Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnykrysiak wrote:Roxa, czy ten progestan/utrogest jest wykrywalny w krwi?
krysiak lubi tę wiadomość
-
W sumie już wczoraj byłam podziębiona, a w poczekalni w przychodnii było tyle ludzi i dzieci, że brakowało miejsca. Zastanwiam się czy jakiegoś rotawirusa jeszcze tam nie podłapałam, bo jak tylko wróciłam do domu, to już czułam się źle, dzis do tego doszły wymioty (a że byłam na czczo, to na "śniadanie" tego zwalić nie mogę), mam tylko nadzieję, że l-tyrox zdążył się wchłonąć.
Położona miała mi w końcu założyć Muterpass (ale nie chciało mi się na niego ekstra czekać,więc odbiorę go za miesiąc). Pokazała mi i omówiła co w nim jest, zaproponowała dodatkowe badania (toksoazmoze, cytomegalie i coś jeszcze; koszt całości 80€, a badania miały by być powtarzane co 8 tyg). Gdy się zapytałam czy hipotetycznie, gdyby się okazało, że złapię któreś z tych paskudztw w ciąży, to czy będą mogli je leczyć, odpowiedziała że nie, więc sobie je darowała (po co mi świadomość, że coś może być nie tak, skoro i tak nic z tym nie będę mogła zrobić).
Przedstawiła mi możliwości porodu w naszym mieście ( szpital, Geburtshaus, szpital z własną położną, ale ten wariant obsługują tylko wybrane szpitale). Zaproponowała 3 dodatkowe Usg (po 50€ każde), ale chyba się nie zdecyduje (bo mają słabe to usg), a pewnie jeszcze będę na jakieś wizycie u naprotechnolog, albo w pl i tam może jakieś porządne zrobię.
Dostałam reklamówkę gazetek (o ciąży, karmieniu, porodzie), w tym niektóre z nich to ulotki promocyjne (np. o karmieniu piersią sponsorowana przez nestle:). Była też kosmetyczka z próbkami i smoczkiem. (Po drodze odebrałam też prezent od Rossmana. Taka fajna zielona kosmetyczka z próbkami kosmetyków dla mam i butelką "bezkolkową". I w ten oto sposób mam pierwszą butelkę i smoczek
Poza tym miałam pobraną krew na badania i miałam zostawić próbkę moczu. (To moje pierwsze badanie moczu w De i powiedzcie, czy wy zamiast takiego specjalnego pojemnika na mocz dostałyście taki plastikowy kubek do picia? Bo mi szczęka całkiem opadła:) Dobrze, że położn weszła ze mną do toalety i pokazała mi gdie leża kubeczki, pisak do podpisania i szafeczkę do której się wstawia pobrane próbki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2015, 11:41
krysiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyroxa wrote:Jego dostajesz jeśli ciałko żółte nie produkuje tyle progesteronu ile powinien do utrzymania ciąży i wtedy wyniki badania progesteronu jest bardzo niski, a te leki to tak jakby pomoc dla ciałka żółtego żeby zwiększyć u ciebie stężenie tego hormonu, więc wynik jest oczywiście idzie w górę... ale nie fałszuje on wyniku zawyżając go, poprostu wynik pokazuje jakie masz stężenie progesteronu obecnie... Ale jest tak że jakbyś go odstawiła bo wynik ok to progesteron mógłby gwałtownie spaść jeśli jest problem z jego naturalnym wytwarzaniem czego efektem byłoby poronienie... Tak więc na pewno bedziesz je musiała brać do przynajmniej 12tc poki produkcji progesteronu nie przejmie łożysko
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
To zwykła przychodnia i mają zatrudnioną położną. Lekarz do tej pory robił mi badania i zaraz po wizycie miałam mieć założony Muterpass, ale poprzednim razem miała duże opóźnienie i kazała mi wrócić za 1,5h (czyli ledwo zdążyłabym się do domu dotoczyć i wrócić z językiem na brodzie, a niestety knajpka też odpadała, bo nie toleruję zapachów jedzenia...), więc umówiłam się do położnej w innym dniu. No i trochę byłam zła, bo specjalnie przyszłam drugi raz a i tak musiałam czekac 40 min. jakby poprzednim razem krwi równie dobrze nie mogła pobrać zwykła pielęgniarka.
Do porodu szpitalnego (jeśli chcę, to mogę sobie wybrać inną położną), dostałam taką książeczkę z ich spisem i z tego, co widziałam to 2 z nich (w mojej dzielnicy) mówią po polskukrysiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKinga tak, jak byłam w ciąży to dostałam taki kubeczek do domu bo miałam przywieźć mocz na kolejną wizyte i dzięki temu też wiem co się dalej z nim dzieje... otóż, dostałam do tego też taką samą fiolkę jak ta do której pobierają krew, miałam naciągnąć do tej fiolki ten mocz z kubeczka i odłamać końcówkę... i to samo na pewno robią z tym moczem w przychodni i w takiej fiolce wędruje do laboratorium
-
nick nieaktualnykrysiak wrote:Jak ja zawsze wiem, ze Ty czlowieka poratujesz Czyli gdy jutro bede miec robione hormony to powinnam miec wyzszy poziom progesteronu niz wczorraj, dzieki temu, ze go dodatkowo sobie aplikuje
-
nick nieaktualnykrysiak wrote:Mutterpass wystawia polozna? Myslalam, ze dostaje sie go od lekarza. I badania u poloznej? Jest to gabinet ginekologiczny gdzie jest tez przychodnia poloznych czy tylko polozne? i wybralas ja sobie sama czy ktos Ci ja narzucil?
krysiak lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny Kinia - z tego co tłumaczył mi mój ginekolog w Polsce, to testy na toxo po to się powtarza, że właśnie można w ciąży leczyć, gdyby coś było nie tak... Z cytomegalią rzeczywiście dopiero po porodzie. Toxo nie masz się raczej czym przejmować jeżeli nie jesz surowego mięsa, myjesz owoce, a jeśli masz koty, to chyba nikt nie musi Cię pouczać o zasadach higieny przy wymianie kuwety
Poradźcie mi dziewczyny, bo robię teraz testy owulacyjne (Clearblue) i zaczęłam w niedzielę, a w poniedziałek po prostu zapomniałam siknąć na niego i wyszłam z domu. Teraz nie wiem czy testy dalej są wiarygodne, bo dalej mam negatywny, a wczoraj wieczorem czułam kłucie jajników. Nie wiem czy to inofolic działa czy może nadchodzi owu, a ja spieprzyłam sprawę, bo pominęłam test ? Cholera znowu mi się cykl wydłuża, a było już tak pięknie
Dostałam papiery z KWZ do uzupełnienia, ale.... nie z tego... tzn. są dwie filie - ja się zapisywałam w swoim mieście, a przysłali mi z Mönchengladbach.
Muszę to wyjaśnić. Mam nadzieję, że w dalszych działaniach będą bardziej ogarnięci.
Potrzebne jest też skierowanie od urologa - Wy też tak miałyście? Mam nadzieję, że to tylko formalność, prawda? Urolog na którego trafiliśmy był wyjątkowym bucem i boję się, że zacznie jakieś problemy robić w stylu, że on po dwóch spermiogramach nie może dać takiego skierowania itp.
Krysiak - dzisiaj kiedy się obudziłam, moją pierwszą myślą było - jak cudownie, że jesteś w ciąży - jeszcze raz gratuluję i trzymam kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2015, 13:00
-
nick nieaktualnyMakota, po pierwsze dziekuje Ci bardzo. Ja dzisiaj to po prostu w takim stanie zawieszenia jestem, bo tak bardzo chce zeby ten cud trwal a z drugiej strony tak sie boje jutra, ze okaze sie, ze beta spadla.... Latam tez co chwila siusiu, bo mi sie co jakis czas wydaje, ze @ przyszla wiec chodze sprawdzac
Co do skierowania od urologa to faktycznie, do jednego KWZ gdy dostalismy papiery tez mielismy przyniesc z soba skierowanie dla meza od urologa albo Hausarzta. Moj maz akurat poszedl do urologa wiec dostal skierowanie bez problemu. W sumie nie skorzystalismy, bo zdecydowalismy sie na inne KWZ i tutaj wystarczylo moje skierowanie. Koniecznie niech maz idzie do innego urologa niz tego "buca" Gdy maz opowie o co chodzi, kazdy normalny lekarz da skierowanie. Trzymam kciuki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2015, 13:27
-
nick nieaktualnyMakota co do owulacyjnych to jakbyś miała mieć teraz owu to testy wychodziłyby ci pozytywnie bo największe stężenie LH jest do ok 36h przed owulacją...
Co do papierów z KWZ to może wysłali ci z innego miasta bo tam jest główna filia tej kliniki czy coś ale dla pewności możesz zadzwonic i zapytać do tej gdzie masz termin
Jeśli zaś o skierowanie chodzi, mój mąż nie musiał mieć żadnego skierowania do KWZ bo w naszym głównym mottem jest to że niepłodność to problem pary a nie jednostki i na pierwszej wizycie oboje powinniśmy byc przebadani, więc moje od gina wystarczyło
-
Makota u mnie od kłucia jajnika do prawdziwej owulacji (mijało kilka dni). Gdybym była na twoim miejscu, to robiłabym dalej testy (mi jeszcze 2-3 dni utrzymywała się buźka od pierwszego piku (kiedyś moim testom kończyła się data ważności, więc postanowiłam je zużyć i sprawdzałam co wyjdzie). A mierzysz temperaturę (miałaś już skok?). Ze wzgl. finansowych możesz też przerwać i zacząć mierzyć w kolejnym cyklu. Sama musisz podjąć decyzję
Mam tylko psa, mięsa surowego nie jem, choć zdarzyło mi się na samym początku zjeść jakieś nieumyte warzywa , ale odkąd wiem o ciąży, to się pilnuje:), nie przewijam cudzych dzieci itp. W sumie wiem, że nie mam odporności na różyczkę, no i teraz się tym strasznie stresuje (wolałabym nie wiedzieć)Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2015, 13:51
-
nick nieaktualnyJa w kwestii testow owulacyjnych nie pomoge, bo nigdy ich nie robilam. Raz gdy zapytalam gina to stwierdzil, ze przy moich cyklach majatek strace zanim nasikam te buzke Polecil kupic Persone, kupilam, ale nigdy nie uzylam. Lezy w szafie w orginalnym opakowaniu. Pewnie sprzedam na ebayu
-
dzięki Kinga, trochę mnie uspokoiłaś Robię te testy, dzień zaczynam od szklaneczki Inofoliku, od tego do tego wiesiołek 3 razy dziennie do posiłku - wariuję już trochę od tej regularności... Jestem pedantką w wielu kwestiach, ale teraz jeszcze uważam co mój ślubny pożera jako przekąskę między posiłkami, marudzę, że za gorącą kąpielą zabija parzy swoje plemniory, zabijając jednocześnie nasze niedoszłe pół-dzieci a do tego staram się żeby "w płodnym okresie" atmosfera była miła i zachęcająca do seksu... Teraz mój Miły umiera, bo ma katarek, a w takiej sytuacji nie ma się przecież ochoty na romantyczne noce, co z jednej strony doprowadza mnie do szału, bo to ja sikam na te testy, wypatruję owulki, a on nawet o tym nie wie. Z drugiej strony myślę jaką jestem podłą wariatką, że myślę o seksie kiedy on się źle czuje, bo przecież mam płodne dni! Paranoja na pełnej linii!!!!
A najlepszy czas na miłość jest wtedy kiedy jest spontanicznie i namiętnie, a nie kiedy się robi testy czekając na sygnał i co chwila majty w dół i sprawdzanie śluzu. Dziewczyny chce mi się wyć do księżyca, bo nasze starania zabijają coś w związku. Jak to było u Was? Też czułyście się jak maszyny w dodatku pod presją? Co na to Wasi życiowi partnerzy?
Kiniu nie mierzę temperatury, bo od tego, że mi termometr pod kołdrą piszczy zwiastując czas po którym mogę go już wyjąć i odczytać wynik zwariowałabym chyba totalnie (i mój mąż też). Może to źle, że tego nie robię, ale to totalnie nie dla mnie.
Odbiegając od tematu testów to przełożyli mi termin w KWZ na wcześniejszy (tym razem w moim mieście) - w moje urodziny - zobaczymy czy to znak od losu jestem oczywiście zdania, że takWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2015, 14:01
-
nick nieaktualnyU nas tez bywaly ciezkie chwile. Najgorzej to bylo chyba na wiosne, ja bralam Clomifen, mialam monitoring, lekarz mowil, ze juz a nam sie nie chcialo. Czasem chcialo sie w jeden dzien a na drugi juz nie, wiec tak na sile troche uprawialismy seks. Nieraz zdarzalo sie, ze z tego musienia po prostu w trakcie przestawalismy, bo normalnie nie dawalismy rade i odpoczywalismy godzine, dwie i powtarzalismy... Straszne byly to czasy, az dopiero chyba w ostatnim cyklu z Clo postanowilam, ze tak nie moze byc. Kochalismy sie gdy mielismy ochote. Lekarz mowil np dzisiaj i jutro a my kochalismy sie dzisiaj ale jutro juz nie albo na odwrot. Pamietam jak kiedys tesiowa zapytala mnie czy polanujemy dziecko wiec jej troche opowiedzialam co i jak a ona na to, ze to takie straszne, ze w takich momentach przyjemnosc z seksu odchodzi w cien a w pierwszym rzedzie plodzi sie dzieci. Rozumiem kazda z Was bo u nas bylo dokladnie tak samo ale w pewnym moemcie sie ocknelam i mysle, ze byl to ostatni dzwonek bo jesli nie ma przyjemnosci z seksu to ciezko dziecko plodzic. A potem bywaly i takie sytuacje ze mowilam, no dobra, to jak nie teraz, to za miesiac. Choc mopj zegar tyka mocno bo ja juz 33 lata skonczylam,, wiec spieszno mi do ciazy
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymakota wrote:Krysiak, a ta Persona to coś takiego jak Lady-Comp? Jak wpisuje persona w wyszukiwarkę to nic sensownego mi nie wyszukuje. Czemu nie użyłaś?