw "zaczepiłaś" skoktoreczke i napisałaś w wiadomości, że "podejście lekarza jest bardzo słuszne" i że czego się spodziewała. Tak jakby otyłość mogłaby być tylko jedyną przyczyną. A w kontekście leków ja zdania nie zmienię. Jak moze to skrócić starania, to warto je brać, bo jak dla mnie działanie tylko dietą może trwać, trwać i trwać. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię i ja tylko ją wyraziłam, ale chyba cię tym uraziłam 🙂 Jeśli ktoś się nie chce się faszerować i ma czas na długie starania to ja tego nie neguje, a wręcz podziwiam, bo ja bym chyba miała poczucie, że robię za mało 🙂 na tym zakończe temat 🙂ona88 wrote:Dyskusja dotyczyła leków
a nie tego, że niewarto drażyc tematu 
Witynja lubi tę wiadomość
▫️Starania o drugie szczęście od 04/2025🍀⏳ -
Nutka15 wrote:Nie, najpierw "zaczepiłaś" skoktoreczke i napisałaś w wiadomości, że "podejście lekarza jest bardzo słuszne" i że czego się spodziewała. Tak jakby otyłość mogłaby być tylko jedyną przyczyną. A w kontekście leków ja zdania nie zmienię. Jak moze to skrócić starania, to warto je brać, bo jak dla mnie działanie tylko dietą może trwać, trwać i trwać. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię i ja tylko ją wyraziłam, ale chyba cię tym uraziłam 🙂 Jeśli ktoś się nie chce się faszerować i ma czas na długie starania to ja tego nie neguje, a wręcz podziwiam, bo ja bym chyba miała poczucie, że robię za mało 🙂 na tym zakończe temat 🙂
Moja wiadomość do stokrotki w żaden sposób nie miała być zaczepna czy uszczypliwa. Na pewno nie takie były moje intencje. Jako osoba, która zmaga się z zaburzeniami odżywiania i swego czasu walczyla z otyłościa niestety doskonale wiem z czym to się je
i jakie są tego konsekwencje. Lekarze, którzy dopatrują w zbyt wysokim BMI problemów nie są konowałami, wierz mi
i nie uraziłaś mnie w żaden sposób tylko wciąż nie rozumiem czemu przeinaczasz fakty, bo nigdzie nie pisałam, że leków brać nie trzeba a pomoże tylko dieta
ale rozumiem, że musisz mieć ostatnie słowo;) powodzenia w staraniach!
stokrotko powtórzę tylko, że wynik prolaktyny twojego męża nie jest tragiczny. Bardziej prawdopodobną przyczyną, że wyszedł zawyżony jest to, że się nie wyspał albo dzień wcześniej przemeczyl niż jakieś poważne zaburzenie. Najlepiej powtórzyć badanie ściśle przestrzegajac zasad.
P.s dziewczyny rozumiem, że starania mogą się wydłużać, można się czuć w tym zagubionym i na forum można otrzymać dużo wsparcia i wiedzy, ale dobrze jest to traktować jako coś dodatkowego. A swoje zdrowie zawierzyć lekarzowi a nie anonimom z forum. Czasem chwilę zejdzie zanim się znajdzie kogoś komu można zaufać, ale warto!
Jesteśmy bombardowani treściami od różnych samozwańczych "specjalistów" (końskie dawki witaminy D czy sławne "normy funkcjonalne" 🤡) i serio bardzo łatwo się w tym zagubić, dlatego warto ostrożnie podchodzić do tematu, żeby nie zrobić sobie kuku. -
Chihuahuamama wrote:Od razu się staraliśmy, niestety nie wyszło. Teraz jestem w 5 dc i pokładam ogromne nadzieję 🥹 byłam u ginekologa i nie mówiła nic o przerwie wręcz przeciwnie przepisała mi besins no ale widać też nie wspomógł mnie czyli to nie progesteron jest problemem. Od czwartku stosuje olej z wiesiołka, mąż olej z czarnuszki. Mam wizytę u lekarza w 13 dc niech oceni co widać na USG i czy coś więcej robić musimy
U mnie 4 dc więc trzymam kciuki za nas obie 🍀🍀
Czytałam o tym, że ma być niby większa płodność po biochemach.
Partner już jest umówiony na badania nasienia bo ja nie mam cierpliwości starać się rok 🤣
Chihuahuamama lubi tę wiadomość
💃🏼32🕺🏻30
Starania o 1 👶🏻od 08/25 - 6 cs
💔 10/25 biochem
IO
PCOS
AMH 3,4
Insulina: 10,5 -> 6,7
Ferrytyna: 44 ->37
Wit D 27 -> 34,3
Magnez: 0,78 -> 0,86
Suple: omega3, Q10, inozytol, kwas foliowy, magnez, wit D, Szelazo, olej z wiesiołka, berberyna, NAC
On - badanie nasienia ✅💪 -
ItsMomi❤️ wrote:Cześć dziewczyny , pochłonęła mnie budowa i nawet powiem szczerze nie zerkałam na forum, muszę was nadrobić ♥️🫡
U mnie zaczął się dziś plamienie okres się rozkręca i będę brać Lamette 🤞🏻⏸️
Postaram się wszystko nadrobić co u was
No to czekamy na info jak pecherzyki rosna po lammecie. Trzymam kciuki za ten cykl u Ciebie 🍀🤞👩❤️👨 33&34
🍀 poważne starania od 04.2025
👦 OAT, morfologia 0%, ruch 4%, koncentracja 6mln
hormony i usg ✅️
⏳️ styczeń 2025 - badania kontrolne
🔜 wizyta w klince
Suple 💊
prenacaps multi, DHA, inozytol, ubichinol, witamina D -
Mamacita wrote:U mnie 4 dc więc trzymam kciuki za nas obie 🍀🍀
Czytałam o tym, że ma być niby większa płodność po biochemach.
Partner już jest umówiony na badania nasienia bo ja nie mam cierpliwości starać się rok 🤣
Mocno trzymam 🍀🤞
Oby tak było z tą płodnością
Ja mojemu daje ostatni miesiąc bez badań nasienia
Dłużej też nie będę czekać
Mamacita lubi tę wiadomość
06.2022 😇🤍💔 E
04.2023 👶
10.2025 biochem 💔
29.11.2025 ⏸️ -
Hej ☺️ od dawna czytam forum ale piszę po raz pierwszy…
Mam za sobą ponad dwa lata starań, jedno poronienie i dwie ciąże biochemiczne.
W tym cyklu miałam podany zastrzyk ovitrelle 29.10 i 30.10 owulację (9 dc) biorę też duphaston.
Dzis jest 10 dpo i rano miałam biegunkę… cały czas ciężkie piersi. Jutro chciałabym zacząć testować, czy to nie jest za wcześnie?
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie staraczki ❤️ -
Mamacita wrote:U mnie 4 dc więc trzymam kciuki za nas obie 🍀🍀
Czytałam o tym, że ma być niby większa płodność po biochemach.
Partner już jest umówiony na badania nasienia bo ja nie mam cierpliwości starać się rok 🤣
U mnie dziś 2 DC ,od jutra Lamettą 🤞🏻🤍 trzymam za nas wszystkie kciuki 🩷❤️
Mamacita, Chihuahuamama lubią tę wiadomość
Starania o pierwsze maleństwo od 08.25♥️🥹
Czekamy na ⏸️🤞🏻🍍🍍
08.25r.-niepękniety pęcherzyk (bez owulacji)
09.25r.-brak okresu wywołanie luteina
10.25r.- dwa pęcherzyki prawy jajnik zmalały (bez owulacji)
11.25🩷
🩵CS1(Owulacja potwierdzona -bez rezultatu)
12.25🩷
CS2( Lametta + ovitrelle) Grudniu bądź łaskawy ⏸️🤞🏻 -
stokroteczka25 wrote:No to czekamy na info jak pecherzyki rosna po lammecie. Trzymam kciuki za ten cykl u Ciebie 🍀🤞
Dziękuję 🥰 , pamiętaj Stokroteczko że leki napewno wam pomogą szybciej a dieta to wszystko wspomoże ,ja osobiście teraz też korzystam z dietetyczki aby podnieść trochę ferrytyne ,czekam na ten cykl jeśli w tym się nie uda to mąż w grudniu na badanie nasieniaStarania o pierwsze maleństwo od 08.25♥️🥹
Czekamy na ⏸️🤞🏻🍍🍍
08.25r.-niepękniety pęcherzyk (bez owulacji)
09.25r.-brak okresu wywołanie luteina
10.25r.- dwa pęcherzyki prawy jajnik zmalały (bez owulacji)
11.25🩷
🩵CS1(Owulacja potwierdzona -bez rezultatu)
12.25🩷
CS2( Lametta + ovitrelle) Grudniu bądź łaskawy ⏸️🤞🏻 -
Ja po wizycie u mojego gina. Na razie rezygnujemy z cykli stymulowantch. Mamy w styczniu powtorzyc badania nasienia i jesli nic sie nie zmieni invitro.
Musze sobie poukladax to w glowie...
👩❤️👨 33&34
🍀 poważne starania od 04.2025
👦 OAT, morfologia 0%, ruch 4%, koncentracja 6mln
hormony i usg ✅️
⏳️ styczeń 2025 - badania kontrolne
🔜 wizyta w klince
Suple 💊
prenacaps multi, DHA, inozytol, ubichinol, witamina D -
stokroteczka25 wrote:Ja po wizycie u mojego gina. Na razie rezygnujemy z cykli stymulowantch. Mamy w styczniu powtorzyc badania nasienia i jesli nic sie nie zmieni invitro.
Musze sobie poukladax to w glowie...
Przykro mi. Ja też się na to nastawiam. Dzisiaj szukałam klinik niepłodności i tak jak ty, czekam na badanie w styczniu i gdzieś się zapisujemy. Musimy wierzyć, że w 2026 będziemy w ciąży.▫️Starania o drugie szczęście od 04/2025🍀⏳ -
Mi jeszcze dziewczyny z innego wątku poleciły zrobić posiew nasienia, bo pH mąż ma trochę wysokie. Ja też często borykałam się z infekcjami, więc może tu jest przyczyna. Może go w grudniu wyśle na posiew i z ciekawości zrobimy już ogólne badanie nasienia. Zobaczymy co powie androlog.▫️Starania o drugie szczęście od 04/2025🍀⏳
-
Szukałam miejsca gdzie mogłabym się wygadać i znalazłam to forum...
Jakoś w życiu nie układało mi się z facetami, ale parę lat temu znalazłam tego jedynego. Oboje uznaliśmy, że o dziecko zaczniemy się starać po ślubie. Nie jestem już młodziutka, mój mąż jest jeszcze starszy i gdzieś z tyłu głowy cały czas miałam obawę, że ze chwilę będzie za późno...
W końcu dotarliśmy do momentu, że staramy się, by w końcu ,,wpadło".
Za nami dopiero trzy próby i wiem, że powinnam dać nam czas, ale kiedy powinny zbliżać się dni płodne strasznie siada mi na głowę i nie potrafię wyluzować...
Czytam mnóstwo, robię testy owulacyjne i zwyczajnie ,,świruję".
Tym razem jest mi dużo trudniej bo przez jeden dzień miałam nadzieję, że to już. Okres spóźniał się kilka dni, więc zrobiłam test. Albo ja go skopałam, albo był po prostu wadliwy - wczoraj pojawiła się rozlana druga kreska. Wiedziałam, że muszę powtórzyć, że to wcale nie musi być ciąża... Ale dziś po powtórce testu, który pokazał jedną kreskę nie umiałam się z tym pogodzić i uspokoić. Pojechałam zrobić test z krwi, kiedy wróciłam okazało się, że dostałam okres. Wynik bety oczywiście wskazuje na brak ciąży.
Pewnie to wszystko też hormony, ale czuję się tak fatalnie jakbym tę ciążę straciła
Wiem, że jej nie było, ale ryczę sobie co trochę...
-
stokroteczka25 wrote:Ja po wizycie u mojego gina. Na razie rezygnujemy z cykli stymulowantch. Mamy w styczniu powtorzyc badania nasienia i jesli nic sie nie zmieni invitro.
Musze sobie poukladax to w glowie...
Hej, sorry, że tak wpadam, ale chce Ci powiedzieć, żebyś nie załamywała się, stokrotko. Opiszę Ci moją historię. Mój mąż miał też kiepskie wyniki nasienia - koncentracja 5,23 mln/ml, ilość łącznie 23,54 mln, ruch postępowy szybki i wolny łącznie ok 18%, morfologia 1%. To było pod koniec lipca. Lekarz nam powiedział, że kwalifikujemy się do in vitro. To był szok. U nas było tak, że to ja chodziłam po lekarzach pół roku, wyszło u mnie PCOS, miałam od paru miesięcy nieregularne cykle i myśleliśmy, że u mnie jest problem. Mąż jak zobaczył wyniki to wziął się koleinego dnia za dietę, awokado, jajka, warzywa, nic smażonego, spacery, trochę siłownia, picie soku pomidorowego. Umówiłam go też do androloga, który kazał odstawić suplementy, bo chciał zobaczyć wyniki badań bez suplementacji. Miał brać tylko wit D i dał zalecenia dietetyczne, żeby zwrócić uwagę na chrom, cynk, selen - w tym jedzenie pestek dyni czy orzechów, ryby. Po 3 miesiącach kazał powtórzyć wyniki badań, bo miał też niższy testosteron. W lipcu też miałam drożność, a w październiku pierwszy cykl stymulowany Lametta 1x1 tabl przez 5 dni i zaskoczyło w tym cyklu! Po ponad roku starań zobaczyłam dwie kreski. Jeszcze to do mnie nie dociera. A mieliśmy mieć inseminację w listopadzie, ale bardziej jako podkładka do in vitro, bo przy takich wynikach lekarz mówił, że może się nie uzbierać dawka inseminacyjna i nie dojdzie do inseminacji 😞 Mąż stosował 3 miesiące restrykcyjną dietę, schudł 17 kg. Nie wierzyłam, gdy androlog powiedział, żeby starać się naturalnie i jak się nie uda w 3 miesiące to przyjść i przepisze leki dla męża. Trochę byłam nawet zła na tego androloga, bo pokupowałam drogie suplementy dla męża, których miał nie brać. Ale jakimś cudem udało się. Ale wiem, jakie to wszystko ciężkie było i ile działań wymagało. Chce tylko powiedzieć, że złe wyniki nasienia to nie wyrok i można zajść w ciążę…
Nutka15, Mamacita, KAaareii lubią tę wiadomość
rybka -
Malw wrote:Szukałam miejsca gdzie mogłabym się wygadać i znalazłam to forum...
Jakoś w życiu nie układało mi się z facetami, ale parę lat temu znalazłam tego jedynego. Oboje uznaliśmy, że o dziecko zaczniemy się starać po ślubie. Nie jestem już młodziutka, mój mąż jest jeszcze starszy i gdzieś z tyłu głowy cały czas miałam obawę, że ze chwilę będzie za późno...
W końcu dotarliśmy do momentu, że staramy się, by w końcu ,,wpadło".
Za nami dopiero trzy próby i wiem, że powinnam dać nam czas, ale kiedy powinny zbliżać się dni płodne strasznie siada mi na głowę i nie potrafię wyluzować...
Czytam mnóstwo, robię testy owulacyjne i zwyczajnie ,,świruję".
Tym razem jest mi dużo trudniej bo przez jeden dzień miałam nadzieję, że to już. Okres spóźniał się kilka dni, więc zrobiłam test. Albo ja go skopałam, albo był po prostu wadliwy - wczoraj pojawiła się rozlana druga kreska. Wiedziałam, że muszę powtórzyć, że to wcale nie musi być ciąża... Ale dziś po powtórce testu, który pokazał jedną kreskę nie umiałam się z tym pogodzić i uspokoić. Pojechałam zrobić test z krwi, kiedy wróciłam okazało się, że dostałam okres. Wynik bety oczywiście wskazuje na brak ciąży.
Pewnie to wszystko też hormony, ale czuję się tak fatalnie jakbym tę ciążę straciła
Wiem, że jej nie było, ale ryczę sobie co trochę...
Bardzo mi przykro, że się nie udało 🥺 wiem dokładnie co czujesz mimo, że mam już dziecko to od kiedy chcemy mieć kolejne każdy okres jest trudny. Betę też oznaczalam licząc na wadliwy test, no niestety nie działa to w ten sposób. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak od razu się badajcie, ja wiem jakie są zalecenia, żeby po ilus miesiącach dopiero robić diagnostyke, ale tak naprawdę po co tracić czas? Obecnie tak wiele par ma problemu z płodnością a często dobra diagnostyka bardzo ułatwia i usprawnia zajście w ciążę. Trzymam za was kciuki 🤞06.2022 😇🤍💔 E
04.2023 👶
10.2025 biochem 💔
29.11.2025 ⏸️ -
Chihuahuamama wrote:Bardzo mi przykro, że się nie udało 🥺 wiem dokładnie co czujesz mimo, że mam już dziecko to od kiedy chcemy mieć kolejne każdy okres jest trudny. Betę też oznaczalam licząc na wadliwy test, no niestety nie działa to w ten sposób. Jeśli czujesz, że coś jest nie tak od razu się badajcie, ja wiem jakie są zalecenia, żeby po ilus miesiącach dopiero robić diagnostyke, ale tak naprawdę po co tracić czas? Obecnie tak wiele par ma problemu z płodnością a często dobra diagnostyka bardzo ułatwia i usprawnia zajście w ciążę. Trzymam za was kciuki 🤞
Dziękuję za Twoje słowa❤️ Jeśli chodzi o badania to byłam u ginekologa jak zaczęliśmy. Miałam rozregulowany okres, ale to był szalony czas - przygotowania do ślubu, przedślubny wyjazd, mój tata w szpitalu... Więc nawet trudno było o regularność w czymkolwiek. USG w porządku, cytologia w porządku, jedynie stwierdził, że nie podoba mu się tarczyca, po moim komentarzu, że mama ma Hashimoto.
Powiedział, żepo pół roku starań mam wrócić, ale zasugerował jakie badania ewentualnie zrobić.
Stwierdziłam, że spróbujemy chociaż kilka razy, bo jednak zawsze się zabezpieczaliśmy i może się uda..
Także mam w ręku skierowanie na badania, ale muszę chwilę odczekać, bo byłam przeziębiona.
A u Was? Dobrze rozumiem, że z pierwszym dzieckiem się udało, ale teraz są jakieś zawirowania? -
Malw wrote:Dziękuję za Twoje słowa❤️ Jeśli chodzi o badania to byłam u ginekologa jak zaczęliśmy. Miałam rozregulowany okres, ale to był szalony czas - przygotowania do ślubu, przedślubny wyjazd, mój tata w szpitalu... Więc nawet trudno było o regularność w czymkolwiek. USG w porządku, cytologia w porządku, jedynie stwierdził, że nie podoba mu się tarczyca, po moim komentarzu, że mama ma Hashimoto.
Powiedział, żepo pół roku starań mam wrócić, ale zasugerował jakie badania ewentualnie zrobić.
Stwierdziłam, że spróbujemy chociaż kilka razy, bo jednak zawsze się zabezpieczaliśmy i może się uda..
Także mam w ręku skierowanie na badania, ale muszę chwilę odczekać, bo byłam przeziębiona.
A u Was? Dobrze rozumiem, że z pierwszym dzieckiem się udało, ale teraz są jakieś zawirowania?
W pierwszą ciążę zaszła od razu po odstawieniu antykoncepcji, niestety poroniłam, było to dla nas bardzo trudne. Później praktycznie tydzień w szpitalu, chciałam uniknąć zabiegi łyżeczkowania no naprawdę najgorszemu wrogowi nie życzę. Druga ciąża w pierwszym cyklu starań po poronieniu. Teraz 4 cykl leci, jedna ciąża biochemiczna i w sumie tyle ale już zaczynam czuć stres i presję. Ja wiem, że to naprawdę niedługo ale jak wcześniej udawało się od tak to teraz człowiek zaczyna myśleć, ze już nie musi być tak kolorowo i w ogóle 🥹 poza tym moja córka ma dwa i pół roku i coraz częściej mówi o rodzeństwie i wówczas naprawdę jest ciężko coś jej odpowiedzieć i zachować spokój. Czas pokaże kiedy się uda, jak pisałam wcześniej w tym miesiącu próbujemy bez dokładnych badań, no jadę do ginekologa w 13 dc niech oceni czy owulacja się zbliża i może da mi jakieś zalecenia sam z siebie. Jak się nie uda to mąż w grudniu zbadana nasienie
Mam nadzieję, że i wam się szybko uda, a badania tak warto zrobić bez żadnej infekcji 🤞06.2022 😇🤍💔 E
04.2023 👶
10.2025 biochem 💔
29.11.2025 ⏸️




