Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas hackbelchen toskana^^ znacie? Uwielbiam jak je mój robi.
Ja też myślałam, że nasze 2 lata to wieczność... czasem przychodzi moment gdzie sobie myślę a może jeszcze msm czas?a potem 2 myśl o tym ile już teraz sie staramy i że możemy się "ocknac" kiedy za późno będzie...
Krysiak a Ty jesz te tabletki na tarczyce co ja?czy to Kinga była? -
Sylwia. C wrote:Witam dziewczyn.
Postanowiłam dołączyć do Was. Obecnie mieszkam z mezem w Niemczech tutaj tez staramy sie o upragnione dziecko. Starania te trwają juz 5 lat i pomału tracę siły i nadzieje. Przyczyna niepowodzenia jest moja endometrioza. Przeszłam juz dwa zabiegi in vitro niestety nie udane
-
ehh ja własnie od sąssiadki wróciłam i dowiedziałam sie ze jest w 9 tc za pierwszym razem im pykło
-
nick nieaktualnyHej Wszystkim.
Dziekuje za tak miłe przyjęcie z Waszej strony.
Któraś z dziewczyn pytała skąd jestem, a wiec mieszkam w Aachen. A Wy?
Co do endometriozy to jest to taka choroba która poleg na tworzeniu sie rndometrium "wyściółki" macicy poza nią. Np. w jajnikach, jajowodach, płucach, a nawet mózgu! Tworzą sie tam zrosty, które reaguja na krwawienie menstruacyjne tylko, ze ta krew nie ma gdzie wypływać i dlatego brzuch strasznie boli i podczas stosunku niestety tez. Nie ma na to żadnych leków jedynie antykoncepcja, która moze złagodzić nieprzyjemne skutki i zachamowaniu jej rozwój. U mnie stwierdzono I stopień tej choroby wiec jeszcze nie tak zle. W skali od I-IV. 3 lata temu miałam robiona laparoskopię i wlasnie wtedy mi to wykryto.
Wiadomosc o ciazy w gronie znajomych nam osób nigdy nie jest miła. Ja czuje sue gorzej po spotkaniu z osobami, które maja małe dzieci. Jestem wtedy smutna i mysle dlaczego ja nie moge w końcu tez byc mama❤️ -
Alinsien to ja byłam i nadal jestem
Sylwia współczuję endometriozy, kiedyś się sama zastanawiałam czy nie mam tego paskudztwa, ale nigdy nie miałam zrobionych gruntownych badań w tym kierunku, bo jak w końcu trafiłam do kompetentnego lekarza, który miał mnie przebadać, to okazało się że się w koncu udałoWiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 18:44
-
dziewczyny powiedzcie mi od czego zalezy tu czy za usg płaci się czy nie u tego starego gin np ja płaciłam za kazde a moja kolezanka nic ja mam problemy z zajscie a ona tylko kontrolne bo ją brzuch bolał od czego to zalezy?
-
nick nieaktualnyKubecku, ja u mojego wcześniejszego gina podczas monitoringu miałam jedno usg pokrywane przez kasę chorych a resztę (a bywało czasem jeszcze dwa lub trzy) musiałam płacic własnej kieszeni. Leczysz sie w KWZ? Bo z tego co wiem, tam przy leczeniu niepłodności nie płaci sie już za usg.
-
nick nieaktualnyA no i wiecie.... Miałam dzisiaj na obiad placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym do tego miałam jeszcze ogórek kiszony mąż sie śmieje, ze to zachcianka ale nie, ja uwielbiam taki zestaw. Gdy sie tak najem to jestem happy a na jutro planuje kotlety mielone z ziemniakami i do tego buraczki.
werni lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
kubecek wrote:dziewczyny powiedzcie mi od czego zalezy tu czy za usg płaci się czy nie u tego starego gin np ja płaciłam za kazde a moja kolezanka nic ja mam problemy z zajscie a ona tylko kontrolne bo ją brzuch bolał od czego to zalezy?
-
nick nieaktualnyKrysiak, obecnie to dpoczywam od wszystkich tych lekow, zastrzykow i ciaglych wizyt u lekarza.
Ostatni zabieg ivf mialam robiony w Maju tego roku i byla to druga proba.
Kasa chorych pokrywa trzy takie zabiegi, a pozniej musisz samemu za wszystko placi.
Nam pozostala jeszcze jedna proba na kase chorych. W Styczniu planujemy pojsc do lekarza jednak tym razem do innego poniewaz ten do ktorego chodzilam do tej pory mam wrazenie, ze nie zrobil w naszej sprawie wszystkiego. Mam na mysli to, ze przez 5 lat nie powtorzyl mi badan, nie sprawdzil nawet czy wystepoje u mnie naturalna owulacje.Nie chcial tez zrbic inseminacji tylko odrazu zaproponowal ifv. Ogolnie jak jestem na wizycie u niego to wydaje mi sie, ze on podchodzi do wszystkich pacetek tak samo, a przeciez kazda kobieta jest inna i ma z czyms innym problem.
Mam nadzieje, ze inny lekarz bedzie mial inne spojrzenie na mnie i moze zanim ostatnia proba ivf to zaproponuje inna metode?
No, a jak jest u Ciebie?
Kinga dzieki za wsparcie. Ta swiadomosc, ze mam ta chorobe bardzo mnie zasmuca ostatnio znowu wyczytalam w necie, ze endometrioza moze wydzielac jakies toksyny, ktore utrudniaja zagniezdrzanie sie zarodka i jak tak o tym mysle to moze jest to przyczyna niepowodzenia tych prob ifv:(
-
Sylwia. C wrote:Krysiak, obecnie to dpoczywam od wszystkich tych lekow, zastrzykow i ciaglych wizyt u lekarza.
Ostatni zabieg ivf mialam robiony w Maju tego roku i byla to druga proba.
Kasa chorych pokrywa trzy takie zabiegi, a pozniej musisz samemu za wszystko placi.
Nam pozostala jeszcze jedna proba na kase chorych. W Styczniu planujemy pojsc do lekarza jednak tym razem do innego poniewaz ten do ktorego chodzilam do tej pory mam wrazenie, ze nie zrobil w naszej sprawie wszystkiego. Mam na mysli to, ze przez 5 lat nie powtorzyl mi badan, nie sprawdzil nawet czy wystepoje u mnie naturalna owulacje.Nie chcial tez zrbic inseminacji tylko odrazu zaproponowal ifv. Ogolnie jak jestem na wizycie u niego to wydaje mi sie, ze on podchodzi do wszystkich pacetek tak samo, a przeciez kazda kobieta jest inna i ma z czyms innym problem.
Mam nadzieje, ze inny lekarz bedzie mial inne spojrzenie na mnie i moze zanim ostatnia proba ivf to zaproponuje inna metode(
Nie wiem jaki jest twój stosunek do naprotechnologi, ale skoro ivf nie zadziałało, to może cię ta metoda zainteresuje. Przy endometriozie chwalą się dość wysoką skutecznością (http://www.naprotechnology.com/infertility.htm) choć wiadomo, że w tych kwestiach, to każdy przypadek jest inny. -
nick nieaktualnyKinga,
O tej metodzie dowiedzialam sie niedawno od mojej mamy. Zobacze co powie ten inny lekarz w Styczniu. Nie wykluczam tej metody chociaz trwa ona 24 mc, bo ostatnio troche o tym czytalam. Wszystkiego chce sprobowac, bo nic przez to nie trace, a jedynie moge zyskac!
-
Kurcze... jestem ciekawa czy sama tego nie mam... mam bardzo bolesne okresy.... i czasem przy stosunku jeśli jakoś pod złym kątem sie kochamy to też ;/ ale to zwykły gin robi te badania?mi oczywiście żaden nie zaproponował...
A ja aktualnie mieszkam w okolicach Wormsu -
Kinga. wrote:Alinsien to ja byłam i nadal jestem
Sylwia współczuję endometriozy, kiedyś się sama zastanawiałam czy nie mam tego paskudztwa, ale nigdy nie miałam zrobionych gruntownych badań w tym kierunku, bo jak w końcu trafiłam do kompetentnego lekarza, który miał mnie przebadać, to okazało się że się w koncu udało -
nick nieaktualnyMoja ginekolog zrobila mi tylko badania krwi i pozniej skierowala mnie do specjalisty, ktory zajmoje sie pomoca w checi posiadania dziecka.
Poczytaj sobie jeszcze o endo w necie. Ja mysle, ze gdyby nie laparo to do teraz bym nic nie wiedziala, bo przeciez brzuch w czasie okresu boli, przy stosunku to raczej nie powinno, ale wydawalo mi sie ze moze wlasnie ta pozycja nie jest dla nas odpowiednia lub maz szaleje i za gleboko, a jednak okazalo sie, ze to ta przekleta endo:(
-
Sylwia. C wrote:Kinga,
O tej metodzie dowiedzialam sie niedawno od mojej mamy. Zobacze co powie ten inny lekarz w Styczniu. Nie wykluczam tej metody chociaz trwa ona 24 mc, bo ostatnio troche o tym czytalam. Wszystkiego chce sprobowac, bo nic przez to nie trace, a jedynie moge zyskac! -
nick nieaktualnyKinga to mam rozumiec, ze Ty kozystalas z tej metody?
Ciocia mojego meza me tez namiary na jaiegos " zielarza" corka jej kolezanki z pracy przez 7 lat nie miaa okresu, zaczela chodzc do niego dawal jej jakies ziolka do picia i juz po 3 mc dostala okres, a niedawno urodzila corke.
-
alinsien wrote:Mialas za wysoką tak?bo ja mam ok.3 i jem te pół tabletki dziennie (na początek ), powiedz czy jak się zbija to się tyje ;/ wolę sie psychicznie przygotować hihihi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 października 2015, 22:03
-
Sylwia. C wrote:Kinga to mam rozumiec, ze Ty kozystalas z tej metody?
Ciocia mojego meza me tez namiary na jaiegos " zielarza" corka jej kolezanki z pracy przez 7 lat nie miaa okresu, zaczela chodzc do niego dawal jej jakies ziolka do picia i juz po 3 mc dostala okres, a niedawno urodzila corke.
Choć nie będę ukrywać, że zaszłam w ciąże, gdy wszystkie znaki (np hormony), wskazywały,że to raczej nie możliwe, nawet nasza lekarka była zaskoczona (ze udało się w tym cyklu, bo niby napro daje sobie do 2 lat (aby wyregulować organizm na tyle, by urodzić dziecko)