Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa to w ogole tak jakos zle spie ostatnio. Maz wlasnie dzwonil do mnie i pyta co ja sie tak w nocy budzilam. A ja nawet nic nie pamietam, ale faktem jest, ze od juz dobrych kilku dni wstaje zmeczona. Nawet w weekend nic nie nadgonilam, a po weekendzie zazwyczaj bywalo lepiej.
-
nick nieaktualnyroxa wrote:Super ze urlop zaplanowany...
Ja ide na tydzień poczatkiem wrzesnia takze do pracy w sumie na 3,5tyg wracam przed urlopem...
Dzwonil do mnie na domowy ktos z pracy ale nie odbieralam bo oni czasem dzwonia jak ktos zwolnienie na ostatnia chwile przyniesie zeby wskoczyc na zastepstwo a ja na cos takiego w tej chwili gotowa nie jestem... Chce najpierw na spokojnie robic tylko moje zmiany i sie wkrecic tam na nowo... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa mam jeszcze od 21 wrzesnia 2 tygodnie zaplanowane ale ze moj maz nie ma juz tyle wolnego to albo skroce i pojedziemy gdzies razem na tydzien albo jesli on w ogole nie dostanie wolnego to ja pojade sobie na tydzien do Polski do siostry. Zobacze jak nam wyjdzie z terminami w klinice i w ogole. No i zostanie mi dzieki temu jeszcze kilka dni na swieta.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyroxa wrote:Krysiak o kurcze - cos mi post ucielo...
trzymam kciuki zeby cie u was ja juz gdzies dali bo do Düsseldorfu spory kawal... -
nick nieaktualnykrysiak wrote:No i masz racje. Wroc sobie na spokojnie do pracy. Teraz i Ty jestes "pod ochrona", wiec korzystaj z tego.
Tym bardziej niech docenia ze chce sprobowac u siebie bo tak naprawde jakbym poszla do lekarza po zwolnienie to pewnie bym je jeszcze dostala -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZdecydowanie masz racje. Oczywiscie, ze chetnie czlowiek pomoze gdy jest taka mozliwosc ale ja juz sie nauczylam, ze nalezy znac umiar. Zwlaszcza gdy Ty w takiej sytuacji jestes w jakiej jestes i mysle, ze kazdy, kto ma rozum na wlasciwym miejscu, i serducho, to zrozumie.
-
nick nieaktualnyJa nauczke juz dostalam jesli chodzi o to poswiecanie sie. Jesienia musialam byc operowana na kolano, gdy poszlam do lekarza to mi powiedzial, ze juz natychmiast trzeba operowac. Juz mi na przyszly tydzien termin dal a ja wtedy zaczelam ze praca ze to ze tamto, ze kolezanke musze przyuczyc itd. Klasyka po prostu. Skonczylo sie na tym, ze ponad miesiac z chorym kolanem chodzilam do pacy, kolezanka na tyle niekumata, ze w miesiac nie nauczyla sie nic. Ja poszlam na operacje i potem dwa tygodnie na zwolnieniu z domu pracowalam. A kolano przez ten miesiac chodzenia z nim takim "zepsutym" tak sobie doprawilam, ze lekarz gdy operowal stwierdzil, ze tragedia. Teraz juz wiem, zdrowie najwazniejsze, bo jak jego nie bede miec to nikt mi i tak za ten miesiac przyuczenia kolezanki nie podziekuje.
-
Dziwie się że w ogóle coś takiego przyszło im do głowy by jeszcze bardziej stresowac itd. Krysiak dobrze że powiedzialas szefowej pewnie teraz duma co zrobić.
-
krysiak wrote:A gdziez to przepadla marjotka?! Ciekawa jestem jak jej sie bawi malego
W sumie cały tydzien pilnowałam go na nocki, bo tak mamusia pracuje wiec tylko kładłam go spać i rano jak wstał mleko i różnie, raz zasypiał dalej, raz sie pobawilismy a ostatnio tylko sie przytulił i tak sobie siedzielimy...
Dzieki takim dniom wiem, ze byłabym w stanie pokochać adoptowane dzieciątko... Ale wiadomo, ze kazda z nas chce poczuć w sobie ten rosnący cud
ze spraw staraczkowych... szukam nadal osoby do tłumaczenia. Jedna babka była chetna, ale to tłumaczka przysiegła i powiedziała, ze jesli bedzie musiała sie podpisać pod czyms to bierze normalnie od 50-70 euro na godzine ! a jeśli nie bedzie to ok 25 euro. wiec sorry. nie stać mnie na takiego kogoś. Jak wyjdzie całodniowe jakies badania czy cos to co ? całą wypłate jej oddam ? a z czego zyc ? szukam kogoś kto poprostu mówi po niemiecku... nie potrzebuje tłumacza przysiegłęgo...
ogólnie to miałam w niedziele kryzys okropny, moze dlatego, że jutro max pojutrze powinnam dostać okres. Jak narazie z objawów przedokresowych to tylko okropny ból piersi i jajników... i tyle. ani zadnych zachcianek, jak zwykle ani nic wiecej... -
nick nieaktualnyMacie racje dziewczyny, zdrowie najwazniejsze...
Ja przed ciążą nie odmawiałam, wskakiwałam za kogoś jak trzeba było i miałam w uj nadgodzin z tego tytułu... teraz no sorry ale poki co nie bardzo mi to leży tym bardziej ze od jutra do poniedziałku mam tylko piatek wolny... Mogli dzwonić tylko sie upewnic czy jutro na pewno bede ale wolalam nie ryzykować i nie odbierałam...
Majotka cieszę się, że dobrze ci się pilnuje młodego... A no i szkoda że z tą tłumaczką nie wyszło bo się takie rzeczy okazały -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA skoro poruszylas temat adopcji.... No Ty mloda jeszcze jestes, wiec jeszcze masz sporo czasu by zajsc w ciaze. Ja adopcje na dzien dzisiejszy stanowczo odrzucam, tzn generalnie wierze w to, ze uda mi sie zajsc, bo jesli bym w to nie wierzyla, to nie ma sensu sie starac. Moja wiara zostala juz jednak wiele razy wystawiona na probe, bo najpierw stymulacja, wszystko pieknie ladnie, za kazdym razem wychodzilam od gina z przeswiadczeniem, ze to TEN cykl a potem z miesiaca na miesiac rozczarowanie. Kazdy nowy krok napawal tez nowa nadzieja i optymizmem. Tak bylo tez z ostatnia iui, no ale niestety znowu nic. Troche mnie to otrzezwilo i widze niestety, ze mozliwosci sie nam powoli koncza ale trzeba wierzyc i walczyc.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny