Staraczki '90 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Byłam dzisiaj u gina. Stwierdził, że jak na 8 dc wszystko wygląda dobrze. Na razie mam się nie przejmować, mogę zrobić monitoring ale raczej dla własnego spokoju niż dlatego, że coś się dzieje. O plamieniach nic nie mówił, więc zakładam, że nie jest to tragedia (a jemu ufam, bo zajmuje się niepłodnością). Może pójdę na monitoring, ale pewnie tylko raz, góra dwa. Zależy mi głównie na tym, żeby określić kiedy mniej więcej może być owu.
Justi, a Ty skąd jesteś? Ja mieszkam praktycznie w Warszawie i jeśli pójdę na monitoring to do Zielonki (dzisiaj byłam gdzie indziej, ale jest drogo). Z tego co wyczytałam w necie jedna wizyta kosztuje 60zł. Wada jest taka, że tam lekarze mają wizyty w różnych dniach, godzinach, ustalane są na bieżąco. -
to super ,ze u Ciebie wszystko ok.A długo się staracie? bo nie pamiętam czy coś pisałaś, chyba ,ze mi umknęło.
Ja jestem z małej miejscowości na dolnym śląsku, jedyna większa miejscowość to Wałbrzych jakieś 20 km. I zależy mi też na tym aby iść do kobiety ginekologa więc wybór u mnie w mieście jest mały, chyba tylko jeden facet robi monitoring a z kobiet to żadna. Zobaczę ,jeszcze najwyżej poszukam czegoś w Wałbrzychu,ale też nie uśmiecha mi sie dojeżdżać.W najgorszym wypadku pójdę do faceta hehjusti -
Justi, faceci nie są źli Według mnie są delikatniejsi od kobiet:) Chyba, że to Twoje osobiste przekonania, więc rozumiem. Nie każda kobieta czuje się komfortowo przy facecie
Staramy się od stycznia, więc idzie 6 miesiąc. Ale, że tak powiem trochę było to na odwal się, od dwóch miesięcy zaczęłam prowadzić obserwacje. I może być tak, że np poprzedni cykl, który baaardzo obserwowałam był pechowy i bezowulacyjny. Dlatego tak się bałam, stąd te wszystkie badania. I być może gdybym nie poszła do lekarza to jeszcze bardziej bym sobie wmawiała, że coś jest nie tak i się blokowała. Nie powiem, wrzuciłam na luz (chociaż i tak dużo myślę), ale jestem po prostu spokojniejsza i wyciszona. Do tej pory cokolwiek mogło mnie wyprowadzić z równowagi. Wmawiałam sobie, że na pewno nie uda mi się zajść w ciążę. -
Mamable wrote:Justi, faceci nie są źli Według mnie są delikatniejsi od kobiet:) Chyba, że to Twoje osobiste przekonania, więc rozumiem. Nie każda kobieta czuje się komfortowo przy facecie
Staramy się od stycznia, więc idzie 6 miesiąc. Ale, że tak powiem trochę było to na odwal się, od dwóch miesięcy zaczęłam prowadzić obserwacje. I może być tak, że np poprzedni cykl, który baaardzo obserwowałam był pechowy i bezowulacyjny. Dlatego tak się bałam, stąd te wszystkie badania. I być może gdybym nie poszła do lekarza to jeszcze bardziej bym sobie wmawiała, że coś jest nie tak i się blokowała. Nie powiem, wrzuciłam na luz (chociaż i tak dużo myślę), ale jestem po prostu spokojniejsza i wyciszona. Do tej pory cokolwiek mogło mnie wyprowadzić z równowagi. Wmawiałam sobie, że na pewno nie uda mi się zajść w ciążę.
To dosyć krótko także bez paniki, uda się na pewno! Ja też się blokowałam wcześniej a dopiero teraz poszłam do lekarza (z jakieś 2 miesiące temu) i okazało się,ze ta prolaktyna jest podwyższona,ale już wiem mniej więcej na czym stoję i jestem spokojniejsza i może teraz będzie łatwiej:)justi -
misia_ wrote:Cześć dziewczyny:) czy ja mogę dołączyć?
bardzo wam kibicuje. Mam nadzieję ,że ten watek będzie szczęśliwy i wszystkie niebawem zobaczymy 2 kreseczki
Witaj Misia:)
Ja też mam taką nadzieję ,ze zobaczymy tu wszystkie 2 kreseczki:) a jak wygląda sytuacja u Ciebie?justi -
Aha to też krótko:-)
Pójdziesz do ginekologa, porobisz badania i będziesz wiedziała na czym stoisz a wtedy to już powinno się udać
A jakie zioła używasz?
Bo ja narazie wspomagam się olejkiem z wiesiołka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2016, 18:17
justi -
ten inofem to też muszę zacząć pić, Gin coś o nim wspominała,że niektórym pomógł.Magnez i b6 też czasem biorę jak nie zapomnę.Zawsze wydaje mi się ,że za dużo tych leków i tak staram się nie brać w jedym dniu wszytskiego,ale chyba muszę zacząć ,bo widzę ,że dziewczyny tu łykają jeszcze więcej:)
Progesteronu jeszcze nigdy nie badałam , zbadam w kolejnym cyklu.
A co do monitoringu to jak byłam na ostatniej wizycie u lekarza to według ovu i pasków i temp. byłam juz po owulacji, według ovu 2 dni po a gin nic nie zauważyła tzn nie powiedziała mi czy jest płyn i ciałko żółte.Mogła tego nie zauważyć? (było to zwykłe usg dopochwowe tak profilaktycznie) A jak spytałam o owu to powiedziała ,że jeśli była to była ,bo wszystko wskazuje ,że już jej nie będzie w tym cyklu i tylko tyle...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 czerwca 2016, 08:35
justi -
Mamable wrote:. Wmawiałam sobie, że na pewno nie uda mi się zajść w ciążę.
Też miałam takie myślenie, nie wiem skąd to się wzięło. Takie wrażenie mam że macierzyństwo to jest coś tak wspaniałego, że mnie to na pewno nie spotka..
chyba to wynika z niskiej samooceny -
nick nieaktualnyMamable GRATULACJE,ale super wieści.
Justi powodzenia.
Ja znowu czekam na @,zaraz jak dostanę idę do szpitala termin na laparo robić.W piątek już byłam w tym szpitalu USG robić,jak tylko dostanę @muszę zbadać krew i termin zrobić,tak 2-3 dni po @.
Mój wykres zajefajnie wygląda i mam malutką nadzieję,ale wiem jak to się u mnie kończy,więc...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 21:08
-
Barve, nie trać nadziei. Spójrz na mój wykres, temperatury. Po owulacji miałam takie załamanie, że ho ho. Temperatura ześwirowała, a jednak się udało. W tym samym dniu co miałam załamanie postanowiłam, że oddam włosy na Rak and Roll. Niestety dopiero za kilka miesięcy. Chcę żeby jeszcze trochę podrosły. I jakoś po tym postanowieniu wyciszyłam się, przestałam myśleć o sobie, dziecku, testach. Nawet z mężem postanowiliśmy wziąć kota, żebym myślała, że jego trzeba nakarmić a nie zrobić test ale teraz odkładamy chęć posiadania kota. Jestem kocią mamą, więc kiedyś na pewno się pojawi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 21:21