Staraczki z rocznika '90 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja się dawno nie odzywałam... Ale to dlatego, że po HSG dowiedziałam się o wodniakach jajowodów. Załamałam się i całkowicie olałam ovufriend:( Trzy tygodnie temu miałam laparoskopie, która tylko potwierdziła diagnozę. Nie wiem na tą chwilę czy mamy jakiekolwiek szanse na naturalną ciążę, ale nie tracimy nadziei. Chociaż, na początku kompletnie się załamałam...
Myślałam, że problemy z niepłodnością mnie nie dotyczą, że to na pewno mnie nie spotka. U mojego męża jest wszystko w porządku i to ze mną jest problem. Najciężej jest właśnie z tym pogodzić -
Ja też obecnie czekam na owulację
Mam nadzieję, że będzie po drożnej stronie bo już dostaję depresji
Aniesiack ja też tak myślałam, że jest to problem daleki ode mnie a tu się okazuje że i ja i mąż
Wczoraj liczyłam i za 12 cs dowiedziałam się o 12 ciążach... i z tego 8 w najbliższym otoczeniu (
własnie 4 dni temu przyszedł syn kuzynki na świat, oczywiście z wpadki ... -
a ja czekam na @
powoli zaczynam sie martwić że moje PCO ma nademną władze i nie pozwala mi na to zeby miec upragnione dziecko.... mimo ze biore leki to i tak nie wychodzi... eh zobaczymy co to bedzie....
"Bo każdy z nas ma takie marzenie,
za którego spełnienie oddał by wszystko"
-
nick nieaktualny
-
Ja właśnie też co chwilę się dowiaduję, że ktoś jest w ciąży... Chciałabym i ja się kiedyś pochwalić tą wspaniałą wiadomością. Szczególnie mężowi, bo wiem, że na to zasługuje. Bardzo chcielibyśmy utworzyć pełną rodzinę.
Ja z całych sił trzymam za Was kciuki, żeby się udało, bo kto jak nie takie wspaniałe kobietki, które bezinteresownie wspierają?kaarolaa, anka17189 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, mam ten sam problem co chwilę ktoś z otoczenia w ciąży, a najbardziej boli, że ktoś z wpadki no jeden raz i już, a inni się starają i nic z tego.... A jeszcze te ciuszki, też dziś widziałam takie śliiczne, że nie mogłam przejść obok...
-
nick nieaktualnyaniesiak kochana dopiero dokladniej przeczytalam twoj post i problem...ja tez mam wodniaki jajowodow...niestety w moim wypadku w gre wchodzilo tylko in vitro, bo i maz mial za malo plemniczkow i za slabej jakosci...inseminacja odpadala bo to za duze ryzyko ciazy pozamacicznej, naturalnie tez sie nie udawalo...dlatego nie wiem co zrobie jak znow nie bede mogla miec dzieci...Marceli jak troche podrosnie napewno bedzie sie pytal o rodzenstwo a i my chcemy drugie dziecko...
a tak wogole to moj maluch dzisiaj wazy juz 850 gram -
Kaarolaa ja się zastanawiam, czy wogóle są jakieś szanse na naturalną ciążę... Mój mąż ma na szczęście bardzo dobre nasienie. Lekarka powiedziała,że po laparoskopii mamy 50% szans na ciążę naturalną a 50% na pozamaciczną. Nie chcę tracić czasu, bo moje owulacje rzadko występują. Nie chcę się też sama oszukiwać i nakręcać, że może jakimś cudem się uda.
Bardzo się cieszę, że Wam się udało:) To musi być niesamowite szczęście. A Ty zaszłaś w ciążę przez in vitro? W której klinice? I za którym razem się udało?
Przepraszam za tą lawinę pytań, ale tonący brzytwy się chwyta, a mnie rozpiera ciekawość odkąd się dowiedzialam, że Ty też masz te cholerne wodniaki:(